. Nie klockami to po stole przebierać, Z ostem pokrzywy z zagonów wybierać
Lubo w żarnach mleć lubo u kądziele Zgrzebne pazdziorki gryźć. O jako wiele Tych speciałów biedne wyplujecie. Dając znać, jako ten stan smakujecie. Oznajmuję wam, że tu dla was obu Nagotowano niesmacznego bobu, Zgniłej kapusty a przytym zawczasu Przysposobiono śmierdzącego kwasu I napieczono dla tak miłych gości Czarnego chleba z plew, otrąb i ości. Sąsiedztwo takie, gdy się wychylicie Za prog z chałupy, zaraz usłyszycie, Czegoście pono nigdy nie słyszały, Lubo i w domu wczas i pokoj mały. Dzieci gwałt nagich, brzuchy jako lutnie, Wszytkoby jadły a płaczą
. Nie klockami to po stole przebierać, Z ostem pokrzywy z zagonow wybierać
Lubo w żarnach mleć lubo u kądziele Zgrzebne pazdziorki gryźć. O jako wiele Tych speciałow biedne wyplujecie. Dając znać, jako ten stan smakujecie. Oznajmuję wam, że tu dla was obu Nagotowano niesmacznego bobu, Zgniłej kapusty a przytym zawczasu Przysposobiono śmierdzącego kwasu I napieczono dla tak miłych gości Czarnego chleba z plew, otrąb i ości. Sąsiedztwo takie, gdy się wychylicie Za prog z chałupy, zaraz usłyszycie, Czegoście pono nigdy nie słyszały, Lubo i w domu wczas i pokoj mały. Dzieci gwałt nagich, brzuchy jako lutnie, Wszytkoby jadły a płaczą
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 457
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
ZAPRAWA
Nie kładź przed mię sałaty, salsy i saporu; Kwituję cię z musztardy; daj mi jeść z przemoru. Dobry przysmak apetyt napiwszy się wódki; Daj zrazową pieczenią, weźm sobie jagódki. Raz się tylko przydało, w srogim pragnąc znoju Woła Kserkses: jak żyw-em lepszego napoju Nie pił, chwyciwszy wody z śmierdzącej kałuże. Wyśpi się na kamieniu pieszczoch podczas nuże. 510. SZUBIEŃCA OD KRZYŻA INSZA
Tak przed szubieńcą, mówisz, jak przed męką bożą, Dobrze czynią ci, którzy czapkę z głowy złożą. Ale gdy jawnej krzywdzie sprawiedliwość przeczy,
Różne to są od siebie i dalekie rzeczy: Sprawiedliwości było, i w prawo,
ZAPRAWA
Nie kładź przed mię sałaty, salsy i saporu; Kwituję cię z musztardy; daj mi jeść z przemoru. Dobry przysmak apetyt napiwszy się wódki; Daj zrazową pieczenią, weźm sobie jagódki. Raz się tylko przydało, w srogim pragnąc znoju Woła Kserkses: jak żyw-em lepszego napoju Nie pił, chwyciwszy wody z śmierdzącej kałuże. Wyśpi się na kamieniu pieszczoch podczas nuże. 510. SZUBIEŃCA OD KRZYŻA INSZA
Tak przed szubieńcą, mówisz, jak przed męką bożą, Dobrze czynią ci, którzy czapkę z głowy złożą. Ale gdy jawnej krzywdzie sprawiedliwość przeczy,
Różne to są od siebie i dalekie rzeczy: Sprawiedliwości było, i w prawo,
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 410
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
broił. Niechajże odtąd Jędrzej już nie pija miodu, Żeby na potym w izbie nie naczynił smrodu, Bo by nas na moskiewskich stolników nie stało, Że by ich dwa tuziny przy nim blwało, s...o;
Ksiądz też zawsze na prawie; niemasz wikarego, Co by go absolwował z grzechu śmierdzącego. 837. Mądrość dziewek gdańskich.
Trzy dzieweczki się były na szpacyr wybrały Ze Gdańska, a gdy z onej uciechy wracały Nazad do domów, niżli miały się rozchodzić, Wstąpiły do winiarza, chcący się ochłodzić. Kazały sobie halbę dać wina ryńskiego, Jedna o drugiej będąc rozumienia tego, Że miała mieć co groszów;
broił. Niechajże odtąd Jędrzej już nie pija miodu, Żeby na potym w izbie nie naczynił smrodu, Bo by nas na moskiewskich stolnikow nie stało, Że by ich dwa tuziny przy nim blwało, s...o;
Ksiądz też zawsze na prawie; niemasz wikarego, Co by go absolwował z grzechu śmierdzącego. 837. Mądrość dziewek gdańskich.
Trzy dzieweczki się były na szpacyr wybrały Ze Gdańska, a gdy z onej uciechy wracały Nazad do domow, niżli miały się rozchodzić, Wstąpiły do winiarza, chcący się ochłodzić. Kazały sobie halbę dać wina ryńskiego, Jedna o drugiej będąc rozumienia tego, Że miała mieć co groszow;
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 301
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
, 6 Sierpnia widziana aż do 3 Września.
Powodź we Fryzyj.
1 Września trzęsienie ziemi na brzegach Cumana niedaleko wyspy Cubaque w lndiach zachodnich. Morze podniósłszy lię na cztery sążnie z brzegów wylało, ziermia trząść się zaczęła, i otworzyła się na różnych miejscach: skąd wiele wody słonej, i czarnej jak atrament, a śmierdzącej jako żużel kamienia. Góra która jest z boku odnogi Canaco została otwarta. Zamek na niej upadł jako też wiele domów.
1531.
346 i 347 Dwie komety w Wrześniu i Październiku, jedna taż sama, która ukazała się roku 1758 – 9.
348 i 349. Dwie komety: jedna w Październiku.
349
, 6 Sierpnia widziana aż do 3 Września.
Powodź we Fryzyi.
1 Września trzęsienie ziemi na brzegach Cumana niedaleko wyspy Cubaque w lndyach zachodnich. Morze podniosłszy lię na cztery sążnie z brzegow wylało, ziermia trząść się zaczęła, y otworzyła sie na rożnych mieyscach: zkąd wiele wody słoney, y czarney iak atrament, a śmierdzącey iako żużel kamienia. Góra która iest z boku odnogi Canaco została otwarta. Zamek na niey upadł iako też wiele domow.
1531.
346 y 347 Dwie komety w Wrześniu y Październiku, iedna taż sama, która ukazała się roku 1758 – 9.
348 y 349. Dwie komety: iedna w Październiku.
349
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 77
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
Wysokość wody deszczowej w Paryżu 11 calów 10 ¾ linij. w Lille we Slandryj 19 calów 8 linie.
1695. 10 Marca w Chadlon nad Sequaną o 7 w wieczor, deszcz nakształt ognia, złączony z nawałnością. 17 Marca o 4 z rana na wielu miejscach tegoż miasta spadł deszcz czerwoniawy, lipki, śmierdzący, podobny do krwi.
5, 12, 20, 3 Listopada zorze północe.
Trzęsienie ziemi w Bononij i we Włoszech, dniem przed nim wody zmęcone płynęły. Trzęsienie ziemi obaliło Bagno-Reale miasto Stolicy Apostołskiej, i wiele innych. Kraj zaś przy Alpach leżący prawie cały skołatało. Rzeki Clitumne, inaczej le Vene
Wysokość wody desczowey w Paryżu 11 calow 10 ¾ linij. w Lille we Slandryi 19 calow 8 linie.
1695. 10 Marca w Chadlon nad Sequaną o 7 w wieczor, descz nakształt ognia, złączony z nawałnością. 17 Marca o 4 z rana na wielu mieyscach tegoż miasta spadł descz czerwoniawy, lipki, smierdzący, podobny do krwi.
5, 12, 20, 3 Listopada zorze pułnocne.
Trzęsienie ziemi w Bononij y we Włoszech, dniem przed nim wody zmęcone płynęły. Trzęsienie ziemi obaliło Bagno-Reale miasto Stolicy Apostolskiey, y wiele innych. Kray zaś przy Alpach leżący prawie cały skołatało. Rzeki Clitumne, inaczey le Vene
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 147
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
wyschły, a miasto wody wypadało powietrze zaraźliwe przez 24 godziny, po których woda po kropli sączyć się zaczęła. Po tym trzęsieniu woda prawie znikneła w Abruzyj głębszej. Każdego dnia nowe były trzęsienia z straszliwym szelestem. Niedaleko góry Mount-Reale skały odrywały się od gór skołatanych, ziemia otworzywszy się wylewała wprzód strumienie ogniste, potym wody śmierdzącej, z których uczyniło się jezioro i wkrótce znikneło. Góra Alvagnano przy Caścia na tysiąc miejscach otworzyła się w długości 1500. a w szerokości 24 stop. Z tych otworzystości wypada do tych czas dym siarczysty. Wierzchołek góry Monte Corvo dwie miał części: Jedna z tych części od trzęsienia ziemi które 2 Lutego tego roku zniszczyło
wyschły, á miasto wody wypadało powietrze zaraźliwe przez 24 godziny, po ktorych woda po kropli sączyć się zaczęła. Po tym trzęsieniu woda prawie znikneła w Abruzyi głębszey. Każdego dnia nowe były trzęsienia z straszliwym szelestem. Niedaleko góry Mount-Reale skały odrywały się od gór skołatanych, ziemia otworzywszy się wylewała wprzod strumienie ogniste, potym wody śmierdzącey, z ktorych uczyniło się iezioro y wkrotce znikneło. Góra Alvagnano przy Cascia na tysiąc mieyscach otworzyła się w długości 1500. á w szerokości 24 stop. Z tych otworzystości wypada do tych czas dym siarczysty. Wierzchołek gory Monte Corvo dwie miał części: Jedna z tych części od trzęsienia ziemi ktore 2 Lutego tego roku zniszczyło
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 153
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
łoskotem, z kurzawami siarczystemi z ziemi wypadającemi, i z wiatrem ciepłym: ledwo jedne minutę trwało. Tejże godziny dalo się uczuć w Zurych, uczyniło nie co szkody w Arbon, w okolicy, i w Machweilen. Tegoż dnia o 8 z rana trzęsienie ponowione w Saint Gall. w Wigilią wiatr wiał południowy śmierdzący, złączony z kurzawami: po trzęsieniu deszcz gwałtowny z wiatrem od wschodu południowego, powietrze zaś było ciepłe.
10 Października nowa wyspa około wyspy Tercera ze dna morskiego wynurzyła się z trzęsieniem ziemi, i mnóstwem kamieni na wapno spalonych, które około tej wyspy pływały. 7 na 8 dzień Grudnia w nocy druga wyspa wynurzyła się
łoskotem, z kurzawami siarczystemi z ziemi wypadaiącemi, y z wiatrem ciepłym: ledwo iedne minutę trwało. Teyże godziny dalo się uczuć w Zurich, uczyniło nie co szkody w Arbon, w okolicy, y w Machweilen. Tegoż dnia o 8 z rana trzęsienie ponowione w Saint Gall. w Wigilią wiatr wiał południowy śmierdzący, złączony z kurzawami: po trzęsieniu deszcz gwałtowny z wiatrem od wschodu południowego, powietrze zaś było ciepłe.
10 Października nowa wyspa około wyspy Tercera ze dna morskiego wynurzyła się z trzęsieniem ziemi, y mnostwem kamieni na wapno spalonych, ktore około tey wyspy pływały. 7 na 8 dzień Grudnia w nocy druga wyspa wynurzyła się
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 174
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
nagrody, Jedne oprócz Krynice mając do tąd czystą. A Lew srogi Niebieski: i paszczą ognistą Tym cieżej tchnął Syriusz, swoje wywiesiwszy Pałające ozory, im nie zasłoniwszy Umbrą żadną: na wiecznym słońcu się palili. Czymże tamtej (ile w-dzień) gdy nie dostąpili Wody te pić musieli, które z cierwów były Śmierdzących zarażone, a w-puł krew toczyły Z-robactwem czołgającym, i ropą plugawą. Aż Pomona i Ceres barzo nie łaskawą Być poczęła, nad miare przebranej Żywności Cene do niesłychanej przywiódłszy drogości. Tak, że barszczu za taler z-chudszych na jednego Mała dosyć porcja, cóż kogo głodnego Miał nakarmić do ządze? obrok słuszny chleba
nagrody, Iedne oprocz Krynice maiąc do tąd czystą. A Lew srogi Niebieski: i paszczą ognistą Tym ćieżey tchnął Syryusz, swoie wywiesiwszy Pałaiące ozory, im nie zásłoniwszy Umbrą żadną: na wiecznym słońcu sie palili. Czymże tamtey (ile w-dźień) gdy nie dostąpili Wody te pić musieli, ktore z ćierwow były Smierdzących záráżone, á w-puł krew toczyły Z-robactwem czołgáiącym, i ropą plugawą. Aż Pomoná i Ceres bárzo nie łáskáwą Bydź poczeła, nad miare przebraney Zywnośći Cene do niesłycháney przywiodszy drogośći. Tak, że barszczu za taler z-chudszych na iednego Mała dosyć porcya, coż kogo głodnego Miał nakarmić do ządze? obrok słuszny chleba
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 70
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
że nieznać było/ ani ziemie ani wody/ co żabska one wszytko okryły: Et intendit Aaron manum suam super aquas AEgypti, & ascenderunt ranae. Alić znowu Czarnoksiężnicy mówią że my też to uczyniemy: I uczynili. Fecerunt autem et malefici per incantationes suas similiter. Potym Aaron uczyni trzecie Cudo/ że pluskwy Robactwo śmierdzące jako wojsko jakie pocznie po powietrzu latać/ tak że słońce sobą jako obłok jaki zasłoniły. Alić Czarnoksiężnicy mówią niemasz tu żadnej mocy w tym Boga waszego/ którego się sługami i posłańcami być powiadacie/ bo my też wszytko uczyniemy. I poczną czartów na pomoc wżywać/ aż nie mogą nic uczynić/ a Aaron jeno
że nieznáć było/ áni źiemie áni wody/ co żábská one wszytko okryły: Et intendit Aaron manum suam super aquas AEgypti, & ascenderunt ranae. Alić znowu Czárnokśiężnicy mowią że my też to vczyniemy: Y vczynili. Fecerunt autem et malefici per incantationes suas similiter. Potym Aáron vczyni trzećie Cudo/ że pluskwy Robáctwo śmierdzące iáko woysko iákie pocznie po powietrzu latáć/ ták że słońce sobą iáko obłok iáki zásłoniły. Alić Czárnokśiężnicy mowią niemász tu żadney mocy w tym Bogá wászego/ ktorego się sługámi y posłáńcámi bydź powiádaćie/ bo my też wszytko vczyniemy. Y poczną czártow ná pomoc wżywáć/ áż nie mogą nic vczynić/ á Aáron ieno
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 14
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
usłyszysz/ że się prawie lękać będziesz/ stąd tak ciepła wybiega woda/ że w nie jajo włożywszy/ za barzo małą możesz uwarzyć chwilę. Przytym obaczysz Ogień napoły z dymem/ z tej wybuchający góry/ na co patrzającego strach zdejmuje: Piekłu się po części niejako równając. Stamtąd/ niedaleko/ jest dwoje śmierdzących Jezior/ albo Otchłani: a te Mufetti, albo bufo del Cane nazywają/ stąd jeden zbyt zaraźliwy wypada i wybucha Dym/ tak dalece/ że blisko człeku przystąpić rzecz niebezpieczna/ chyba że się chce sam pozbawić żywota. Gdy psa/ albo inszą jaką/ tego miejsca blisko położysz bestią/ tedy zaraz zdycha/ którą
vsłyszysz/ że się práwie lękáć będźiesz/ ztąd ták ćiepła wybiega wodá/ że w nie iáio włożywszy/ zá bárzo máłą możesz vwárzyć chwilę. Przytym obaczysz Ogień nápoły z dymem/ z tey wybucháiący gory/ ná co pátrzáiącego strách zdeymuie: Piekłu się po częśći nieiáko rownáiąc. Ztámtąd/ niedáleko/ iest dwoie śmierdzących Ieźior/ álbo Otchłáni: á te Mufetti, álbo bufo del Cane názywáią/ ztąd ieden zbyt záráźliwy wypada y wybucha Dym/ ták dálece/ że blisko człeku przystąpić rzecz niebespieczna/ chybá że się chce sam pozbáwić żywotá. Gdy psá/ álbo inszą iáką/ tego mieyscá blisko położysz bestyą/ tedy záraz zdycha/ ktorą
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 197
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665