otarli z czoł poty. Więcize z znacznej części widać było Smoleńsk siła nań pod wieczor patrzyło.
Ale jak Słońce przeswietne promienie Skryło pod ziemię a czarne odziemie Ciemna po niebie noc rozfolowała Dalszym zabawom sład zatamowała
Piąty dzień Września nastał gdy w karocy Złotej przyjechał Foebus każąc nocy Z nieba ustąmpić a gwiazdy błyszczące Po zaćmiały promienie świetniące
Tym czasem żadnej z Smoleńska pewności Niebyło wszystko działo się w cichości I przeto tego już byli mniemania Poniekąd/ że się mają do podania.
Ale Bóg/ jako o swych zwykł mieć pieczą: Taką wnet wszystkich uweselił rzeczą: Przez sen napomniał Pana Spondowskiego/ By szedł do Zamku śmiele Smoleńskiego.
Ten ocknąwszy się co
otarli z cżoł poty. Więcize z znacżney cżęśći widać było Smolensk śiła nan pod wieczor patrzyło.
Ale iák Słonce przeswietne promienie Skryło pod źięmię á cżarne odźiemie Ciemna po niebie noc rozfolowáła Dalszym zábawom sład zátamowáła
Piąty dźień Wrzesnia nástał gdy w károcy Zlotey przyiechał Phoebus káżąc nocy Z nieba ustąmpić á gwiazdy błyszczące Po zaćmiáły promienie swietniące
Tym cźásem żadney z Smolenska pewnośći Niebyło wszystko dźiáło się w ćichośći Y przeto tego iuż byli mniemánia Poniekąd/ że się máią do podánia.
Ale Bog/ iáko o swych zwykł miec piecżą: Táką wnet wszystkich uweselił rzecżą: Przez sęn nápomniał Pána Spondowskiego/ By szedł do Zamku smiele Smolenskiego.
Tęn ocknąwszy się co
Skrót tekstu: ChełHWieść
Strona: B2
Tytuł:
Wieść z Moskwy
Autor:
Henryk Chełchowski
Drukarnia:
Franciszek Schnellboltz
Miejsce wydania:
Toruń
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
poematy epickie, relacje
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634
laternie/ lubo Kupuly/ po której tymże porządkiem/ pięły się takie ognie aż do wyższej Kupułki/ naktórie gorzał płomień jasny z ognia artyficjalnie uczyniony/ tak iż się zdało/ jakoby z onych wszytkich zbieżały się onie do tego jednego/ a Kupuła wszytka wespół repraezentowała/ Koronę Cesarską drogiemi kamieńmi sadzoną i świetniącą/ które przy ciemnej nocy zdały się jako drogie jakie karbunkuły jaśniejące zgromadzone wespół. Widzieć było jeszcze na spodku Kupuły/ po różnych miejscach porządnie rozłożone/ drugie ministerskiej roboty ognie śliczne. Z tym tak pięknym i pozornym widokiem równał się drugi na facjacie abo szczycie Kościelnym/ we wszytkim porządnie ozdobnym aż do wierzchu samego/ z
laternie/ lubo Kupuly/ po ktorey tymże porządkiem/ pięły się tákie ognie áż do wyzszey Kupułki/ náktorye gorzał płomień iasny z ogniá ártyficyálnie vczyniony/ tak iż się zdało/ iakoby z onych wszytkich zbieżáły się onie do tego iednego/ á Kupułá wszytká wespoł repraezentowáłá/ Koronę Cesarską drogiemi kámienmi sadzoną y świetniącą/ ktore przy ćiemney nocy zdały się iako drogie iákie kárbunkuły iáśnieiące zgromádzone wespoł. Widźieć było ieszcze ná spodku Kupuły/ po rożnych mieyscách porządnie rozłożone/ drugie ministerskiey roboty ognie śliczne. Z tym ták pięknym y pozornym widokiem rownał się drugi ná fácyaćie ábo szczyćie Kośćielnym/ we wszytkim porządnie ozdobnym áż do wierzchu sámego/ z
Skrót tekstu: RelBar
Strona: D4
Tytuł:
Relacja abo opisanie zacnego festu, który odprawował [...] kardynał Antoni Barberyn
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1640
Data wydania (nie później niż):
1640