WIERSZE POLSKIE. 665. Pieśń wyrażająca w sobie wszelkie sposoby życia na tym świecie i ukazująca, w czym największe szczęście człowiecze nadewszytko zawiera się
.
Trzykroć szczęśliwy, który od młodości I wiek znikomy i czasu spłynności Choć w ranym, ale dojrzałym rozumie Uważać umie.
Szczęśliwy, który na dwu prowadzących Rożno gościńcach nie idzie błądzących Stopami, ale wie, którędy trzeba Piąć się do nieba.
Szczęśliwy, który świat z jego wabami Pogardzić umiał i zdeptać nogami, Którego umysł jest nieporuszony W kwadrat złożony.
Szczęśliwy, mówię, ale gdzież takiego Najdziesz na świecie wieku dzisiejszego, Żeby od swojej najpierwszej młodości Nie uznał złości?
Żeby od kresu samego
WIERSZE POLSKIE. 665. Pieśń wyrażająca w sobie wszelkie sposoby życia na tym świecie i ukazująca, w czym największe szczęście człowiecze nadewszytko zawiera się
.
Trzykroć szczęśliwy, ktory od młodości I wiek znikomy i czasu spłynności Choć w ranym, ale dojrzałym rozumie Uważać umie.
Szczęśliwy, ktory na dwu prowadzących Rożno gościńcach nie idzie błądzących Stopami, ale wie, ktorędy trzeba Piąć się do nieba.
Szczęśliwy, ktory świat z jego wabami Pogardzić umiał i zdeptać nogami, Ktorego umysł jest nieporuszony W kwadrat złożony.
Szczęśliwy, mowię, ale gdzież takiego Najdziesz na świecie wieku dzisiejszego, Żeby od swojej najpierwszej młodości Nie uznał złości?
Żeby od kresu samego
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 337
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
chatki, jak wyniosłe grody Równo nawiedzać zwykły, mnie mijały, Żem uszedł cały;
Ciebie, którego wyrok świątobliwy Pomni z radością człowiek nieszczęśliwy, Że ty nie pragniesz zginienia prędkiego Człeka grzesznego,
O to niegodny grzesznik, wieczny Panie, Proszę, nade mną miej swe zlitowanie Ani mię zdmuchaj, póki na twe drogi Błądzące nogi
Nie wnidą, póki zmazana grzechami Dusza ciężkimi nieomyta łzami, Póki w złych toniach śluby uczynione Niewypełnione.
Uznałem, uznał i dał od nauki, Jakie są świata zdradliwego sztuki, Jakie fortele, którymi on ludzi Do siebie łudzi.
Jako tu na nim niemasz nic trwałego, Cień tylko, owszem sen cienia
chatki, jak wyniosłe grody Rowno nawiedzać zwykły, mnie mijały, Żem uszedł cały;
Ciebie, ktorego wyrok świątobliwy Pomni z radością człowiek nieszczęśliwy, Że ty nie pragniesz zginienia prędkiego Człeka grzesznego,
O to niegodny grzesznik, wieczny Panie, Proszę, nade mną miej swe zlitowanie Ani mię zdmuchaj, poki na twe drogi Błądzące nogi
Nie wnidą, poki zmazana grzechami Dusza ciężkimi nieomyta łzami, Poki w złych toniach śluby uczynione Niewypełnione.
Uznałem, uznał i dał od nauki, Jakie są świata zdradliwego sztuki, Jakie fortele, ktorymi on ludzi Do siebie łudzi.
Jako tu na nim niemasz nic trwałego, Cień tylko, owszem sen cienia
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 340
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
.
O gdyby twego sumnienia Nieczęsto roztrząśnione, Należące do zbawienia Sprawy były zważone, Kiedyby niebo i ziemię W jednej szali ważono, A na drugiej ciała brzemię I duszę położono, W jednej mierze z sobą stoją A zawszeż to tak będzie? Także porówna z oboją Ciężar gdy na nich będzie? O ludzkie szale błądzące! Równacież te niskości Do niebios, gdzie pałające Gwiazdy wiecznej światłości. 4. Vita somnus et umbra.
Nec est vita neąue lux Humana vita, nox est.
4. Żywot sen i cień.
Nie może dniową światłością Żywot ten być nazwany.
Caligo vita, vita, Sole otior diurno, Obscurior tenebris. Ubi
.
O gdyby twego sumnienia Nieczęsto roztrząśnione, Należące do zbawienia Sprawy były zważone, Kiedyby niebo i ziemię W jednej szali ważono, A na drugiej ciała brzemię I duszę położono, W jednej mierze z sobą stoją A zawszeż to tak będzie? Także porowna z oboją Ciężar gdy na nich będzie? O ludzkie szale błądzące! Rownacież te nizkości Do niebios, gdzie pałające Gwiazdy wiecznej światłości. 4. Vita somnus et umbra.
Nec est vita neąue lux Humana vita, nox est.
4. Żywot sen i cień.
Nie może dniową światłością Żywot ten być nazwany.
Caligo vita, vita, Sole otior diurno, Obscurior tenebris. Ubi
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 414
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
XIX.
Ten mu od jednej panny poselstwo przynosił I żeby szedł na małą chwilę do niej, prosił, Przydawszy, że ją naleźć miał dziwnej gładkości I ucieszną w rozmowie i wielkiej mądrości. Gdzieby też chciał poczekać, ażby się wybrała, Samaby do okrętu zaraz przyjechała, Ażeby nie beł twardszy nad insze błądzące Rycerze, często w tamten kraj przyjeżdżające.
XX.
I że do tych dób żaden nie trafił się jeszcze, Który ziemią lub wodą przybył na to miejsce, Któryby z oną panną nie miał się rozmówić I o pewnem przypadku nie chciał z nią pomówić. Orland, który się nigdy wytknąć w nieludzkości Nie dał i
XIX.
Ten mu od jednej panny poselstwo przynosił I żeby szedł na małą chwilę do niej, prosił, Przydawszy, że ją naleść miał dziwnej gładkości I ucieszną w rozmowie i wielkiej mądrości. Gdzieby też chciał poczekać, ażby się wybrała, Samaby do okrętu zaraz przyjechała, Ażeby nie beł twardszy nad insze błądzące Rycerze, często w tamten kraj przyjeżdżające.
XX.
I że do tych dób żaden nie trafił się jeszcze, Który ziemią lub wodą przybył na to miejsce, Któryby z oną panną nie miał się rozmówić I o pewnem przypadku nie chciał z nią pomówić. Orland, który się nigdy wytknąć w nieludzkości Nie dał i
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 176
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
. Od Króla, Arcybiskupów przyznane zasługi, są Tronu wywróceniem. Punkt II. Republicam tuo vniûs arbitrio, vt faceres obnoxiam. Druga obiectia że P. Marszałek Rzeczposp: zawsze się starał mieć sobie jednemu samemu podległą.
NIech uważy, kto bez sfektu sądzi Machiawelską potwarz, jadem złości zaślepioną, i dla tego tak grubo błądzącą. Przyznać mi choć niechcący musi, że tak Rzeczyposp: służyłem zawsze, żem uniej zasłużył sobie, jakiekolwiek przynamniej zasług moich uznanie i wdzięczność. Zwykłym tedy złośliwości jadem tłumaczy, i na koniec takiemi, jakich zawziętemu na ruinę moję przedsięwzięciu potrzeba, coniecturami, myśl nawet moję rysuje, i do pretekstu kondemnowania mię
. Od Krolá, Arcybiskupow przyznane zasługi, są Thronu wywroceniem. PVNCT II. Republicam tuo vniûs arbitrio, vt faceres obnoxiam. Druga obiectia że P. Márszałek Rzeczposp: záwsze się stárał mieć sobie iednemu sámemu podległą.
NIech vważy, kto bez sffektu sądźi Máchiáwelską potwarz, iádem złosći záślepioną, y dla tego ták grubo błądzącą. Przyznáć mi choć niechcący muśi, że ták Rzeczyposp: służyłem záwsze, żem vniey zásłużył sobie, iákiekolwiek przynamniey zasług moich vznánie y wdźięcznosć. Zwykłym tedy złośliwosći iádem tłumáczy, y ná koniec tákiemi, iákich záwźiętemu ná ruinę moię przedśięwźięćiu potrzebá, coniecturámi, myśl náwet moię rysuie, y do pretextu condemnowánia mię
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 55
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
przywodzę. Przedmowa. Cantic. Canti. cap. I. Nigrasum sed formosa. Do Czytelnika. Przedmowa Psal. 30. Cassan. in Consult. art. 7. pag. 43. Do Czytelnika. Synod. Chalcedo. Arti. I.
Tymi i tym podobnymi słowy Cerkiew ś. Orientalna każdemu w niewiadomości błądzącemu o sobie sprawę daję/ które to danie sprawy/ tu w tych pod tutułem jej pisanych Książkach/ ile według czasu i innych cyrkumstantij być mogło/ dosyć się za pomocą Bożą dostatecznie i dowodnie traktuje. A prawie nad południową światłość jaśniej/ nieodmienna i nie podejrzana wiary i obrzędów jej szczyrość się ukazuje.
A ku jakiemu
przywodzę. Przedmowá. Cantic. Canti. cap. I. Nigrasum sed formosa. Do Cżytelniká. Przedmowá Psal. 30. Cassan. in Consult. art. 7. pag. 43. Do Cżytelniká. Synod. Chalcedo. Arti. I.
Tymi y tym podobnymi słowy Cerkiew ś. Orientalna káżdemu w niewiádomośći błądzącemu o sobie spráwę dáię/ ktore to dánie spráwy/ tu w tych pod tutułem iey pisánych Kśiąszkach/ ile według cżásu y innych circumstantiy być mogło/ dosyć się zá pomocą Bożą dostátecżnie y dowodnie tráctuie. A práwie nád południową świátłość iáśniey/ nieodmienna y nie podeyrzána wiáry y obrzędow iey szcżyrość się vkázuie.
A ku iákiemu
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 15
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
do nas: . A Valafredus Strabo daje racją/ czemu? Abowiem Słusznie tedy Bazyli święty powiedział: Participare de sacro corpore, et sanguine Christi, pulcherrimum est. Abowiem pożywanie Ciała i krwie Pana Chrystusowej. Purgat peccata jakośmy z Tomasza świętego powiedzieli/ uzdrawia duszne i cielesne choroby nasze/ leczy rany sumnienia/ truciznę błądzącego rozumu naszego odpędza/ gasi pożądliwości serca/ i czyni nas czystymi od wszelkich nieprawości naszych. W starym Zakonie czytamy/ jako Jozue podzieliwszy ziemię obiecaną/ na dwanaście pokolenia Żydowskiego; Judzskiemu pokoleniu dał tę część/ która leżała między górami/ lasami okrytemi/ mając w sobie siła rzeczek/ źrzodeł i potoków. Między któremi źrzodłami
do nas: . A Valafredus Strabo dáie rácyą/ czemu? Abowiem Słusznie tedy Bázyli święty powiedźiał: Participare de sacro corpore, et sanguine Christi, pulcherrimum est. Abowiem pożywánie Ciáłá y krwie Páná Chrystusowey. Purgat peccata iákosmy z Thomaszá świętego powiedźieli/ vzdrawia duszne y ćielesne choroby násze/ leczy rány sumnienia/ trućiznę błądzącego rozumu nászego odpądza/ gáśi pożądliwośći sercá/ y czyni nas czystymi od wszelkich niepráwośći nászych. W stárym Zakonie czytamy/ iáko Iozue podźieliwszy źiemię obiecáną/ ná dwánaśćie pokolenia Zydowskiego; Iudzskiemu pokoleniu dał tę część/ ktora leżáłá między gorámi/ lásámi okrytemi/ máiąc w sobie śiłá rzeczek/ źrzodeł y potokow. Między ktoremi źrzodłámi
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 42
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
Bogini BONA była obserwancyj u Rzymianów, pokazuje się z Kościoła jej w Rzymie erygowanego, od Mężczyzn nigdy nie nawidzonego, tylko od płci białej.
Tuż idzie BELLONA Bogini Wojny: NEMESIS Bogini Sprawiedliwości, inaczej ASTRAEA. CUPIDO Bożek Miłości, skrzydlasty, że jest Levis Amor; ślepy, bo miłość caeco carpitur igni, często błądząca; Nagi: bo Amoraci ze wszystkieco się obnażają i są niewstydliwi. ADONIS Młodzian pięknej urody Bożek. GRATIAE Boginie wdzięczności i przyjemności. Było ich trzy, w wigorze lat zawsze młodych, bo memoria beneficii nie powinna nigdy senescere. Imiona ich te są: Pierwsza AGLAIA nazwana od wesołości, że kiedy kto komu daje,
Bogini BONA była obserwancyi u Rzymianow, pokazuie się z Kościoła iey w Rzymie erygowanego, od Męszczyzn nìgdy nie nawidzonego, tylko od płci białey.
Tuż idzie BELLONA Bogini Woyny: NEMESIS Bogini Sprawiedliwości, inaczey ASTRAEA. CUPIDO Bożek Miłości, skrzydlasty, że iest Levis Amor; ślepy, bo miłość caeco carpitur igni, często błądząca; Nagi: bo Amoraci ze wszystkieco się obnażaią y są niewstydliwi. ADONIS Młodzian piękney urody Bożek. GRATIAE Boginie wdzięczności y przyiemności. Było ich trzy, w wigorze lat zawsze młodych, bo memoria beneficii nie powinna nigdy senescere. Imiona ich te są: Pierwsza AGLAIA nazwana od wesołości, źe kiedy kto komu daie,
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 12.
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
swoją, chciwością drugich utracili; bo za obszerne Państwa, kącikiem Świata, to jest Wandalią i Gocją ukarani, tam na zawsze osadzeni.
Czwarta przyczyna upadku wielkich Królestw ABDyKACJA, Co jest w pośrodku Morza rzucić wiosła, popalić żagle, utopić Sternika, w pojedynku związać ręce broń wydarłszy, tonącemu umknąć ręki, w ciemnościach błądzącemu odebrać latarnię, wyłupić oczy, a nie dać Powoderza. Wczesne jednak extra periculum Państwa, wolne są i praktykowane ABDYKACJE przy zachodzącym Statuum Regni konsensie. Tak Dioklecjan Państwa Rzymskiego złożywszy Fasces, przy własnej roli, Sędziwyęh o Rzeczypospolitej, i co jej jest Eversivum
i życia terminalnych doczekał momentów w Nikomedyj; Atalus od Purpury Królewskiej
swoią, chciwością drugich utracili; bo za obsżerne Państwa, kącikiem Swiata, to iest Wandalią y Gothią ukarani, tam na zawsze osadzeni.
Czwarta przyczyna upadku wielkich Krolestw ABDIKACYA, Co iest w pośrodku Morza rzucić wiosła, popalić żagle, utopić Sternika, w poiedynku związać ręce broń wydarłszy, tonącemu umknąć ręki, w ciemnościach błądzącemu odebrać latarnię, wyłupić oczy, a nie dać Powoderza. Wczesne iednak extra periculum Państwa, wolne są y praktykowane ABDYKACYE przy zachodzącym Statuum Regni konsensie. Tak Dioklecyan Państwa Rzymskiego złożywszy Fasces, przy własney roli, Sędziwyęh o Rzeczypospolitey, y co iey iest Eversivum
y życia terminalnych doczekał momentow w Nikomedyi; Attalus od Purpury Krolewskiey
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 437
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
, który cały Świat i Plemie Adamowe (wyjąwszy Noego jednego na on czas Justum, Zonę jego, i trzech Synów z Zonami) zalał, Roku po stworzeniu Świata 1656 przed Narodzeniem Chrystusa Pana 2348. Rabinów jest sentencja o tych Olbrzymach, że exconcubitu Złych Aniołów z Białogłowami te się straszydła porodziły; ale przeciw nim jako błądzącym, stoi cała Chrześcijańskich Doktorów Szkoła. Bają i co, że ciż Olbrzymi mieli wrzostu swego na sto łokci, podpierali się całemi Jodłami. Probują zdania swego o takowej ich generacyj z Diabłów, z Ksiąg, które są Apocryfi, przed Potopem pisanych; o których Księgach niech mi się godzi tu trochę namienić Rzecz jest
, ktory cały Swiat y Plemie Adamowe (wyiąwszy Noego iednego na on czas Iustum, Zonę iego, y trzech Synow z Zonami) zalał, Roku po stworzeniu Swiata 1656 przed Narodzeniem Chrystusa Pana 2348. Rabinow iest sentencya o tych Olbrzymach, że exconcubitu Złych Aniołow z Białogłowami te się straszydła porodziły; ale przeciw nim iako błądzącym, stoi cała Chrześciańskich Doktorow Szkoła. Baią y co, że ciż Olbrzymi mieli wrzostu swego na sto łokci, podpierali się całemi Iodłami. Probuią zdania swego o takowey ich generacyi z Diabłow, z Ksiąg, ktore są Apocryphi, przed Potopem pisanych; o ktorych Księgach niech mi się godzi tu trochę namienić Rzecz iest
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1062
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755