zejdzie; do ujźrzenia się z WMcią, albo na inszy, wolniejszy czas do listownej rozmowy odkładam. Teraz tylko króciuchno quasdam perstringam. O e d i k c i e.
Naprzód ów edykt, przykryty tytułem asekuracji na odkrycie praktyk, dziwno mi, że w druk podano; bo acz subtelnie w to nas nie baczących się było zaciągniono, ale potym, gdy incovenientia edyktu tego za powodem poselstwa rokoszan były rozstrząśnione, nie życzylibyśmy, aby to ad posteritatem na przykład podawano być miało, ponieważ barzo tym edvktem ściska się wolność szlachecka a powaga senatorska, gdy aż za glejtem, a k temu cum periculo poenae talionis szkodliwe rzeczy zejdzie
zejdzie; do ujźrzenia się z WMcią, albo na inszy, wolniejszy czas do listownej rozmowy odkładam. Teraz tylko króciuchno quasdam perstringam. O e d y k c i e.
Naprzód ów edykt, przykryty tytułem asekuracyej na odkrycie praktyk, dziwno mi, że w druk podano; bo acz subtelnie w to nas nie baczących się było zaciągniono, ale potym, gdy incovenientia edyktu tego za powodem poselstwa rokoszan były rozstrząśnione, nie życzylibyśmy, aby to ad posteritatem na przykład podawano być miało, ponieważ barzo tym edvktem ściska się wolność szlachecka a powaga senatorska, gdy aż za glejtem, a k temu cum periculo poenae talionis szkodliwe rzeczy zejdzie
Skrót tekstu: CenzKonstCz_III
Strona: 311
Tytuł:
Cenzura konstytucyj sejmowych przez posła jednego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
k. Litewskiego posłowie się być zdali, ale pod dyrekcją marszałka poselskiego, który i propozycje zaczynał i konkluzje kończył, senat i koło poselskie było. Postąpię tedy z nim ad species.
Edykt albo asekuracja mu się nie podoba, na odkrycie praktyk cudzoziemskich dana, w którą go, powiada, jakaś subtylność, ile nie baczącego się, wprowadziła (ba, i teraz nie baczy nieborak, bo się odkrył, że mu aż rokosz otworzył oczy). O, jako prędko wierzamy, czego pożądamy! Powiada, że rokosz gani edykt; a czegóż rokoszowi było najpotrzebniej, jako zganić to, co go potępić miało? Co smaczniej, jako dowodzić
k. Litewskiego posłowie się być zdali, ale pod dyrekcyą marszałka poselskiego, który i propozycye zaczynał i konkluzje kończył, senat i koło poselskie było. Postąpię tedy z nim ad species.
Edykt albo asekuracya mu się nie podoba, na odkrycie praktyk cudzoziemskich dana, w którą go, powiada, jakaś subtylność, ile nie baczącego się, wprowadziła (ba, i teraz nie baczy nieborak, bo się odkrył, że mu aż rokosz otworzył oczy). O, jako prędko wierzamy, czego pożądamy! Powiada, że rokosz gani edykt; a czegóż rokoszowi było najpotrzebniej, jako zganić to, co go potępić miało? Co smaczniej, jako dowodzić
Skrót tekstu: RespCenzCz_III
Strona: 321
Tytuł:
Respons przeciwko niejakiemu cenzorowi
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
rzecz/ przeciwko niej czyni/ Kto Żenie nie dotrzyma Wiary/ poczciwości. Więc karzą insze grzechy ściętą śmiercią/ ogniem/ Więzieniem/ i niewiem czym/ a ten grzech uchodzi. Za żart go sobie mają/ i za dworstwo jakieś. Nie masz w świecie pod Słońcem Mężów i łaskawszych I mniej się w tym baczących/ jako w naszej Polsce. A cóż w Litwie gdzie sobie adiutores alunt Jako jeden napisał. Idź tylko do Litwy A przykładów aż nazbyt znajdziesz w takich razach Przydziesz do cudzej Żony/ jeszczeć podziękuje Mąż/ czasem udaruje/ choć w zły sposób gościsz. Dobrzem powiedział stu gab/ i języków także Trzebaby
rzecz/ przećiwko niey czyni/ Kto Żenie nie dotrzymá Wiáry/ poczćiwośći. Więc karzą insze grzechy śćiętą śmierćią/ ogniem/ Więźieniem/ y niewiem czym/ á ten grzech vchodźi. Zá żart go sobie máią/ y zá dworstwo iákieś. Nie masz w świećie pod Słoncem Mężow y łaskawszych Y mniey się w tym baczących/ iáko w nászey Polszcze. A coż w Litwie gdźie sobie adiutores alunt Iáko ieden napisał. Idź tylko do Litwy A przykładow áż názbyt znaydźiesz w tákich rázách Przydźiesz do cudzey Żony/ ieszczeć podźiękuie Mąż/ czásem vdáruie/ choć w zły sposob gośćisz. Dobrzem powiedźiał stu gab/ y ięzykow także Trzebaby
Skrót tekstu: OpalKSat1650
Strona: 169
Tytuł:
Satyry albo przestrogi do naprawy rządu i obyczajów w Polszcze
Autor:
Krzysztof Opaliński
Miejsce wydania:
Amsterdam
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650