Miłościwy Panie Wojewoda Poznański; że wynalazki i prace swoje ludzie zwykli Panóm wielkim przypisować: i mnie się niezdała rzecz słuszna, aby ta praca moja nie miała być komu w obronę oddana. Akomuż innemu lepiej, jedno W. M. memu Mściwemu Panu, tę książkę małą przypisać; mając osobliwie te przyczyny? Ze Medyki W. M. tak miłui , że nietylko sam ich W. M. szanujesz, ale też wielkim ludziom i Monarchom do wielkiej eksistimacji podajesz: i gdziekolwiek jedno W. M. może, tedy one ozdabiasz i obdarywasz. I to też mnie do tego przywodzi: że W. M. na mię namniejszego
Miłośćiwy Pánie Woiewodá Poznáński; że wynálazki y prace swoie ludźie zwykli Pánóm wielkim przypisowáć: y mnie się niezdáłá rzecż słuszna, áby tá praca moiá nie miáłá bydź komu w obronę oddána. Akomuż innemu lepiey, iedno W. M. memu Mśćiwemu Pánu, tę kśiążkę máłą przypisáć; máiąc osobliwie te przycżyny? Ze Medyki W. M. ták miłui , że nietylko sam ich W. M. szánuiesz, ále też wielkim ludźiom y Monárchom do wielkiey existimátiey podáiesz: y gdźiekolwiek iedno W. M. może, tedy one ozdabiasz y obdárywasz. Y to też mnie do tego przywodźi: że W. M. ná mię namnieyszego
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 7
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
kilka odsądziwszy, ruszyłem się do mej kamienicy, mając asystujących mi na obiedzie. Po którym przybył IM pan Drohojewski sędzia ziemski, człek srodze grzeczny, i innych niemało ziemi tej obywatelów. 29. Po odsądzeniu kilka spraw ruszyłem się, sądy zalimitowawszy, do Mościsk, w pół drogi do których byłem w Medyce IWYM pana Tarła, gdziem widział źrzebce wojewody sandomirskiego. Stanąłem w Mościskach starostwie IWYM Branickiego wojewody krakowskiego i hetmana polnego koronnego. 30. Popasałem w Dębowej, karczmie IM pana Siemińskiego czesznika przemyskiego. Na nocleg stanąłem w Gródku, starostwie, które trzyma tenże IM pan Branicki arendą od najjaśnieszej królowej jejmości
kilka odsądziwszy, ruszyłem się do mej kamienicy, mając asystujących mi na obiedzie. Po którym przybył JM pan Drohojewski sędzia ziemski, człek srodze grzeczny, i innych niemało ziemi tej obywatelów. 29. Po odsądzeniu kilka spraw ruszyłem się, sądy zalimitowawszy, do Mościsk, w pół drogi do których byłem w Medyce JWJM pana Tarła, gdziem widział źrzebce wojewody sędomirskiego. Stanąłem w Mościskach starostwie JWJM Branickiego wojewody krakowskiego i hetmana polnego koronnego. 30. Popasałem w Dębowej, karczmie JM pana Siemińskiego czesznika przemyskiego. Na nocleg stanąłem w Gródku, starostwie, które trzyma tenże JM pan Branicki arendą od najjaśnieszej królowej jejmości
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 99
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
łono gnije i wypada/ stranguria nielitościwa chorego rozsadza/ uryna tylko za instrumentami i świeczkami odchodzi/ aż wrzodom w meacie narosłym/ i ogniowi piekielnemu/ zabiegać przychodzi zawczasu pozbyciem członka. A tak kiedy pomoc twardo/ i nie rychło odnoszą/ co chorobie przypisować i swym występkom chorzy powinni/ darmo czasem winę na lekarstwa i Medyki kładą. O Wodach Choroby niektóre były pierwej teraz ich nie masz. Skutki Francy. w Druzbaku i Lęckowej. Natura jej dla zarazy podobna powietrzu.
Weyźrzawzy (jako w każdej chorobie i lekarstwie powinna) na naturę wody i choroby nieco i o tej się powiedzieć może. Natura tedy i przyrodzenie Francy jest/ jakoby podobne
łono gniie y wypada/ strángurya nielitośćiwa chorego rozsadza/ uryná tylko zá instrumentami y świeczkámi odchodźi/ áż wrzodom w meaćie nárosłym/ y ogniowi piekielnemu/ zábiegáć przychodźi záwczásu pozbyćiem członká. A ták kiedy pomoc twárdo/ y nie rychło odnoszą/ co chorobie przypisowáć y swym występkom chorzy powinni/ dármo czásem winę ná lekárstwá y Medyki kłádą. O Wodách Choroby niektore były pierwey teraz ich nie masz. Skutki Fráncy. w Druzbaku y Lęckowey. Nátura iey dla zarazy podobna powietrzu.
Weyźrzawzy (iáko w káżdey chorobie y lekárstwie powinna) ná náturę wody y choroby nieco y o tey się powiedźieć może. Náturá tedy y przyrodzenie Fráncy iest/ iákoby podobne
Skrót tekstu: PetrJWod
Strona: 19
Tytuł:
O wodach w Drużbaku i Łęckowej
Autor:
Jan Innocenty Petrycy
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1635
Data wydania (nie wcześniej niż):
1635
Data wydania (nie później niż):
1635