dwór kładę tak tanie, Nie zganię sobie ani tobie, Janie. DO STANISŁAWA MORSZTYNA, ROTMISTRZA JEGO KRÓLEWSKIEJ MOŚCI
Powiedz mi, bracie, boś ty zwiedział smaki Trunków i napój piłeś nie jednaki: Piłeś wraz ze mną te, co Francuz daje, Przyrumienione tylko wina d’Aje, Piłeś burgundzkiej prasy potok z Bony, I anżuł biały, i burdo czerwony, I niefrancuskiej jakoby jagody Słodki frontyniak nie cierpiący wody, I co nie gardzi taką mieszaniną Orleans, bitną pamiętny dziewczyną, I prowinckiego marsylijskie tłoku, I od Narbony wina z Languedoku; Umiesz w niemieckich winach zażyć braku, Wiesz, że najlepsze reńskie z
dwór kładę tak tanie, Nie zganię sobie ani tobie, Janie. DO STANISŁAWA MORSZTYNA, ROTMISTRZA JEGO KRÓLEWSKIEJ MOŚCI
Powiedz mi, bracie, boś ty zwiedział smaki Trunków i napój piłeś nie jednaki: Piłeś wraz ze mną te, co Francuz daje, Przyrumienione tylko wina d’Aye, Piłeś burgundzkiej prasy potok z Bony, I anżuł biały, i burdo czerwony, I niefrancuskiej jakoby jagody Słodki frontynjak nie cierpiący wody, I co nie gardzi taką mieszaniną Orleans, bitną pamiętny dziewczyną, I prowinckiego marsylijskie tłoku, I od Narbony wina z Languedoku; Umiesz w niemieckich winach zażyć braku, Wiesz, że najlepsze reńskie z
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 51
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
Awo i nowe siodło, awo zbroje macie: Czegóż więcej, jeśli to chcecie mieć, czekacie?”
LXXX.
Tu je Pinabellowa ciśnie białagłowa, Tu obelżenia pełne Rugierowe słowa Tak długo, aż się wszyscy, prawie przymuszeni, Ruszyli razem, ale srodze zawstydzeni. Naprzód wypadli bracia rodzeni, cne plemię Margrabie, co burgundzką trzyma żyzną ziemię; Gwidon, co miał cięższy koń i mniejszej rączości, Bieżał po zad za niemi w małej dalekości.
LXXXI.
Przeciwko niem biegł Rugier, zapalony gniewem, Z temże, którem zbił z konia Sansoneta, drzewem, Zakryty drogą tarczą, tarczą drogiej ceny, Którą miał stary Atlant na górze Pyreny
Awo i nowe siodło, awo zbroje macie: Czegóż więcej, jeśli to chcecie mieć, czekacie?”
LXXX.
Tu je Pinabellowa ciśnie białagłowa, Tu obelżenia pełne Rugierowe słowa Tak długo, aż się wszyscy, prawie przymuszeni, Ruszyli razem, ale srodze zawstydzeni. Naprzód wypadli bracia rodzeni, cne plemię Margrabie, co burgundzką trzyma żyzną ziemię; Gwidon, co miał cięższy koń i mniejszej rączości, Bieżał po zad za niemi w małej dalekości.
LXXXI.
Przeciwko niem biegł Rugier, zapalony gniewem, Z temże, którem zbił z konia Sansoneta, drzewem, Zakryty drogą tarczą, tarczą drogiej ceny, Którą miał stary Atlant na górze Pyreny
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 189
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
zamysla.
Na Wschodzie Jan Dukas abo Watacjusz wojował/ i wziąwszy miast wiele/ o Carogrodzie zamyślał. Bojąc się Papież/ aby za odpadnieniem od Katolików Carogrodzkiego Państwa Syria nie upadła/ nakazał przeciw niemu podniesienie Z. Krzyża w Aquitanij/ i w Anglij na wojnę. Popisało się na nią wiele/ i z nimi Książę Burgundzkie i Komes Matyskony: w Węgrzech też wielkie posiłki zbierano na Greki; i Asanes Król Bułgarów się na nich ofiarował Papieżowi; dla czego też do niego wysłał Biskupa Perużu. Ale Asanes/ jako świadczy Georgius Logotheta, złączwszy się z Łacińskim Wojskiem i do Greków wtargnąwszy/ i fortecę mocną/ Kurulo nazwaną oblegszy/ gdy usłyszał
zámysla.
Na Wschodźie Ian Dukás ábo Wátácyusz woiował/ i wźiąwszy miast wiele/ o Cárogrodźie zámyślał. Boiąc się Papież/ áby zá odpádnieniem od Kátolikow Cárogrodzkiego Páństwá Syrya nie upádłá/ nákazał przećiw niemu podnieśienie S. Krzyżá w Aquitánij/ i w Anglij ná woynę. Popisało się ná nię wiele/ i z nimi Xiążę Burgundzkie i Komes Mátyskony: w Węgrzech też wielkie pośiłki zbieráno ná Greki; i Asánes Krol Bulgárow się ná nich ofiárował Papieżowi; dla czego też do niego wysłał Biskupá Perużu. Ale Asánes/ iáko świadczy Georgius Logotheta, złączwszy się z Láćinskim Woyskiem i do Grekow wtárgnąwszy/ i fortecę mocną/ Kurulo názwáną oblegszy/ gdy usłyszał
Skrót tekstu: KwiatDzieje
Strona: 84
Tytuł:
Roczne dzieje kościelne
Autor:
Jan Kwiatkiewicz
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695