jeśli nie skończymy gięciem. OMNI A SUNT HOMINUM TENUI PENDENTIA FILO
Jeden tak sobie wypracował gały, Że mu na cienkiej skóreczce wisiały, Choć same były nabiegły puchliną; W którym przypadku tą samą łaciną Cieszył się, mówiąc: Wszak tak mądrzy piszą, Na cienkiej nici ludzkie rzeczy wiszą. LEKI
Towarzysz nasz u Petery Bierał chłodzące krystery I tak skarżąc na gorączkę, Ukrywał szpetną świerzbiączkę. Gdy przyszło nadstawić dupy, Postrzegł doktor szpetne strupy: „Kiż wam diabeł, panie bracie, Tak uklajstrował gacie? Jako widzę, daj was Hance, Wierę, żeście bliski france! Chodzicie jak w karacynie, Przyjdzie wam myślić o chinie, Mądzie
jeśli nie skończymy gięciem. OMNI A SUNT HOMINUM TENUI PENDENTIA FILO
Jeden tak sobie wypracował gały, Że mu na cienkiej skóreczce wisiały, Choć same były nabiegły puchliną; W którym przypadku tą samą łaciną Cieszył się, mówiąc: Wszak tak mądrzy piszą, Na cienkiej nici ludzkie rzeczy wiszą. LEKI
Towarzysz nasz u Petery Bierał chłodzące krystery I tak skarżąc na gorączkę, Ukrywał szpetną świerzbiączkę. Gdy przyszło nadstawić dupy, Postrzegł doktor szpetne strupy: „Kiż wam diabeł, panie bracie, Tak uklajstrował gacie? Jako widzę, daj was Hance, Wierę, żeście bliski france! Chodzicie jak w karacynie, Przyjdzie wam myślić o chinie, Mądzie
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 312
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
/ figi dojzrzałe wino w gronach nie bez braku.
Dobrego wina własności. Kto chce wina dobrego zażyć i smakować/ Ma go językiem/ węchem/ i okiem probować. A niemniej z glancu. potym pięć w pamięci rzeczy/ Ma mieć by mocne było/ przytym i napieczy. Aby jasne klarowne/ wonnej chłodzące/ Iskry do tęgo gęste/ gdy leją rodzące. O słodkim winie białem i czerwonym. Wina słodkie a białe/ ciała przymnażają/ Zwłaszcza gdy kto w nich miarkę pijąc je przebierze/ A jeśli Muzyk/ głosu niezatrzyma w mierze.
O lekarstwach przeciwko truciznie W Czosnku/ w gruszkach/ i w rzotkwi/ w
/ figi doyzrzáłe wino w gronách nie bez bráku.
Dobrego winá własnośći. Kto chce winá dobrego záżyć y smákowáć/ Ma go ięzykiem/ węchem/ y okiem probowáć. A niemniey z gláncu. potym pięć w pámięći rzeczy/ Ma mieć by mocne było/ przytym y nápieczy. Aby iásne klarowne/ wonney chłodzące/ Iskry do tęgo gęste/ gdy leią rodzące. O słodkim winie białem y czerwonym. Wina słodkie a białe/ ćiáła przymnażaią/ Zwłásczá gdy kto w nich miárkę piiąc ie przebierze/ A ieśli Muzyk/ głosu niezátrzyma w mierze.
O lekárstwách przećiwko trućiznie W Czosnku/ w gruszkách/ y w rzotkwi/ w
Skrót tekstu: OlszSzkoła
Strona: B3
Tytuł:
Szkoła Salernitańska
Autor:
Hieronim Olszowski
Drukarnia:
Walerian Piątkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1640
Data wydania (nie później niż):
1640
. W ten czas twarz śniata we wnątrz zupełniejsza/ W ten czas z Lekars[...] krew jest potrzebniejsza.
MAJ. Świat zakwił/ Roku spaniała uroda Wsmak ciału idzie chciwemu dogoda./ W ten czas i Lażnia/ i lekarstwa zdrowe/ I na krew będzie puszczadło gotowe.
CZERWIEC. Sałatę gotuj/ zmyślaj Kredencerzu Rzeczy chłodzące/ podaj na talerzu. Fundament zdrowem na ten czas wesele: Nic zamyślawaj o Doktorze wiele.
LIPIEC. Grzeszy kto w piecu pali/ ogień sieje Niebo/ wstań rychlej niż wtóry kur Pieje. Strój zimno Laznia/ tu Balwierz na stronie; Każ się przegrodzić od żony zasłonie.
SIERPIEN. Nie dać spać i jeść
. W ten cżás twarz śniáta we wnątrz zupełnieysza/ W ten cżás z Lekárs[...] krew iest potrzebnieysza.
MAY. Swiát zákwił/ Roku spániała vrodá Wsmák ćiáłu idzie chćiwemu dogodá./ W ten cżás y Láżnia/ y lekárstwá zdrowe/ Y ná krew będzie puscżádło gotowe.
CZERWIEC. Sáłatę gotuy/ zmyślay Kredencerzu Rzecży chłodzące/ poday ná tálerzu. Fundáment zdrowem ná ten cżas wesele: Nic zámyślaway o Doktorze wiele.
LIPIEC. Grzeszy kto w piecu pali/ ogień śieie Niebo/ wstań rychley niż wtory kur Pieie. Stroy źimno Láznia/ tu Bálwierz ná stronie; Każ się przegrodzić od żony zásłonie.
SIERPIEN. Nie dáć spáć y ieść
Skrót tekstu: OlszSzkoła
Strona: E4v
Tytuł:
Szkoła Salernitańska
Autor:
Hieronim Olszowski
Drukarnia:
Walerian Piątkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1640
Data wydania (nie później niż):
1640
tak Stetit verbum in ore trium, a ona Per hoc mysterium Trinitatis commendata est. Mówi tedy dalej Augustyn święty. Król Babiloński Mabuchodonozor/ kazał był wrzucić do pieca ognistego trzech młodzieńców Izraelskich/ iż bałwana złotego za Boga chwalić/ i ofiar mu czynić/ niechcieli. Alić ogień miasto palenia/ stał się im rosą chłodzącą/ którą im czynił Anioł Pański wstąpiwszy do nich do pieca. . Cóż tego za przyczyna? Mówi Zenon święty dla tego im ogień nie szkodził/ iż byli trzej w liczbie/ i reprezentowali Trójcę Przenaświętszą: . Ewangelista Święty powiada/ iz Królikowi jednemu rozchorował się Syn jedynak/ nie radzili mu nic Medycy/ już Incipiebat
ták Stetit verbum in ore trium, á oná Per hoc mysterium Trinitatis commendata est. Mowi tedy dáley Augustyn święty. Krol Bábiloński Mábuchodonozor/ kazał był wrzućić do piecá ognistego trzech młodźieńcow Izráelskich/ iż báłwáná złotego zá Boga chwalić/ y ofiar mu czynić/ niechćieli. Alić ogień miásto palenia/ sstał się im rosą chłodzącą/ ktorą im czynił Anyoł Páński wstąpiwszy do nich do piecá. . Coż tego za przyczyná? Mowi Zenon święty dla tego im ogień nie szkodźił/ iż byli trzey w liczbie/ y reprezentowáli Troycę Przenaświętszą: . Ewángelistá Swięty powiada/ iz Krolikowi iednemu rozchorował się Syn iedynak/ nie rádźili mu nic Medycy/ iuż Incipiebat
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 15
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
wejrzeniu straszny, gdzie sladu ludzkiego, ani wody kropli nie znajdziesz, tylko strumyki ogniste, gdzie w lecie i w zimie śniegi nieginące leżą. To miejsce przebywszy; znowu się inne prezentuje, Dorsum Asini nazwane i to przeszedłszy, trzeba iść dwie mili na Pagórek, a nanim dolina sucha bez wody, śniegiem tylko chłodząca tam wstępujących Tandem wyszedłszy na sam wierzchołek ETNY, jest równina piaskami usypana, bez kamieni, rozpadlinami porysowana, z których mały dymek dobywa się Na śrzodku wierzchołka jest wielkie OKNO proprie CRATER, Otchłań, i Komin, obszerny na kroków wkoło cztery tysiące, według Solina, a Kluweriusza na 20 staj. Te Okno na dół
weyrzeniu straszny, gdzie sladu ludzkiego, ani wody kropli nie znaydziesz, tylko strumyki ogniste, gdzie w lecie y w zimie śniegi nieginące leżą. To mieysce przebywszy; znowu się inne prezentuie, Dorsum Asini nazwane y to przeszedłszy, trzeba iść dwie mili na Pagorek, a nanim dolina sucha bez wody, śniegiem tylko chłodząca tam wstępuiących Tandem wyszedłszy na sam wierzchołek ETNY, iest rownina piaskami usypana, bez kamieni, rospadlinami porysowana, z ktorych mały dymek dobywa się Na śrzodku wierzchołka iest wielkie OKNO propriè CRATER, Otchłań, y Komin, obszerny na krokow wkoło cztery tysiące, według Solina, a Kluweryusza na 20 stay. Te Okno na doł
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 545
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
zdrojowe, przezroczyste. Ze są gorącego przyrodzenia, wzłaszcza czasów parnych, potrzebują częstego pławienia, ale w wodach, rzekach czystych alias tej dla siebie niemając wygody, w różne wpadają choroby. Karmia końska naturalna, oprócz trawy i siana, owies piękny, żółty, dobrze z prochu, pierza ochędożony, bo ten jest chłodzącej natury, a czasem jęczmień na przemiany; gdyż ten nie tak gorącego będąc przyrodzenia, krew jego czyści, od chorób prezerwuje. KON ma mieć od czworga zwierząt Przymioty i Cnoty; od wilka oczy bystre; obżartość, i moc: od liszki uszy małe a ostre, zdaleka słyszące, ogon długi gęsty
zdroiowe, przezroczyste. Ze są gorącego przyrodzenia, wzłascza czasow parnych, potrzebuią częstego pławienia, ale w wodach, rzekach czystych alias tey dlá siebie niemaiąc wygody, w rożne wpadaią choroby. Karmia końska naturalna, oprocz trawy y siana, owies piękny, żołty, dobrze z prochu, pierza ochędożony, bo ten iest chłodzącey natury, á czasem ięczmień na przemiany; gdyż ten nie tak gorącego będąc przyrodzenia, krew iego czyści, od chorob prezerwuie. KON ma mieć od cżworga zwierząt Przymioty y Cnoty; od wilka oczy bystre; obżartość, y moc: od liszki uszy małe á ostre, zdaleka słyszące, ogon długi gęsty
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 473
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
woreczkach, Grejn albo Cochinillia zwane, do Koloryzowania służące, które zasuszywszy, do Hiszpanii-exportantur, i tam bardzo popłacają. Znajduje się tam i PALMA Indyjska, COCOS zwana, i drzewo i frukt jednego nazwiska. Cocos jest owoc wielkością melona, póki zielony ma w sobie likwor specie mleka zażywany podczas gorąca, gdyż ma chłodzącą qualitatem. Co mięsiąc te drzewo jedną wydaje gałąź, a przez Rok 12. jedne większe, co są starsze, drugie mniejsze co świeższe. Robią z niego kubki naprzeciw truciźnie, owszem i paciorki, puszeczki, tabakierki, etc. Ródzi się w Amerykańskich tych Krajach Sant Jan, de Puerto Rico, i innych miejscach
woreczkach, Greyn albo Cochinillia zwane, do Koloryzowania służące, ktore zasuszywszy, do Hiszpanii-exportantur, y tam bardzo popłacaią. Znayduie się tam y PALMA Indyiska, COCOS zwana, y drzewo y frukt iednego nazwiska. Cocos iest owoc wielkością melona, poki zielony ma w sobie likwor specie mleka zażywany podczas gorąca, gdyż ma chłodzącą qualitatem. Co mięsiąc te drzewo iedną wydaie gałąź, á przez Rok 12. iedne większe, co są starsze, drugie mnieysze co swieższe. Robią z niego kubki naprzeciw truciźnie, owszem y paciorki, puszeczki, tabakierki, etc. Rodzi się w Amerykańskich tych Kraiach Sant Ian, de Puerto Rico, y innych mieyscach
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 624
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
w jednę miarę rządzę i kieruję. Nieinaczej jak niegdy on Ulises mężny/ W rozumie niedościgły i w sile potężny. NEPTUNA nie zbrodzone przejechał krainy/ I ostożnie przepłynął głębokie niżyny. I tak żagami skałdał że BOREAS ostry Styr prowadził porządnie z pochwistnie siośty. Toż też czynił i EVROM dżdżyste Austry błagał/ I Sefirom chłodzącym: Nawę radą wzmagał. I uszedł wdziecznopiennych Syrenów w pokoju/ I łaźni Neptunowej/ i Cyklopów boju. Dziwnoródnych złych bestii/ i z żarliwej Ścille/ I inszych niebezpieczeństw mądrze zbył: a mile On roztopny Ulisses/ na brzegi Ojczyste Wysiadszy w pośrzód Gachów znalazł łoże czyste Znalażł żonę która mu wiary dochowała/ I Syna
w iednę miárę rządzę y kieruię. Nieináczey iák niegdy on Vlises mężny/ W rozumie niedośćigły y w śile potężny. NEPTVNA nie zbrodzone przeiechał kráiny/ Y ostożnie przepłynął głębokie niżyny. Y ták żagámi skáłdał że BOREAS ostry Styr prowádźił porządnie z pochwistnie śiośty. Toż też czynił y EVROM dzdżyste Austry błagał/ Y Sephirom chłodzącym: Nawę rádą wzmagał. Y vszedł wdźiecznopiennych Syrenow w pokoiu/ Y łáźni Neptunowey/ y Cyklopow boiu. Dźiwnorodnych złych bestyi/ y z żárliwey Scille/ Y inszych niebespieczeństw mądrze zbył: á mile On rostopny Vlisses/ ná brzegi Oyczyste Wyśiadszy w pośrzod Gáchow ználazł łoże czyste Ználażł żonę ktora mu wiáry dochowáłá/ Y Syná
Skrót tekstu: WitkWol
Strona: C2v
Tytuł:
Złota wolność koronna
Autor:
Stanisław Witkowski
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
się podstoi/ a zbierzesz piórem wszytkę tłustość/ przepraw bez gęstą Serwetę/ daj Cukru spotrzebę/ a jeżeli chcesz i Cytrynę wyciśnij/ warz długo/ potym przez worek lej w szklane naczynie/ albo jakie chcesz/ a gdy stężeje/ choremu po dwie/ albo po trzy łyżki dawaj/ jest rzecz bardzo posilająca/ i chłodząca. XCIV. Piana.
Weźmij Śmietany gęstej słodkiej tak wiele ile potrzeba ;przydaj Cukru tłuczonego/ rób puszką/ której do ciasta używasz/ tak długo/ aż się Piana wedzmie/ którą na misę wyłożywszy/ Ulipkami obłoż/ a pocukrowawszy daj. Możesz też na misę Krzak Rozmarynowy postawić/ a na niego Pianę
się podstoi/ á zbierzesz piorem wszytkę tłustość/ przepraw bez gęstą Serwetę/ day Cukru zpotrzebę/ á ieżeli chcesz y Cytrynę wyćiśniy/ warz długo/ potym przez worek ley w skláne naczynie/ álbo iákie chcesz/ á gdy stężeie/ choremu po dwie/ álbo po trzy łyżki daway/ iest rzecz bárdzo pośiláiąca/ y chłodząca. XCIV. Piáná.
Weźmiy Smietány gęstey słodkiey ták wiele ile potrzebá ;przyday Cukru tłuczonego/ rob puszką/ ktorey do ćiástá vżywasz/ ták długo/ áż się Piáná wedzmie/ ktorą ná misę wyłożywszy/ Vlipkámi obłoż/ á pocukrowawszy day. Możesz też ná misę Krzak Rozmárynowy postáwić/ á ná niego Piánę
Skrót tekstu: CzerComp
Strona: 90
Tytuł:
Compendium ferculorum albo zebranie potraw
Autor:
Stanisław Czerniecki
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
kulinaria
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1682
Data wydania (nie wcześniej niż):
1682
Data wydania (nie później niż):
1682
zachowana. Jeśli też która rzecz wyschnie/ i wywiędnieje; tedy one odwilżają: jeśliż barzo wilgotną się zstanie/ tedy wysuszają. To widząc w potocznych rzeczach ludzie/ rzucili się potym do uważenia lekarstw: chcąc przez nie do pierwszego pomiarkowania abo zdrowia/ ciała wykraczające przywieść. I przeto na gorące choroby/ wynaleźli lekarstwa chłodzące: na zimne/ zagrzewające: i tak jeśli się złączą te wilgotności; to jest/ jeśli się z mówi gorącość z suchością/ i przewycięża zimność i wilgotność: samo to pokazuje/ że kto chce ich pomiarkować/ potrzeba tak wiele zimna i wilgotności przeciwko nim wystawić/ aby one zrównały się z nimi. To tedy
záchowána. Iesli też ktora rzecź wyschnie/ y wywiędnieie; tedy one odwilżáią: iesliż bárzo wilgotną się zstánie/ tedy wysuszáią. To widząc w potocżnych rzecżách ludźie/ rzućili się potym do vważenia lekarstw: chcąc przez nie do pierwszego pomiárkowánia ábo zdrowia/ ćiałá wykracżáiące przywieść. Y przeto ná gorące choroby/ wynáleźli lekarstwá chłodzące: ná źimne/ zagrzewáiące: y tak iesli się złącżą te wilgotnośći; to iest/ iesli się z mowi gorącość z suchośćią/ y przewyćięża źimność y wilgotność: samo to pokázuie/ że kto chce ich pomiarkowáć/ potrzebá ták wiele źimná y wilgotnośći przećiwko nim wystáwić/ áby one zrownáły się z nimi. To tedy
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 139.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617