, Nie ujdziecie panowie wielkiego kłopotu, Ci tu, drudzy na bębnach. Ej nuż kosty maty, Wszak znajesz hracza, nie daj hroszom zahybaty. Odynastych pod zapał, Osm; nuż toho to pana Osmihni z ferezyjej i toho kaftana. Karczemna to, ubijesz. Ej nuże kwatrami Lub zyz z tuzem lub cynek z dryją, szczęście z nami. Ot jest, daj bracie stawkę. Nuż try siem, kostenka, Ot cztery niewieliczkie, lulenki maleńka.
Czerczata niebożata. Ej nuż na bołoty. Ot Rucki z chorągiewką, daj czerwony złoty. Teraz ze Odynastych. Kości, szczypiesz gracza; Zgryzę cię. Ej strzęśniże, dobra się naznacza
, Nie ujdziecie panowie wielkiego kłopotu, Ci tu, drudzy na bębnach. Ej nuż kosty maty, Wszak znajesz hracza, nie daj hroszom zahybaty. Odynastych pod zapał, Osm; nuż toho to pana Osmihni z ferezyjej i toho kaftana. Karczemna to, ubijesz. Ej nuże kwatrami Lub zyz z tuzem lub cynek z dryją, szczęście z nami. Ot jest, daj bracie stawkę. Nuż try siem, kostenka, Ot cztery niewieliczkie, lulenki malenka.
Czerczata niebożata. Ej nuż na bołoty. Ot Rucki z chorągiewką, daj czerwony złoty. Teraz ze Odynastych. Kości, szczypiesz gracza; Zgryzę cię. Ej strzęśniże, dobra się naznacza
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 451
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
niewieliczkie, lulenki maleńka.
Czerczata niebożata. Ej nuż na bołoty. Ot Rucki z chorągiewką, daj czerwony złoty. Teraz ze Odynastych. Kości, szczypiesz gracza; Zgryzę cię. Ej strzęśniże, dobra się naznacza. Ej budet, podwiazujet. Ej nuże szestyniec, Sześć będzie jeść i pannie zostanie na wieniec. Dwie dryje za sześć, chybia siedmiu; tak kościana, Tak z bolika urobisz welikoho pana. Odynastych i po to. Dajcie posiężnego, Nazbyteście to, panie, rączy do cudzego. Ej nużeż Odynastych. Dziesięć. Nuż cynkami Kusznierskimi, stołkami Abrama zubami. Ej piat, opiat podwiazuj, będzie ta po chwili, Wszak
niewieliczkie, lulenki malenka.
Czerczata niebożata. Ej nuż na bołoty. Ot Rucki z chorągiewką, daj czerwony złoty. Teraz ze Odynastych. Kości, szczypiesz gracza; Zgryzę cię. Ej strzęśniże, dobra się naznacza. Ej budet, podwiazujet. Ej nuże szestyniec, Sześć będzie jeść i pannie zostanie na wieniec. Dwie dryje za sześć, chybia siedmiu; tak kościana, Tak z bolika urobisz welikoho pana. Odynastych i po to. Dajcie posiężnego, Nazbyteście to, panie, rączy do cudzego. Ej nużeż Odynastych. Dziesięć. Nuż cynkami Kusznierskimi, stołkami Abrama zubami. Ej piat, opiat podwiazuj, będzie ta po chwili, Wszak
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 452
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
Annaeus Sen.
Oratores. Graeci Demost. Latini. Marc. Cic. Plin. Secund.
Poetae. Graeci Homerus. Euripides. Epicharmus. Latini. Horatius. Seneca. Lucanus. Persius. Trag Plaut.
Przyjmieszli to wdzięcznie odemnie/ a Bóg zdrowia użyczy/ i czas zniesie/ Oratorać Polskiego/ z Dryją nagotuję. Do Autora Książki.
PRomoteusz niegdy wystawił prostego Człowieka: ty zaś Szlachcica Polskiego Stawisz. Któż tu więcej zrobił. On/ czy ty/ coś nam Szlachcica ozdobił: Sztuka co umieć; więtsza Cnota zdobić/ Niż rzecz bez Cnoty by nawiętsza zrobić. W twych młodych leciech starca sędziwego Promoteuszaś zwyciężył mądrego. Przeto
Annaeus Sen.
Oratores. Graeci Demost. Latini. Marc. Cic. Plin. Secund.
Poetae. Graeci Homerus. Euripides. Epicharmus. Latini. Horatius. Seneca. Lucanus. Persius. Trag Plaut.
Prziymieszli to wdźięcznie odemnie/ á Bog zdrowia vżyczy/ y czás znieśie/ Oratoráć Polskiego/ z Dryią nágotuię. Do Authorá Kśiążki.
PRomotheusz niegdy wystáwił prostego Człowieka: ty zaś Szlachćica Polskiego Stáwisz. Ktoż tu więcey zrobił. On/ czy ty/ coś nam Szláchćicá ozdobił: Sztuká co vmieć; więtsza Cnota zdobić/ Niż rzecz bez Cnoty by nawiętsza zrobić. W twych młodych lećiech starca sędźiwego Promotheuszaś zwyćiężył mądrego. Przeto
Skrót tekstu: KunWOb
Strona: 11
Tytuł:
Obraz szlachcica polskiego
Autor:
Wacław Kunicki
Drukarnia:
Drukarnia dziedziców Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615
nokcia. Owo zbytecznym strojem znać wszytkie narody/ Prześliście o Placy/ nie bez wielkiej szkody. Mija drugi Wioskę swą w wytartym bławacie/ Wierę lepiej w niej było siedzieć panie bracie. Chociaż w szarym giermaku chodzić coć w siermiędze/ Niż jeździć Dwór od dworu przecierpiając nędze. Parą Ociec twój jeśdził nie kwatrem nie dryją/ Ty utratniczku chowasz koni procesją. V ciebie po przejazdzce koń się wnet starzeje/ Chociaż dobrze u żłobu miejsca nie zagrzeje/ Safian nie safian już nazajutrz będzie Ledwa proszek nań padnie abo mucha siędzie. A tak się ten Luksus wpadł/ chłop mieszczaninowi: Mieszczanin zaś równa się w strojach szlachcicowi. Widząc w jakiej
nokćiá. Owo zbytecznym stroiem znać wszytkie narody/ Prześliśćie o Placy/ nie bez wielkiey szkody. Miia drugi Wioskę swą w wytártym błáwáćie/ Wierę lepiey w niey było śiedźieć pánie bráćie. Choćiasz w szarym giermaku chodźić coć w siermiędze/ Niż ieźdźić Dwor od dworu przećierpiáiąc nędze. Parą Oćiec twoy ieśdźił nie kwátrem nie dryią/ Ty vtrátniczku chowasz koni processyą. V ćiebie po przeiazdzce koń sie wnet stárzeie/ Choćiasz dobrze v żłobu mieyscá nie zágrzeie/ Sáfian nie sáfian iuż názaiutrz będźie Ledwa proszek nań pádnie ábo muchá śiędźie. A ták sie ten Luxus wpadł/ chłop miesczáninowi: Miesczánin záś rowna się w stroiách szláchćicowi. Widząc w iákiey
Skrót tekstu: WitkWol
Strona: Fv
Tytuł:
Złota wolność koronna
Autor:
Stanisław Witkowski
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
DO HERBOWNEGO BISKUPA KRAKOWSKIEGO
Dziczą głowę masz w herbie, wielebny biskupie: Dosyć dwu, cóż po więcej Kielcach, pytam, w kupie. A ty w nich jeszcze mieszkasz; wierz mi, że od paszy, Miasto przynęty, pasterz owce nimi straszy. DRIA 63. NA JEDNEGO HERBOWNEGO
Szlachcic jeden, który się pieczętował Dryją, Prosił gości do siebie; aż skoro wypiją Garniec i drugi wina, zdjąwszy sygnet złoty, Każe nosić w Krakowie wedle swej ochoty. Pośle szynkarka znowu parę garcy wina, Co pierścień ważył; więcej gdy się upomina, Prosi owa o drugi zastaw dla pamięci: Dosyć dała na złoto, nic jej po pieczęci.
DO HERBOWNEGO BISKUPA KRAKOWSKIEGO
Dziczą głowę masz w herbie, wielebny biskupie: Dosyć dwu, cóż po więcej Kielcach, pytam, w kupie. A ty w nich jeszcze mieszkasz; wierz mi, że od paszy, Miasto przynęty, pasterz owce nimi straszy. DRYJA 63. NA JEDNEGO HERBOWNEGO
Szlachcic jeden, który się pieczętował Dryją, Prosił gości do siebie; aż skoro wypiją Garniec i drugi wina, zdjąwszy sygnet złoty, Każe nosić w Krakowie wedle swej ochoty. Pośle szynkarka znowu parę garcy wina, Co pierścień ważył; więcej gdy się upomina, Prosi owa o drugi zastaw dla pamięci: Dosyć dała na złoto, nic jej po pieczęci.
Skrót tekstu: PotPoczKuk_III
Strona: 423
Tytuł:
Poczet herbów szlachty
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
herbarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, co zacz, znać jednak z głowy, że aspisy, Jakimi dziś we Gdańsku osadzają noże,
Bo nic glancowniejszego nad nie być nie może. Gdyby można całkiem zdjąć z szyje, tak jest łysa, Niewidany specjał: aspisowa misa. 65. DO UTRACONEGO HERBOWNEGO
Lichem liczbę zowiemy, która pary nie ma; Dryją się pisząc abo kamieniami trzema, Źleś sobie wróżył: gdybyś na to był pamiętnem, Rozumiem, żebyś się był pieczętował cetnem. Teraz byś przydał, ale już nierychło, czwartej, Skoroś przepił majętność, skoroś przegrał w karty; Skoroś przyszedł na licho, trzy kamienie na trzy Szelągi
, co zacz, znać jednak z głowy, że aspisy, Jakimi dziś we Gdańsku osadzają noże,
Bo nic glancowniejszego nad nie być nie może. Gdyby można całkiem zdjąć z szyje, tak jest łysa, Niewidany specyjał: aspisowa misa. 65. DO UTRACONEGO HERBOWNEGO
Lichem liczbę zowiemy, która pary nie ma; Dryją się pisząc abo kamieniami trzema, Źleś sobie wróżył: gdybyś na to był pamiętnem, Rozumiem, żebyś się był pieczętował cetnem. Teraz byś przydał, ale już nierychło, czwartej, Skoroś przepił majętność, skoroś przegrał w karty; Skoroś przyszedł na licho, trzy kamienie na trzy Szelągi
Skrót tekstu: PotPoczKuk_III
Strona: 424
Tytuł:
Poczet herbów szlachty
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
herbarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, skoroś przegrał w karty; Skoroś przyszedł na licho, trzy kamienie na trzy Szelągi, których żebrak z cudzej ręki patrzy. 66. DO PIJANICE HERBOWNEGO
Twierdzą pisarze natur wszechrzeczy uczoni, Że kamień gasi w człeku pragnienie kapłoni. Czemuż wprzód nim ostatek szlachcic ten przepije, Nie osadzi go sobie do herbowej Dryje? Niech w niej nosi rubiny, perły, diamenty, Wżdy będzie wodą gasił pragnienie z bydlęty. DROGOMIR abo TRZY NOGI 67. POCZĄTEK
Jedno zwierzę na czwór nóg. kiedy słońce wschodzi, W południe na dwu, wieczór na trzech nogach chodzi Pytała Sfinks Edypa, a skoro ten zgadnie, Owa z desperacyjej w morze
, skoroś przegrał w karty; Skoroś przyszedł na licho, trzy kamienie na trzy Szelągi, których żebrak z cudzej ręki patrzy. 66. DO PIJANICE HERBOWNEGO
Twierdzą pisarze natur wszechrzeczy uczoni, Że kamień gasi w człeku pragnienie kapłoni. Czemuż wprzód nim ostatek szlachcic ten przepije, Nie osadzi go sobie do herbowej Dryje? Niech w niej nosi rubiny, perły, dyjamenty, Wżdy będzie wodą gasił pragnienie z bydlęty. DROGOMIR abo TRZY NOGI 67. POCZĄTEK
Jedno zwierzę na czwór nóg. kiedy słońce wschodzi, W południe na dwu, wieczór na trzech nogach chodzi Pytała Sfinks Edypa, a skoro ten zgadnie, Owa z desperacyjej w morze
Skrót tekstu: PotPoczKuk_III
Strona: 424
Tytuł:
Poczet herbów szlachty
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
herbarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
drogie klenoty, Poważał sobie pierwszy on wiek złoty. Stąd Lwy na helmy ogromne przydano, Stąd tuwalniami zaciągnione głowy, Jak gdzie sił czyich, i męstwa doznano, Lub się bić przyszło, lubo jachać w łowy: Stąd Żubry srogie, stąd nałęcze dano, Na wieczną pamięć odwagi Przodkowej. Stąd i kamienie usadzone w dryje Lub łódź, lub jako męstwo niosło czyje. Na te i insze Przodków swoich dziła Kiedy Potomek wspomni niewyródny, Czy go Szlachecki animusz i siła Nie ruszy; żeby był z ich męstwem zgodny? Wiem; komu Cnota, komu sława miła, Ze swej Ojczyźnie zechce być wygodny, Jeśli nie męstwem, jeśli nie dzilnością
drogie klenoty, Poważał sobie pierwszy on wiek złoty. Stąd Lwy ná helmy ogromne przydano, Stąd tuwalniámi záciągnione głowy, Jak gdzie śił czyich, y męstwá doznano, Lub śię bić przyszło, lubo jáchać w łowy: Stąd Zubry srogie, stąd nałęcze dano, Ná wieczną pámięć odwagi Przodkowey. Stąd y kamienie usádzone w dryie Lub łodź, lub iáko męstwo niosło czyie. Ná te y insze Przodkow swoich dźiłá Kiedy Potomek wspomni niewyrodny, Czy go Szláchecki ánimusz y śiłá Nie ruszy; żeby był z ich męstwem zgodny? Wiem; komu Cnotá, komu sławá miłá, Ze swey Oyczyznie zechce bydź wygodny, Jeśli nie męstwem, ieśli nie dźilnośćią
Skrót tekstu: UffDekArch
Strona: 9
Tytuł:
Archelia, to jest nauka i informacja o strzelbie i o rzeczach do niej należących ...
Autor:
Diego Uffano
Tłumacz:
Jan Dekan
Drukarnia:
Daniel Vetterus
Miejsce wydania:
Leszno
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
/ czyli też mieszkanie? (Któż żyje w grobach)? powiedźcie swe zdanie.
Do Jana JEdnem cię słowem Jachniku miłuję/ Jednem powtórę chociaj dziesięć snuję.
Na Światownika. W Świt sen aż do południa/ potym Fizygony/ Aż obiad Lukullowy i Bach rozrzewniony. W tym Muzyka i Tany/ Karty/ Dryje Cynki/ Aż wieczor/ aż Pafia/ i jej Meluzynki: Każdyć czas niepróżnuje/ bo w każdy używasz: Kiedyż wolny: gdy zawsze czas swawolny miwasz?
Na Piękną nie pięknie żyjaca. Forma Dei munus. NA ciele piękna/ wewnątrz jest niecnotą: W niebieskiej szacie szpetne chodzi błoto. Księgi Wtóre
Do
/ czyli tesz mieszkánie? (Ktosz żyie w grobách)? powiedźcie swe zdánie.
Do Ianá IEdnem ćię słowem Iachniku miłuię/ Iednem powtorę choćiay dźieśięć snuię.
Ná Swiatowniká. W Swit sen ász do południá/ potym Fizygony/ Asz obiad Lukullowy y Bách rozrzewniony. W tym Muzyká y Tany/ Kárty/ Dryie Cynki/ Asz wieczor/ ász Paphia/ y iey Meluzynki: Káżdyć czás nieprożnuie/ bo w każdy vżywász: Kiedysz wolny: gdy záwsze czás swawolny miwasz?
Ná Piękną nie pięknie zyiaca. Forma Dei munus. NA ćiele piękna/ wewnątrz iest niecnotą: W niebieskiey szácie szpetne chodźi błoto. Kśięgi Wtore
Do
Skrót tekstu: GawDworz
Strona: 58
Tytuł:
Dworzanki albo epigramata polskie
Autor:
Jan Gawiński
Drukarnia:
Balcer Smieszkowicz
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1664
Data wydania (nie wcześniej niż):
1664
Data wydania (nie później niż):
1664
się i człek stanowi, gdy lata nadchodzą. 144. Upominki.
Szaty a upominki, pokłony i dary, Wierz mi, na pany sądne wielkie to są czary. Jako workiem przeżegnasz Kubę łakomego, Go przedtym srogo fukał, już najdziesz inszego. 145. Na marnotrawcę.
Ociec twój parą jeździł, podczas też i dryją, Ty utratniczku chowasz koni procesją. Mijasz teraz wioskę swą w wytartej siermiędze, Ledwo chodnikiem jeżdżąc, przycierpiasz i nędze. 146. In aulam.
Servivi, virtus nocuit, spes lusit et aula Nil dedit, hoc fatis contigit, aula vale .
Dworowałem przystojnie, lecz cnotę nadzieją Dwór płaci; ja odjeżdżam,
się i człek stanowi, gdy lata nadchodzą. 144. Upominki.
Szaty a upominki, pokłony i dary, Wierz mi, na pany sądne wielkie to są czary. Jako workiem przeżegnasz Kubę łakomego, Go przedtym srogo fukał, już najdziesz inszego. 145. Na marnotrawcę.
Ociec twoj parą jeździł, podczas też i dryją, Ty utratniczku chowasz koni procesyą. Mijasz teraz wioskę swą w wytartej siermiędze, Ledwo chodnikiem jeżdżąc, przycierpiasz i nędze. 146. In aulam.
Servivi, virtus nocuit, spes lusit et aula Nil dedit, hoc fatis contigit, aula vale .
Dworowałem przystojnie, lecz cnotę nadzieją Dwor płaci; ja odjeżdżam,
Skrót tekstu: ZbierDrużWir_I
Strona: 50
Tytuł:
Collectanea...
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1675 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910