nie są płatne przymuszone cnoty.
Ziemianin się zwykł stroić w kopieniaku, Żołnierz w pancerzu chodzi i we zbroi, Nam ślubna szata, lecz nie dziś, przystoi.
Tak się hodują konie na budziaku, Jako my się tu pasiemy niebogi, Lecz cierpieć musim co przyniósł los srogi.
Gdy na świat wyjrzysz, nie ujrzysz giermaku Ni polskich strojów, same tylko pludry, Niechaj z Polaki nie chodzą na udry.
Chodzić że było Polakom w pakłaku, Nie w aksamicie; o pięknaż to cnota, Podła o sobie myśl i mierność złota.
Byłeś potrawą grubemu cepaku A dziś nam z ciebie wyborne potrawy, O dziwne szczęścia odmiennego sprawy!
nie są płatne przymuszone cnoty.
Ziemianin się zwykł stroić w kopieniaku, Żołnierz w pancerzu chodzi i we zbroi, Nam ślubna szata, lecz nie dziś, przystoi.
Tak się hodują konie na budziaku, Jako my się tu pasiemy niebogi, Lecz cierpieć musim co przyniosł los srogi.
Gdy na świat wyjrzysz, nie ujrzysz giermaku Ni polskich strojow, same tylko pludry, Niechaj z Polaki nie chodzą na udry.
Chodzić że było Polakom w pakłaku, Nie w aksamicie; o pięknaż to cnota, Podła o sobie myśl i mierność złota.
Byłeś potrawą grubemu cepaku A dziś nam z ciebie wyborne potrawy, O dziwne szczęścia odmiennego sprawy!
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 365
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
.
161 + Obrazek na deszcze, z ekspressją Persa w czerwonej sukni, za którym sługa jego stoi.
162 + Obraz na ćwierci 1 1/2 na deszcze, w ramkach snycyrskich, złocistych, z ekspressją białogłowy, świcę w ręku trzymającej.
163 + Obraz in circulo, z ekspressją głowy, u którego na giermaku kita biała z perłą, z napisem Rybrando.
164 + Portret w ramkach złocistych, na ćwierci 1 ½, del Pittore Borryls.
165 + Obraz półłokciowy, w złocistych ramkach, z ekspressją dwóch kozłów.
166 + Obraz mniejszy, z ekspressją kucharza i kucharki, przy których kura zabita leży.
167 Portret na blaszce
.
161 + Obrazek na deszce, z ekspressją Persa w czerwonej sukni, za którym sługa jego stoi.
162 + Obraz na ćwierci 1 1/2 na deszce, w ramkach snycyrskich, złocistych, z ekspressją białogłowy, świcę w ręku trzymającej.
163 + Obraz in circulo, z ekspressją głowy, u którego na giermaku kita biała z perłą, z napisem Rybrando.
164 + Portret w ramkach złocistych, na ćwierci 1 ½, del Pittore Borryls.
165 + Obraz półłokciowy, w złocistych ramkach, z ekspressją dwóch kozłów.
166 + Obraz mniejszy, z ekspressją kucharza i kucharki, przy których kura zabita leży.
167 Portret na blaszce
Skrót tekstu: InwObrazŻółkGęb
Strona: 179
Tytuł:
Inwentarze obrazów w zamku Żółkiewskim
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Żółkiew
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1740 a 1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1740
Data wydania (nie później niż):
1746
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Materiały źródłowe do dziejów kultury i sztuki XVI-XVIII w.
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Gębarowicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1973
nie w Warszawie, kiedy senat wstaje. Szczególni przeto niechaj panowie do rady I deputaci wchodzą do swojej gromady, Kiedy sądzić mają; a dla większej powagi, Niech habit różny noszą i różne baczmagi, Aby znano, co poseł, co trybunalista, Co senator, prokurat, a co też dudzista. Naszy ojcowie czarne giermaki miewali, Kiedy przy boku pańskim w radzie zasiadali. A my starych Rzymianów poważnym przykładem Togi wszytkim rozdajmy, jeno z tym dokładem, Aby ich w pewne czasy tyło zażywali I kiedy by jeno akt znaczny odprawiali. A kiedy zasię w domu, to w zwyczajnej szacie, Bądź to w dołomanie, bądź w niemieckim
nie w Warszawie, kiedy senat wstaje. Szczególni przeto niechaj panowie do rady I deputaci wchodzą do swojej gromady, Kiedy sądzić mają; a dla większej powagi, Niech habit różny noszą i różne baczmagi, Aby znano, co poseł, co trybunalista, Co senator, prokurat, a co też dudzista. Naszy ojcowie czarne giermaki miewali, Kiedy przy boku pańskim w radzie zasiadali. A my starych Rzymianów poważnym przykładem Togi wszytkim rozdajmy, jeno z tym dokładem, Aby ich w pewne czasy tyło zażywali I kiedy by jeno akt znaczny odprawiali. A kiedy zasię w domu, to w zwyczajnej szacie, Bądź to w dołomanie, bądź w niemieckim
Skrót tekstu: StarVotBar_I
Strona: 311
Tytuł:
Votum o naprawie Rzeczypospolitej
Autor:
Szymon Starowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1625
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
, pokrywszy naturę Wilczą swoję, a samę tylko czcząc purpurę. Po nich także poznańscy Filipowie obaSiedzą świetno biskupi: i dom i ozdoba Jedna ich ogarnęła, a jako imiony, Tak i z sobą nieróżni, każdy z inszej strony; Ojczyznali na szańcu niebezpiecznym stała, Łódkali apostolska kiedy się zachwiała. Toż giermaki szarłatne z świętymi się razemRokietami mięszają, i krzyże z żelazem. Piękny mir, i niebieską wiodą z sobą zgodę. Widzieć gdy poznańskiego dawno wojewodę Z Goździkowa Bronisza wielkiej tej Wieniawy, Przechwalebne pamięci godne jego sprawy Syna razem i ojca. On postrzegłszy owych Tyrańskich na ojczyznę machin Konradowych, Wygnanego na nogi stawia tu-Pudyka,
, pokrywszy naturę Wilczą swoję, a samę tylko czcząc purpurę. Po nich także poznańscy Filipowie obaSiedzą świetno biskupi: i dom i ozdoba Jedna ich ogarnęła, a jako imiony, Tak i z sobą nieróżni, każdy z inszej strony; Ojczyznali na szańcu niebezpiecznym stała, Łódkali apostolska kiedy się zachwiała. Toż giermaki szarłatne z świętymi się razemRokietami mięszają, i krzyże z żelazem. Piękny mir, i niebieską wiodą z sobą zgodę. Widzieć gdy poznańskiego dawno wojewodę Z Goździkowa Bronisza wielkiej tej Wieniawy, Przechwalebne pamięci godne jego sprawy Syna razem i ojca. On postrzegłszy owych Tyrańskich na ojczyznę machin Konradowych, Wygnanego na nogi stawia tu-Pudyka,
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 106
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
aby wszelkie dusze Chrześcijańskie Uznawały nad sobą Dobrodziejstwa Pańskie, Niechaj się i pismom ich przypatrza, i sprawie. Lecz Ty, Ziemiańską pracą, przyjm, proszę, łaskawie KrólV mój: A oddając cześć Bogu, że kraje Poddane Tobie, insze mają obyczaje. Ciesz się, że Włoski Naso, zrzuciwszy swe szaty, Wdział Giermak, i z Twymi się umawia Sarmaty. W. K. M. Pana mego Mciwego wierny poddany, WALER: OTFINOWSKI Podczaszy Z. Z. PRZEMOWA DO CZYTELNIKA.
IZ drugi raz już Łacińskiego Autora na Polski język przekladać się ważę/ niech nikt nie rozumie/ Czytelniku baczny/ abym go/ nad Łaciński/
áby wszelkie dusze Chrześćiáńskie Vznawáły nád sobą Dobrodźieystwá Páńskie, Niechay się y pismom ich przypátrza, y spráwie. Lecz Ty, Ziemiáńską pracą, przyim, proszę, łáskawie KROLV moy: A oddáiąc cześć Bogu, że kráie Poddáne Tobie, insze máią obyczáie. Ciesz się, że Włoski Naso, zrzućiwszy swe száty, Wdźiał Giermak, y z Twymi się vmawia Sármáty. W. K. M. Páná mego Mćiwego wierny poddány, WALER: OTFINOWSKI Podczászy Z. S. PRZEMOWA DO CZYTELNIKA.
IZ drugi raz iuż Láćińskiego Authorá ná Polski ięzyk przekládáć się ważę/ niech nikt nie rozumie/ Czytelniku báczny/ ábym go/ nád Láćiński/
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 4
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
) Kuznar Wojciech z lakubem Odojem - Stanąwszy oblicznie lakub Odoi przed toż prawo, zdrowy będąc na ciele i na umyśle, zeznał, ze przedał rolę swoją Wojciechowi Kuznarowi dobrowolnie za grzywien 6 1/2 monety i liczby Polskiej, w każda grzywne liczacz po 48 gr, która rola leży z jedne stronę miedzi Giermakiem Wojciechem, a z druga stronę miedzi lakubem Mazurem; do tej rolej wypust od lakuba Odoja, owsa korczy 4, koni parę, wołów parę szacowane za zło. 24, jęczmienia maca, siemienia maca konopnego, ozymina na poly, woz, plug, brona, lanczuch, siekiera, motika, lopata
) Kuznar Woiciech z lakubem Odoiem - Stanąwszy oblicznie lakub Odoi przed tosz prawo, zdrowy bedącz na ciele y na umysle, zeznał, ze przedał rolę swoię Woiciechowi Kuznarowi dobrowolnie za grzywien 6 1/2 monety y liczby Polskiey, w kazda grzywne liczacz po 48 gr, ktora rola lezy z iedne stronę miedzi Giermakiem Woiciechem, a z druga stronę miedzi lakubęm Mazuręm; do tei rolei wypust od lakuba Odoia, owsa korczy 4, koni parę, wołow pare szacowane za zło. 24, ieczmienia maca, siemienia maca konopnego, ozymina na poly, woz, plug, brona, lanczuch, siekiera, motika, lopata
Skrót tekstu: KsJasUl_1
Strona: 439
Tytuł:
Księga gromadzka wsi Wola Jasienicka, cz. 1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wola Jasienicka
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1602 a 1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1602
Data wydania (nie później niż):
1640
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
niechciałam przepomnieć/ Abym cię w zbytnich strojach nie miała upomnieć/ Nie bywało u Przodków waszych takich strojów. Takich łbów wygolonych tak wymyślnych krojów. Szaty u nich bywały nie zbytne karwatki/ Kamizele/ Sajany/ nie długie kabatki. Trzymali się ochopniów/ żupic kopieniaków/ Telejów/ i kaftanów/ i szarych giermaków. Ale czasy dzisiejsze zbytek zagęściły/ I was wielu strojami prawie zniewieściły. Już dzić nie znać Polaka/ Włoszy Fracuzowie/ Wszędzie w Dworach Książęcych/ zgniąć Polskiej mowie Zginąć i zwykłym strojom bo dziś Stradyoty/ Rubany także kapy z złotymi forboty. Saltebrety/ kolety/ i insze wymysły/ Owo zgoła do Polski cudze
niechćiáłám przepomnieć/ Abym ćię w zbytnich stroiách nie miáłá vpomnieć/ Nie bywáło v Przodkow wászych tákich stroiow. Tákich łbow wygolonych ták wymyślnych kroiow. Száty v nich bywáły nie zbytne kárwatki/ Kámizele/ Sáiany/ nie długie kábatki. Trzymáli się ochopniow/ żupic kopieniakow/ Teleiow/ y káftanow/ y szárych giermakow. Ale czásy dźieśieysze zbytek zágęściły/ Y was wielu stroiámi práwie zniewieśćiły. Iuż dźić nie znáć Polaká/ Włoszy Frácuzowie/ Wszędzie w Dworách Xiążęcych/ zgniąć Polskiey mowie Zginąć y zwykłym stroiom bo dźiś Strádyoty/ Rubany tákże kápy z złotymi forboty. Sáltebrety/ kolety/ y insze wymysły/ Owo zgołá do Polski cudze
Skrót tekstu: WitkWol
Strona: F
Tytuł:
Złota wolność koronna
Autor:
Stanisław Witkowski
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
ziemie już celuje Pana. Pan nosi u szaty swej kołnierz na pół łokcia/ Zdwu łoket jeszcze mały nanaszego nokcia. Owo zbytecznym strojem znać wszytkie narody/ Prześliście o Placy/ nie bez wielkiej szkody. Mija drugi Wioskę swą w wytartym bławacie/ Wierę lepiej w niej było siedzieć panie bracie. Chociaż w szarym giermaku chodzić coć w siermiędze/ Niż jeździć Dwór od dworu przecierpiając nędze. Parą Ociec twój jeśdził nie kwatrem nie dryją/ Ty utratniczku chowasz koni procesją. V ciebie po przejazdzce koń się wnet starzeje/ Chociaż dobrze u żłobu miejsca nie zagrzeje/ Safian nie safian już nazajutrz będzie Ledwa proszek nań padnie abo mucha siędzie
źiemie iusz celuie Pána. Pan nośi v szaty swey kołnierz ná puł łokćia/ Zdwu łoket iescze máły nánászego nokćiá. Owo zbytecznym stroiem znać wszytkie narody/ Prześliśćie o Placy/ nie bez wielkiey szkody. Miia drugi Wioskę swą w wytártym błáwáćie/ Wierę lepiey w niey było śiedźieć pánie bráćie. Choćiasz w szarym giermaku chodźić coć w siermiędze/ Niż ieźdźić Dwor od dworu przećierpiáiąc nędze. Parą Oćiec twoy ieśdźił nie kwátrem nie dryią/ Ty vtrátniczku chowasz koni processyą. V ćiebie po przeiazdzce koń sie wnet stárzeie/ Choćiasz dobrze v żłobu mieyscá nie zágrzeie/ Sáfian nie sáfian iuż názaiutrz będźie Ledwa proszek nań pádnie ábo muchá śiędźie
Skrót tekstu: WitkWol
Strona: Fv
Tytuł:
Złota wolność koronna
Autor:
Stanisław Witkowski
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
Panie Marku wszak się wam spaliły Wszystkie księgi w Bożnicach/ chociaj was bronili Ojcowie Bernardyni/ Chrześcijan nie mało/ Przecie wasza Bożnica/ pół miasta zgorzało. Żyd Odpowiada. Prawda że nam wszytkie księgi pogorzały/ Zapalone pod nieba jak zły duch latały. Alezmy tych przezacnych ksiąg mocno bronili/ Choć się nanas bierety/ giermaki paliły. Jakoby nam i namniej w mieście nie zgorzało/ Kiedy się tych przezacnych ksiag z ognia dostało. Katolik. Kisz to piorun za księgi iż ich szanujecie/ Czyli z tymi księgami do nieba pójdziecie/ Żyd Odpowiada. Więcej sobie nad niebo księgi przekładamy/ Bo o niebie nie myślem/ a w księgach czytamy Cztery
Pánie Márku wszák sie wam spaliły Wszystkie kśięgi w Bożnicách/ choćiay was bronili Oycowie Bernárdini/ Chrześćian nie máło/ Przećie wászá Bożnicá/ puł miastá zgorzáło. Zyd Odpowiáda. Prawdá że nam wszytkie kśięgi pogorzáły/ Zápalone pod nieba iák zły duch latáły. Alezmy tych przezacnych kśiąg mocno bronili/ Choć sie nánas bierety/ giermaki paliły. Iákoby nam y námniey w mieśćie nie zgorzáło/ Kiedy sie tych przezacnych kśiag z ogniá dostáło. Katholik. Kisz to piorun żá księgi iż ich szánuiećie/ Czyli z tymi kśięgámi do niebá poydźiećie/ Zyd Odpowiada. Więcey sobie nád niebo kśięgi przekłádamy/ Bo o niebie nie myślem/ á w kśięgách czytamy Cztery
Skrót tekstu: Kozub
Strona: B
Tytuł:
Kozubales abo obrona wszystkich Żydów
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1626
Data wydania (nie wcześniej niż):
1626
Data wydania (nie później niż):
1626
sprawisz. Nie w każdym ogrodzie to ziołko się rodzi. Terent: Lucianus. Prouerbiorum Polonicorum 80
Nie już nowy dom zbudował/ kto stary obalił. Nie po stolcu. Ab Equis ad Asinos. Nie z Rejestru trzeba Panu służyć. Mam się u ludzi/ a ludziom się zaś u nas Zda się grzeczniejszy/ u Giermaka kutas: Aliena nobis, nostra aliis plus placent. Nie miło Złodziejowi na szubienicę patrzyć. Na uprzedzeniu każda rzecz należy. Napisać węglem na czeluściach. Alba Linea, in albo lapide. Na ucztę nie bądź pierwszym/ ani ostatnim. Ad conuiuium priorem venire inurbanum, posteriorem graue. Non tentabis, Nie wytrąbisz. Nalazł
spráwisz. Nie w káżdym ogrodźie to źiołko się rodźi. Terent: Lucianus. Prouerbiorum Polonicorum 80
Nie iuż nowy dom zbudował/ kto stáry obálił. Nie po stolcu. Ab Equis ad Asinos. Nie z Reiestru trzebá Pánu służyć. Mam się v ludźi/ á ludźiom sie záś v nas Zda się grzecżnieyszy/ v Giermáká kutas: Aliena nobis, nostra aliis plus placent. Nie miło Złodźieiowi ná szubienicę pátrzyć. Ná vprzedzeniu káżda rzecż należy. Nápisáć węglem ná cżeluśćiách. Alba Linea, in albo lapide. Ná vcżtę nie bądź pierwszym/ áni ostátnim. Ad conuiuium priorem venire inurbanum, posteriorem graue. Non tentabis, Nie wytrąbisz. Nálazł
Skrót tekstu: RysProv
Strona: Gv
Tytuł:
Proverbium polonicorum
Autor:
Salomon Rysiński
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618