odemnie dylacja, była wykroczona, i takiej nie łaski i zemsty godna. Jako na tym Sejmie de nono cudowne attes.
To zaś co na Sejmie czyniono 1661. Jako Teatrum rad publicznych, w jeden kupujących i przedających kram obrócone, jako wiara Posłów Ziemskich w dotrzymywaniu Instructij, przez corrupcje psowana: jako głosom wolnym gotowane laquei, jakie wzruszenie Praw i Wolności. Jako na tymże Sejmie poczęto Prawo w moc i gwałt obracać, nie będę tego wyliczał. Bo każdemu aż nazbyt (żal się Boże) wiadomo. Po Sejmie zaś, lubo publice wyrzeczono się, i wzmianki nawet o Elekcji tak fatalnej nie czynić, zawołano jednak znowu Senatorów
odemnie dilácya, byłá wykroczona, y tákiey nie łáski y zemsty godna. Iáko ná tym Seymie de nono cudowne attes.
To záś co ná Seymie czyniono 1661. Iáko Theatrum rad publicznych, w ieden kupuiących y przedáiących kram obrocone, iáko wiárá Posłow Ziemskich w dotrzymywániu Instructiy, przez corrupcye psowána: iáko głosom wolnym gotowáne laquei, iákie wzruszenie Praw y Wolnośći. Iáko ná tymże Seymie poczęto Práwo w moc y gwałt obrácáć, nie będę tego wyliczał. Bo káżdemu áż názbyt (żal się Boże) wiádomo. Po Seymie záś, lubo publicè wyrzeczono się, y wzmiánki náwet o Elekcyey ták fátálney nie czynić, záwołano iednák znowu Senatorow
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 31
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
, i codzień przybywa Chłopstwa wyuzdanego kup swywolnych więcej, Już od Steru i Bugu. Sam we stu tysięcy Przebierze się pod Zbaraż, który bez obrony Ludzi próżny zastanie. Darmo ułozony Wał z-sieczonych kamieni na trzy zwyż kpie, I Dział na nim pięćdziesiąt; gdy sama nie bije Choć z-Magnesu Forteca. Darmo gotowane Długo spiże, i nowe Kosze posypane, Fijanki, Parapety, kiedy Zamek wziety Reku nie zamierzając. O jakie tam sprzety I dostatki zastane! Aż i ciebie ruszy Bezbożność ta pod ziemią, drogi mój Koniuszy, Z Księżną twoją pospołu. Tolić umarłemu Ważyli się wyrządzić? (Ab!) i Lwu zdechłemu Brode
, i codźień przybywa Chłopstwá wyuzdánego kup swywolnych wiecy, Iuż od Steru i Bugu. Sam we stu tysiecy Przebierze sie pod Zbáraż, ktory bez obrony Ludźi prożny zástánie. Dármo ułozony Wał z-sieczonych kamieni ná trzy zwyż kpie, I Dźiał ná nim pięćdziesiąt; gdy sámá nie biie Choć z-Mágnesu Fortecá. Dármo gotowane Długo spiże, i nowe Kosze posypane, Fiianki, Párápety, kiedy Zámek wźiety Reku nie zámierzáiąc. O iakie tám sprzety I dostatki zástáne! Aż i ćiebie ruszy Bezbożność tá pod ziemią, drogi moy Koniuszy, Z Xiężną twoią pospołu. Tolić umárłemu Ważyli sie wyrządźić? (Ab!) i Lwu zdechłemu Brode
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 36
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
Bo kto jej nie pozna/ jako się w niej i przy niej (w tak wielkim zwłaszcza zaburzeniu) ostoi? A kto przy niej nie wytrwa/ i w niej nie zostanie/ jako wiecznego onego i Błogosławionego/ po tym doczesnym mieszkaniu/ żywota dziedzicem się stać może? Kto zaś onego przyszłego błogosławieństwa/ i z gotowanych wybranym Pańskim radości i rozkoszy uczestnikiem się nie stanie/ Jakie nad to gorsze nieszczęście/ i która więtsza nad tę nieoszacowaną utratę/ szkoda potkać go może? Jeśli bowiem (woła głos Boży) pożyszcze człowiek wszystek świat/ a zatraci Duszę swoję/ co z tego za pożytek odniesie? od tak wielkiej a niewypowiedzianej szkody/
Bo kto iey nie pozna/ iáko się w niey y przy niey (w ták wielkim zwłaszcżá záburzeniu) ostoi? A kto przy niey nie wytrwa/ y w niey nie zostánie/ iáko wiecżnego onego y Błogosłáwione^o^/ po tym docżesnym mieszkániu/ żywotá dźiedźicem się stać może? Kto záś onego przyszłego błogosłáwieństwá/ y z gotowánych wybránym Páńskim rádośći y roskoszy vcżestnikiem się nie stánie/ Iákie nád to gorsze nieszcżęśćie/ y ktora więtsza nád tę nieoszácowáną vtrátę/ szkodá potkáć go może? Ieśli bowiem (woła głos Boży) pożyszcże cżłowiek wszystek świát/ á zátráći Duszę swoię/ co z tego zá pożytek odnieśie? od ták wielkiey á niewypowiedźiáney szkody/
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 15
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
rzekł do mnie: „Dziękujcie Panu Bogu, że książę kanclerz, spodziewając się u mnie więcej pożyczyć pienię-
dzy, te odesłał. Po śmierci mojej te 2000 czerw, zł niełatwo byście odebrali.”
Ku wieczorowi w poniedziałek zaczął ociec mój już wariować. Kazał sobie, niby na Wielkanoc, jajko święcone, twardo gotowane, obłupione podać i zawoławszy tylko nas dwojga: siostry mojej starszej Wańkowiczowej, starościny ruszowskiej, i mnie, dzielił się z nami tym jajkiem. Płakaliśmy serdecznie. We wtorek zatem około południa zaczął konać i tak dnia 12 marca, skora druga uderzyła, w wielkim nabożeństwie świątobliwą duszę Panu Bogu oddał.
W tym miejscu
rzekł do mnie: „Dziękujcie Panu Bogu, że książę kanclerz, spodziewając się u mnie więcej pożyczyć pienię-
dzy, te odesłał. Po śmierci mojej te 2000 czerw, zł niełatwo byście odebrali.”
Ku wieczorowi w poniedziałek zaczął ociec mój już wariować. Kazał sobie, niby na Wielkanoc, jajko święcone, twardo gotowane, obłupione podać i zawoławszy tylko nas dwojga: siostry mojej starszej Wańkowiczowej, starościny ruszowskiej, i mnie, dzielił się z nami tym jajkiem. Płakaliśmy serdecznie. We wtorek zatem około południa zaczął konać i tak dnia 12 marca, skora druga uderzyła, w wielkim nabożeństwie świątobliwą duszę Panu Bogu oddał.
W tym miejscu
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 377
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
swój rodzaj odmieniają: często je skrapiaj, okopuj, ratując, cheptę po pod nie wyrywając, kosząc. Prędką te drzewo zwykło albo całe, albo po części usychać, z racyj mnogości fruktów; ale je przerzedzić należy, i suche obcinać gałęzie, bo zdrowym szkodzą gałęziom. Owoc śliwczany żołądek odmiękcza, dlatego z senesem gotowane bywają na konstypację. Suszone na rożenkach kminem i anyżem przesypowane, na rozpędzenie służą wiatrów w żołądku. Zbytnie śliwek surowych jedzenie rozdyma, zaziębia. Pestki śliwiane wiele ich nazbierawszy, zdają się na wodkę: których pestek wiele jedząc, głowę zawracają, dlatego zdadzą się na gorzałkę. Powidła z nich dobre, ale w smażeniu
swoy rodzay odmieniaią: często ie skrapiay, okopuy, ratuiąc, cheptę po pod nie wyrywaiąc, kosząc. Prędką te drzewo zwykło albo całe, albo po części usychać, z racyi mnogości fruktow; ale ie przerzedzić należy, y suche obcinać gałęzie, bo zdrowym szkodzą gałęziom. Owoc sliwczany żołądek odmiękcza, dlatego z senesem gotowane bywaią na konstypacyę. Suszone na rożenkach kminem y anyżem przesypowane, na rozpędzenie służą wiatrow w żołądku. Zbytnie sliwek surowych iedzenie rozdyma, zaziębia. Pestki sliwiane wiele ich nazbierawszy, zdaią się na wodkę: ktorych pestek wiele iedząc, głowę zawracaią, dlatego zdadzą się na gorzałkę. Powidła z nich dobre, ale w smażeniu
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 384
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
sprawuje, pragnienie uśmierza. Hiszpańskie wiśnie od naszych większe, ale do smażenia nie są zgodne ani do suszenia, co zwyczajne wiśnie ususzy wszy dla chorych są pomocą. Drzewa Kasztany leśne i ogrodowe, owoc wydają ciepły w pierwszym stopniu, suchy w wtórym. Łatwe są ku strawieniu, mięczą ciało i męcherz, pieczone lub gotowane, womit utrzymują: według Galena sławnego starego medyka, nad wszystkie owoce tuczą. Frukt mniej w Polsce uważany Pigwy; które jeśli są wielkie, wielki też wydają owoc, małe mniejszy. Zbierane być mają w Październiku; dojrzałości z farby doszedłszy. Alesadzię je rzadko należy, bo krople rosy deszczu zjednych spadające innym szkodzą
sprawuie, pragnienie usmierza. Hiszpańskie wisnie od naszych większe, ale do smażenia nie są zgodne ani do suszenia, co zwyczayne wisnie ususzy wszy dla chorych są pomocą. Drzewa Kasztany leśne y ogrodowe, owoc wydaią ciepły w pierwszym stopniu, suchy w wtorym. Łatwe są ku strawieniu, mięczą ciało y męcherz, pieczone lub gotowane, womit utrzymuią: według Galena sławnego starego medyka, nad wszystkie owoce tuczą. Frukt mniey w Polszcze uważany Pigwy; ktore iezli są wielkie, wielki też wydaią owoc, małe mnieyszy. Zbierane bydź maią w Pazdzierniku; doyrzałości z farby doszedłszy. Alesadzię ie rzadko należy, bo krople rosy deszczu ziednych spadaiące innym szkodzą
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 387
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
latają się hurmem komary do dołu, w którybyś rzucił ziele Rhododapchen alias Płochowiec utłuczony. U ciekają też komary zakadziwszy czarnuszką w Pokoju, w miejscu sypiania. Nie kąsają tego człeka, który by się nasmarował oliwą z kadzidłem mieszaną. PTASTWO zboża nietyka, nasienie przed sianiem mocząc w wodzie, wktórej rzeczne raki gotowane były: a jeszcze lepiej, ktoby raki nieżywe przez dni dziesięć w wodzie zanurzone, wystawił na słońce, a potym tą wodą śmierdzącą nasienie zakropił. Czosnku na gałęziach drzewa nawiązać albo natyczach po między zboże, ptastwo precz oddalisz jako świadczy Democritus in Graecorum Georgicis, albo w Księgach Grekogospodarskich. Item żabę ziemną w
lataią się hurmem komary do dołu, w ktorybyś rzucił ziele Rhododapchen alias Płochowiec utłuczony. U ciekaią też komary zakadziwszy cżarnuszką w Pokoiu, w mieyscu sypiania. Nie kąsaią tego człeka, ktory by się nasmarował oliwą z kadzidłem mieszaną. PTASTWO zboża nietyka, nasienie przed sianiem mocząc w wodzie, wktorey rzeczne raki gotowane były: á ieszcze lepiey, ktoby raki nieżywe przez dni dziesięć w wodzie zanurzone, wystawił na słońce, á potym tą wodą smierdzącą nasienie zakropił. Czosnku na gałęziach drzewa nawiązać albo natyczach po między zboże, ptastwo precz oddalisż iako swiadczy Democritus in Graecorum Georgicis, albo w Księgach Grekogospodarskich. Item żabę ziemną w
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 458
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
warżył czosnek, potym nią kropił ziemię, co i szpichlerzom służy, taką wodą zasieki, podłogę polewając, nim się zboże wsypie. Item nielubią robacy wszytkie, kwiatu bzowego, piołunu, ruty, paproci, Bożego drzewka, mięty polnej, ŚWIRSZCZKI od domu mogą być odpędzone, jako nie potrzebna muzyka, grochu włoskiego gotowanego zmieszawszy z arszenikiem, byle znowu ztą trucizną w potrawy ludzkie, nim zdechną, nie skakali. Jakieś Bartholus sici na nie stawiał, na co żart Poetyczny.
Bartholus in sylvis tendebat retia gryllis.
Lud prosty o nich trzyma, że przez uszy do głowy czasem włażą, tam się mnożą, i świergoczą. Co jest
warżył czosnek, potym nią kropił ziemię, co y szpichlerzom służy, taką wodą zasieki, podłogę polewaiąc, nim się zboże wsypie. Item nielubią robacy wszytkie, kwiatu bzowego, piołunu, ruty, paproci, Bożego drzewka, mięty polney, SWIRSZCZKI od domu mogą bydź odpędzone, iako nie potrzebna muzyka, grochu włoskiego gotowanego zmiesżawszy z arszenikiem, byle znowu ztą trucizną w potrawy ludzkie, nim zdechną, nie skakáli. Iakieś Bartholus sici na nie stawiał, na co żart Poetyczny.
Bartholus in sylvis tendebat retia gryllis.
Lud prosty o nich trzyma, że przez uszy do głowy czasem włażą, tam się mnożą, y swiergoczą. Co iest
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 463
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
palą: tak saletra codziennie zażywana w potrawach, do soli jej część dziesiątą przymieszając, lub w rosole z rana zażywając, lub w napoju, ale pomietnie zdrowia długoletniego bywa okazją. Sen smaczny, niczym alterującym nie przerywany, i to pomiarkowany, bardzo służy chcącym żyć długo. Snu zaś smacznego przyczyną będą fiałki, sałata gotowana, syrop z roży suchej, szafran, melissa, alias ziele pszczelnik, chleb w winie Malwatyckim, maczany, i pożywany, pigwy i gruszki pieczone. Którzy już do słusznej dopędzili starości, a jeszcze zgrzybiałych życzą sobie lat, mają sobie już tylko leżyć, odpoczywać, w cieple się konserwować często się prżespać ale krótko
palą: tak saletra codziennie zażywana w potrawach, do soli iey częsć dziesiątą przymieszaiąc, lub w rosole z rana zażywaiąc, lub w napoiu, ale pomietnie zdrowia długoletniego bywa okazyą. Sen smaczny, niczym alteruîącym nie przerywany, y to pomiarkowany, bardzo służy chcącym żyć długo. Snu zas smacznego przyczyną będą fiałki, sałata gotowana, syrop z roży suchey, szafran, melissa, alias ziele pszczelnik, chleb w winie Malwatyckim, maczany, y pożywany, pigwy y gruszki pieczone. Ktorzy iuż do słuszney dopędzili starości, á ieszcze zgrzybiałych życżą sobie lat, maią sobie iuż tylko leżyć, odpoczywać, w cieple się konserwować często się prżespać ale krotko
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 503
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
straw. Co robić, aby mięso porąbane zrosło się lub rana, kość złomana?
Warz korzenia konsolidy alias żywokostu, ale ten co zwierzchu czarny, wewnątrz biały i klejowaty, tedy się mięso zrosnie, mówi Dioscorides. kości zaś złamane, klejem jego plastrować, zrastają się według Hirurgów. Aby raki były czerwone?
Gotowane, czerwone będą bez sekretu; ale żywe, aby takie były, polej je gorzałką hanyszkową. Jak zwierzynę w lecie konserwować?
Jeśli wgorąca letnie, chcesz, mieć Ptastwo niecuchniące, wgroch je włóż goły czysty. Jeśli zaś Jelenia, sarnę, zająca, chcesz od fetoru, i zepsucia zachować, wypatroszywszy,
straw. Co robić, aby mięso porąbane zrosło się lub rana, kość złomana?
Warz korzenia konsolidy alias żywokostu, ale ten co zwierzchu czárny, wewnątrz biały y kleiowaty, tedy się mięso zrosnie, mowi Dioscorides. kości zas złamane, kleiem iego plástrować, zrastaią się według Hirurgow. Aby raki były czerwone?
Gòtowane, czerwone będą bez sekretu; ale żywe, aby takie były, poley ie gorzałką hanyszkową. Iak zwierzynę w lecie konserwować?
Ieśli wgorącá letnie, chcesz, mieć Ptastwo niecuchniące, wgroch ie włoż goły czysty. Ieśli zas Ielenia, sárnę, zaiąca, chcesz od fetoru, y zepsucia zachowáć, wypatroszywszy,
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 510
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754