skoro był w raju ziemskim osadzony/ Przestąpił mandat Boski/ gdy zjadł jabłko z drzewa Zakazanego które podała mu Ewa. Adam jednym występkiem zakaz Boży zdeptał/ Do którego przestępstwa miał/ który mu szeptał/ Autora węza w raju/ a do takiej troski Przyszedł/ i w taki w padł żal za ów mandat Boski Z gwałcony/ że od siebie rozkaz Boży widząc W zgardzony/ w ciemne knieje biegł/ sobą się brzydząc. A z pokory stawszy się/ jak małą dzieciną/ Bieżąc po lesie/ ukrył siebie pod gęstwiną Drzewa/ gdzie łzy wylewał/ jako jakie zdroje Z wilgich zrzenic swych/ bacząc złe przestępstwo swoje. Ja nieszczęsny potomek Adama
skoro był w ráiu źiemskim osádzony/ Przestąpił mandat Boski/ gdy źiadł iabłko z drzewá Zakázánego ktore podáłá mu Ewá. Adám iednym występkiem zákáz Bozy zdeṕtáł/ Do ktorego ṕrzestępstwá miał/ ktory mu szeptáł/ Authorá węzá w ráiu/ á do tákiey troski Przyszedł/ y w táki w pádł żál zá ow mandát Boski Z gwáłcony/ że od siebie roskaz Boży widząc W zgárdzony/ w ćiemne knieie biegł/ sobą się brzydząc. A z ṕokory stáwszy się/ iak małą dźiećiną/ Bieżąc ṕo leśie/ ukrył śiebie pod gęstwiną Drzewá/ gdźie łzy wylewał/ iako iakie zdroie Z wilgich zrzenic swych/ bacżąc złe przestępstwo swoie. Iá nieszcżęsny potomek Adama
Skrót tekstu: BesKuligHer
Strona: 8
Tytuł:
Heraklit chrześcijański
Autor:
Piotr Besseusz
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Kollegium Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1694
Data wydania (nie wcześniej niż):
1694
Data wydania (nie później niż):
1694
matkę zbolałą, schorzałą, osierociałą, bliską niewoli i upadku ostatniego, a prawie już konającą: o was idzie, jeśli mnie źle będzie. Wykorzeńcież naprzód rady złe, tych i owych samych, co są przyczyną tej mej choroby, niebezpieczeństw, zelżywości mej, zdrad, targów o zdrowie me czynionych, wolności mych gwałconych, prowincji, jednych pozaprzedanvch, drugich utraconych, odjętych, krwie rozlanej synów i córek moich, a braciej, sióstr waszych, także zelżywości i wstydu ich panieńskiego. Wygładźcież tych, którzy z hardej nadętości swej, z lekkiego was braciej swej poważenia są wielkiego mniemania o sobie jedni, a drudzy z wszetecznego swego języka
matkę zbolałą, schorzałą, osierociałą, blizką niewoli i upadku ostatniego, a prawie już konającą: o was idzie, jeśli mnie źle będzie. Wykorzeńcież naprzód rady złe, tych i owych samych, co są przyczyną tej mej choroby, niebezpieczeństw, zelżywości mej, zdrad, targów o zdrowie me czynionych, wolności mych gwałconych, prowincyi, jednych pozaprzedanvch, drugich utraconych, odjętych, krwie rozlanej synów i córek moich, a braciej, sióstr waszych, także zelżywości i wstydu ich panieńskiego. Wygładźcież tych, którzy z hardej nadętości swej, z lekkiego was braciej swej poważenia są wielkiego mniemania o sobie jedni, a drudzy z wszetecznego swego języka
Skrót tekstu: MowaKoprzCz_II
Strona: 99
Tytuł:
Żałosna mowa Rzpltej polskiej pod Koprzywnicą do zgromadzonego rycerstwa roku 1606
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe, pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
domy On stary afekt, światu całemu wiadomy. I, co niechaj Bóg szczęści, a twej mądrej radzie Przyznamy, że po srogim z obu stron upadzie, Przez okrutne zacnej krwie rycerskiej przelanie, Stanęło między nami święte pojednanie. Wrócił się wieczny pokój, który z naszej strony, Boga bierzem na pomoc, nie będzie gwałcony. Więc ufamy, że i ty, jako wielkie dziady Sławą chcesz nieśmiertelną zrównać, tak w przykłady One wziąwszy, cnoty swej inszego dowodu Nie patrząc, tego miru polskiemu narodu Dotrzymasz, za co cię Bóg bodaj ubogacił, Dał ci miłość sąsiedzką, strach u nieprzyjaciół!” Tu przestał Żorawiński i poczeka, aże Albo
domy On stary afekt, światu całemu wiadomy. I, co niechaj Bóg szczęści, a twej mądrej radzie Przyznamy, że po srogim z obu stron upadzie, Przez okrutne zacnej krwie rycerskiej przelanie, Stanęło między nami święte pojednanie. Wrócił się wieczny pokój, który z naszej strony, Boga bierzem na pomoc, nie będzie gwałcony. Więc ufamy, że i ty, jako wielkie dziady Sławą chcesz nieśmiertelną zrównać, tak w przykłady One wziąwszy, cnoty swej inszego dowodu Nie patrząc, tego miru polskiemu narodu Dotrzymasz, za co cię Bóg bodaj ubogacił, Dał ci miłość sąsiedzką, strach u nieprzyjaciół!” Tu przestał Żorawiński i poczeka, aże Albo
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 325
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
piekielne od owiec Chrystusowych: abo przynamniej zakaże bezecnym Żydom chodzić w szatach Kapłańskich/ które sobie znieważywszy wszelkie prawo/ na w zgardę i zelżywość stanowi Duchownemu przywłaszczyli. Będzie chciał aby Buły najwyższych Rzymskich Biskupów/ aby Kanony/ aby nakoniec Predecessorów i samego Jego Mości/ Konstytucje Synodowe Prowincjalne w cale były zachowane/ a nie gwałcone taką śmiałością Żydowską. O czym niżej będzie. Co uczyni nie tylko dla tego/ aby dusze ludzkie nie ginęły/ ale i dla tego/ aby ta zacna nauka lekarska nie gineła. Giną bowiem nauki/ gdy się uczciwi nie chcą tym bawić czym siębawią bezecni: także giną gdy ich w bezecnych lepiej szanują niżli w
piekielne od owiec Chrystusowych: ábo przynamniey zákaże bezecnym Zydom chodźić w szátách Kápłáńskich/ ktore sobie znieważywszy wszelkie práwo/ ná w zgárdę y zelżywość stanowi Duchownemu przywłaszczyli. Będźie chćiał áby Buły naywyzszych Rzymskich Biskupow/ áby Kánony/ áby nákoniec Predecessorow y sámego Jego Mośći/ Constytucye Synodowe Prowincyálne w cále były záchowáne/ á nie gwałcone táką śmiáłośćią Zydowską. O czym niżey będźie. Co vczyni nie tylko dla tego/ áby dusze ludzkie nie ginęły/ ále y dla tego/ áby tá zacna náuká lekárska nie ginełá. Giną bowiem náuki/ gdy się vczćiwi nie chcą tym báwić czym siębáwią bezecni: tákże giną gdy ich w bezecnych lepiey szánuią niżli w
Skrót tekstu: SleszDow
Strona: 9
Tytuł:
Jasne dowody o doktorach żydowskich
Autor:
Sebastian Sleszkowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
są jako jaka dziewica czysta/ któraby namniej swego panieństwa nie naruszyła: Co jeśliby namniej naruszyła/ a zprzodku nieznaczno będzie/ wszakże przeciev samej siebie dziewica być nie może: potym zaś gdy się wynurzy zmaza jej/ u wszystkich w ohydzie być musi. Także też Prawa/ jeśli i w małych rzeczach będą gwałcone/ przydzie do więtszych: a choćby tym więtszych nie było/ wszakże że gdy małych przeciwko Prawom wiele występków będzie/ stoją za wielkie/ zaczym zniszczeć muszą Prawa i nic nieważyć. Trzecia/ jeśli się co komu małego przeciwko Prawu pozwoli/ tego drugi wnet się chwyci/ i także będzie chciał/ aby mu
są iako iáka dziewicá czysta/ ktoraby namniey swego pánienstwá nie náruszyłá: Co iesliby namniey náruszyłá/ á zprzodku nieznáczno będzie/ wszákże przećiev sámey śiebie dziewica bydź nie może: potym zás gdy się wynurzy zmázá iey/ v wszystkich w ohydzie bydź muśi. Tákże też Práwá/ iesli y w máłych rzeczách będą gwałcone/ przydzie do więtszych: á choćby tym więtszych nie było/ wszakże że gdy máłych przećiwko Práwom wiele występkow będzie/ stoią zá wielkie/ záczym zniszczeć muszą Práwá y nic nieważyć. Trzecia/ iesli się co komu máłego przećiwko Práwu pozwoli/ tego drugi wnet się chwyći/ y tákże będzie chćiał/ áby mu
Skrót tekstu: GostSpos
Strona: 118
Tytuł:
Sposob jakim góry złote, srebrne, w przezacnym Królestwie Polskim zepsowane naprawić
Autor:
Wojciech Gostkowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
ekonomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1622
Data wydania (nie wcześniej niż):
1622
Data wydania (nie później niż):
1622
by się Pospólstwo porwać miało; Bogów zaś prosbą i ofiarami ubłagac, miał nadzieję. Ztym umysłem, szedł już sam brać mię gwałtem; a jabym była nie omieszkała żelaza utopic w piersiach, gdyby się byli Kapłani i Wieszczkowie Królowi nie zastawili, rozwazając mu, że to Ich powinności było, aby wolności mieść Świętych gwałcone nie były, zwłaszcza przez tak sprawiedliwego i bojącego się Boga, Króla; otoli miłość tak Króla zaślepiła, że mało co na to uwagi mając, podobnoby się był sprzeciwił, gdyby Arymant, który zdaleka nato widowisko patrzył, i z politowania nademną ledwo nie płakał, przecisnąwszy się przez Gmin on
by się Pospolstwo porwáć miáło; Bogow zaś prosbą y ofiárami ubłágác, miał nadźieię. Ztym umysłem, szedł iuż sam brác mię gwałtem; á iábym była nie omieszkáłá żelaza utopic w pierśiách, gdyby się byli Kápłani y Wieszczkowie Krolowi nie zástáwili, rozwazaiąc mu, że to Ich powinnośći było, áby wolnośći mieść Swiętych gwałcone nie były, zwłaszcza przez ták sprawiedliwego y boiącego się Boga, Krola; otoli miłość ták Krola záslepiła, że mało co na to uwagi maiąc, podobnoby się był sprzeciwił, gdyby Arymánt, ktory zdaleká náto widowisko patrzył, y z politowaniá nádemną ledwo nie płákáł, przećisnąwszy się przez Gmin on
Skrót tekstu: UrfeRubJanAwan
Strona: 212
Tytuł:
Awantura albo Historia światowe rewolucje i niestatecznego alternatę szczęścia zamykająca
Autor:
Honoré d'Urfé
Tłumacz:
Jan Karol Rubinkowski
Drukarnia:
Jan Ludwik Nicolai
Miejsce wydania:
Toruń
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1741
Data wydania (nie wcześniej niż):
1741
Data wydania (nie później niż):
1741
omnis seditio jest motus, ale zaś non omnis motus est seditio.
Causae propinquae te są tego zjazdu. Trzeba nam wiedzieć, kto jest przyczyną rozerwania sejmów, jeśli się kto po panu napiera czego prywatnego, i stąd dla swej prywaty rozrywa sejm, jeśliże też causam publicam agit, oponuje się, aby prawa nasze gwałcone nie były, jeśli też pan w zawziętej radzie swej persewerując, admonicjej senatorskiej i inszych stanów ustąpić nie chce, i tak ludzi z sejmu in konfusione rozpuszcza. Bo coby bez wymówki dla ukontentowania ludzi i egzonerowania konscjencjej pańskiej zarazem się stać mogło i było possibile, a zwłaszcza, iż się nic nowego nie napierają,
omnis seditio jest motus, ale zaś non omnis motus est seditio.
Causae propinquae te są tego zjazdu. Trzeba nam wiedzieć, kto jest przyczyną rozerwania sejmów, jeśli się kto po panu napiera czego prywatnego, i stąd dla swej prywaty rozrywa sejm, jeśliże też causam publicam agit, oponuje się, aby prawa nasze gwałcone nie były, jeśli też pan w zawziętej radzie swej persewerując, admonicyej senatorskiej i inszych stanów ustąpić nie chce, i tak ludzi z sejmu in confusione rozpuszcza. Bo coby bez wymówki dla ukontentowania ludzi i egzonerowania konscyencyej pańskiej zarazem się stać mogło i było possibile, a zwłaszcza, iż się nic nowego nie napierają,
Skrót tekstu: WotKazCz_II
Strona: 307
Tytuł:
Wotum ślachcica polskiego Jana Kazanowskiego, który był sędzią łukowskim potym, w kole rycerskim na zjeździe pod Stężycą dnia XXII kwietnia 1606 roku
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918