! A przynajmniej, jeśli już ginąć, niechże człeczem, Nie psim kształtem, nie wodą, lecz umieram mieczem. Proszę, przyczyń się za mną z swego obowiązku.” „Idźcie, po smacznym napić nie wadzi się kąsku.” 81 (P). GDZIE SIĘ MNIEJ SPODZIEWASZ, ZDYBIESZ RYBĘ
Słał ksiądz klechę na ryby; ten mu się wymierza, Że mu nigdy nie chce wpaść żadna do więcierza. A ksiądz: „Owszem, gdzie nie masz podobieństwa rybie, Niźli na wielkiej toni prędzej ją człek zdybie.” Ten, wyszedszy na cmentarz, zgoła w suchym dole, Jedną ręką sak trzyma, drugą tłukiem kole.
! A przynajmniej, jeśli już ginąć, niechże człeczem, Nie psim kształtem, nie wodą, lecz umieram mieczem. Proszę, przyczyń się za mną z swego obowiązku.” „Idźcie, po smacznym napić nie wadzi się kąsku.” 81 (P). GDZIE SIĘ MNIEJ SPODZIEWASZ, ZDYBIESZ RYBĘ
Słał ksiądz klechę na ryby; ten mu się wymierza, Że mu nigdy nie chce wpaść żadna do więcierza. A ksiądz: „Owszem, gdzie nie masz podobieństwa rybie, Niźli na wielkiej toni prędzej ją człek zdybie.” Ten, wyszedszy na cmentarz, zgoła w suchym dole, Jedną ręką sak trzyma, drugą tłukiem kole.
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 238
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Dopiero gdy po uszy w zimną wodę skoczy, Ledwie go do wieczora mnichowsko rozmoczy. 412. STRUSIE JAJE
Gdy w kościele kunowskim jedna pani klęczy, Obaczy strusie jaje we srebrnej obręczy. Więc nie wiedząc, co było, każe pannie, głupia, Pytać się w zakrystyjej, jeśli to kość trupia. Słyszy panna od klechy i ukłoni mu się. Przyszedszy: „Mościa pani, jest to jaje strusie.” A ta, ciężko westchnąwszy: „Pewnie relikwija Rotmistrza jegomości, mego pana stryja. Więc go sobie wspomniawszy po tak wielkim jaju, Zmówmy po trzy paciorki, panno, dla zwyczaju. Bijał on kiedyś Turki z dzikimi Nohajcy
Dopiero gdy po uszy w zimną wodę skoczy, Ledwie go do wieczora mnichowsko rozmoczy. 412. STRUSIE JAJE
Gdy w kościele kunowskim jedna pani klęczy, Obaczy strusie jaje we srebrnej obręczy. Więc nie wiedząc, co było, każe pannie, głupia, Pytać się w zakrystyjej, jeśli to kość trupia. Słyszy panna od klechy i ukłoni mu się. Przyszedszy: „Mościa pani, jest to jaje strusie.” A ta, ciężko westchnąwszy: „Pewnie relikwija Rotmistrza jegomości, mego pana stryja. Więc go sobie wspomniawszy po tak wielkim jaju, Zmówmy po trzy paciorki, panno, dla zwyczaju. Bijał on kiedyś Turki z dzikimi Nohajcy
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 364
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
” 435 (N). RZEPA MIASTO PROCHU
Chcąc mój pleban na jutrzni w kiermasz triumfować, Kupiwszy prochu, dał go gospodyni schować. Więc kiedy przyszło strzelać, owa w nocy ślepej, Miasto prochu, nasiennej podała mu rzepy. Nabił ksiądz hakownicę i na długie drzewce Wetknąwszy knot, rozkaże palić na panewce. Mierzy klecha, przytyka, przeciera i dmucha; Ksiądz stoi za parkanem: jako puknie, słucha. A rzepa tylko sapi; toż, wziąwszy latarnie, Przypatruje się z bliska i dwie zgryzie ziarnie, A poznawszy omyłkę, łaje gospodyni, Że z niego żart i ludzkie śmiechowisko czyni. A owa: „Niewielem ci zgrzeszyła
” 435 (N). RZEPA MIASTO PROCHU
Chcąc mój pleban na jutrzni w kiermasz tryumfować, Kupiwszy prochu, dał go gospodyni schować. Więc kiedy przyszło strzelać, owa w nocy ślepej, Miasto prochu, nasiennej podała mu rzepy. Nabił ksiądz hakownicę i na długie drzewce Wetknąwszy knot, rozkaże palić na panewce. Mierzy klecha, przytyka, przeciera i dmucha; Ksiądz stoi za parkanem: jako puknie, słucha. A rzepa tylko sapi; toż, wziąwszy latarnie, Przypatruje się z bliska i dwie zgryzie ziarnie, A poznawszy omyłkę, łaje gospodyni, Że z niego żart i ludzkie śmiechowisko czyni. A owa: „Niewielem ci zgrzeszyła
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 376
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Ten, po którego śmierci tu w pokoju żyjem. 133. Z GRZECHÓW ŚMIERTELNYCH: PYCHA, ŁAKOMSTWO, NIECZYSTOŚĆ ETC. ETC.
Przydzie raz ksiądz do szkoły: nad książkami duczą Dziewczęta. Pyta jednej z nich, czego, się uczą? „Siedmiu grzechów śmiertelnych” — odpowie mu owa. Śmiejąc się ksiądz do klechy rzekł na to te słowa:
„Alberte, gdy za czasem te podrosną dzieci, Waruj ich uczyć grzechu, co w kompucie trzeci!” Aż bakalarz: „Nie można — (coś znać wiedząc zgoła), Bo ta już jest w probostwie u Waszeci szkoła.” 134. KTO TEŻ TYM ŚLUB DAWAŁ,
Ten, po którego śmierci tu w pokoju żyjem. 133. Z GRZECHÓW ŚMIERTELNYCH: PYCHA, ŁAKOMSTWO, NIECZYSTOŚĆ ETC. ETC.
Przydzie raz ksiądz do szkoły: nad książkami duczą Dziewczęta. Pyta jednej z nich, czego, się uczą? „Siedmiu grzechów śmiertelnych” — odpowie mu owa. Śmiejąc się ksiądz do klechy rzekł na to te słowa:
„Alberte, gdy za czasem te podrosną dzieci, Waruj ich uczyć grzechu, co w kompucie trzeci!” Aż bakalarz: „Nie można — (coś znać wiedząc zgoła), Bo ta już jest w probostwie u Waszeci szkoła.” 134. KTO TEŻ TYM ŚLUB DAWAŁ,
Skrót tekstu: KorczFrasz
Strona: 41
Tytuł:
Fraszki
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1699
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
Serce wielkie i wspaniałe Wszystkie rzeczy ma za małe.
Któż może wszytkim ludziom gęby zatkać.
Gdy się drzewo obali każdy wiory zbiera.
Pijany nic nie zataji. Kiedy się wino wzburzy, wszystko na wierzch wynurzy.
Kiedy łuk za barzo napniesz, tedy się zerwie.
Cnota wpiecu nie lega.
Skaleki pan, z klechy pleban.
Żywot krótki wiele nauk potrzebuje.
Gdzie szczęścia niemasz kunszt nie pomoże.
Kto czego nie pojmuje to rad nicuje.
Rzemiosło ma złote dno.
Każdy wswej nauce biegły.
Przez naukę nie jeden przyszedł dosławy.
Zna się na tym jak wilk na gwiazdach.
Wielka boleść kiedy się chce jeść. Głodny kija
Serce wielkie y wspaniałe Wszystkie rzecży ma za małe.
Ktoż może wszytkim ludziom gęby zatkać.
Gdy śię drzewo obali każdy wiory zbiera.
Pijany nic nie zataji. Kiedy śię wino wzburzy, wszystko na wierzch wynurzy.
Kiedy łuk za barzo napniesz, tedy śię zerwie.
Cnota wpiecu nie lega.
Zkaleki pan, z klechy pleban.
Zywot krotki wiele nauk potrzebuje.
Gdzie szczęśćia niemasz kunszt nie pomoże.
Kto cżego nie poymuje to rad nicuje.
Rzemiosło ma złote dno.
Każdy wswey nauce biegły.
Przez naukę nie jeden przyszedł dosławy.
Zna śię na tym jak wilk na gwiazdach.
Wielka boleść kiedy śię chce jeść. Głodny kija
Skrót tekstu: FlorTriling
Strona: 17
Tytuł:
Flores Trilingues
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Johannes Zacharias Stollius
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1702
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1702
i zgodliwe Stany, jako chęć do święcenia księży, Gdyby im miano odpinać wstydliwe Albo żeby ich pod tą karą ciała Ścisłej w czystości reguła mieć chciała. Niechaj że będą i cali, i zdrowi, Trudno ich przecie tak bardzo kapłonić. Piać tu potrzeba jak kogut Piotrowi, Ażeby grzysznych do pokuty skłonić. Klecha też jak tak zaśpiewa na chórze, Cóż po doryzbach w obciętej naturze. Lepiej, że cały pójdzie w procesji Ksiądz, rewidując ławki po uboczach, Niż żeby, mając czczy galas na szyi, Wstyd przed białą płcią nosił zawsze w oczach, Której bobrowe potrzebniejsze stroje Niźli wiszące martwo wszytko troje.
Niechaj, mówię,
i zgodliwe Stany, jako chęć do święcenia księży, Gdyby im miano odpinać wstydliwe Albo żeby ich pod tą karą ciała Ścisłej w czystości reguła mieć chciała. Niechaj że będą i cali, i zdrowi, Trudno ich przecie tak bardzo kapłonić. Piać tu potrzeba jak kogut Piotrowi, Ażeby grzysznych do pokuty skłonić. Klecha też jak tak zaśpiewa na chórze, Cóż po doryzbach w obciętej naturze. Lepiej, że cały pójdzie w procesyi Ksiądz, rewidując ławki po uboczach, Niż żeby, mając czczy galas na szyi, Wstyd przed białą płcią nosił zawsze w oczach, Której bobrowe potrzebniejsze stroje Niźli wiszące martwo wszytko troje.
Niechaj, mówię,
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 235
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
także na Srzodopoście w roku po nim następującym 1717tym, pomienionym IMciom realnie oddać i wyliczyć obligują się. Oprócz zas tego długu mają także pomienioni IM. Państwo Hołodynskie u prywatnych osob, którzy pomarli, zostawiwszy role puste w tejże Krowodrzy, partykularne długi takowe: u Błażeja Cieslika fl. 180; item u Macieja Klechy fl. 250; item u lakuba Szota fl. 30; item u lana Więcka fl. 210; item u Wojciecha Chmury fl. 70; item u Franciszka Sporka fl. 10, które to sumy wraz porachowane wynoszą na zło. 950. A że zachodziły inne pretensje, które przy ugodzie i porachunku już
także na Srzodopoście w roku po nim następuiącym 1717tym, pomienionym IMciom realnie oddać y wyliczyć obliguią się. Oprocz zas tego długu maią także pomienioni IM. Panstwo Hołodynskie u prywatnych osob, ktorzy pomarli, zostawiwszy role puste w teyże Krowodrzy, partykularne długi takowe: u Błażeia Cieslika fl. 180; item u Macieia Klechy fl. 250; item u lakuba Szota fl. 30; item u lana Więcka fl. 210; item u Woyciecha Chmury fl. 70; item u Franciszka Sporka fl. 10, ktore to summy wraz porachowane wynoszą na zło. 950. A że zachodziły inne pretensye, ktore przy ugodzie y porachunku iuż
Skrót tekstu: KsKrowUl_3
Strona: 647
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Krowodrza, cz. 3
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Krowodrza
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1701 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
mi zalejesz. Krop ty przecię tak długo aż się pocznie prosić/ Mój drogi małżoneczku jużci też mam dosyć. Do Księdza Macieja.
MUszę przyznać że dosyć prace za trzy lata/ Dyskurs tak wypisać/ wszytkie kraje świata. To mi się nie podoba nim to waszmość z chodził/ Tym czasem też w sadzawkach waszych klecha brodził. W kropilnicyć on szukał ale ich nie było/ Ale gdzie się co bierze tam wżdy zabrnąć miło. To już miał ryby cóż potym pieprzu niemiał zgoła/ Musiał się w klocku zdobyć wszedszy do kościoła. Podobno mu ubyło solaryj certy/ Albo na fest solenny nie dobrał oferty. Aleć to grube żarty
mi záleiesz. Krop ty przecię ták długo áż się pocznie prośić/ Moy drogi małżoneczku iużći też mam dosyć. Do Xiędzá Máćieiá.
MVszę przyznáć że dosyć prace zá trzy látá/ Discurs ták wypisáć/ wszytkie kráie świátá. To mi się nie podoba nim to wászmość z chodźił/ Tym czásem też w sádzawkách wászych klechá brodźił. W kropilnicyć on szukał ále ich nie było/ Ale gdźie się co bierze tám wżdy zábrnąć miło. To iuż miał ryby coż potym pieprzu niemiał zgołá/ Muśiał się w klocku zdobyć wszedszy do kośćiołá. Podobno mu vbyło solárij certy/ Albo ná fest solenny nie dobrał oferty. Aleć to grube żárty
Skrót tekstu: FraszSow
Strona: B
Tytuł:
Fraszki Sowiźrzała nowego
Autor:
Jan z Kijan
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
zgoła/ Musiał się w klocku zdobyć wszedszy do kościoła. Podobno mu ubyło solaryj certy/ Albo na fest solenny nie dobrał oferty. Aleć to grube żarty niemasz tu co chwalic/ Musiano kiedyś wapno na żaki zapalić. Jedni na maj z kosturem skoro po Nieszporze/ Drudzy chodząc Lignatum gęsi noszą w worze Klecha idzie Owatum a kantor z kropidłem/ Ten połowi barany/ ów kokoszy sidłem. Jakie takie myślistwo jak kto może żywie/ Woli co zjeść ze wstydem niż głód mrzeć uczciwie. Sowizrzałowe. Respons na Synod Klechów Podgorskich
ZZyskiemże do Domini po waszym Synodzie/ Czy poszedł ku lepszemu/ czy ku większej szkodzie? Księdzom nic
zgołá/ Muśiał się w klocku zdobyć wszedszy do kośćiołá. Podobno mu vbyło solárij certy/ Albo ná fest solenny nie dobrał oferty. Aleć to grube żárty niemász tu co chwalic/ Muśiano kiedyś wapno ná żaki zápalić. Iedni ná may z kosturem skoro po Nieszporze/ Drudzi chodząc Lignatum gęśi noszą w worze Klechá idźie Owatum á kántor z kropidłem/ Ten połowi bárány/ ow kokoszy śidłem. Iákie tákie myślistwo iák kto może żywie/ Woli co zieść ze wstydem niż głod mrzeć vczćiwie. Sowizrzałowe. Respons ná Synod Klechow Podgorskich
ZZyskiemże do Domini po wászym Synodźie/ Czy poszedł ku lepszemu/ czy ku większey szkodźie? Kśiędzom nic
Skrót tekstu: FraszSow
Strona: B
Tytuł:
Fraszki Sowiźrzała nowego
Autor:
Jan z Kijan
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
wapno na żaki zapalić. Jedni na maj z kosturem skoro po Nieszporze/ Drudzy chodząc Lignatum gęsi noszą w worze Klecha idzie Owatum a kantor z kropidłem/ Ten połowi barany/ ów kokoszy sidłem. Jakie takie myślistwo jak kto może żywie/ Woli co zjeść ze wstydem niż głód mrzeć uczciwie. Sowizrzałowe. Respons na Synod Klechów Podgorskich
ZZyskiemże do Domini po waszym Synodzie/ Czy poszedł ku lepszemu/ czy ku większej szkodzie? Księdzom nic nie vięto wam nie przyczyniono/ Dosyć że was mistrzami gratys zostawiono. To mnie cieszy że nas wżdy doszła promocja Każdy swemu dał kijem/ ba dostałem i ja. Właśnie jak na Rokoszu tak my na
wapno ná żaki zápalić. Iedni ná may z kosturem skoro po Nieszporze/ Drudzi chodząc Lignatum gęśi noszą w worze Klechá idźie Owatum á kántor z kropidłem/ Ten połowi bárány/ ow kokoszy śidłem. Iákie tákie myślistwo iák kto może żywie/ Woli co zieść ze wstydem niż głod mrzeć vczćiwie. Sowizrzałowe. Respons ná Synod Klechow Podgorskich
ZZyskiemże do Domini po wászym Synodźie/ Czy poszedł ku lepszemu/ czy ku większey szkodźie? Kśiędzom nic nie vięto wam nie przyczyniono/ Dosyć że was mistrzámi gratys zostáwiono. To mnie ćieszy że nas wżdy doszłá promocya Káżdy swemu dał kijem/ bá dostałem y ia. Właśnie iák ná Rokoszu ták my ná
Skrót tekstu: FraszSow
Strona: Bv
Tytuł:
Fraszki Sowiźrzała nowego
Autor:
Jan z Kijan
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614