ręku, Niesie onę zwierzynę powiesiwszy z łęku. Skąd kuropatwy, kiedy wjeżdżał na podwórze, Widząc pan oknem, myśli, w tak szkaradym worze? Aż gdy ten wielką trudność na dowód swej cnoty, Jakiej zażył, wylicza, chwytający koty, Każe je z woru wysuć i ledwie kęs dziury Uchyli, aż najpierwej wielki kocur bury Jako strzała, toż po nim i drugi, i trzeci, Toż dziesiąty, a każdy w inszą dziurę leci. Jam ci ich nie rozkazał, rzecze, bracie, chwytać. Szkodaż do tego pisać, co nie umie czytać. 299 (P). NIE ZAWSZE SIĘ RZECZY Z IMIONY ZGADZAJĄ
ręku, Niesie onę zwierzynę powiesiwszy z łęku. Skąd kuropatwy, kiedy wjeżdżał na podworze, Widząc pan oknem, myśli, w tak szkaradym worze? Aż gdy ten wielką trudność na dowód swej cnoty, Jakiej zażył, wylicza, chwytający koty, Każe je z woru wysuć i ledwie kęs dziury Uchyli, aż najpierwej wielki kocur bury Jako strzała, toż po nim i drugi, i trzeci, Toż dziesiąty, a każdy w inszą dziurę leci. Jam ci ich nie rozkazał, rzecze, bracie, chwytać. Szkodaż do tego pisać, co nie umie czytać. 299 (P). NIE ZAWSZE SIĘ RZECZY Z IMIONY ZGADZAJĄ
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 318
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
blachą słupy obić do połowy. Gdy się pazur nie imię materyjej gładkiej, Musiał wrócić na myszy do zwyczajnej jatki. Mógłbyś na łysej głowie gołębieniec swojej Zbudować: nie tylko kot, ryś się nie ostoi. 137. DO HERBOWNYCH KOT
Kiedy myszy Popiela przez rzeki, przez mury Goniły, z całej Polskiej znoszono kocury. Nie było, znać, w ojczyźnie tego herbu naszej: Pewnie by króla myszom nie dali do paszy. 138. EPITALAMIUM OD KOTA
Radzi doktor, piersiami kto nie może władać, Skórę na nie ze zdebia wyprawną przykładać. Jeszcze by lepszy żywy, kiedyby nie drapał: Kto go nosi, nie będzie kaszlał
blachą słupy obić do połowy. Gdy się pazur nie imie materyjej gładkiej, Musiał wrócić na myszy do zwyczajnej jatki. Mógłbyś na łysej głowie gołębieniec swojej Zbudować: nie tylko kot, ryś się nie ostoi. 137. DO HERBOWNYCH KOT
Kiedy myszy Popiela przez rzeki, przez mury Goniły, z całej Polskiej znoszono kocury. Nie było, znać, w ojczyźnie tego herbu naszej: Pewnie by króla myszom nie dali do paszy. 138. EPITALAMIUM OD KOTA
Radzi doktor, piersiami kto nie może władać, Skórę na nie ze zdebia wyprawną przykładać. Jeszcze by lepszy żywy, kiedyby nie drapał: Kto go nosi, nie będzie kaszlał
Skrót tekstu: PotPoczKuk_III
Strona: 456
Tytuł:
Poczet herbów szlachty
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
herbarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
biednej zabić gąski W własnym domu nie wolno, aż zapłaci od niej; Ale czego chcą sami, znać, że tego godni. Hiszpan barzo żałował, że z tym potentatem, (Który kiedy się ruszy, całym trzęsie światem), Polacy się zwadzili, a tym służy właśnie, Że niżeli mysz skoczy, dalej kocur trzaśnie. Dla dawnego przymierza, które trzyma ściśle Z Turkami, żadnego nam posiłku nie przyśle. A ono złote runo i baranek święty, Od ciebie nam na związek posłane prezenty, Mizerneż to ofiary, malowana liga! Patrząc, gdy nas okrutny poganin postrzyga, Nie pomóc nam się bronić, nie odegnać wilka Od
biednej zabić gąski W własnym domu nie wolno, aż zapłaci od niéj; Ale czego chcą sami, znać, że tego godni. Hiszpan barzo żałował, że z tym potentatem, (Który kiedy się ruszy, całym trzęsie światem), Polacy się zwadzili, a tym służy właśnie, Że niżeli mysz skoczy, dalej kocur trzaśnie. Dla dawnego przymierza, które trzyma ściśle Z Turkami, żadnego nam posiłku nie przyśle. A ono złote runo i baranek święty, Od ciebie nam na związek posłane prezenty, Mizerneż to ofiary, malowana liga! Patrząc, gdy nas okrutny poganin postrzyga, Nie pomóc nam się bronić, nie odegnać wilka Od
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 57
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
, Kopenhag, gdzie zachodnia zorza Późne po zaszłym słońcu swe proporce zbiera. Już się Moskal sto razy albo przeumiera Królestwa różne WOJNA CHOCIMSKA
Więcej: bo kiedy pies wie, że sadła uszkodził, Że nam zajadł i na nas Osmana wywodził, Jako się już wspomniało, więc nam z każdej miary Przegrać i wiecznie upaść życzy kocur stary. Lecz go Bóg nie pocieszył, i odniósł sowito Zwykłej swojej obłudy zarobione myto. To gdy Osman uważy, jako z katalogu Klnie niebo, ziemię, morze, złorzeczy i Bogu, I kiedy by o diable wiedział, tym impetem Pewnie by mu się z swoim oddał Mahometem. Co się porwie z pościeli,
, Kopenhag, gdzie zachodnia zorza Późne po zaszłym słońcu swe proporce zbiera. Już się Moskal sto razy albo przeumiera Królestwa różne WOJNA CHOCIMSKA
Więcej: bo kiedy pies wie, że sadła uszkodził, Że nam zajadł i na nas Osmana wywodził, Jako się już wspomniało, więc nam z każdej miary Przegrać i wiecznie upaść życzy kocur stary. Lecz go Bóg nie pocieszył, i odniósł sowito Zwykłej swojej obłudy zarobione myto. To gdy Osman uważy, jako z katalogu Klnie niebo, ziemię, morze, złorzeczy i Bogu, I kiedy by o diable wiedział, tym impetem Pewnie by mu się z swoim oddał Mahometem. Co się porwie z pościeli,
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 232
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
tam są własne Okolice. W Strzyżowie szpaczek z korytkiem po kolędzie chodził. W Dębicy/ Bolibrzuch za miastem/ W Osieku Kurcz chłopy kijem łamał. We Zmigrodzie/ Skowronek Żydy pomalował/ W Dębicy pająk z kropidłem po mieście chodził. W Odrzykoniu/ niewiasta w połogu na wilka stękając narzekają. W Gorzycach we wsi/ kocur dziecię udziałał. stękała. Kto chce kukułkę słyszeć Marca/ niechajże do Jasła przydzie. Idąc jednego czasu z Zarnowca ku Krakowu/ widziałem kopy żyta na polu przed Wielkanocą. Jeden chłop prostaczek nie umie się spowiedać. Ksiądz mówił z niem w szconią spowiedź/ a gdy przyszło mówić zwidzenia/ słyszenia/ ukuszenia/
tám są własne Okolice. W Strzyżowie szpaczek z korytkiem po kolędźie chodźił. W Dębicy/ Bolibrzuch zá miastem/ W Ośieku Kurcz chłopy kiiem łamał. We Zmigrodźie/ Skowronek Zydy pomálował/ W Dębicy páiąk z kropidłem po mieśćie chodźił. W Odrzykoniu/ niewiasta w połogu ná wilká stękáiąc nárzekaią. W Gorzycach we wśi/ kocur dźiećię vdźiáłał. stękáłá. Kto chce kukułkę słyszeć Márcá/ niechayże do Iásłá przydźie. Idąc iednego czasu z Zárnowcá ku Krákowu/ widziałem kopy żytá ná polu przed Wielkanocą. Ieden chłop prostaczek nie umie się spowiedáć. Xiądz mowił z niem w szconią spowiedź/ á gdy przyszło mowić zwidzenia/ słyszenia/ vkuszenia/
Skrót tekstu: FraszNow
Strona: D2
Tytuł:
Fraszki nowe sowizrzałowe
Autor:
Jan z Kijan
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615