, i suchem, Grzech nahajką. A czymże? Szablą i obuchem. Bracie, jeśli się kiedy między zwajców wmieszam, Bo się sam nierad wadzę, z obojga rozgrzeszam: Wolę, niż od obucha, siny raz od pałki; Niż od korda, zawijać od kańczuga w białki. 332 (F). KOMPAS BEZ SŁOŃCA
Gościłem u szlachcica niedawnego czasu, Który we wszytkich sprawach pilnował kompasu. Nie tylko nie jadł, nie pił, aż wiedział o której, Ale potrzebę ledwie odprawił natury. Dzień był chmurny, nie widać na kompasie cienia; Mnie już szepce żołądek, że czas do jedzenia. „Leniwego to Waszmość —
, i suchem, Grzech nahajką. A czymże? Szablą i obuchem. Bracie, jeśli się kiedy między zwajców wmieszam, Bo się sam nierad wadzę, z obojga rozgrzeszam: Wolę, niż od obucha, siny raz od pałki; Niż od korda, zawijać od kańczuga w białki. 332 (F). KOMPAS BEZ SŁOŃCA
Gościłem u szlachcica niedawnego czasu, Który we wszytkich sprawach pilnował kompasu. Nie tylko nie jadł, nie pił, aż wiedział o której, Ale potrzebę ledwie odprawił natury. Dzień był chmurny, nie widać na kompasie cienia; Mnie już szepce żołądek, że czas do jedzenia. „Leniwego to Waszmość —
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 141
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Bracie, jeśli się kiedy między zwajców wmieszam, Bo się sam nierad wadzę, z obojga rozgrzeszam: Wolę, niż od obucha, siny raz od pałki; Niż od korda, zawijać od kańczuga w białki. 332 (F). KOMPAS BEZ SŁOŃCA
Gościłem u szlachcica niedawnego czasu, Który we wszytkich sprawach pilnował kompasu. Nie tylko nie jadł, nie pił, aż wiedział o której, Ale potrzebę ledwie odprawił natury. Dzień był chmurny, nie widać na kompasie cienia; Mnie już szepce żołądek, że czas do jedzenia. „Leniwego to Waszmość — rzekę — masz kucharza: Bydło idzie na pole, a on nie dowarza.
Bracie, jeśli się kiedy między zwajców wmieszam, Bo się sam nierad wadzę, z obojga rozgrzeszam: Wolę, niż od obucha, siny raz od pałki; Niż od korda, zawijać od kańczuga w białki. 332 (F). KOMPAS BEZ SŁOŃCA
Gościłem u szlachcica niedawnego czasu, Który we wszytkich sprawach pilnował kompasu. Nie tylko nie jadł, nie pił, aż wiedział o której, Ale potrzebę ledwie odprawił natury. Dzień był chmurny, nie widać na kompasie cienia; Mnie już szepce żołądek, że czas do jedzenia. „Leniwego to Waszmość — rzekę — masz kucharza: Bydło idzie na pole, a on nie dowarza.
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 141
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
pałki; Niż od korda, zawijać od kańczuga w białki. 332 (F). KOMPAS BEZ SŁOŃCA
Gościłem u szlachcica niedawnego czasu, Który we wszytkich sprawach pilnował kompasu. Nie tylko nie jadł, nie pił, aż wiedział o której, Ale potrzebę ledwie odprawił natury. Dzień był chmurny, nie widać na kompasie cienia; Mnie już szepce żołądek, że czas do jedzenia. „Leniwego to Waszmość — rzekę — masz kucharza: Bydło idzie na pole, a on nie dowarza.” „Biegaj w skok do kompasu, chłopcze.” A ja: „Lepiej Zaraz z gotową świecą, bo słońce w paciepi.” 333
pałki; Niż od korda, zawijać od kańczuga w białki. 332 (F). KOMPAS BEZ SŁOŃCA
Gościłem u szlachcica niedawnego czasu, Który we wszytkich sprawach pilnował kompasu. Nie tylko nie jadł, nie pił, aż wiedział o której, Ale potrzebę ledwie odprawił natury. Dzień był chmurny, nie widać na kompasie cienia; Mnie już szepce żołądek, że czas do jedzenia. „Leniwego to Waszmość — rzekę — masz kucharza: Bydło idzie na pole, a on nie dowarza.” „Biegaj w skok do kompasu, chłopcze.” A ja: „Lepiej Zaraz z gotową świecą, bo słońce w paciepi.” 333
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 141
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
nie pił, aż wiedział o której, Ale potrzebę ledwie odprawił natury. Dzień był chmurny, nie widać na kompasie cienia; Mnie już szepce żołądek, że czas do jedzenia. „Leniwego to Waszmość — rzekę — masz kucharza: Bydło idzie na pole, a on nie dowarza.” „Biegaj w skok do kompasu, chłopcze.” A ja: „Lepiej Zaraz z gotową świecą, bo słońce w paciepi.” 333 (P). UBOGI, KIEDY MA CO, PAN JE, KIEDY CHCE CZAS DO JEDZENIA KTÓRY
Spytał mnie ktoś, kiedy też obiad jeść najzarowiej. Ubogiemu, gdy może; gdy chce, bogaczowi:
nie pił, aż wiedział o której, Ale potrzebę ledwie odprawił natury. Dzień był chmurny, nie widać na kompasie cienia; Mnie już szepce żołądek, że czas do jedzenia. „Leniwego to Waszmość — rzekę — masz kucharza: Bydło idzie na pole, a on nie dowarza.” „Biegaj w skok do kompasu, chłopcze.” A ja: „Lepiej Zaraz z gotową świecą, bo słońce w paciepi.” 333 (P). UBOGI, KIEDY MA CO, PAN JE, KIEDY CHCE CZAS DO JEDZENIA KTÓRY
Spytał mnie ktoś, kiedy też obiad jeść najzarowiej. Ubogiemu, gdy może; gdy chce, bogaczowi:
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 141
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
PAN JE, KIEDY CHCE CZAS DO JEDZENIA KTÓRY
Spytał mnie ktoś, kiedy też obiad jeść najzarowiej. Ubogiemu, gdy może; gdy chce, bogaczowi: Gdy nie ma co ubogi, choć go czczyca łechce, Bogaty, chociaż ma co, nie je, kiedy nie chce. Ja zaś mam słońce w głowie, kompas na żołądku, Jem wedle apetytu i wedle rozsądku. 334 (F). ŁYSY
Za cóż chwytać łysego, kiedy wpadnie w wodę? Jeśliż nie ma na głowie czupryny, za brodę. Tak mu i gębę mocno ściśniesz, że mu się w nią Nie naleje, i ze złej toni wyrwiesz pewnie. 335
PAN JE, KIEDY CHCE CZAS DO JEDZENIA KTÓRY
Spytał mnie ktoś, kiedy też obiad jeść najzarowiej. Ubogiemu, gdy może; gdy chce, bogaczowi: Gdy nie ma co ubogi, choć go czczyca łechce, Bogaty, chociaż ma co, nie je, kiedy nie chce. Ja zaś mam słońce w głowie, kompas na żołądku, Jem wedle apetytu i wedle rozsądku. 334 (F). ŁYSY
Za cóż chwytać łysego, kiedy wpadnie w wodę? Jeśliż nie ma na głowie czupryny, za brodę. Tak mu i gębę mocno ściśniesz, że mu się w nię Nie naleje, i ze złej toni wyrwiesz pewnie. 335
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 141
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
dwie tablice których pierwsza regestruje pryncypalne miasta wszystkich krajów co do ich szerokości geograficznej oraz elewacyj poli: i co do długości Geograficznej. Druga regestruje same Polskie miasta i Miasteczka co do szerokości i elewacyj poli.
Tabella ta dwojaka służy nietylko do rektyfikowania sfery Geograficznej Astronomicznej Armillarnej, i ich używania. Ale tak do ustawiania wszelkich kompasów słonecznych, jako też ich rysowania. REGUŁA III. Wynajduje długość Geograficzną jakego miejsca.
Przez długość Geograficzną, jako naucza Informacja II. rozumie się liczba gradusów na ekwatorze wyrachowana, która się zamyka miedzy cyrkułem południowym pierwszym przez Kanaryiskie insuły prowadzonym, i miedzy cyrkułem południowym partykularnego miejsca. Którą żebyś znalazł tak postąp.
dwie tablice ktorych pierwsza regestruie pryncypalne miásta wszystkich kraiow co do ich szerokości geograficzney oraz elewacyi poli: y co do długości Geograficzney. Drugá regestruie same Polskie miasta y Miasteczka co do szerokości y elewacyi poli.
Tabella ta dwoiaka służy nietylko do rektyfikowania sfery Geograficzney Astronomiczney Armillarney, y ich używania. Ale tak do ustawiania wszelkich kompasow słonecznych, iáko też ich rysowania. REGUŁA III. Wynayduie długość Geograficzną iakego mieysca.
Przez długość Geograficzną, iáko náucza Informacya II. rozumie się liczba gradusow ná ekwatorze wyrachowana, ktora sie zamyka miedzy cyrkułem południowym pierwszym przez Kanaryiskie insuły prowadzonym, y miedzy cyrkułem południowym partykularnego mieysca. Ktorą żebyś znalazł ták postąp.
Skrót tekstu: BystrzInfGeogr
Strona: L3
Tytuł:
Informacja geograficzna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
słońca, gdy w tych znakach zostaje, rachuje przerzeczone miejsce. Siła zaś gradusów Ekliptyki pod choryzontem i których znaków, tyle nocy ustawicznej i tych miesięcy korespondujących znakom zodiacznym, toż miejsce rachuje. REGUŁA IX. Determinuje która jest godzina w którymkolwiek cudzym kraju.
Niech naprzykład względem twego miejsca będzi czyli to według słonecznego kompasu czyli regularnego zegarka godzina 10. poranna, chcesz wiedzieć która w jakim kraju na ten czas jest godzina, naprzykład w Konstantynopolu: tak postąp. I. Miejsce twoje podsunąwszy pod cyrkuł południowy ustaw indeks na tej godzinie która jest u ciebie, na przykład godzinie 10. II. Znaleziony na sferze konstantynopol podsuń pod cyrkuł
słońca, gdy w tych znakach zostaie, rachuie przerzeczone mieysce. Siła zaś gradusow Ekliptyki pod choryzontem y ktorych znakow, tyle nocy ustawiczney y tych miesięcy korresponduiących znakom zodyacznym, toż mieysce rachuie. REGUŁA IX. Determinuie ktora iest godzina w ktorymkolwiek cudzym kraiu.
Niech naprzykład względem twego mieysca będzi czyli to według słonecznego kompássu czyli regularnego zegarka godzina 10. poranna, chcesz wiedzieć ktora w iákim kraiu ná ten czas iest godzina, naprzykład w Konstantynopolu: ták postąp. I. Mieysce twoie podsunąwszy pod cyrkuł południowy ustaw index ná tey godzinie ktora iest u ciebie, ná przykład godzinie 10. II. Ználeziony ná sferze konstantynopol podsuń pod cyrkuł
Skrót tekstu: BystrzInfGeogr
Strona: M
Tytuł:
Informacja geograficzna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
. Drzwi dębowe, podwójne, na zawiasach mosiężnych, z zamkiem, zasuwkami mosiężnemi. Piec biały, saski. Okien troje, takie jak i pierwsze, wszystkie trzy dubeltowe, to jest ze dworu w ołów, a z pokoju w drzewo oprawne. Lamperie takie jak w pierwszych pokojach. Sufit sztukatierską robotą, we środku kompas wietrzny. Posadzka dębowa, także czarnym dębem, sztukami nasadzana. Obicie w brety, jeden bryt czerwonym, a drugi zielonym suknem wysypowane.
Stolików mozaikowych na drewnianych nogach, dwa czworograniaste, a jeden okrągły, No 3. — Stołków w kratkę z włóczki błękitnej, z materacykami z półsukienka zielonego, No 6. —
. Drzwi dębowe, podwójne, na zawiasach mosiężnych, z zamkiem, zasuwkami mosiężnemi. Piec biały, saski. Okien troje, takie jak i pierwsze, wszystkie trzy dubeltowe, to jest ze dworu w ołów, a z pokoju w drzewo oprawne. Lamperie takie jak w pierwszych pokojach. Sufit sztukatierską robotą, we środku kompas wietrzny. Posadzka dębowa, także czarnym dębem, sztukami nasadzana. Obicie w brety, jeden bryt czerwonym, a drugi zielonym suknem wysypowane.
Stolików mozaikowych na drewnianych nogach, dwa czworograniaste, a jeden okrągły, No 3. — Stołków w kratkę z włóczki błękitnej, z materacykami z półsukienka zielonego, No 6. —
Skrót tekstu: ZamLaszGęb
Strona: 74
Tytuł:
Opis zamku w Laszkach Murowanych
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Laszki Murowane
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1748
Data wydania (nie wcześniej niż):
1748
Data wydania (nie później niż):
1748
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Materiały źródłowe do dziejów kultury i sztuki XVI-XVIII w.
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Gębarowicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1973
woli Uznała, co mię dolega i boli! Bodajbym jako orzeł bystrooki Mógł w oczach twoich trzymać chciwe wzroki I w ich łaskawym pojrzeniu kłopoty Osłodzić moje bez strachu ślepoty! Tyś me słońce, za tobą pewnikiem,
Stawszy się twoim wiecznym słonecznikiem, Obracać będę, ty lat moich czasem, Ty życia mego sporządzaj kompasem, Ty dni, miesiące rozpisuj i wieki, Niech ci mej słońce ustąpi opieki, Kiedy choć depce po niebieskiej ścieżce, Ustąpić musi w gładkości Jagnieszce. PRZĄDKA
Któż cię między te, którym już wiek słaby Twardszej roboty broni, wmieszał baby? Swawola pewnie, ta cię komornicą Czyni, ta wznieca tę przyjaźń z przęślicą
woli Uznała, co mię dolega i boli! Bodajbym jako orzeł bystrooki Mógł w oczach twoich trzymać chciwe wzroki I w ich łaskawym pojrzeniu kłopoty Osłodzić moje bez strachu ślepoty! Tyś me słońce, za tobą pewnikiem,
Stawszy się twoim wiecznym słonecznikiem, Obracać będę, ty lat moich czasem, Ty życia mego sporządzaj kompasem, Ty dni, miesiące rozpisuj i wieki, Niech ci mej słońce ustąpi opieki, Kiedy choć depce po niebieskiej ścieżce, Ustąpić musi w gładkości Jagnieszce. PRZĄDKA
Któż cię między te, którym już wiek słaby Twardszej roboty broni, wmieszał baby? Swawola pewnie, ta cię komornicą Czyni, ta wznieca tę przyjaźń z przęślicą
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 244
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
we srzodku Tablice Mierniczej będziesz miał żelazną: wyjmi ją wprzód, niż zechcesz użyć Igiełki magnesowej, ani żelaza inszego nie miej przy sobie, jako pektóralika, faftki, szable: bo ją wnet zbeztwią od pwawwdżywej linii południowej.) (3. Sprobuj wprzód jeżeli Igiełki magnesowe i ustęp od linii południowej prawdziwie jest zrysowany w kompasie, oczym masz Naukę w Zabawie 13. Oraz i z sposobem bardzo snadnym znalezienia linii południowej bez igielki magnesowej. Jeżeli niemasz przystępu do jednego abo obydwóch końców linii jakiej. Szukaj jej tymi sposobami. Według Nauki 14. abo 15, abo 16, abo 17, Zabawy 7 Z Nauki 14. abo 15
we srzodku Tablice Mierniczey będźiesz miał żelazną: wyymi ią wprzod, niż zechcesz vżyć Igiełki mágnesowey, áni żeláza inszego nie miey przy sobie, iáko pektoraliká, fáftki, száble: bo ią wnet zbestwią od pwawwdżiwey linii południowey.) (3. Sprobuy wprzod ieżeli Igiełki mágnesowe y vstęp od linii południowey prawdźiwie iest zrysowány w kompáśie, oczym masz Naukę w Zábáwie 13. Oraz y z sposobem bárdzo snádnym ználeźienia linii południowey bez igielki magnesowey. Ieżeli niemasz przystępu do iednego abo obudwoch końcow linii iákiey. Szukay iey tymi sposobami. Według Náuki 14. ábo 15, ábo 16, ábo 17, Zábáwy 7 Z Náuki 14. ábo 15
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 98
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684