O wy którzy przedemną stoicie/ wy którzy patrzycie na mię/ posłuchajcie a uważycie/ gdzie jest boleść/ jako boleść moja: gdzie frasunek i zal/ jako utrapienie moje? Dziatkim rodziła i wychowała/ a one się mnie wyrzekły/ i zstały mi się ku upadku. Dla czego siedzę teraz/ jako jedna z lamentujących Wdów: Pani niegdy Wschodu słońca i Zachodu/ Południowy i Północym krajom. Dniem i nocą płaczę/ a łzy po jagodach moich/ jako potoki rzeczne cieką/ a niemasz ktoby mię pocieszył: wszyscy mię odbieżeli/ wszyscy mną wzgardzili: Krewni moi daleko odemnie/ Przyjaciele moi nieprzyjaciółmi się zstali/ synowie moi
O wy ktorzy przedemną stoićie/ wy ktorzy pátrzycie ná mię/ posłuchaycie á vważyćie/ gdźie iest boleść/ iáko boleść moiá: gdzie frásunek y zal/ iáko vtrapienie moie? Dźiatkim rodźiłá y wychowáła/ á one się mie wyrzekły/ y zstáły mi się ku vpadku. Dla czego śiedzę teraz/ iáko iedná z lámentuiących Wdow: Páni niegdy Wschodu słońca y Zachodu/ Południowy y Pułnocnym kráiom. Dniem y nocą płácżę/ á łzy po iágodách moich/ iáko potoki rzecżne ćieką/ á niemász ktoby mię poćieszył: wszyscy mię odbieżeli/ wszyscy mną wzgárdźili: Krewni moi dáleko odemnie/ Przyiaćiele moi nieprzyiaćiołmi się zstáli/ synowie moi
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 1v
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
Amazjusz, i dylekt, między Bogi policzony. Któremu że życie wieprza dzikiego zajadłość wydarła, a lament nad nim Wenery też same życie przywrócił, Matrony ku Wenerze nabożne (niezbożne) tegoż lamentu często obchodziły Ceremonię, także lamentując, przez to sobie Bożka Adoni- SCJENCJA o Bożkach
desa i Wenery kaptując respkr. Takie Matrony lamentujące przy Domie Bożym widział i słyszał Ezechiel Prorok Cap. 8 Et ecce ibi Mulieres sedebant plangentes Adonidem. W Hebrajskim Tekście miasto Adonis, położono Thanus, ale jednoż to jest u Tłumaczów Świętego Tekstu.
ASTAROTH, albo Astorthe, albo Astoret Bogim Hebrajczyków, Sydończyków, Fenicensom Z. Augustyn rozumie, że to było Commune
Amazyusz, y dylekt, między Bogi policzony. Ktoremu że życie wieprza dzikiego zaiadłość wydarła, á lament nád nim Wenery też same życie przywrocił, Matrony ku Wenerze nabożne (niezbożne) tegoż lamentu często obchodźiły Ceremonię, także lamentuiąc, przez to sobie Bożka Adoni- SCYENCYA o BOZKACH
desa y Wenery kaptuiąc respkr. Takie Matrony lámentuiące przy Domie Bożym widział y słyszał Ezechiel Prorok Cap. 8 Et ecce ibi Mulieres sedebant plangentes Adonidem. W Hebrayskim Texcie miasto Adonis, położono Thanus, ale iednoż to iest u Tłumaczow Swiętego Textu.
ASTAROTH, álbo Astorthe, albo Astoreth Bogim Hebrayczykow, Sydończykow, Fenicensom S. Augustyn rozumie, że to było Commune
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 37
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
; Alcestis, aby Admetus Mąż żył, zgineła ex consilio Oraculi; skąd Juvenalis: Spectarunt subeuntem fata mariti Alcestim. Artemisia Mausolusa, tak przepysznym uczciła grobem, Mausoleum rzeczonym, że między cuda świata policzony; jakoż Magnum miraculum, tantus Amor. Prochy jego wypiła śmiertelne. Dariusz Król Perski dziwnie kochał żonę swoję w obozie lamentujący: mniemając, że Zonę Aleksander Wielki zabić kazał. Hepsiokratea Mitridetasowi Mężowi na wojnie była Adiutorką, warkocz ostrzygła, szyszak na głowę włożyła. Strozza. Porcja Katona Córka, słysząc o zginieniu Brutusa Męża, węgle połykając, udusiła się.
UCZENI, i ESTIMATORES Uczonych.
Plato Divinus nazwany, sapientie Antystes rzeczony od Pliniusza,
; Alcestis, aby Admetus Mąż żył, zgineła ex consilio Oraculi; zkąd Iuvenalis: Spectarunt subeuntem fata mariti Alcestim. Artemisia Mausolusa, tak przepysznym uczciłá grobem, Mausoleum rzeczonym, że między cuda swiata policzony; iakoż Magnum miraculum, tantus Amor. Prochy iego wypiła smiertelne. Dariusz Krol Perski dziwnie kochał żonę swoię w obozie lamentuiący: mniemaiąc, że Zonę Alexander Wielki zabić kazał. Hepsiokratea Mitridetasowi Mężowi na woynie była Adiutorką, warkocz ostrzygła, szyszak na głowę włożyła. Strozza. Porcya Katona Corka, słysząc o zginieniu Brutusa Męża, węgle połykaiąc, udusiła się.
UCZENI, y AESTIMATORES Uczonych.
Plato Divinus nazwany, sapientiae Antistes rzeczony od Pliniusza,
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 690
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
idący wystąpili wpośrzód ludzi tych zapalczywych/ oni nieco się od gwałtu onego pohamowali. Tym czasem gdy się oni Panowie dwaj z tumultującymi umawiają/ protestacją na to porządnie Je ^o^ Mość X. Pleban tamże zaraz uczynić dał/ a uczyniwszy/ nazad z wielkim wstydem/ żalem i z pohańbieniem Religii katolickiej do swego kościoła smutny z lamentującymi katolikami swymi wrócić się musiał. Tak Panowie Toruńczanie uszanowali kapłanów/ zakonników/ syny Senatorskie królestwa naszego/ dzieci szlacheckie/ etc. Co im jako Heretykom nie nowina/ pokazali w tym zwykłe sposoby i postępki swoje z katolikami/ wszędzie kędy Heretyków jest mało tam zdadzą się być barzo skromni i spokojni/ a kędy liczbą przewyższają
idący wystąpili wpośrzod ludźi tych zápálczywych/ oni nieco się od gwałtu onego pohámowáli. Tym czásem gdy się oni Pánowie dwáy z tumultuiącymi vmawiáią/ protestácyą ná to porządnie Ie ^o^ Mość X. Pleban támże záraz vczynić dał/ á vczyniwszy/ názad z wielkim wstydem/ żalem y z poháńbieniem Religiey kátholickiey do swego kosćiołá smutny z lámentuiącymi kátholikámi swymi wroćić się muśiáł. Ták Pánowie Toruńczánie vszánowáli kápłanow/ zakonnikow/ syny Senatorskie krolestwá nászego/ dźieći szlácheckie/ etc. Co im iáko Heretykom nie nowiná/ pokazáli w tym zwykłe sposoby y postępki swoie z kátholikámi/ wszędźie kędy Heretykow iest máło tám zdádzą się bydź bárzo skromni y spokoyni/ á kędy liczbą przewyższáią
Skrót tekstu: NowTor
Strona: A4v
Tytuł:
Nowiny z Torunia
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
aż do jednego. A gdy się temu wszyscy dziwowali/ rzekł: Dla tegom to potłukł: żebym się potym nie frasował na tych/ którzyby mi je potłukli. Na mądrego należy znać wadę do siebie/ i za czasu to uprzątnąć coby do czego nietrefnego przywieść mogło.
AMASIS Król Egipski/ usłyszawszy jednego lamentującego po swym synie/ rzekł do niego: Jeśliś go na ten czas nie żałował/ gdy go jeszcze na świecie nie było: i teraz próżno żałować masz gdy zszedł z świata.
KRESUS Król Lidski/ gdy go zwalczył Cyrus Król Perski/ miasto jego wziął/ obaczywszy żołnierze uwijające się po mieście/ pytał Cyrusa/
áż do iednego. A gdy się temu wszyscy dźiwowáli/ rzekł: Dla tegom to potłukł: żebym się potym nie frásował ná tych/ ktorzyby mi ie potłukli. Ná mądrego należy znáć wádę do śiebie/ y zá cżásu to vprzątnąć coby do cżego nietrefnego przywieść mogło.
AMASIS Krol Egiptski/ vsłyszawszy iednego lámentuiącego po swym synie/ rzekł do niego: Ieśliś go ná ten cżás nie żáłował/ gdy go ieszcże ná świećie nie było: y teraz prożno żáłowáć masz gdy zszedł z świátá.
KRESVS Krol Lydski/ gdy go zwalcżył Cyrus Krol Perski/ miásto iego wźiął/ obacżywszy żołnierze vwijáiące się po mieśćie/ pytał Cyrusá/
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 107
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
i dać suffragium animae. Nie wątpię że zechcesz być tak pius in defunctum, jakoś był amicus żywego, którego ad complementum kongresu cały wygląda Dekanat, ja zaś zostaję na zawsze.
W. M. Pana N. N. List cieszący pozostałego vg. Syna po śmierci Ojca.
DAło mi się słyszeć żałobne echo lamentującego Domu W. M. Pana po zmarłym ś. p. Rodzicu swoim na które i mnie ciężko westchnąć przyszło, gdy braterskiemu sercu tanta ruiná viri tak wielką a niespodzianą uczyniła opresją. Jakoż jest czego żałować, gdy ten śmiertelnie poległ, na którym boni publici et privati, tylu przyjaciół całość, i braterskich afektów
y dáć suffragium animae. Nie wątpię że zechcesz być ták pius in defunctum, jákoś był amicus żywego, ktorego ad complementum kongressu cáły wygląda Dekánat, ja záś zostáję ná záwsze.
W. M. Páná N. N. List ćieszący pozostáłego vg. Syná po śmierći Oycá.
DAło mi śię słyszeć żáłobne echo lámentującego Domu W. M. Páná po zmárłym ś. p. Rodźicu swoim ná ktore y mnie ćięszko westchnąć przyszło, gdy bráterskiemu sercu tanta ruiná viri ták wielką á niespodźiáną uczyniłá oppressyą. Jákoż jest czego żáłowáć, gdy ten śmiertelnie poległ, ná którym boni publici et privati, tylu przyjaćioł cáłość, y bráterskich áffektow
Skrót tekstu: BystrzPol
Strona: C4
Tytuł:
Polak sensat
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
tu twoje pamiętne/ Już oto i dziś serca stękają tu smętne Kołacąc do piersi swych. Wszystkim/ ku tej twarzy Którą ty w ręku trzymasz/ miłość serca żarzy. A ty/ z tejże miłości/ podź w drogę za Panem/ W towarzystwie z płaczliwym białogłowskim stanem. Pamiątka Miejsce gdzie przemówił Pan do białychgłów lamentujących.
Sequebatur autem multa turba populi et mulierum, quae plangebant et lamentabantur. Luc: 23.
IDą wprzód/ idą pozad tłuszcze niezliczone/ Idą też orszakiem swym białegłowy one: Które/ aż z Galilejej/ prace nie litując Szły za Panem/ naukę zbawienną przyjmując. Do tych Hierozolimskie wmieszały się Panie/ Które w tą
tu twoie pámiętne/ Iuż oto y dźiś sercá stękáią tu smętne Kołácąc do pierśi swych. Wszystkim/ ku tey twarzy Ktorą ty w ręku trzymasz/ miłość sercá żarzy. A ty/ z teyże miłośći/ podź w drogę zá Pánem/ W towárzystwie z płáczliwym białogłowskim stanem. Pámiątká Mieysce gdzie przemowił Pan do białychgłow lámentuiących.
Sequebatur autem multa turba populi et mulierum, quae plangebant et lamentabantur. Luc: 23.
IDą wprzod/ idą pozad tłuszcze niezliczone/ Idą też orszakiem swym białegłowy one: Ktore/ áż z Galileiey/ prace nie lituiąc Szły zá Pánem/ náukę zbáwienną przyimuiąc. Do tych Hierozolimskie wmieszały się Pánie/ Ktore w tą
Skrót tekstu: RożAPam
Strona: 66.
Tytuł:
Pamiątka krwawej ofiary Pana Zbawiciela Naszego Jezusa Chrystusa
Autor:
Abraham Rożniatowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
których niemało złota, srebra, klejnotów zachować zwykła łakoma żebraków nędza, a inny nowy strój dawano: wypuszczano po jednemu (tak de novo ubrawszy:) do innego przez kruzganki dziedzinca, zapobiegłszy wszelkiej kointeligencyj obdartych, z nie obdartemi, za Zamkiem stojącemi. Wszytkich tak przebrawszy (bardziej obrawszi:) wypuścili z Zamku, lamentujących na taką ubożącą jałmużnę. Spaliwszy stare szaty i zawoje, wielkie z nich zebrał skarby, któremi siebię zbogacił, i Meczet namieniony wymurował; jako Egipskie świadczą Kroniki. Nieszpetny jest Meczet Gaurea, albo Gaurów na Przedmieściu Kairskim o dwóch baniach, gdzie Fundator Sołtan Gaur leży. Ten w Pałacu swoim mając sadzawkę długą na łokci
ktorych niemało złota, srebrá, kleynotow záchować zwykła łákoma żebrákow nędza, á inny nowy stroy dawáno: wypuszczano po iednemu (ták de novo ubráwszy:) do innego przez kruzganki dźiedźinca, zápobiegłszy wszelkiey kointelligencyi obdartych, z nie obdartemi, zá Zamkiem stoiącemi. Wszytkich ták przebráwszy (bardźiey obráwsźy:) wypuścili z Zamku, lamentuiących ná taką ubożącą iałmuznę. Spáliwszy stáre szaty y záwoie, wielkie z nich zebráł skarby, ktoremi siebię zbogacił, y Meczet námieniony wymurowáł; iako Egypskie świadczą Kroniki. Nieszpetny iest Meczet Gaurea, albo Gaurow ná Przedmieściu Kairskim o dwoch baniách, gdźie Fundator Sołtan Gaur leży. Ten w Pałácu swoim maiąc sadzawkę długą ná łokci
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 653
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
Pan pokazał. W tym bowiem Klasztorze było miejsce barzo ucieszne i do ochłody sposobne/ gdzie przerzeczony Opat zwykł więc za żywota miewać swoję recreacią. Na to miejsce i ten sukcesor jego barzo rad chadzał. Dnia tedy jednego gdy wedle zwyczaju tam przyszedł/ usłyszał jakoby ze dna źrzodła/ które tam niemałe było/ głos płaczliwie lamentujący. Hej niestetyż mnie nędznemu. Przelękłszy się barzo i zatrwożywszy/ gdy bliżej przystąpił i pilniej słuchał/ iż głos był Opata zmarłego pewnie a niewątpliwie poznał. Wielkim tedy strachem zjęty/ pytał ktoby był co tak lamentował. Tenże głos jakoby z pod wody odpowiedział/ mówiąc: Jam jest on krewny
Pan pokazał. W tym bowiem Klasztorze było mieysce bárzo vćieszne y do ochłody sposobne/ gdźie przerzeczony Opát zwykł więc zá żywotá miewáć swoię recreácią. Ná to mieysce y ten successor iego bárzo rad chadzał. Dniá tedy iednego gdy wedle zwyczáiu tám przyszedł/ vsłyszał iákoby ze dná źrzodłá/ ktore tám niemáłe było/ głos płáczliwie lámentuiący. Hey niestetysz mnie nędznemu. Przelększy sie bárzo y zátrwożywszy/ gdy bliżey przystąpił y pilniey słuchał/ iż głos był Opátá zmárłego pewnie á niewątpliwie poznał. Wielkim tedy stráchem zyęty/ pytał ktoby był co ták lámentował. Tenże głos iákoby z pod wody odpowiedźiał/ mowiąc: Iam iest on krewny
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 16
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
czekało od starszego za to omieszkanie/ począł opłakiwać swój przypadek/ i narzekać głośno na ulicy na starszynę/ że nieprzykładali starania słusznego/ jakoby lepszy porządek w Mieście około żywności uczynić. Gdy tak wrzeszczy łając/ i ganiąc złe rządy/ na wielkie jego szczęście Cesarz tamtędy szedł nieznacznie przebrany/ i obaczywszy człowieka tak barzo lamentującego/ zbliżywszy się/ pyta powoli/ z jakiejby się przyczyny tak barzo kłopotał? Na co miły Deruis wzdychając odpowie; tak tobie nic potym pytać/ jako mnie powiedzieć ci rzecz taką/ której niemoże nikt zabieżeć/ ani tego nierządu na który ja narzekam wryzę w prawić/ chybaby sam Cesarz. On
czekáło od stárszego zá to omieszkánie/ począł opłákiwáć swoy przypadek/ y nárzekáć głośno ná vlicy ná stárszynę/ że nieprzykłádáli stáránia słusznego/ iákoby lepszy porządek w Mieśćie około żywnośći vczynić. Gdy ták wrzeszczy łáiąc/ y gániąc złe rządy/ ná wielkie iego szczęśćie Cesarz támtędy szedł nieznácznie przebrány/ y obaczywszy człowieká ták bárzo lámentuiącego/ zbliżywszy się/ pyta powoli/ z iákieyby się przyczyny ták bárzo kłopotał? Ná co miły Deruis wzdycháiąc odpowie; ták tobie nic potym pytáć/ iáko mnie powiedźieć ći rzecz táką/ ktorey niemoże nikt zábieżeć/ áni tego nierządu ná ktory ia nárzekam wryzę w práwić/ chybáby sam Cesarz. On
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 58
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678