Leona, którego barzo kochał, aby się nie rozchorował, nie mniej się obawiając o siostry moje: Agnieszkę, która potem poszła za Jełowickiego, stolnika teraźniejszego czerniechowskiego, i o Teklę, która teraz jest za Aleksandrowiczem, chorążym lidzkim — kochających barzo tegoż brata — pojechałem do Rasny. Zastałem je płaczące i mdlejące, przecież tające przed ojcem naszym. W tymże czasie i matka nasza z Stokliszek przyjechała do Rasny, która się już dowiedziała o śmierci nieboszczyka Leona. Baliśmy się barzo, aby ojcu naszemu nie powiedziała, a widząc, że przed nią tajemy, rozgniewała się o to na nas i jak wyjechała w kilka dni
Leona, którego barzo kochał, aby się nie rozchorował, nie mniej się obawiając o siostry moje: Agnieszkę, która potem poszła za Jełowickiego, stolnika teraźniejszego czerniechowskiego, i o Teklę, która teraz jest za Aleksandrowiczem, chorążym lidzkim — kochających barzo tegoż brata — pojechałem do Rasny. Zastałem je płaczące i mdlejące, przecież tające przed ojcem naszym. W tymże czasie i matka nasza z Stokliszek przyjechała do Rasny, która się już dowiedziała o śmierci nieboszczyka Leona. Baliśmy się barzo, aby ojcu naszemu nie powiedziała, a widząc, że przed nią tajemy, rozgniewała się o to na nas i jak wyjechała w kilka dni
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 258
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
, który prosząc do Spinella pułkownika z rotmistrzami do Durlachu na obiad, wojsko ku Druzenbejmowi obrócił, gdzie już arcyksiążę łodzi kazał nazgromadzać. Nazajutrz tedy, to jest 24 lipca w dzień niedzielny, kiedy kościół czytał Ewangelią o Faryzeuszu i jawnogrzeszniku, współ się w kościele różnie modlących, pułkownik z niektórymi rotmistrzami w Durlachuśmy się mdlejącym weselili, i po obiedzie po zacnym ogrodzie książęcym przechadzali (ach Boże jako wdzięczni), a on sam j. m. kędyś z łasa na mrowie ciurów po jego księstwie perciających żałośnie wyglądał. W ten dzień niedzielny gdy się zeszli dwaj pułkownicy, pomieniony Spinello i Strojnowski, trudno się zdało poznać, jakoby Ewangelia ś
, który prosząc do Spinella pułkownika z rotmistrzami do Durlachu na obiad, wojsko ku Druzenbejmowi obrócił, gdzie już arcyksiążę łodzi kazał nazgromadzać. Nazajutrz tedy, to jest 24 lipca w dzień niedzielny, kiedy kościół czytał Ewangielią o Faryzeuszu i jawnogrzeszniku, współ się w kościele różnie modlących, pułkownik z niektórymi rotmistrzami w Durlachuśmy się mdlejącym weselili, i po obiedzie po zacnym ogrodzie książęcym przechadzali (ach Boże jako wdzięczni), a on sam j. m. kędyś z łasa na mrowie ciurów po jego księstwie perciających żałośnie wyglądał. W ten dzień niedzielny gdy się zeszli dwaj pułkownicy, pomieniony Spinello i Strojnowski, trudno się zdało poznać, jakoby Ewangielia ś
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 91
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
. Sól Sal.
Sól z korzenia/ z ziela/ i z nasienia bywa czyniona. Ta Żyłom w lędźwiach i w biodrach służy. Żyłom w lędźwiach Muszkułom.
Muszkułom także/ do łona się rozchodzącym/ i do członków wstydliwych. Przeto. Mdłości Położnic z upław.
Paniom po porodzeniu z zbytnich upławów mdlejącym/ przystojnie z białym winem dana/ i tymże skronie i nozdrza mazane/ jest wielkim i prędkim ratunkiem. Także Mdłości zbytniej purgacjej
Którzy z zbytniego wypróżnienia i purgowania z czego duchy ciało ożywiające mdłość miewają/ prędko posilenie z niej biorą/ przerzeczonymsposobem jej używając. Macicy oziębionej.
Macicę zaziębioną/ i Slozów flegmistych pełną
. Sol Sal.
Sol z korzenia/ z źiela/ y z naśienia bywa czyniona. Tá Zyłom w lędźwiách y w biodrách służy. Zyłom w lędźwiách Muszkułom.
Muszkułom tákże/ do łoná sie rozchodzącym/ y do członkow wstydliwych. Przeto. Mdłośći Położnic z vpłáw.
Pániom po porodzeniu z zbytnich vpłáwow mdleiącym/ przystoynie z białym winem dána/ y tymże skronie y nozdrzá mázáne/ iest wielkim y prędkim rátunkiem. Tákże Mdłośći zbytniey purgácyej
Ktorzy z zbytnieg^o^ wyprożnienia y purgowánia z czego duchy ćiáło ożywiáiące mdłość miewáią/ prędko pośilenie z niey biorą/ przerzeczonymsposobem iej vżywáiąc. Máćicy oźiębioney.
Máćicę záźiębioną/ y Slozow flágmistych pełną
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 134
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
Szwedzkiego pełnić, lub to mu jego Ministrowie Heretycy ganili, i przykład Baltazara Króla o takiż postępek od Boga skaranego przytaczali, z pisma Bożego. Gdy jednak sam za zdrowie Królewskie pił do swego Brata, ledwie co do ust Kielich przyłożył, zaraz od siebie odchodzić, i na ziemię upadać począł, przypadli Panowie chcąc mdlejącego ratować, aż ci jakoaś straszna poczwara tam weszła, czym przestraszeni wszyscy uciekać poczęli, a w tym też straszydło do świętokradce przystąpiwszy szyję zakręciło i strasznie zadusiło. W takim utrapieniu widząc Królowa Lodowika Polskę w przypowieści mawiała, Utrapić nie zatracić dopuścił Bóg Polskę. Król też Kazimierz usłyszawszy o Tyszewskiej Konfederacyj z Opola do Polski przyjechał
Szwedzkiego pełnić, lub to mu iego Ministrowie Heretycy ganili, y przykład Baltazara Krola o takiż postępek od Boga skaranego przytaczali, z pisma Bożego. Gdy iednak sam zá zdrowie Krolewskie pił do swego Brata, ledwie co do ust Kielich przyłożył, zaraz od siebie odchodzić, y na zięmię upadać począł, przypadli Panowie chcąc mdleiącego ratować, aż ći iakoaś straszna poczwara tam weszła, czym przestraszeni wszyscy ućiekać poczęli, á w tym też straszydło do świętokradce przystąpiwszy szyię zákręćiło y strasznie zadusiło. W takim utrapieniu widząc Krolowa Lodowika Polskę w przypowieśći mawiała, Vtrapić nie zatracić dopuścił Bog Polskę. Krol też Kazimierz usłyszawszy o Tyszewskiey Confederacyi z Opola do Polski przyiechał
Skrót tekstu: KołTron
Strona: 183
Tytuł:
Tron ojczysty
Autor:
Augustyn Kołudzki
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1707
Data wydania (nie wcześniej niż):
1707
Data wydania (nie później niż):
1707
pieszczone są i delikatne, odzienie jej modne i wytworne; lubieżność żarzy się w jej oczach, pokusa między[...] drażniętami jej siedzi; palcem na nich kiwa, oczyma zaprasza, i usiłuje ich usidlić zaprawnemi zdradliwą ponętą słowy.
Uciekaj od jej powabów, i zatykaj uszy na słowa jej omamiające. Jeśli się zapatrujesz na oczy jej mdlejące, jeśli słodyczy jej głosu słuchasz, jeśli się swemi barkami ściska, już tym samym pęta wieczyste na ciebie kładzie. Wstyd, choroba, żal, niedostatek za nią chodzą.
Wycieńczony przez rozpustę, osłabiony przez gnuśność, siłę i zdrowie stracisz. Dni twoje bez sławy się skrócą a przykrości się pomnożą, które politowania u
pieszczone są y delikatne, odzienie iey modne y wytworne; lubieżność żarzy się w iey oczach, pokusa między[...] drażniętami iey siedzi; palcem na nich kiwa, oczyma zaprasza, y usiłuie ich usidlić zaprawnemi zdradliwą ponętą słowy.
Uciekay od iey powabow, y zatykay uszy na słowa iey omamiaiące. Ieżli się zapatruiesz na oczy iey mdleiące, ieżli słodyczy iey głosu słuchasz, ieżli się swemi barkami ściska, iuż tym samym pęta wieczyste na ciebie kładzie. Wstyd, choroba, żal, niedostatek za nią chodzą.
Wycieńczony przez rozpustę, osłabiony przez gnuśność, siłę y zdrowie stracisz. Dni twoie bez sławy się skrocą á przykrości się pomnożą, ktore politowania u
Skrót tekstu: ChesMinFilozof
Strona: 19
Tytuł:
Filozof indyjski
Autor:
Philip Dormer Stanhope Chesterfield
Tłumacz:
Józef Epifani Minasowicz
Drukarnia:
Drukarnia Mitzlerowska
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1767
Data wydania (nie wcześniej niż):
1767
Data wydania (nie później niż):
1767
owe, a gorącością słońca od kwiatów oddzielone, jedne do drugich zbliża partykuły, i przeto sprawuje, że w większej je wąchamy liczbie. Lubo zaś kwiaty, i zioła, tak wiele z siebie wypuszczają partykuł; żadnego jednak, co do swojej istności czyli substancyj, nie ponoszą umniejszenia. Atoli dla gorącości, obwisłe i mdlejące być się zdają. Ile jednak z swojej istności cząstek, dzienną utracają transpiracją, tyle na ich miejsce nowych, w nocy nabierają; i ciągnąc w siebie rosę, a z ziemi wilgoć i wodę, które ich są pokarmem, do dawnej wracają się czerstwości. Skąd łatwo poznać, jak ta atrakcja, jest im przyrodzona
owe, a gorącością słońca od kwiatow oddzielone, iedne do drugich zbliża partykuły, y przeto sprawuie, że w większey ie wąchamy liczbie. Lubo zaś kwiaty, y zioła, tak wiele z siebie wypuszczaią partykuł; żadnego iednak, co do swoiey istności czyli substancyi, nie ponoszą umnieyszenia. Atoli dla gorącości, obwisłe y mdleiące bydź się zdaią. Jle iednak z swoiey istności cząstek, dzienną utracaią transpiracyą, tyle na ich mieysce nowych, w nocy nabieraią; i ciągnąc w siebie rosę, a z ziemi wilgoć y wodę, które ich są pokarmem, do dawney wracaią się czerstwości. Zkąd łatwo poznać, iak ta attrakcya, iest im przyrodzona
Skrót tekstu: ChróśSFizyka
Strona: 57
Tytuł:
Fizyka doświadczeniami potwierdzona
Autor:
Samuel Chróścikowski
Drukarnia:
Drukarnia Scholarum Piarum J.K.Mci i Rzeczypospolitej
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
fizyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1764
Data wydania (nie wcześniej niż):
1764
Data wydania (nie później niż):
1764