lamentom a żeś mojej sztuki Zwykłej zapomniał, daj że teraz od nauki. Tobyś chciał, żebyś zawsze twarz moję łaskawą, Zawsze oko wesołe znał; za taką sprawą Jużby się pewnie, miły, to twoje kochanie Obróciło, jak nad swą własną, w panowanie A jak roża piękniejsza z lilią mieszana, Tak trwalsza miłość czasem gniewem przeplatana. O niewypowiedziana płci białej chytrości! Po tak nieznośnej, w której jużem mdlał żałości, Jakiegoś mię wesela znowu nabawiła A to tylko masz w zysku, coś się natrapiła. Jużże przynajmniej za te wycierpiane męki, Nie broń mi całowania ukochanej ręki, Ręki pieszczonej, ręki
lamentom a żeś mojej sztuki Zwykłej zapomniał, daj że teraz od nauki. Tobyś chciał, żebyś zawsze twarz moję łaskawą, Zawsze oko wesołe znał; za taką sprawą Jużby się pewnie, miły, to twoje kochanie Obrociło, jak nad swą własną, w panowanie A jak roża piękniejsza z lilią mieszana, Tak trwalsza miłość czasem gniewem przeplatana. O niewypowiedziana płci białej chytrości! Po tak nieznośnej, w ktorej jużem mdlał żałości, Jakiegoś mię wesela znowu nabawiła A to tylko masz w zysku, coś się natrapiła. Jużże przynajmniej za te wycierpiane męki, Nie broń mi całowania ukochanej ręki, Ręki pieszczonej, ręki
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 384
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
m nie prosił o wielkie dochody; Teraz tę skromność odmieniam z przygody I chciałbym posieść hiszpańskie Indyje I co klejnotów wschodnie morze kryje. Nie żebym hulał, chował próżne strawy, Nie żebym stroje zmyślał i potrawy, Nie żebym wielu poddanych miał w grozie, Ale chcę widzieć Walka na powrozie. MIESZANA
Któż by-ć przyganił, widząc twoje cnoty, Gładkość i drogie wdzięczności klejnoty? Któż by cię chwalił, tak nieugłaskany Zmysł widząc i tak porywcze odmiany? Taka to w tobie przemieszkiwa siewka, Że trudno zgadnąć, czyś jędza, czy dziewka. ROZERWANY
O stu lat baba, która by samego Czystym sprawiła syna
m nie prosił o wielkie dochody; Teraz tę skromność odmieniam z przygody I chciałbym posieść hiszpańskie Indyje I co klejnotów wschodnie morze kryje. Nie żebym hulał, chował próżne strawy, Nie żebym stroje zmyślał i potrawy, Nie żebym wielu poddanych miał w grozie, Ale chcę widzieć Walka na powrozie. MIESZANA
Któż by-ć przyganił, widząc twoje cnoty, Gładkość i drogie wdzięczności klejnoty? Któż by cię chwalił, tak nieugłaskany Zmysł widząc i tak porywcze odmiany? Taka to w tobie przemieszkiwa siewka, Że trudno zgadnąć, czyś jędza, czy dziewka. ROZERWANY
O stu lat baba, która by samego Czystym sprawiła syna
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 86
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
i 153 W znaku szali jedna: a druga w znaku barana.
Wiele widziano ogniów powietrznych. Wiatry gwałtowne, trzęsienie ziemi w Szwajcaryj, po którym nastąpiły wiatry gwałtowne, i obaliły wiele drzew i domów, rok następujący był bardzo żyzny.
830
154. Za panowania Hugh Dorndyghe w Islandyj w Hrabstwie de Córk burza z mieszana z błyskawicami, i piorunami, która zabiła więcej tysiąca osób.
Tegoż czasu morze z brzegów gwałtownie wypadłszy, okryło wielką część kraju.
836 albo 837
155. Wielka: widziana przez dni 25 w znaku Panny: bieg miała wstecz znaków: to jest od Panny do Iwa, do raka, do bliźniąt, do
y 153 W znaku szali iedna: a druga w znaku barana.
Wiele widziano ogniów powietrznych. Wiatry gwałtowne, trzęsienie ziemi w Szwaycaryi, po którym nastąpiły wiatry gwałtowne, y obaliły wiele drzew y domów, rok następuiący był bardzo zyzny.
830
154. Za panowania Hugh Dorndighe w Islandyi w Hrabstwie de Córk burza z mieszana z błyskawicami, y piorunami, która zabiła więcey tysiąca osob.
Tegoż czasu morze z brzegów gwałtownie wypadłszy, okryło wielką część kraiu.
836 albo 837
155. Wielka: widziana przez dni 25 w znaku Panny: bieg miała wstecz znakow: to iest od Panny do Iwa, do raka, do bliźniąt, do
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 39
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
, iż we wsi Achoprunna bydło i 88 ludzi śpiących zalał: stodoły, domy, kościoły, drzewa tak wywrócił, iż ani znaku ich niezostawił. Po ujściu wody trupy znalezione w innych, a odległych wsiach.
881 w Grudniu 29 trzęsienie ziemi.
882
162 16 Stycznia.
882 i 883 burza w Carogrodzie z mieszana z piorunami i powodzią.
887 i 888 niezwyczajne powodzi w Carogrodzie i w okolicach.
896 trzęsienie ziemi w Rzymie.
899
163. W Marcu.
900
164 Podobno taż sama co i roku poprzedzającego.
902
165.
905
166. W Maju.
906
167. Czerwona nadzwyczaj: świeciła 6 miesięcy.
Deszcze i
, iż we wsi Achoprunna bydło y 88 ludzi śpiących zalał: stodoły, domy, kościoły, drzewa tak wywrocił, iż ani znaku ich niezostawił. Po uyściu wody trupy znalezione w innych, a odległych wsiach.
881 w Grudniu 29 trzęsienie ziemi.
882
162 16 Stycznia.
882 y 883 burza w Carogrodzie z mieszana z piorunami y powodzią.
887 y 888 niezwyczayne powodzi w Carogrodzie y w okolicach.
896 trzęsienie ziemi w Rzymie.
899
163. W Marcu.
900
164 Podobno taż sama co y roku poprzedzaiącego.
902
165.
905
166. W Maiu.
906
167. Czerwona nadzwyczay: świeciła 6 miesięcy.
Deszcze y
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 41
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
gwardia w pośrzodku kościoła we dwa szeregi, w szkarłatnych na kształt płaszczów deliach, wszytkich złotemi galonami bramowanych. Druga gwardia halabardników w sukniach półgranatnich, fioletowych,
bogato szerokimi bramowanych galonami, modą uszytych kawalerską. Trzecia w sukniach szkarłatnych z guzikami srebrnemi, tąż modą uszytych. Gwardia Szwercarska z drugiego boku w barwie pstrej, mieszane półgranacie fioletowe ze szkarłatem. Gwardia zaś drabantów 77 w płaszczach szkarłatnych, bramowanych galonami złotemi; takaż barwa lokajów i całego dworu, permixtim szkarłatnych i półgranatnich. Piechoty cała gwardia stała przed kościołem, którzy, jako „Ite missa est” - „Alleluja” zaśpiewano w kościele, salwę ognia dali, i z dział
gwardia w pośrzodku kościoła we dwa szeregi, w szkarłatnych na kształt płaszczów deliach, wszytkich złotemi galonami bramowanych. Druga gwardia halabardników w sukniach półgranatnich, fioletowych,
bogato szerokimi bramowanych galonami, modą uszytych kawalerską. Trzecia w sukniach szkarłatnych z guzikami srebrnemi, tąż modą uszytych. Gwardia Szwercarska z drugiego boku w barwie pstrej, mieszane półgranacie fioletowe ze szkarłatem. Gwardia zaś drabantów 77 w płaszczach szkarłatnych, bramowanych galonami złotemi; takaż barwa lokajów i całego dworu, permixtim szkarłatnych i półgranatnich. Piechoty cała gwardia stała przed kościołem, którzy, jako „Ite missa est” - „Alleluia” zaśpiewano w kościele, salwę ognia dali, i z dział
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 271
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
obrany Królem. Którzy czterech kandydaci, żeby ut moris est, oddalili się á Campo Electorali; przez co niezliczona liczba konkurentów ruducta do czterech absentujących się, facilitaret modum nastempującej Elekcyj, którą gdyby moźna, ziczyłbym przenieść na miejsce zwyczajne sejmów i obrad publicznych; gdyż to rzecz nie znośna słysżeć w polu głosy szlacheckie, confusim mieszane z głosami pospolitego ludu.
Dnia tedy naznacżonego, Primas in facie zgromadzonej Rzeczypospolitej, mianowałby najpierwej kandydata tego, który ze czterech miał najwięcej suffragia, na którego jeżeliby zaszła powszechna zgoda nullo cotradicente, eo ipsô sine dubio powinienby być Królem proklamowany.
Jeżeliby zaś najmniejsza na niego zaszła kontrowersja, ob reverentiam liberi
obrany Krolem. Ktorzy czterech kándydaći, źeby ut moris est, oddalili się á Campo Electorali; przez co niezliczona liczba konkurrentow ruducta do czterech absentuiących się, facilitaret modum nastęmpuiącey Elekcyi, ktorą gdyby moźna, źyczyłbym przenieść na mieysce zwyczáyne seymow y obrad publicznych; gdyź to rzecz nie znośna słysźeć w polu głosy szlacheckie, confusim mieszáne z głosámi pospolitego ludu.
Dnia tedy naznacźonego, Primas in facie zgromadzoney Rzeczypospolitey, miánowałby naypierwey kándydata tego, ktory ze czterech miał naywięcey suffragia, na ktorego ieźeliby zaszła powszechna zgoda nullo cotradicente, eo ipsô sine dubio powińienby bydź Krolem proklámowány.
Ieźeliby zás naymnieysza na niego zaszła kontrowersya, ob reverentiam liberi
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 170
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
Kościoła/ jest Crucyfiks na Ołtarzu/ na który (jako powiadają) miał jeden Grać albo kartownik cisnąć kamieniem/ tak dalecze że się krwią zalał/ i jeszcze do tych czas/ każdego Roku/ gdy ten dzień przyjdzie/ krew z siebie wydaje. Przed wielkim Ołtarzem/ ziemia jest poszacka z wielkiego kamienia/ w kwadrat mieszanego marmuru położona/ na kształt wody/ naturalnym sposobem uczyniony/ także na pamiątkę Barbarossy i z tąd końską nazwano kąpielą. Bo gdy Cesarz Barbarossa obległ był Wenecyją/ przysiągł gdy Miasta dostanie że miał Kościół ś. Marka w stajnie końską/ a smętarz albo płacz/ wrolą jednę obrócić. W tym Syna Cesarzkiego/ Venetowie
Kośćiołá/ iest Crucyfix ná Ołtarzu/ ná ktory (iáko powiádáią) miáł ieden Gráć álbo kártownik ćisnąć kámieniem/ ták dálecze że się krwią zálał/ y ieszcze do tych czas/ káżdego Roku/ gdy ten dźień przyidźie/ krew z śiebie wydáie. Przed wielkim Ołtarzem/ źiemiá iest poszacka z wielkiego kámienia/ w kwádrat mieszánego mármuru położona/ ná kształt wody/ náturálnym sposobem vczyniony/ tákże ná pámiątkę Bárbárossy y z tąd końską názwano kąpielą. Bo gdy Cesarz Bárbárossá obległ był Wenecyią/ przyśiągł gdy Miástá dostánie że miał Kośćioł ś. Márká w stáynie końską/ á smętarz álbo plácz/ wrolą iednę obroćić. W tym Syná Cesárzkiego/ Venetowie
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 23
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
i w skazują/ że jeżeli/ nieodstąpi/ że Syna jego w działo wbiwszy do niego wystrzelą. Na co poturbowany Cesarz/ upraszał Venetów ponieważ przysiągł/ aby się dosyć stało jego przysiędze/ aby Płacz świętego Marka/ roli na kształt wyrownawszy kamieniem położyli. Znaczą tedy te cztytry konie stajnię/ Białe zaś marmury strychem mieszane co w Kościele/ rzekę pławiących koni. I tak przecie Venetowie/ na jego Instanczyją/ zezwolili/ a on też potym/ oraz i z Synem/ odciągnął z obozem. Przed świętym Markiem/ stoi troje drzew wysokich na kształt masztów/ na których pod czas głównych Świąt/ Chorągwie znaczny wielkości stawiają/ znaczące/ troje
y w skázuią/ że ieżeli/ nieodstąpi/ że Syná iego w dźiáło wbiwszy do niego wystrzelą. Ná co poturbowány Cesarz/ vpraszał Venetow poniewasz przyśiągł/ áby się dosyć stáło iego przyśiędze/ áby Plácz świętego Márka/ roli ná kształt wyrownawszy kámieniem położyli. Znáczą tedy te cztytry konie stáynię/ Białe záś mármury strychem mieszáne co w Kośćiele/ rzekę płáwiących koni. I ták przećie Venetowie/ ná iego Instánczyią/ zezwolili/ á on też potym/ oraz y z Synem/ odćiągnął z obozem. Przed świętym Márkiem/ stoi troie drzew wysokich ná kształt másztow/ ná ktorych pod czás głownych Swiąt/ Chorągwie znaczny wielkośći stáwiáią/ znáczące/ troie
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 24
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
/ barzo wygodną/ tam znajdziesz jeżeli zechcesz donajęcia konia/ aż do samego Rzymu/ za tanie pieniądze. w Rynek poszedszy obaczysz jedne piękną i wielką/ wyżej placu Fontanę/ z który na koło wszytkiego placu dojźrzysz/ wystawiony/ nakształt Jakubowy Muszlę, cegłą wszędzie równą wybudowany/ i od Marmuru białego wpasy niejako mieszany/ z czego się jak naturalna Muszla wydaje. Idź potym do Katedralnego Kościoła/ na Tum/ nazwiskiem il Duomo, kosztownie od Marmuru szczyro czarnego/ wewnątrz/ i zprzodku wystawionego/ stakąże oraz Dzwonnicą. Z czego ten Kościół równają/ jednemu barzo drogiemu klejnotowi/ w którym obaczysz/ wszytkich Ojców świętych Papiezów/ ad
/ bárzo wygodną/ tám znaydźiesz ieżeli zechcesz donáięćia koniá/ áż do sámego Rzymu/ zá tanie pieniądze. w Rynek poszedszy obaczysz iedne piękną y wielką/ wyżey plácu Fontánę/ z ktory ná koło wszytkie^o^ plácu doyźrzysz/ wystáwiony/ nákształt Iákubowy Muszlę, cegłą wszędźie rowną wybudowány/ y od Mármuru biáłego wpásy nieiáko mieszány/ z czego się iák náturálna Muszlá wydáie. Idź potym do Káthedralnego Kośćiołá/ ná Thum/ názwiskiem il Duomo, kosztownie od Mármuru sczyro czárnego/ wewnątrz/ y zprzodku wystáwionego/ ztákąże oráz Dzwonnicą. Z czego ten Kośćioł rownáią/ iednemu bárzo drogiemu kleynotowi/ w ktorym obaczysz/ wszytkich Oycow świętych Papiezow/ ad
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 81
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
Po trzecie/ Książęcy Pałac/ który łatwo gdy zechcesz obaczysz. Po czwarte/ Kościół Katedralny/ a potym la Torre del Komun, et del Senato, Naostatek Uniuersitas, albo Akademia. To Miasto/ jest Książęcia/ de Sauoja, Rezydencją/ i Fortecą/ pod które Rzeka PO płynie/ a w tym zwyczajnie mieszanego zażywają języka; Francuskiego i Włoskiego. Na przeciwko nie daleko/ leży jedno stare Alessandria della Paglia, Miasto/ a te się przedtym Cesarei nazywało/ lubo z drogi i z gościńca/ jadąc do Padwie/ umyślnie jednak tego zapomnieć niechciałem miejsca/ ponieważ (jak zapewne powiadają i udają/) że tam słomianą
Po trzećie/ Xiążęcy Páłác/ ktory łátwo gdy zechcesz obaczysz. Po czwarte/ Kośćioł Kátedrálny/ á potym la Torre del Commun, et del Senato, Náostátek Vniuersitas, álbo Akádemia. To Miásto/ iest Xiążęćiá/ de Sauoia, Rezydencyą/ y Fortecą/ pod ktore Rzeká PO płynie/ á w tym zwyczáynie mieszánego záżywáią ięzyká; Fráncuskiego y Włoskiego. Ná przećiwko nie dáleko/ leży iedno stáre Alessandria della Paglia, Miásto/ á te się przedtym Cesarei názywáło/ lubo z drogi y z gośćincá/ iadąc do Pádwie/ vmyślnie iednák tego zápomnieć niechćiałem mieyscá/ poniewáż (iák zápewne powiádáią y vdáią/) że tám słomiáną
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 269
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665