, Biorąc się za każdą rzecz; nikogo nie ważyć Lekce: takiemu długo u dworu się da żyć. Możnym się nie przeciwić, swoją mierzyć piędzią; Nikt lepszym być nie może, jak sam sobie, sędzią.
Do czasu się stosując, tam huknąć nie wadzi, Kędy do sławy dobrej okazja radzi. Odważyłby miniony moment złotem drugi; Nie ścignie, choćby zaprzągł tytanowe cugi. Głupi się przez rok świeci, aż gdy trzeba właśnie Zaświecić się, nie mając oleju, zagaśnie. Wielka cnota milczenie; drugi, co mu ślinki Niosą do gęby, gada, ma też po niej cynki. Statek grunt, wszytkie w człeku gdy przymioty
, Biorąc się za każdą rzecz; nikogo nie ważyć Lekce: takiemu długo u dworu się da żyć. Możnym się nie przeciwić, swoją mierzyć piędzią; Nikt lepszym być nie może, jak sam sobie, sędzią.
Do czasu się stosując, tam huknąć nie wadzi, Kędy do sławy dobrej okazyja radzi. Odważyłby miniony moment złotem drugi; Nie ścignie, choćby zaprzągł tytanowe cugi. Głupi się przez rok świeci, aż gdy trzeba właśnie Zaświecić się, nie mając oleju, zagaśnie. Wielka cnota milczenie; drugi, co mu ślinki Niosą do gęby, gada, ma też po niej cynki. Statek grunt, wszytkie w człeku gdy przymioty
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 374
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
niebaczna gniazda was rozgromi! Co zna Ida kochania, i Pafo wdzięczności, Co uciechy Cytera i Pest wesołości: Wszystko to, wszystko zniósłszy, ile czasu, ile Godzin drogich zostawa, nacieszcie się mile. Czas rętszym nad Pegazy leci kołowrotem: Co w momencie upłynie, gonić próżno potem; I wy nie opłaczecie jutro minionego W najgłębsze antypody słońca dzisiejszego. O gdzież siostry, co miały na umyśle, Która on czas Nercis przeczuła to w Wiśle, Mile gdy się usławszy, była wam łaskawą Ku jutrzence i burzy wschodowej przeprawą; Anibyście wiecznemi rozerwani czasy, Prze usilne poległszy miłości zapasy, Na swych piersiach Awernu samemu składali, Abo gdzie
niebaczna gniazda was rozgromi! Co zna Ida kochania, i Paffo wdzięczności, Co uciechy Cytera i Pest wesołości: Wszystko to, wszystko zniósłszy, ile czasu, ile Godzin drogich zostawa, nacieszcie się mile. Czas rętszym nad Pegazy leci kołowrotem: Co w momencie upłynie, gonić próżno potem; I wy nie opłaczecie jutro minionego W najgłębsze antypody słońca dzisiejszego. O gdzież siostry, co miały na umyśle, Która on czas Nercis przeczuła to w Wiśle, Mile gdy się usławszy, była wam łaskawą Ku jutrzence i burzy wschodowej przeprawą; Anibyście wiecznemi rozerwani czasy, Prze usilne poległszy miłości zapasy, Na swych piersiach Awernu samemu składali, Abo gdzie
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 45
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
Powiatowych tyle, Ile mógłby wydołać tak gwałtownej sile. Przy tym Regimentarze Wielcy trzej stworzeni; Acz przez swoje wysokie cnoty zaleceni, Rozum, Mestwo, powage, i czym ten ostatek Należało Zachować, w ludzie i dostatek; Przecież w-tym, o! najgrubszy błąd nie poprawiony, Ze Książę Wiśniowiecki umyślnie miniony Jakoby go nie było, abo w-Moskwe kinął, Albo gdzie w-naroszczowych od swych wnikach zginął.
Który tedy Hetmanom idąc ku odsieczy, A już zrozumiewając zginione ich rzeczy, I raz nie ratowany; gdy około Brzegów Pod Dnieprowych zastanie moc niezmierną zbiegów; A przeprawy, i Prumy potopione wszedy Że mu i wciąż i nazad trudno
Powiatowych tyle, Ile mogłby wydołać tak gwałtowney sile. Przy tym Regimentarze Wielcy trzey stworzeni; Acz przez swoie wysokie cnoty zaleceni, Rozum, Mestwo, powage, i czym ten ostatek Należáło Záchować, w ludźie i dostatek; Przećiesz w-tym, o! naygrubszy błąd nie poprawiony, Ze Xiąże Wiśniowiecki umyślnie miniony Iákoby go nie było, ábo w-Moskwe kinął, Albo gdźie w-naroszczowych od swych wnikach zginął.
Ktory tedy Hetmanom idąc ku odsieczy, A iuż zrozumiewaiąc zginione ich rzeczy, I raz nie rátowány; gdy około Brzegow Pod Dnieprowych zastanie moc niezmierną zbiegow; A przeprawy, i Prumy potopione wszedy Że mu i wćiąż i nazad trudno
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 15
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
nim korespendował, Papiestwo po Leonie X deklarując, podpisywał się: Wasz Syn i powinowaty Karol, chcąc przezeń wieczne z Anglią uczynić przymierze, na Francuza przez takie allianse nabrać sił i potencyj. Intencja i wola Karola Cesarza nie była skuteczna dla Wołsea; bo po Leonie X. Adrian VI na Papiestwo wsadzony, WOLSEUS miniony, Francuzi zbici, Franciszek Król ich wzięty, ato oSukcesyą Księ- O Schizmie Angielskiej
stwa Mediolańskiego. Odtąd cudzą ręką i rzadko Karol do Wolseusza pisywał, imię tylko kładąc własnąręką. Bolało to Wolsea, stąd chciał się sprzeciwić Karolowi, do jego nieprzyjaciół się obracając; Henryka też widząc nie afekt ku Zonie, ją jako
nim korrespendował, Papiestwo po Leonie X dekláruiąc, podpisywał się: Wasz Syn y powinowaty Karol, chcąc przezeń wieczne z Anglią uczynić przymierze, na Francuza przez takie allianse nabrać sił y potencyi. Intencya y wola Karola Cesarza nie była skuteczna dla Wołsea; bo po Leonie X. Adryan VI na Papiestwo wsadzony, WOLSEUS miniony, Francuzi zbici, Franciszek Krol ich wzięty, ato oSukcesyą Xię- O Schizmie Angielskiey
stwa Medyolańskiego. Odtąd cudzą ręką y rzadko Karol do Wolseusza pisywał, imie tylko kładąc własnąręką. Bolało to Wolsea, ztąd chciał się sprzeciwić Karolowi, do iego nieprzyiacioł się obracáiąc; Henryká też widząc nie affekt ku Zonie, ią iako
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 85
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
zawoła) Nie bój piękna Dziewico. Ludzkili cię zdoła Głos wymówić. Lubo ty śmiertelnym stworzeniem Lubo jesteś Boginią: Bo jeśli pojźrzeniem Pierwszym się nie mylę/ nad ludzkiego w tobie Coś być musi. Ani miej tego za dziw sobie/ Ani za złe poczytaj/ żeś tak przestraszona Od psów naszych. Gdyż żadna godzina miniona Zaden moment/ kiedyby nie mieliśmy się tu Ze lwy/ wilki pocierać/ ani dawać wstrętu Potężnym ich napaściom. Czego moc tu sroga/ A ci/ skąd dobre mienie/ i nasza uboga Żywność wszytka/ nie tylko trzód tych są stróżami/ Ale za ich obroną/ często się i sami Ze zdrowiem ukrywamy
záwoła) Nie boy piękna Dziewico. Ludzkili cię zdoła Głos wymowić. Lubo ty śmiertelnym stworzeniem Lubo iesteś Boginią: Bo ieśli poyźrzeniem Pierwszym się nie mylę/ nád ludzkiego w tobie Coś bydź musi. Ani miey tego zá dziw sobie/ Ani zá złe poczytay/ żeś tak przestrászona Od psow nászych. Gdyż żadna godziná miniona Zaden moment/ kiedyby nie mielismy się tu Ze lwy/ wilki pocieráć/ áni dawáć wstrętu Potężnym ich nápáściom. Czego moc tu srogá/ A ci/ zkąd dobre mienie/ y násza vboga Zywność wszytká/ nie tylko trzod tych są strożámi/ Ale zá ich obroną/ często się y sámi Ze zdrowiem vkrywamy
Skrót tekstu: TwarSPas
Strona: 57
Tytuł:
Nadobna Paskwalina
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1701
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1701
doktora odkupować złotem, Kiedy przez te zabawy choroba weń wpasie: Sameś się, sam swój żywot oszukiwał w czasie. Dosyć od wyścia na świat, jako czytasz, krótki; Coś stracił, grając, pijąc, nie nagrodzą wódki: Choćbyś wszytkie driakwie zjadł, wypił syropy, Nie cofniesz jednej czasu minionego stopy Ani pomkniesz od kresu. Jako rzece morze, Tak termin lat każdego w jednej stoi porze. Gdzieżby na tamtym świecie, kędy już nic na się Człek dobrego nie zrobi, uszła pauza w czasie! Tam to dopiero tęskno, ba, i ckliwo będzie, Gdy ani pić, ani grać, ani po
doktora odkupować złotem, Kiedy przez te zabawy choroba weń wpasie: Sameś się, sam swój żywot oszukiwał w czasie. Dosyć od wyścia na świat, jako czytasz, krótki; Coś stracił, grając, pijąc, nie nagrodzą wódki: Choćbyś wszytkie dryjakwie zjadł, wypił syropy, Nie cofniesz jednej czasu minionego stopy Ani pomkniesz od kresu. Jako rzece morze, Tak termin lat każdego w jednej stoi porze. Gdzieżby na tamtym świecie, kędy już nic na się Człek dobrego nie zrobi, uszła pauza w czasie! Tam to dopiero tęskno, ba, i ckliwo będzie, Gdy ani pić, ani grać, ani po
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 156
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
letna pora trzyma, Bo, jako znowu, ziemię opanuje zima. Każda część w roku bywszy mija i zaś wraca, Słońce odmienia, słońce to koło obraca, Jedna kolej z początku trwa do końca świata. W człeku tylko nie idzie taka alternata: Choć go małym, po grecku nazywają światem, Nie powetuje drugim minionego latem. Raz lód zmarzł, już nie staje; raz padł śnieg na włosy, Nie spodziewaj się, stary dziadu, z wiosną rosy. Już nie będziesz owocu swej zbierał jesieni: To twoje, tym na wieki żyj, co masz w kieszeni. 439. NA TOŻ TRZECI RAZ
Dotąd żelazem sami, dziś groszem
letna pora trzyma, Bo, jako znowu, ziemię opanuje zima. Każda część w roku bywszy mija i zaś wraca, Słońce odmienia, słońce to koło obraca, Jedna kolej z początku trwa do końca świata. W człeku tylko nie idzie taka alternata: Choć go małym, po grecku nazywają światem, Nie powetuje drugim minionego latem. Raz lód zmarzł, już nie staje; raz padł śnieg na włosy, Nie spodziewaj się, stary dziadu, z wiosną rosy. Już nie będziesz owocu swej zbierał jesieni: To twoje, tym na wieki żyj, co masz w kieszeni. 439. NA TOŻ TRZECI RAZ
Dotąd żelazem sami, dziś groszem
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 262
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, odebrali skutek. Wziąwszy odpowiedź Goniec podziękuje Majestatowi, raźno się zawinął, Z dobrą nowiną wyżej wylatuje, Ażeby sporzej i bieżał i płynął, Sandałki zrzucił, piór orlich pożyczył, Delfin go w gładkim pływaniu wyćwiczył. Stanął przed Duszą, puszcznoj z pod prasy, Czoło skropione potem, a twarz blada, Wspomniawszy strachu minionego czasy, Co zyskał, ledwo w godzinę powiada, Usta mu wyschły, język zdrętwiał, kiedy Pomyśli, jakiej w drodze zażył biedy. Spocznie, cokolwiek westchnienie strudzone, Oddycha prędko i piersiami robi, Mdłe oczy pośle w tę i w owę stronę, Nim usta język do słów przysposobi, Nim prochem szatę nabitą wyczesze
, odebráli skutek. Wziąwszy odpowiedź Goniec podziękuie Majestatowi, raźno się záwinął, Z dobrą nowiną wyżey wylátuie, Ażeby sporzey y bieżał y płynął, Sandałki zrzucił, pior orlich pożyczył, Delfin go w głádkim pływaniu wyćwiczył. Stánął przed Duszą, puszcznoy z pod prasy, Czoło skropione potem, á twárz bláda, Wspomniawszy strachu minionego czasy, Co zyskał, ledwo w godzinę powiada, Usta mu wyschły, ięzyk zdrętwiał, kiedy Pomyśli, iákiey w drodze zażył biedy. Spocznie, cokolwiek westchnięnie strudzone, Oddycha prętko y piersiami robi, Mdłe oczy pośle w tę y w owę stronę, Nim usta ięzyk do słow przysposobi, Nim prochem szátę nábitą wyczesze
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 237
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
Regestr rzeczy wszytkich, które w skarbcu zostają. 3 Maji S.D. 1677 Naprzód
Kontusz czarny, sobolami podszyty 1
Delia zielona, turecka, także sobolami podszyta wszytka 1
Kontusz zielony, sukienny, noszkami rysiemi podszyty, potrzeby u niego z ciągnionego złota 1
Kontusz lamowy, kitajką izabelową podszyty.
Kontusz tercynelowy, miniony, guzów u niego złotych z czarnem szmelczem, po jednemu diamencie u każdego, 24 1
Żupan materialny, złocisty, błękitny 1
Żupan kitajkowy, miniony, czarna nić z ceglastą 1
Czapka z sobolem, szarłatna 1
Futro sobole, przechodzone, spod kontusza, kołnierz u niego soboli, nowy, także sobole koło niego nowe
Regestr rzeczy wszytkich, które w skarbcu zostają. 3 Maii S.D. 1677 Naprzód
Kontusz czarny, sobolami podszyty 1
Delia zielona, turecka, także sobolami podszyta wszytka 1
Kontusz zielony, sukienny, noszkami rysiemi podszyty, potrzeby u niego z ciągnionego złota 1
Kontusz lamowy, kitajką izabelową podszyty.
Kontusz tercynelowy, miniony, guzów u niego złotych z czarnem szmelczem, po jednemu diamencie u każdego, 24 1
Żupan materialny, złocisty, błękitny 1
Żupan kitajkowy, miniony, czarna nić z ceglastą 1
Czapka z sobolem, szarłatna 1
Futro sobole, przechodzone, spod kontusza, kołnierz u niego soboli, nowy, także sobole koło niego nowe
Skrót tekstu: InwMorszGęb
Strona: 207
Tytuł:
Inwentarz ruchomości Konstancji Morsztynowej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Materiały źródłowe do dziejów kultury i sztuki XVI-XVIII w.
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Gębarowicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1973
także sobolami podszyta wszytka 1
Kontusz zielony, sukienny, noszkami rysiemi podszyty, potrzeby u niego z ciągnionego złota 1
Kontusz lamowy, kitajką izabelową podszyty.
Kontusz tercynelowy, miniony, guzów u niego złotych z czarnem szmelczem, po jednemu diamencie u każdego, 24 1
Żupan materialny, złocisty, błękitny 1
Żupan kitajkowy, miniony, czarna nić z ceglastą 1
Czapka z sobolem, szarłatna 1
Futro sobole, przechodzone, spod kontusza, kołnierz u niego soboli, nowy, także sobole koło niego nowe, tak na lewym, jako i prawym przodku, od tego futra rękawy pupkowe aż za łokcie, a same łapcie sobole.
Futro rysie, slamowe
także sobolami podszyta wszytka 1
Kontusz zielony, sukienny, noszkami rysiemi podszyty, potrzeby u niego z ciągnionego złota 1
Kontusz lamowy, kitajką izabelową podszyty.
Kontusz tercynelowy, miniony, guzów u niego złotych z czarnem szmelczem, po jednemu diamencie u każdego, 24 1
Żupan materialny, złocisty, błękitny 1
Żupan kitajkowy, miniony, czarna nić z ceglastą 1
Czapka z sobolem, szarłatna 1
Futro sobole, przechodzone, spod kontusza, kołnierz u niego soboli, nowy, także sobole koło niego nowe, tak na lewym, jako i prawym przodku, od tego futra rękawy pupkowe aż za łokcie, a same łapcie sobole.
Futro rysie, slamowe
Skrót tekstu: InwMorszGęb
Strona: 207
Tytuł:
Inwentarz ruchomości Konstancji Morsztynowej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Materiały źródłowe do dziejów kultury i sztuki XVI-XVIII w.
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Gębarowicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1973