Śniegi od mrozu w wieczność zatwardniałe, Lody w Krzysztalną postać skamieniałe, I wy, mieszkańcy lasów, faunowie, I co gonicie nimfy, satyrowie, Boginie gładkie, górne oready, Wodne najady i leśne driady, Jaskinie, których słońce nie dochodzi, Łożyska, w których zwierz się różny rodzi, Wilku drapieżny, niedźwiedziu mruczący, Chyża wiewiórko i jeżu kolący, Kózki, tak dzikie jako i domowe, Woły rogate, które gdzieś Febowe
Ręce karmiły, i wy, pasterzowie, Me towarzystwo, i wy, trzód stróżowie, Wierni brytani i z swymi trzodami, Ptastwo leśne i co między skałami Gniazda swe macie, skalni jerzykowie, Kukułki głupie
Śniegi od mrozu w wieczność zatwardniałe, Lody w krysztalną postać skamieniałe, I wy, mieszkańcy lasów, faunowie, I co gonicie nimfy, satyrowie, Boginie gładkie, górne oready, Wodne najady i leśne dryjady, Jaskinie, których słońce nie dochodzi, Łożyska, w których zwierz się różny rodzi, Wilku drapieżny, niedźwiedziu mruczący, Chyża wiewiórko i jeżu kolący, Kózki, tak dzikie jako i domowe, Woły rogate, które gdzieś Febowe
Ręce karmiły, i wy, pasterzowie, Me towarzystwo, i wy, trzód stróżowie, Wierni brytani i z swymi trzodami, Ptastwo leśne i co między skałami Gniazda swe macie, skalni jerzykowie, Kukułki głupie
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 19
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
, Mądrym tylko novam materiam podający, aby dubitando aseverent, aseverando dubitent: albo rozumieć należy że zły Duch augendo superstitionem brał na siebie różne figuras, albo też trafia się, że z małego Dziecięcia dostawszy się człek między bestie leśne, ich obyczaje, naturę niejaką bestii bierze na siebie. Roku 1657 z Niedźwiedziami ułowiony człek mruczący jak Niedźwiedź, białą na głowie obrosły szerścią, z twarzą ludzką, ale podrapaną; do trawy, mięsa surowego apetyt mający, na rękach i nogach chodzący, Jedwie tandem nauczony chodzić na dwóch nogach tylko, i w sukni, Imię mu dano na Chrzcie Józefa, oddano Janowi Kazimierzowi, Królowi Polskiemu Teste oculato Tylkowski.
, Mądrym tylko novam materiam podaiący, aby dubitando aseverent, aseverando dubitent: albo rozumieć należy że zły Duch augendo superstitionem brał na siebie rożne figuras, albo też trafia się, że z małego Dziecięcia dostawszy się człek między bestye leśne, ich obyczaie, naturę nieiaką bestyi bierze na siebie. Roku 1657 z Niedźwiedziami ułowiony człek mruczący iak Niedźwiedź, białą na głowie obrosły szerścią, z twarzą ludzką, ale podrapaną; do trawy, mięsa surowego apetyt maiący, na rękach y nogach chodzący, Iedwie tandem nauczony chodzić na dwoch nogach tylko, y w sukni, Imię mu dano na Chrzcie Iozefa, oddano Ianowi Kaźimierzowi, Krolowi Polskiemu Teste oculato Tylkowski.
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 104
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
, być wesołym, to u nas pro levitate censetur, co u Niemców za politykę mają, to u nas grubiaństwem zowią, co u Włochów dowcipna jest inwnecja, to u nas frantostwem. Et sic é contra, nawet i to od samych strojów derivatur, tylko sobie Kurcjusza przypomnieć, który induxit Greków na Aleksandra wielkiego mruczących, że w Perskiej sukni rad chodził: Persarum Te vestis, et disciplina delectat, Patrios mores exosus es! Stąd idzie i do prytatnych ludzi pomnieniona antypatia, że z Dworskiemi Cudzoziemcami nasi wadzą się, biją, szydzą z siebie, żab utrinque, i tak Króla samego in partium studia pociągają. Satiús tedy i sławy
, być wesołym, to u nas pro levitate censetur, co u Niemcow zá politykę maią, to u nas grubiaństwem zowią, co u Włochow dowćipna iest inwnecya, to u nas frantostwem. Et sic é contra, náwet y to od sámych stroiow derivatur, tylko sobie Kurcyuszá przypomnieć, ktory induxit Grekow ná Alexandrá wielkiego mruczących, że w Perskiey sukni rad chodźił: Persarum Te vestis, et disciplina delectat, Patrios mores exosus es! Ztąd idźie y do prytatnych ludźi pomnieniona antypatya, że z Dworskiemi Cudzoźiemcámi náśi wadzą się, biią, szydzą z śiebie, źab utrinque, y ták Krolá sámego in partium studia poćiągaią. Satiús tedy y sławy
Skrót tekstu: RadzKwest
Strona: 19
Tytuł:
Kwestie polityczne
Autor:
Franciszek Radzewski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
, per caedes, ab ipso ducit opes animumq, ferro. Kwitniemy w ciężkim orientalnej zapalczywości upale, wpuł okroponych tak stoimy rozwalin, że ani nas grodzące od pienistego Dunaju groty, przy napiętych od Euksinu strzałach, ani Lernejskie straszydło, vipereis distendens brachia nodis, zajuszoną nie może zalterować paszczą. Rozlegają się harde przy nadętych mruczącego Dniestru bałwanach, wschodniego Tyrana imprezy, po Bałtyckich łamie się brzegach przeraźliwy, pomieszanym hukiem odgłos, któremu wdzięczne Septemtrionu echo na tych dwóch Narodów Kapitolum przy weselnych odzywa się koncentach, Cymbala pro lituis, pro ferro tympana plaudunt. Pienią się Wojennym szumem wzebranego Dunaju nurty swawolne z niezgruntowanego dna niosą na wierzch zakręty. Nam mały
, per caedes, ab ipso ducit opes animumq, ferro. Kwitniemy w cięszkim orientalney zapalczywości upale, wpuł okroponych ták stoimy rozwalin, że áni nas grodzące od pienistego Dunáiu groty, przy nápiętych od Euxinu strzałách, áni Lerneyskie straszydło, vipereis distendens brachia nodis, záiuszoną nie może zalterowáć paszczą. Rozlegáią się harde przy nadętych mruczącego Dniestru bałwanach, wschodniego Tyrana imprezy, po Bałtyckich łámie się brzegach przeraźliwy, pomieszanym hukiem odgłos, ktoremu wdzięczne Septemtrionu echo ná tych dwoch Narodow Kapitolum przy weselnych odzywa się koncentach, Cymbala pro lituis, pro ferro tympana plaudunt. Pienią się Woiennym szumem wzebranego Dunaiu nurty swawolne z niezgruntowanego dna niosą ná wierzch zakręty. Nam mały
Skrót tekstu: DanOstSwada
Strona: 28
Tytuł:
Swada polska i łacińska t. 1, vol. 2
Autor:
Jan Danejkowicz-Ostrowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1745
Data wydania (nie wcześniej niż):
1745
Data wydania (nie później niż):
1745
wolałbyś w domu zjeść ten kąsek chleba/ Nisz słyszeć od Czeladzi przymowki i śmiechy. Ot natręt. Ot circuit, quaerens qvid devoret. Wietrzy tylko po kuchniach gdzie się kurzy z garców. Każdego odprowadza/ lubo nieproszony. To nowiny powiada/ tak długo aż Pana Zaprowadzi do Izby krzywo patrzącego I w sobie mruczącego/ diabeł go prosił. Jeszczebym nie dziwował/ gdybyś nie miał co jeść W domu/ ale mając swoi dostatek przystojny I zgębę chleba swego/ a tak cudze stoły I kąty rad pocierasz/ aż i wstyd człowieka. Nie widzisz tych za sobą co się śmieją z ciebie/ Co palcem pokazują twój niewstyd
wolałbyś w domu zieść ten kąsek chlebá/ Nisz słyszeć od Czeladźi przymowki y smiechy. Ot natręt. Ot circuit, quaerens qvid devoret. Wietrzy telko po kuchniách gdźie się kurzy z garcow. Kożdego odprowadza/ lubo nieproszony. To nowiny powiada/ ták długo ász Páná Zaprowadźi do Izby krzywo pátrzącego Y w sobie mruczącego/ dyabeł go prośił. Ieszczebym nie dźiwował/ gdybyś nie miał co ieść W domu/ ále máiąc swoi dostatek przystoyny Y zgębę chlebá swego/ á tak cudze stoły Y kąty rad poćierasz/ ász y wstyd człowieká. Nie widźisz tych zá sobą co się smieią z ćiebie/ Co palcem pokazuią twoy niewstyd
Skrót tekstu: OpalKSat1650
Strona: 44
Tytuł:
Satyry albo przestrogi do naprawy rządu i obyczajów w Polszcze
Autor:
Krzysztof Opaliński
Miejsce wydania:
Amsterdam
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650