Ma w sobie Liras albo Libras 6. i Solidos 4. Albo Juliuszów 6. i Bajoków 2.
Czerwony złoty Holenderski lub inszy byle był ważny idzie wszędzie, lubo nie jednako. Jn statu Veneto byle był ważny dadzą zań Lir 16. Solidów 15. Płacąc za towar może go udać po Lir 21. Na zamian może zań dostać Lir 18. lub 19. lub 20. według czasu.
Cekin, to jest czewrony złoty Wenecki idzie po Lir 17. Gdy będzie nowy i ważny dadzą Lir 21. lub 22.
Za Tyrolim od kiuzy zaczyna się moneta Wenecka, i biorą onę aż do[...] errarza.
Przestroga dla Peregrynantów,
Ma w sobie Liras álbo Libras 6. y Solidos 4. Albo Juliuszow 6. y Baiokow 2.
Czerwony złoty Hollenderski lub inszy byle był ważny idzie wszędzie, lubo nie iednako. Jn statu Veneto byle był ważny dadzą zań Lyr 16. Solidow 15. Płacąc zá towar może go udáć po Lyr 21. Ná zamian może zań dostáć Lyr 18. lub 19. lub 20. według czasu.
Cekin, to iest czewrony złoty Wenecki idzie po Lyr 17. Gdy będzie nowy y ważny dadzą Lyr 21. lub 22.
Za Tyrolim od kiuzy zaczyna się moneta Wenecka, y biorą onę aż do[...] errarza.
Przestroga dla Peregrynantow,
Skrót tekstu: BystrzInfRóżn
Strona: Aav
Tytuł:
Informacja różnych ciekawych kwestii
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
ekonomia, fizyka, matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
sforne nawiedzają myśli. Gwiazdy na niebie, chociaż różnym torem Bieżąc, przyjaznym łączą się wyborem, I choć przeciwną osiędą linią, Chętnymi na się aspektami biją, I drzewo z drzewem, choć ich grunt rozmyka, Jeśli nie liściem, korzeniem się styka; Więc i my w naszej chęci bez nagany Ślijmy swe dusze sobie na zamiany: Twoja w mych piersiach odpocznie, a moja Nie chce milszego nad twoje pokoja. Lecz serce z ciałem będzie duszy wściekle Zajrzeć, że ona w raju, a to w piekle. NA SEN
Jeszcze i w nocy, i przez sen znikomy Dręczysz mię jeszcze, strzelcze niewidomy! Ach, już to nazbyt! Dozwól
sforne nawiedzają myśli. Gwiazdy na niebie, chociaż różnym torem Bieżąc, przyjaznym łączą się wyborem, I choć przeciwną osiędą liniją, Chętnymi na się aspektami biją, I drzewo z drzewem, choć ich grunt rozmyka, Jeśli nie liściem, korzeniem się styka; Więc i my w naszej chęci bez nagany Ślijmy swe dusze sobie na zamiany: Twoja w mych piersiach odpocznie, a moja Nie chce milszego nad twoje pokoja. Lecz serce z ciałem będzie duszy wściekle Zajrzeć, że ona w raju, a to w piekle. NA SEN
Jeszcze i w nocy, i przez sen znikomy Dręczysz mię jeszcze, strzelcze niewidomy! Ach, już to nazbyt! Dozwól
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 239
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
przyrodzeniu.
Taką przewagą co był został Z potopu Pirrhy, ognia dostał W niebie Prometes, skąd na ziemię Złego wszystkiego spadło brzemie. Czem nieprzyjaciel utrapiony, Rady nie widząc z żadnej strony, Z codziennych razów mdły i chory, Wda się w traktaty, wda w rozgwory. Wprzód utaiwszy skrytą ranę, Przypuszcza więźnie na zamianę, Ale czas trawi, i w czem sztuka, Z posiłki czeka na Manstruka. A jednak w zbroi Mars gotowy, Nie rozbiera się, oraz słowy. Raz grzmi kartany ogromnemi. Że dźwięk w ostatniej słyszeć ziemi. Czem nieprzyjaciel się nie kusi, O górę znowu? Ale musi Co raz umykać. Co
przyrodzeniu.
Taką przewagą co był został Z potopu Pirrhy, ognia dostał W niebie Prometes, zkąd na ziemię Złego wszystkiego spadło brzemie. Czem nieprzyjaciel utrapiony, Rady nie widząc z żadnej strony, Z codziennych razów mdły i chory, Wda się w traktaty, wda w rozgwory. Wprzód utaiwszy skrytą ranę, Przypuszcza więźnie na zamianę, Ale czas trawi, i w czem sztuka, Z posiłki czeka na Manstruka. A jednak w zbroi Mars gotowy, Nie rozbiera się, oraz słowy. Raz grzmi kartany ogromnemi. Że dźwięk w ostatniej słyszeć ziemi. Czem nieprzyjaciel się nie kusi, O górę znowu? Ale musi Co raz umykać. Co
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 22
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
i Dobra Pospolitego całości wszystko kieruje, ten na swoje prywatne godzi commoda i na życie poddanych.
ARISTOCRATICAE REI PUBLICAE sprzeciwia się Oligarchia, to jest Paucorum Dominatus, że gdzie Senatorowie rządzą, tam kilka osób wzmocnionych iniquis mediis, w rządy publiczne involant, et violant prawa.
DEMOKRACYJ sprzeciwia się Ochlocratia, albo Anarchia, gdy na zamiany Pospólstwo rządów sobie usurpuje.
O tych Specie RZECZY POSPOLITEJ fuse traktuję sub titulo MAJESTAT DOSTĘPNY, alias o Monarchiach Świata zaraz po Rzeczy pospolitej, tam si lubet, licet czytać. RZECZY-POSPOLITEJ ADyMNIS TRACJA, alias RZĄDY i SPRAWOWANIE.
ADMINISTRACJA RZECZY POSPOLITEJ jest dwojaka, jedna Togata, to jest w pokoju słodkim wydająca się, druga
y Dobra Pòspolitego całości wszystko kieruie, ten na swoie prywatne godzi commoda y na życie poddanych.
ARISTOCRATICAE REI PUBLICAE sprzeciwia się Oligarchia, to iest Paucorum Dominatus, że gdzie Senatorowie rządzą, tam kilka osob wzmocnionych iniquis mediis, w rządy publiczne involant, et violant prawa.
DEMOKRACYI sprzeciwia się Ochlocratia, albo Anarchia, gdy na zamiany Pospolstwo rządow sobie usurpuie.
O tych Specie RZECZY POSPOLITEY fusè traktuię sub titulo MAIESTAT DOSTĘPNY, alias o Monarchiach Swiata zaraz po Rzeczy pospolitey, tam si lubet, licet czytać. RZECZY-POSPOLITEY ADIMNIS TRACYA, alias RZĄDY y SPRAWOWANIE.
ADMINISTRACYA RZECZY POSPOLITEY iest dwoiaka, iedna Togata, to iest w pokoiu słodkim wydaiąca się, druga
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 348
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
Ludzi im zabijając na Ofiary. Inni Diabłu samemu pokłon czynili, zowiąc go Swarte albo Dywel po Łacinie Tibelino, także mu victimas immolando. Wszyscy byli wojenni, myśliwi, pracowici, kosterzy. Rządzili niemi królikowie z Szlachetniejszych wybrani Patres nazwani, wojskami Komendujący. Uciekających albo Desertorów z Wojska karali szubienicą. Handle wszelkie ich były na zamian, gdyż tam pieniędzy niebyło przed wejściem w ich kraj Rzymianów. Zony ich odważnym sercem na oręże nacierały. Idącym na wojnę Oręże były obuchy albo Czekany, szable, lancety, łuki. Nacja północa Cymbrowie (dziś się zowie Juttlandia Insuła) całym ztem lat przed Chrystusa Narodzeniem wylaniem wód z gniazda swego ruszeni,
Ludzi im zabiiaiąc na Ofiary. Inni Diabłu samemu pokłon czynili, zowiąc go Swarte albo Diwel po Łacinie Tibelino, także mu victimas immolando. Wszyscy byli woienni, myśliwi, pracowici, kosterzy. Rządzili niemi krolikowie z Szlachetnieyszych wybrani Patres nazwani, woyskami Kommenduiący. Uciekaiących albo Desertorow z Woyska karali szubienicą. Handle wszelkie ich były na zamian, gdyż tam pieniędzy niebyło przed weysciem w ich kray Rzymianow. Zony ich odważnym sercem na oręże nacierały. Idącym na woynę Oręże były obuchy albo Czekany, szable, lancety, łuki. Nacyá pułnocna Cymbrowie (dziś się zowie Iuttlandia Insuła) całym stem lát przed Chrystusa Narodzeniem wylaniem wod z gniazda swego ruszeni,
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 254
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
służyć, szędziwego włosa czekać trzeba? a przecię Chrystus takich upomina rajców sinite parvulos venire as me. Z opuszczenia też Domu, świata, nie wielka strata, gdy w zysku od Chrystusa mam sobie obiecane centuplum i w tym życiu. Jakoż za jeden Dom, tyle ile Zakonników tyle Braci, za kawałek ziemi świat cały na zamian wezmę. A do tego serius aut citius przyjdzie się z światem pożegnać: wolęż ja go za życia, niż on mnie porzuci przy śmierci, i z Kratesem ponowić mądry dekret, mergo vos opes ne mergar á vobis. Co się Rodzicielskich tycze przeszkód i żalów? o tych nie trzymam: i owszem mnie Izaaka
służyć, szędźiwego włosá czekáć trzebá? á przećię Chrystus tákich upomina ráycow sinite parvulos venire as me. Z opuszczenia też Domu, świáta, nie wielka strátá, gdy w zysku od Chrystusá mam sobie obiecáne centuplum y w tym żyćiu. Jákoż zá jeden Dom, tyle ile Zakonnikow tyle Bráći, zá kawałek źiemi świát cáły ná zámian wezmę. A do tego serius aut citius przyidźie śię z świátem pożegnáć: wolęż ja go zá żyćia, niż on mnie porzući przy śmierći, y z Krátesem ponowić mądry dekret, mergo vos opes ne mergar á vobis. Co śię Rodźićielskich tycze przeszkod y żalow? o tych nie trzymam: y owszem mnie Izaaká
Skrót tekstu: BystrzPol
Strona: E6
Tytuł:
Polak sensat
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
zem ja to obiecował dla tego że by się był ułakomił i wypuścił mię. Ale tak wiela summy nie miałem i mieć nie mogę. Nie słuchano tego kazano Pana Pisarza w kajdankach do wału do taków równo z drugiemi akomodować w Tykocinie musiał obiecac apotym dać Wziął przecie Wojewoda za swoich więźniów ze dwa Miliony bo nazamian niebyło co brać gdyż znaszej dywizyjej nie było w Moskwie więźniów prawie nic, Sapieja zaś wszystkich swoich wydał na zamian gdyż było w niewoli wielo szlachty szlachcianek żołnierzów. Przy okupie samego Gosiewskiego Hetmana Polnego, wyszło niewolnika Moskiewskiego gwałt jak to zwyczajnie bywa Hetmańska głowa droga jest. A tę głowę drogo od Moskwy okupiwszy sami zdrajcy
zem ia to obiecował dla tego że by się był ułakomił y wypuscił mię. Ale tak wiela summy nie miałęm y mieć nie mogę. Nie słuchano tego kazano Pana Pisarza w kaydankach do wału do takow rowno z drugiemi akkomodować w Tykocinie musiał obiecac apotym dac Wziął przecie Woiewoda za swoich więzniow ze dwa Milliony bo nazamian niebyło co brać gdyz znaszey dywizyiey nie było w Moskwie więzniow prawie nic, Sapieia zas wszystkich swoich wydał na zamian gdyz było w niewoli wielo szlachty szlachcianek zołnierzow. Przy okupie samego Gosiewskiego Hetmana Polnego, wyszło niewolnika Moskiewskiego gwałt iak to zwyczaynie bywa Hetmanska głowa droga iest. A tę głowę drogo od Moskwy okupiwszy sami zdraycy
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 101
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
em i mieć nie mogę. Nie słuchano tego kazano Pana Pisarza w kajdankach do wału do taków równo z drugiemi akomodować w Tykocinie musiał obiecac apotym dać Wziął przecie Wojewoda za swoich więźniów ze dwa Miliony bo nazamian niebyło co brać gdyż znaszej dywizyjej nie było w Moskwie więźniów prawie nic, Sapieja zaś wszystkich swoich wydał na zamian gdyż było w niewoli wielo szlachty szlachcianek żołnierzów. Przy okupie samego Gosiewskiego Hetmana Polnego, wyszło niewolnika Moskiewskiego gwałt jak to zwyczajnie bywa Hetmańska głowa droga jest. A tę głowę drogo od Moskwy okupiwszy sami zdrajcy Bocwinkowie, popiwszy się marnie zagubili, Tyrańsko a Niewinnie zabili wojennika szczęśliwego Wodza dobrego i senatora wielce pocciwego o czym napiszę
ęm y mieć nie mogę. Nie słuchano tego kazano Pana Pisarza w kaydankach do wału do takow rowno z drugiemi akkomodować w Tykocinie musiał obiecac apotym dac Wziął przecie Woiewoda za swoich więzniow ze dwa Milliony bo nazamian niebyło co brać gdyz znaszey dywizyiey nie było w Moskwie więzniow prawie nic, Sapieia zas wszystkich swoich wydał na zamian gdyz było w niewoli wielo szlachty szlachcianek zołnierzow. Przy okupie samego Gosiewskiego Hetmana Polnego, wyszło niewolnika Moskiewskiego gwałt iak to zwyczaynie bywa Hetmanska głowa droga iest. A tę głowę drogo od Moskwy okupiwszy sami zdraycy Bocwinkowie, popiwszy się marnie zagubili, Tyransko a Niewinnie zabili woięnnika szczęsliwego Wodza dobrego y senatora wielce pocciwego o czym napiszę
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 101
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
odzywa że ma in Commissis Cara JoMŚCi wysłuchał. Ale że mię dopiero wiadomość zaszła o Posłanniku i o więzniach oswobodzonych których przyprowadził Wielce WMM Pana upraszam aby w tym żadnej od WMM Pana nie uznawał praepedycji ponieważ się ze mną widzieć chcę i sam sobie tego wielce życzy. Bo nie kto inszy w tym oswobodzeniu wiezniów którzy są na zamian wydani pracował. Tylko przy osobliwej Dyrekcyjej Boskiej moja Wigilantia że tedy mój wtym i Wojska całego interes zachodzi iteratis WMM Pana upraszam abyś temu Posłannikowi Liberum do mnie pozwolił aditum do Wołkowiska w czym uprosiłem Towarzysza wojskowego JoMŚCi Pana Żydowicza Który go do mnie do Wołkowiska doprowadzić ma zatym zostaję WMM Pana
Zyczliwy Brat i sługa Powolny
odzywa że ma in Commissis Cara IoMSCi wysłuchał. Ale że mię dopiero wiadomość zaszła o Posłanniku y o więzniach oswobodzonych ktorych przyprowadził Wielce WMM Pana upraszam aby w tym zadney od WMM Pana nie uznawał praepedytiey poniewaz się zę mną widzieć chcę y sąm sobie tego wielce zyczy. Bo nie kto inszy w tym oswobodzeniu wiezniow ktorzy są na zamian wydani pracował. Tylko przy osobliwey Dyrekcyiey Boskiey moia Wigilantia że tedy moy wtym y Woyska całego interes zachodzi iteratis WMM Pana upraszam abys temu Posłannikowi Liberum do mnie pozwolił aditum do Wołkowiska w czym uprosiłęm Towarzysza woyskowego IoMSCi Pana Zydowicza Ktory go do mnie do Wołkowiska doprowadzić ma zatym zostaię WMM Pana
Zyczliwy Brat y sługa Powolny
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 171
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
kożuchy. Więc i in- Rok 1653
szych bejów, murdzów tatarskich zaraz pro tunc różnymi podarunkami gratifikowali. Dali się na to snadnie namówić Tatarowie, na wszystko ochotnie pozwoliwszy i ligę na potem przeciwko Moskwie i Kozakom z Polakami poprzysiągłszy. W zastaw syna hetmańskiego, Lanckorońskiego i Oleśnickiego, podkomorzyca sandomierskiego, wzięli, swoich także znacznych na zamian dali. To jednak sobie warowali, aby pro tunc Kozacy wolnie do domów swoich (wielka w grubiaństwie cnota) iść mogli.
Tę tedy szczęśliwie skończywszy materyją, zaraz Tatarowie w Ukrainę iść każą Kozakom i już im niejaką swoją wypowiedają przyjaźń, sami przecie nie wytrwali, ale zwyczajem dawnym, aby darmo do domu nie powracali
kożuchy. Więc i in- Rok 1653
szych bejów, murdzów tatarskich zaraz pro tunc różnymi podarunkami gratifikowali. Dali się na to snadnie namówić Tatarowie, na wszystko ochotnie pozwoliwszy i ligę na potem przeciwko Moskwie i Kozakom z Polakami poprzysiągłszy. W zastaw syna hetmańskiego, Lanckorońskiego i Oleśnickiego, podkomorzyca sendomirskiego, wzięli, swoich także znacznych na zamian dali. To jednak sobie warowali, aby pro tunc Kozacy wolnie do domów swoich (wielka w grubiaństwie cnota) iść mogli.
Tę tedy sczęśliwie skończywszy materyją, zaraz Tatarowie w Ukrainę iść każą Kozakom i już im niejaką swoją wypowiedają przyjaźń, sami przecie nie wytrwali, ale zwyczajem dawnym, aby darmo do domu nie powracali
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 112
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000