sforne nawiedzają myśli. Gwiazdy na niebie, chociaż różnym torem Bieżąc, przyjaznym łączą się wyborem, I choć przeciwną osiędą linią, Chętnymi na się aspektami biją, I drzewo z drzewem, choć ich grunt rozmyka, Jeśli nie liściem, korzeniem się styka; Więc i my w naszej chęci bez nagany Ślijmy swe dusze sobie na zamiany: Twoja w mych piersiach odpocznie, a moja Nie chce milszego nad twoje pokoja. Lecz serce z ciałem będzie duszy wściekle Zajrzeć, że ona w raju, a to w piekle. NA SEN
Jeszcze i w nocy, i przez sen znikomy Dręczysz mię jeszcze, strzelcze niewidomy! Ach, już to nazbyt! Dozwól
sforne nawiedzają myśli. Gwiazdy na niebie, chociaż różnym torem Bieżąc, przyjaznym łączą się wyborem, I choć przeciwną osiędą liniją, Chętnymi na się aspektami biją, I drzewo z drzewem, choć ich grunt rozmyka, Jeśli nie liściem, korzeniem się styka; Więc i my w naszej chęci bez nagany Ślijmy swe dusze sobie na zamiany: Twoja w mych piersiach odpocznie, a moja Nie chce milszego nad twoje pokoja. Lecz serce z ciałem będzie duszy wściekle Zajrzeć, że ona w raju, a to w piekle. NA SEN
Jeszcze i w nocy, i przez sen znikomy Dręczysz mię jeszcze, strzelcze niewidomy! Ach, już to nazbyt! Dozwól
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 239
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
przyrodzeniu.
Taką przewagą co był został Z potopu Pirrhy, ognia dostał W niebie Prometes, skąd na ziemię Złego wszystkiego spadło brzemie. Czem nieprzyjaciel utrapiony, Rady nie widząc z żadnej strony, Z codziennych razów mdły i chory, Wda się w traktaty, wda w rozgwory. Wprzód utaiwszy skrytą ranę, Przypuszcza więźnie na zamianę, Ale czas trawi, i w czem sztuka, Z posiłki czeka na Manstruka. A jednak w zbroi Mars gotowy, Nie rozbiera się, oraz słowy. Raz grzmi kartany ogromnemi. Że dźwięk w ostatniej słyszeć ziemi. Czem nieprzyjaciel się nie kusi, O górę znowu? Ale musi Co raz umykać. Co
przyrodzeniu.
Taką przewagą co był został Z potopu Pirrhy, ognia dostał W niebie Prometes, zkąd na ziemię Złego wszystkiego spadło brzemie. Czem nieprzyjaciel utrapiony, Rady nie widząc z żadnej strony, Z codziennych razów mdły i chory, Wda się w traktaty, wda w rozgwory. Wprzód utaiwszy skrytą ranę, Przypuszcza więźnie na zamianę, Ale czas trawi, i w czem sztuka, Z posiłki czeka na Manstruka. A jednak w zbroi Mars gotowy, Nie rozbiera się, oraz słowy. Raz grzmi kartany ogromnemi. Że dźwięk w ostatniej słyszeć ziemi. Czem nieprzyjaciel się nie kusi, O górę znowu? Ale musi Co raz umykać. Co
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 22
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
. Wnet złota miłość łakomy czas wzruszy, Nietknąwszy serca same myśli suszy, Jakiejby zażyć na wziątek intrygi? Z złotem nie z Panną idzie na wyścigi. Przedtym gdy Jowisz Danaę polubił, Nie żal mu skarbu, co go we dżdżu zgubił,
Chcąc złotą szwajcą dach przebić miedziany, Sam siebie, złotu daję na zamiany. Teraz Dane złote krople sący, Serce do skarbu przydaje i łący, Jowisz nadęty w targ z nią idzie śmiało, Daj złota więcej, serce waży mało. Stąd szereg Bogin stawa w pięknym rzędzie, Radzą, jakby czas reparować w błędzie, Żeby od wieków nadanym talentem, Kurs swój prowadził, a rozstał z
. Wnet złota miłość łákomy czás wzruszy, Nietknąwszy serca same myśli suszy, Jákieyby zażyć ná wziątek intrygi? Z złotem nie z Pánną idzie ná wyścigi. Przedtym gdy Jowisz Danaę polubił, Nie żal mu skárbu, co go we dzdżu zgubił,
Chcąc złotą szwáycą dach przebić miedziany, Sam siebie, złotu daię ná zámiany. Teraz Danae złote krople sączy, Serce do skárbu przydaie y łączy, Iowisz nádęty w tárg z nią idzie śmiało, Day złota więcey, serce waży mało. Ztąd szereg Bogin stáwa w pięknym rzędzie, Rádzą, iákby czas repárować w błędzie, Zeby od wiekow nádanym tálentem, Kurs swoy prowádził, á rozstał z
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 279
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
P. Hetman resolwował się był szturm uczynić, gdy już i podkopów dorabiano. Lecz im iż posiłków żadnych widać niebyło, wody zdrowej im zabraniano, i zgubę swą bliską czując, nazajutrz, to jest w niedzielę, wysłali do J.M.P. Hetmana o quarter prosząc, którego im pozwolono, wziąwszy na zamianę kapitana z chorążym; im też także dano Pana Lessego kapitana i chorążego; do których na traktaty jeździł P. Starosta Kałuski.
Tegoż dnia J. M. P. Halicki przyszedł z wojskiem swem z za Wisły, i stanął po prawej ręce miasta nad Wisłą obozem.
Za pewnymi tedy konditiami, gdy miasto i
P. Hetman resolwował się był szturm uczynić, gdy już i podkopów dorabiano. Lecz im iż posiłków żadnych widać niebyło, wody zdrowéj im zabraniano, i zgubę swą bliską czując, nazajutrz, to jest w niedzielę, wysłali do J.M.P. Hetmana o quarter prosząc, którego im pozwolono, wziąwszy na zamianę kapitana z chorążym; im też także dano Pana Lessego kapitana i chorążego; do których na traktaty jeździł P. Starosta Kałuski.
Tegoż dnia J. M. P. Halicki przyszedł z wojskiem swém z za Wisły, i stanął po prawej ręce miasta nad Wisłą obozem.
Za pewnymi tedy conditiami, gdy miasto i
Skrót tekstu: DiarKwarKoniec
Strona: 28
Tytuł:
Diariusz ...wojska kwarcianego...
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1626
Data wydania (nie wcześniej niż):
1626
Data wydania (nie później niż):
1626
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
ja: „Dostanie tych guzów, Nie jeżdżąc, mój sąsiedzie drogi, do Francuzów. Nie trzeba śmierci wojska ani szukać dworu: Kogo ma wziąć, na piecu weźmie go do moru.” Rok nie wyszedł; w jego wsi gdy popasem stanę, Pytam się, gdzie: „Do Gdańska dał go, na zamianę (Bowiem spuszczał pszenicę) wziąwszy zań kupczyka.” „Po cóż?” „Dla niemieckiego — powiedzą — języka.” Powrócił we trzy lata Szotem, ale to mniej: Po niemiecku nie umie, po polsku zapomni. Mówi, nie rozumiem go, oba w jeden skłóci Języki. Mędrszy jechał, rzekę
ja: „Dostanie tych guzów, Nie jeżdżąc, mój sąsiedzie drogi, do Francuzów. Nie trzeba śmierci wojska ani szukać dworu: Kogo ma wziąć, na piecu weźmie go do moru.” Rok nie wyszedł; w jego wsi gdy popasem stanę, Pytam się, gdzie: „Do Gdańska dał go, na zamianę (Bowiem spuszczał pszenicę) wziąwszy zań kupczyka.” „Po cóż?” „Dla niemieckiego — powiedzą — języka.” Powrócił we trzy lata Szotem, ale to mniej: Po niemiecku nie umie, po polsku zapomni. Mówi, nie rozumiem go, oba w jeden skłóci Języki. Mędrszy jechał, rzekę
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 277
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987