i na odwód, który ja trzymałem: we stu koni szwedów i z kilkądziesiąt ochotnika polskiego, wprzódy nas wsparto, potem przez całe miasto i przez rynek pędziłem ich aż za przedmieście bramy Ostrej. Zabito mi trzech szwedów, polaka towarzysza z pod chorągwi p. Piłsudzkiego i dwóch polaków postrzelono; z tamtej strony nabitych siła leżało. Stanęliśmy w kraju wiłkomirskim na zimowe kwatery die 15 Decembris, jam stanął w Oniksztach.
Ip. Antoniewicz na podjazd do Wilna ordynowany dobrze gościł: wziął dwóch rotmistrzów i siła towarzystwa naprowadził i wielką zdobycz.
Anno 1707 die 12 Januarii, częstowałem solennie wszystkich oficerów szwedzkich, ale nieszczęśliwy miałem
i na odwód, który ja trzymałem: we stu koni szwedów i z kilkądziesiąt ochotnika polskiego, wprzódy nas wsparto, potém przez całe miasto i przez rynek pędziłem ich aż za przedmieście bramy Ostrej. Zabito mi trzech szwedów, polaka towarzysza z pod chorągwi p. Piłsudzkiego i dwóch polaków postrzelono; z tamtéj strony nabitych siła leżało. Stanęliśmy w kraju wiłkomirskim na zimowe kwatery die 15 Decembris, jam stanął w Oniksztach.
Jp. Antoniewicz na podjazd do Wilna ordynowany dobrze gościł: wziął dwóch rotmistrzów i siła towarzystwa naprowadził i wielką zdobycz.
Anno 1707 die 12 Januarii, częstowałem solennie wszystkich oficerów szwedzkich, ale nieszczęśliwy miałem
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 130
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
. Postrzelani zaś ci: ip. generał major Sztackelberk, pułkownik Borkhauzen, oberszterleitnant Stal, pułkownik od piechoty Wrangell, obeszterleitnant Sakin, obeszterleitnant Horn, obeszterleitnant Brykner, obeszterlejtnant Hiereberch, major Fredefelt, major Vef, rotmistrz Andelsztat alias Umiastowski. Ze strony moskiewskiej mało co znacznych oficerów zginęło, tylko generał Baur postrzelony, innych nabitych i postrzelanych minoris notae siła, ale Moskwa regimentami alias pułkami ginęła.
Ta batalia nabawiła nowych trwog na Rusi, zaraz bowiem Moskwy część i kałmuków w orszański i mścisławski kraj przyszła, tak że opuszczony Połock znowu osiadła, kontrybucje nakazywała, ekstorsje czyniła, na szlachtę pomsty szukała, partyzantów szwedzkich infestowała. W szwedach przy Rydze
. Postrzelani zaś ci: jp. generał major Sztackelberk, pułkownik Borkhauzen, oberszterleitnant Stal, pułkownik od piechoty Wrangell, obeszterleitnant Sakin, obeszterleitnant Horn, obeszterleitnant Brykner, obeszterlejtnant Hiereberch, major Fredefelt, major Vef, rotmistrz Andelsztat alias Umiastowski. Ze strony moskiewskiéj mało co znacznych oficerów zginęło, tylko generał Baur postrzelony, innych nabitych i postrzelanych minoris notae siła, ale Moskwa regimentami alias pułkami ginęła.
Ta batalia nabawiła nowych trwog na Rusi, zaraz bowiem Moskwy część i kałmuków w orszański i mścisławski kraj przyszła, tak że opuszczony Połock znowu osiadła, kontrybucye nakazywała, extorsye czyniła, na szlachtę pomsty szukała, partyzantów szwedzkich infestowała. W szwedach przy Rydze
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 262
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
, fraszka, odpuśćcie mi, cnoty, Kiedy was przemógł podarunek złoty; Widzę, że kędy złota zabrzmi strona, Słaba z was pomoc i licha obrona. Fraszka i wiersze, pochlebstwa, pochwały, Fraszka i służba, i mój afekt stały; Wszytkoś, zła dziewko, obróciła w fraszki Za pełny mieszek i nabite taszki. Bezecna dziewko, jeśliś miała wolą Puścić się za grosz marny na swawolą, Jeśli cię drogie, lecz nabyte dary Z poprzysiężonej miały ruszyć wiary, Na cóżeś na się przybierała srogi Związek przysięgi i błaźniła bogi? Na cóżeś żyła trybem Penelopy?
Czemuś inszymi brzydziła się chłopy? Mniejszy byś
, fraszka, odpuśćcie mi, cnoty, Kiedy was przemógł podarunek złoty; Widzę, że kędy złota zabrzmi strona, Słaba z was pomoc i licha obrona. Fraszka i wiersze, pochlebstwa, pochwały, Fraszka i służba, i mój afekt stały; Wszytkoś, zła dziewko, obróciła w fraszki Za pełny mieszek i nabite taszki. Bezecna dziewko, jeśliś miała wolą Puścić się za grosz marny na swawolą, Jeśli cię drogie, lecz nabyte dary Z poprzysiężonej miały ruszyć wiary, Na cóżeś na się przybierała srogi Związek przysięgi i błaźniła bogi? Na cóżeś żyła trybem Penelopy?
Czemuś inszymi brzydziła się chłopy? Mniejszy byś
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 98
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
EKs DUOBUS MALIS MINUS ELIGENDUM
Kto-ć sto złotych daruje, dwóchset nie pożyczy, Ten raczej pół szkody mieć niźli całą życzy. NA NIEPŁODNEGO
Czeladź wałaszy, samemu nie wstaje, A żonie, dziwak, że nie rodzi, łaje. DO WALKA
Sam osobliwe stroje, sam masz dwory, Sam masz dochody, sam nabite wory, Sam stawy, stada, zwierzyńce i gaje, Niepospolite sam masz obyczaje, Sam i naukę od inszych zakrytą — Żonę tylko masz z nami pospolitą. MATKA NERONIS DO NIEGO
Piersiom i żywotowi grozisz, synu miły? Ach, pomnij, ten cię nosił, tamte cię karmiły. Ach, nie pomnij, godzien
EX DUOBUS MALIS MINUS ELIGENDUM
Kto-ć sto złotych daruje, dwóchset nie pożyczy, Ten raczej pół szkody mieć niźli całą życzy. NA NIEPŁODNEGO
Czeladź wałaszy, samemu nie wstaje, A żonie, dziwak, że nie rodzi, łaje. DO WALKA
Sam osobliwe stroje, sam masz dwory, Sam masz dochody, sam nabite wory, Sam stawy, stada, zwierzyńce i gaje, Niepospolite sam masz obyczaje, Sam i naukę od inszych zakrytą — Żonę tylko masz z nami pospolitą. MATKA NERONIS DO NIEGO
Piersiom i żywotowi grozisz, synu miły? Ach, pomnij, ten cię nosił, tamte cię karmiły. Ach, nie pomnij, godzien
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 355
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
niedługo umorzy.” Cieszy go Żyd i widzieć gwałtem się napiera, Jeśli się już zebrała, czy dopiero zbiera: „Ksiądz a doktor — powieda — niczym się nie brzydzi.” Ten jak się wyrzec wstydził, tak ukazać wstydzi. Toż poczuwszy, że się już na panewce pali, Wlazł na stół i nabity kartaon wywali. Podsadzi się Żyd, wszytko chcąc widzieć opatrznie, Gdy mu ten w oczy, w uszy, w gębę nawet natrznie; Pełne smrodu zanadrza, i broda, i suknie. „Tedy się wrzód na samo pojźrenie przepuknie?” — Rzecze Słowik. Żyd na łeb przemierzywszy wschody, Ku Krakowu nieborak pospieszył
niedługo umorzy.” Cieszy go Żyd i widzieć gwałtem się napiera, Jeśli się już zebrała, czy dopiero zbiera: „Ksiądz a doktor — powieda — niczym się nie brzydzi.” Ten jak się wyrzec wstydził, tak ukazać wstydzi. Toż poczuwszy, że się już na panewce pali, Wlazł na stół i nabity kartaon wywali. Podsadzi się Żyd, wszytko chcąc widzieć opatrznie, Gdy mu ten w oczy, w uszy, w gębę nawet natrznie; Pełne smrodu zanadrza, i broda, i suknie. „Tedy się wrzód na samo pojźrenie przepuknie?” — Rzecze Słowik. Żyd na łeb przemierzywszy wschody, Ku Krakowu nieborak pospieszył
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 235
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
grzech żonką nazowę: Kto kiedy widział kosą siekąc białągłowę? 203 (P). ZŁOTE CZASY
Ba, bez mała nieprawda, że te złote czasy Okrom złota inakszej nie pragną okrasy. Niech żołnierz liczy rany, niech sędzia ratusze,
Uważny szlachcic sejmy, nabożny fundusze, Inszy domu splendory i stare tytuły — Skoro Bianki nabitej dołoży szkatuły, Jest i sława, i honor, ani mu co wadzi Urodzenie, wszytkich tych w kozi rożek wsadzi. Złota wprzód, o Polacy, radzę szukać złota, Ponieważ wszytko za nim, sama nawet cnota! 204. POPIELEC
Wąż, piszą, jesionowym posuty popiołem, Aże zdechnie, tak długo wić się
grzech żonką nazowę: Kto kiedy widział kosą siekąc białągłowę? 203 (P). ZŁOTE CZASY
Ba, bez mała nieprawda, że te złote czasy Okrom złota inakszej nie pragną okrasy. Niech żołnierz liczy rany, niech sędzia ratusze,
Uważny szlachcic sejmy, nabożny fundusze, Inszy domu splendory i stare tytuły — Skoro Bianki nabitej dołoży szkatuły, Jest i sława, i honor, ani mu co wadzi Urodzenie, wszytkich tych w kozi rożek wsadzi. Złota wprzód, o Polacy, radzę szukać złota, Ponieważ wszytko za nim, sama nawet cnota! 204. POPIELEC
Wąż, piszą, jesionowym posuty popiołem, Aże zdechnie, tak długo wić się
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 287
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
z drachmą jedną olejku koperwasowego, ze szklanki do kija na 3 stopy długiego przyprawionej, abyś ręku nieoparzył. W momencie z likworów burzących się dym gruby z płomieniem do wysokości 15, lub 18 calów podnoszącym się ujrzysz wypadający.
Miasto olejku terpentynowego używając balsamu białego z Meki Tureckiej płomień z wystrzeleniem podobnym do ślinty dobrze nabitej wybuchnie.
Półuncij balsamu, z Kopaj zmieszanej z pewną miarą olejku koperwasowego, i wodki saletrowej wydaje płomień rzadki, czysty, i i złączony z wonnością przyjemną.
Kwiat siarki, opiłki żelaza zmieszane i wodą zimną polane, w kilka godzin same przez się zapalają się.
P. Lemery stłukszy na proszek siarkę i równą miarę
z drachmą iedną oleyku koperwasowego, ze szklanki do kiia na 3 stopy długiego przyprawioney, abyś ręku nieoparzył. W momencie z likworow burzących się dym gruby z płomieniem do wysokości 15, lub 18 calow podnoszącym się uyrzysz wypadaiący.
Miasto oleyku terpentynowego używaiąc balsamu białego z Meki Tureckiey płomień z wystrzeleniem podobnym do slinty dobrze nabitey wybuchnie.
Półunciy balsamu, z Kopay zmieszaney z pewną miarą oleyku koperwasowego, y wodki saletrowey wydaie płomień rzadki, czysty, y y złączony z wonnością przyiemną.
Kwiat siarki, opiłki żelaza zmieszane y wodą zimną polane, w kilka godzin same przez się zapalaią się.
P. Lemery ztłukszy na proszek siarkę y rowną miarę
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 257
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
m inszym krajom tak hojnie dającej, tyle razy i za życia naszego głód i z głodu mór generalny panuje i rodzaj ludzki wytępia). Patrzać więc na próżniaków i ubóstwa przeplenienie, na danie sustentacji życia i zarobku każdej kondycji, by najliższym ludziom, na łatwe i tysiączne do wyżywienia sposoby, na magazeny przeciwko pladze głodu nabite, na publiczne koło zdrowia obywatelów staranie. Rzucić oko na sprawiedliwość mocnemu i słabemu administrowaną, na kryminały, jeżeli się trafiające, to i zaraz karane, na sądów i sędziów pilny zawsze i mocny dozór, na magistratów funkcji i urzędów punktualność, na każdego od największego do najmniejszego w powinności swojej utrzymanie, na subordynacyją ludzkiemu
m inszym krajom tak hojnie dającej, tyle razy i za życia naszego głód i z głodu mór generalny panuje i rodzaj ludzki wytępia). Patrzać więc na próżniaków i ubóstwa przeplenienie, na danie sustentacyi życia i zarobku każdej kondycyi, by najliższym ludziom, na łatwe i tysiączne do wyżywienia sposoby, na magazeny przeciwko pladze głodu nabite, na publiczne koło zdrowia obywatelów staranie. Rzucić oko na sprawiedliwość mocnemu i słabemu administrowaną, na kryminały, jeżeli się trafiające, to i zaraz karane, na sądów i sędziów pilny zawsze i mocny dozór, na magistratów funkcyi i urzędów punktualność, na każdego od największego do najmniejszego w powinności swojej utrzymanie, na subordynacyją ludzkiemu
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 243
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
pole, Złamali dwie kole.
Mazowiecki kaftan Zgoninami natkan, Co się Mazur ruszy, Z kaftana się kruszy.
Więc wąsy odyma, Rohatynę trzyma.
Mazurowie naszy Po jaglanej kaszy Słone wąsy mają, Piwem je zmywają. Skoro się podpiją, Wnet chłopa zabiją.
Szarszan zardzewiały, Z poszew opadały, Kijec granowity, Harkabuz nabity: Tak jadą na roki, Podeprą swe boki.
Zstępuj mu z gościńca, Rzuci się do kijca, Potem z harkabuza Wnet poprawi guza. Chocia w piasku brodzą, Lecz ostrożnie chodzą.
Znaj, Polaku, pany, Śmiałe Mazowszany: Gotowi do boju W zwadzie i w pokoju, A nie wiele mierzą, Śmiejąc
pole, Złamali dwie kole.
Mazowiecki kaftan Zgoninami natkan, Co się Mazur ruszy, Z kaftana się kruszy.
Więc wąsy odyma, Rohatynę trzyma.
Mazurowie naszy Po jaglanej kaszy Słone wąsy mają, Piwem je zmywają. Skoro się podpiją, Wnet chłopa zabiją.
Szarszan zardzewiały, Z poszew opadały, Kijec granowity, Harkabuz nabity: Tak jadą na roki, Podeprą swe boki.
Zstępuj mu z gościńca, Rzuci się do kijca, Potem z harkabuza Wnet poprawi guza. Chocia w piasku brodzą, Lecz ostrożnie chodzą.
Znaj, Polaku, pany, Śmiałe Mazowszany: Gotowi do boju W zwadzie i w pokoju, A nie wiele mierzą, Śmiejąc
Skrót tekstu: WychWieś
Strona: 15
Tytuł:
Kiermasz wieśniacki
Autor:
Jan z Wychylówki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
dialogi, fraszki i epigramaty, pieśni
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Teodor Wierzbowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
K. Kowalewski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1902
Cesarzowi w prezencie ofiarował z Karbunkułu Misę, czyli tacę takiej jasności, że w nocy przy niej 200. Ludzi jak wpołudnie jeść wygodnie mogło, jako świadczą. Bushequjus i Hornius,
MAGNES Kamień nazwany jest albo od swego pierwszego wynalascy Magnes rzeczonego, który na gorze. Ida gdy pasł bydło, a miał obowie żelaznemi nabite cwiekami, tudzież kij czakowany, casu na ten trafiwszy Kamień, przez Sympatią Magnesa i żelaza, ani laski, ani nóg oderwać niemógł, i o tej skrytej Kamienia naturze dał Światu notitiam. według Pliniusza. Inni mniemają, że wziął imię od miasta Magnesia w Jonii. Tandem twierdzą, że od wielkiej dzielności rzeczony
Cesarzowi w prezencie ofiarował z Karbunkułu Misę, czyli tacę takiey iasności, że w nocy przy niey 200. Ludzi iak wpołudnie ieść wygodnie mogło, iako swiadczą. Bushequius y Hornius,
MAGNES Kamień nazwany iest albo od swego pierwszego wynalascy Magnes rzeczonego, ktory na gorze. Ida gdy pasł bydło, a miał obowie żelaznemi nabite cwiekami, tudziesz kiy czakowany, casu na ten trafiwszy Kamień, przez Sympatyą Magnesa y żelaza, ani laski, ani nog oderwać niemogł, y o tey skrytey Kamienia naturze dał Swiatu notitiam. według Pliniusza. Inni mniemaią, że wziął imie od miasta Magnesia w Ionii. Tandem twierdzą, że od wielkiey dzielności rzeczony
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 655;
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755