daleko prędzej z wina subtelnie ta materia przeprawna to wszytko może. Prawda że zbytek wina nie tylko te mianowane choroby ale gorsze czasem i śmierć sprawuje. Zaś miara wina/ człowieka roztrzeźwia/ zmacnia/ duchy subtelne mnoży/ rozum ostrzy/ i żołądkowemu warzeniu jest pomocą/ starym żywota przedłużą/ mdłość i w nawiększej gorącce i nadbiegającą śmierć poniekąd hamuje. Któż już tego stąd nie widzi/ że i nakosztowniejsze lekarstwo bez miary wzięte może śmierć przywieść a rozumnie zażyte tęż oddalić. Zaczym ponieważ wino jest krew ziemie/ i rzecz barzo kosztowna dla posiełku zgrzybiałych/ od nawyższego stworzona/ w której nie może nic być naleziono coby jadem abo zaszkodą jaką ludzką
daleko prędzey z winá subtelnie tá máteria przepráwna to wszytko może. Prawdá że zbytek winá nie tylko te miánowáne choroby ále gorsze czásem y śmierć spráwuie. Záś miára winá/ człowieká rostrzeźwia/ zmacnia/ duchy subtelne mnoży/ rozum ostrzy/ y żołądkowemu wárzeniu iest pomocą/ stárym żywota przedłużą/ mdłość y w nawiększey gorącce y nádbiegaiącą śmierć poniekąd hámuie. Ktoż iuż tego ztąd nie widźi/ że y nakosztownieysze lekarstwo bez miáry wźięte może smierć przywieść á rozumnie záżyte tęsz oddalić. Záczym poniewasz wino iest krew źiemie/ y rzecz bárzo kosztowna dla pośiełku zgrzybiáłych/ od nawyższego stworzona/ w ktorey nie może nic być náleźiono coby iádem ábo zászkodą iáką ludzką
Skrót tekstu: CiachPrzyp
Strona: D2v
Tytuł:
O przypadkach białychgłów brzemiennych
Autor:
Piotr Ciachowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki, traktaty
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
aboć na potym duchy będziecie miały ostrzejsze/ którymi upatrzycie snadnie/ że my wasze rozmaite przypadki nie na jedno kopyto leczymy/ inaczej bowiem Panny według umiarkowania przyrodzonego/ a przytym dla jakich chorobek bywają uzdrowione/ inaczej niewiastki z ciężarem jako tu macie/ że różnie różne leczymy/ nuż położnice osobnej opatrzności/ za często nadbiegającym złym potrzebują. A babki niebożęta wasze proszę jako mają w to potrafić/ które niczego się nienauczyły/ jedno dziatek brania. Ale wyrwie się która/ że się namto trafia/ że my tam uleczamy/ gdzie Doktorowie ustępują. Prawda żemoże się wam to tak pozwolić/ jako ślepej kokoszy ziarno/ a w tym
áboć ná potym duchy będźiećie miáły ostrzeysze/ ktorymi vpátrzyćie snádnie/ że my wásze rozmáite przypadki nie na iedno kopyto leczymy/ ináczey bowiem Pánny według vmiarkowánia przyrodzonego/ á przytym dla iákich chorobek bywáią vzdrowione/ ináczey niewiastki z ćiężarem iáko tu maćie/ że rożnie rożne leczymy/ nusz położnice osobney opátrznośći/ zá często nádbiegáiącym złym potrzebuią. A babki niebożętá wásze proszę iáko máią w to potráfić/ ktore niczego się nienauczyły/ iedno dźiatek bránia. Ale wyrwie się ktora/ że się namto tráfia/ że my tám vleczamy/ gdźie Doktorowie vstępuią. Prawdá żemoże się wam to tak pozwolić/ iáko ślepey kokoszy źiarno/ á w tym
Skrót tekstu: CiachPrzyp
Strona: I2
Tytuł:
O przypadkach białychgłów brzemiennych
Autor:
Piotr Ciachowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki, traktaty
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
chorągwi nie czekając lubo zmałą garścią/ z zupełną jednak ufnością w Boskiej przytomności 17. dnia Julij z Lublina ruszył się/ na wyjeznym prawie pomienionego Kanclerza Ko-
ronego za rządzcę Generalnego wojska/ które się ściągało za Królewską ekspedycją taką/ naznaczywszy.
Z Lublina drugiego dnia/ do Krasnostawu przyciągnął/ zjednoczając wszystkie posiłki codzień nadbiegające/ do Obozu ciągnąc wiele mil upadał. To tylko było bolesno K. I. M. że w dalszej drodze/ wiadomości rzetelnej mieć o sprawach miejsca tamtecznego/ i o nieprzyjacielu nie mógł/ zarównie coby się działo z obleżonemi/ lubo sposobami przeważnemi/ starania wielu były. Atoli przecię dnia 23. od wyjazdu
chorągwi nie cżekáiąc lubo zmáłą garśćią/ z zupełną iednák vfnośćią w Boskiey przytomnośći 17. dniá Iulij z Lubliná ruszył się/ ná wyieznym práwie pomienionego Kánclerzá Ko-
ronego zá rządzcę Generálnego woyská/ ktore się śćiągáło zá Krolewską expedycyą táką/ náznácżywszy.
Z Lubliná drugiego dniá/ do Krasnostáwu przyćiągnął/ ziednocżáiąc wszystkie pośiłki codźień nádbiegáiące/ do Obozu ćiągnąc wiele mil vpadał. To tylko było bolesno K. I. M. że w dálszey drodze/ wiádomośći rzetelney mieć o spráwách mieyscá támtecżnego/ y o nieprzyiaćielu nie mogł/ zárownie coby się dźiało z obleżonemi/ lubo sposobámi przeważnemi/ stáránia wielu były. Atoli przećię dniá 23. od wyiázdu
Skrót tekstu: PastRel
Strona: A4
Tytuł:
Relacja chwalebnej expedycjej
Autor:
J. Pastorius
Tłumacz:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650