nie rozumiał, zdało mi się jednak że śmiertelne nie były, a tak nie widząc co dalej czynić, bo strasznie z ran jego krew się dobywała, podarłszy swoję koszulę, i pajęczyny nabrawszy, o którą tam wpustkach nie trudno było, zawinęłem jak najlepiej rany one, a potym szukając wszędzie, w kącie jednym trochę nadbutwiałej słomy znalazłem, na której go położyłem, głowę jego na łonie moim wsparłszy. Nie wspominam tu Pani moja lamentu mego nad nim, ani łez którem na ten czas wylał. Bóg tak chciał, że trochę do siebie przyszedłszy oczy otworzył, i strasznie się wzdry- gnął. Ja bojąc się, aby mu przestrach
nie rozumiał, zdáło mi się iednák że śmiertelne nie były, á ták nie widząc co daley czynic, bo strásznie z ran iego krew się dobywáłá, podarłszy swoię koszulę, y paięczyny nabráwszy, o ktorą tám wpustkach nie trudno było, zawinęłem iák náylepiey rány one, á potym szukáiąc wszędźie, w kąćie iednym trochę nádbutwiałey słomy znalazłem, na ktorey go położyłem, głowę iego ná łonie moim wsparłszy. Nie wspominam tu Páni moia lamentu mego nád nim, áni łez ktorem ná ten czas wylał. Bog ták chćiał, że trochę do śiebie przyszedłszy oczy otworzył, y strasznie się wzdry- gnął. Iá boiąc się, áby mu przestrach
Skrót tekstu: UrfeRubJanAwan
Strona: 156
Tytuł:
Awantura albo Historia światowe rewolucje i niestatecznego alternatę szczęścia zamykająca
Autor:
Honoré d'Urfé
Tłumacz:
Jan Karol Rubinkowski
Drukarnia:
Jan Ludwik Nicolai
Miejsce wydania:
Toruń
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1741
Data wydania (nie wcześniej niż):
1741
Data wydania (nie później niż):
1741
węgły wiązane, z wierzchu oblepione gliną. Obrazów na tej ścianie kopersztychowych 11, portret jeden, obrazków małych kilka, zegar ścienny niewielki z dzwonkiem i wagami. Skrzypcy dwoje. Szafka u pieca niska, długa, sosnowa. Łóżko jedno, nad nim obicie adamaszkowe w karmazynie, z franzlami szychem przerabianymi, stare, dobrze nadbutwiałe. Z tej izby komora, w której, wchodząc, po lewej ręce stolik mały sosnowy, pod ścianą, okrągły z szufladami piącią, w których w jednej papióry różne, w drugiej sól tłuczona, w trzeci cybula, drugie zaś próżne. Drzwiczki na zawiaskach żelaznych z zamkiem i kluczem. Malowany szaro ten stolik.
węgły wiązane, z wierzchu oblepione gliną. Obrazów na tej ścianie kopersztychowych 11, portret jeden, obrazków małych kilka, zegar ścienny niewielki z dzwonkiem i wagami. Skrzypcy dwoje. Szafka u pieca niska, długa, sosnowa. Łóżko jedno, nad nim obicie adamaszkowe w karmazynie, z franzlami szychem przerabianymi, stare, dobrze nadbutwiałe. Z tej izby komora, w której, wchodząc, po lewej ręce stolik mały sosnowy, pod ścianą, okrągły z szufladami piącią, w których w jednej papióry różne, w drugiej sól tłuczona, w trzeci cybula, drugie zaś próżne. Drzwiczki na zawiaskach żelaznych z zamkiem i kluczem. Malowany szaro ten stolik.
Skrót tekstu: InwKal_II
Strona: 49
Tytuł:
Inwentarze dóbr szlacheckich powiatu kaliskiego, t. 2
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1751 a 1775
Data wydania (nie wcześniej niż):
1751
Data wydania (nie później niż):
1775
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Władysław Rusiński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1959