sobie jedli. Ricciolus ex ldatio.
540
114. Widziana przez dni wiele blisko znaku strzelca, gdy słońce było w kozle: pierwsza część ku zachodowi równała się wielkości człowieka, druga ku wschodowi większa jeszcze była.
541
115. Deszcz krwawy: miasto Pompejopolis trzęsieniem ziemi obalone. Dyrrahium zaś, Korynt, i Anakserb wCilicyj nadwątlone. Miasto Edessenów powodzią rzeki Ścirtus zalane, po której znagła osuszonej ukazała się, (jako powiadają) tablica marmorowa literami Hieroglificznemi wyrażająca te słowa: Saltabit civi saltum saltator acerbum.
Powietrze powszechnie wszczeło się w Peluzium, a najbardziej zniszczyło Konstantynopol.
541 zaćmienie słońca.
543 i 544 trzęsienie ziemi powszechne, powietrze na wschodzie
sobie iedli. Ricciolus ex ldatio.
540
114. Widziana przez dni wiele blisko znaku strzelca, gdy słońce było w kozle: pierwsza część ku zachodowi rownała się wielkości człowieka, druga ku wschodowi większa ieszcze była.
541
115. Deszcz krwawy: miasto Pompeiopolis trzęsieniem ziemi obalone. Dyrrahium zaś, Korynth, y Anaxerb wCilicyi nadwątlone. Miasto Edessenow powodzią rzeki Scirtus zalane, po którey znagła osuszoney ukazała się, (iako powiadaią) tablica marmorowa literami Hieroglyphicznemi wyrażaiąca te słowa: Saltabit civi saltum saltator acerbum.
Powietrze powszechnie wszczeło się w Peluzium, a naybardziey zniszczyło Konstantynopol.
541 zaćmienie słońca.
543 y 544 trzęsienie ziemi powszechne, powietrze na wschodzie
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 29
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
powietrze.
Powodź w Holandyj: ten i następujący rok był nieszczęśliwy częstym trzęsieniem ziemi: powietrze, przed którym przez pięć lat zimy nie było.
1533
350. W Czerwcu, i w Sierpniu.
7 Marca trzęsienie w Bazylei, lecz nieszkodliwe.
W Listopadzie trzęsienie w Niemczech ponowione i w całej Szwajcaryj. Hrabstwo Neuschatel było nadwątlone, rzeka jedna w Turgowii zastanowiła się. Rok ten był burzliwy w Szwajcaryj.
1534
351. Szósta od roku 1530.
12 Czerwca zorza północa.
22 Października w nocy trzęsienie gwałtowne w Zurychu i okolicy, po którym burza straszliwa nastąpiła w Kantonach, Zurych, i Lucerna.
Około tegoż roku wybuchanie wody wrzącej z
powietrze.
Powodź w Hollandyi: ten y następuiący rok był nieszczęśliwy częstym trzęsieniem ziemi: powietrze, przed którym przez pięć lat zimy nie było.
1533
350. W Czerwcu, y w Sierpniu.
7 Marca trzęsienie w Bazylei, lecz nieszkodliwe.
W Listopadzie trzęsienie w Niemczech ponowione y w całey Szwaycaryi. Hrabstwo Neuschatel było nadwątlone, rzeka iedna w Thurgowii zastanowiła się. Rok ten był burzliwy w Szwaycaryi.
1534
351. Szosta od roku 1530.
12 Czerwca zorza pułnocna.
22 Października w nocy trzęsienie gwałtowne w Zurychu y okolicy, po którym burza straszliwa nastąpiła w Kantonach, Zurych, y Lucerna.
Około tegoż roku wybuchanie wody wrzącey z
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 78
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
horyzont, i zaraz morze zaczęło bałwany rzucać, jakby wszystkie wiatry razem zgromadzone wiały.
1688. 1 Marca trzęsienie ziemi znaczne w całej Jamajce, jednej minuty trzy razy ponowione, złączone z jęczeniem podziemnym. Wszystkie domy nadwątliło, i wzruszyło. Okręty w portach stojące skołatało. Jeden zaś płynący z Europy znacznie był wiatrem burzliwym nadwątlony. Ziemia podnosiła się, i nakształt bałwanów morskich pomykała się ku pułnocy. 5 Czerwca o 4 z południa nader gwałtowne w Neapolum trzecią część miasta obaliło, wiele okrętów w portach zatopiło. Zrzodła, i studnie w górę wodę wyrzucały. Nazajutrz nastąpiła burza, która trwała trzy dni.
5 Czerwca we dwóch miastach Romanij
horyzont, y zaraz morze zaczęło bałwany rzucać, iakby wszystkie wiatry razem zgromadzone wiały.
1688. 1 Marca trzęsienie ziemi znaczne w całey Jamajce, iedney minuty trzy razy ponowione, złączone z ięczeniem podziemnym. Wszystkie domy nadwątliło, y wzruszyło. Okręty w portach stoiące skołatało. Jeden zaś płynący z Europy znacznie był wiatrem burzliwym nadwątlony. Ziemia podnosiła się, y nakształt bałwanow morskich pomykała się ku pułnocy. 5 Czerwca o 4 z południa nader gwałtowne w Neapolum trzecią część miasta obaliło, wiele okrętow w portach zatopiło. Zrzodła, y studnie w górę wodę wyrzucały. Nazaiutrz nastąpiła burza, która trwała trzy dni.
5 Czerwca we dwuch miastach Romaniy
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 140
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
tamtych poddaństwa i oracza ledwie już oddychającego obciążenie nad siły; wielkie są i pilne do poprawienia obiekta. Owi pragną, żeby tysiączne, w równości nieznośne, wykorzenić przestępstwa. Tym przed oczami stawają szlacheckiego stanu sposobu do edukacji synów i do aplikacji ich dalszej w dorastającym wieku nie mającego i do podłej służby przymuszonego mizeryje. Tym nadwątlona bardzo i już prawie sposponowana i obalona senatu powaga, tym niemałe i częste ze stanem duchownym dyferencyje, tym zagraniczne i domowe fakcyje, tym sejmów i sejmików nieporządki szkaradne, tym elekcyje tak województwom potrzebne, a cale nie dochodzące, tym interregnów naszych nie określone piórem utrapienia i kraju klęski, tym od wojsk cudzoziemskich opresyje,
tamtych poddaństwa i oracza ledwie już oddychającego obciążenie nad siły; wielkie są i pilne do poprawienia obiekta. Owi pragną, żeby tysiączne, w równości nieznośne, wykorzenić przestępstwa. Tym przed oczami stawają szlacheckiego stanu sposobu do edukacyi synów i do applikacyi ich dalszej w dorastającym wieku nie mającego i do podłej służby przymuszonego mizeryje. Tym nadwątlona bardzo i już prawie sposponowana i obalona senatu powaga, tym niemałe i częste ze stanem duchownym dyfferencyje, tym zagraniczne i domowe fakcyje, tym sejmów i sejmików nieporządki szkaradne, tym elekcyje tak województwom potrzebne, a cale nie dochodzące, tym interregnów naszych nie okryślone piórem utrapienia i kraju klęski, tym od wojsk cudzoziemskich oppressyje,
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 107
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
od których do tej daty nie słyszałem żadnego użalenia się, jako też od WYMPana wojskiego upickiego ani od innych a laterez boku byłem o tym informowany. Aż dopiero wyczytawszy z listu WMPana Dobrodzieja pisanego do IWYPani marszałkowej kowieńskiej, ubolewam wielce, że tak ścisła i od tak wielu lat zachowana przyjaźń zda się być nadwątlona, ile kiedy IWYP. marszałek kowieński czytając przede mną ten list ukazał się być sensibilisurażony na skargi WMPana, na które punctatim ac si praetextuose czynił repozycją, którą WMPanu Dobrodziejowi praesentibus exarow punktach i — jak gdyby korzystając z pretekstu — podał replikę, którą WMPanu Dobrodziejowi niniejszym streszczam.
1-mo: na oświadczenia WMPana,
od których do tej daty nie słyszałem żadnego użalenia się, jako też od WJMPana wojskiego upitskiego ani od innych a laterez boku byłem o tym informowany. Aż dopiero wyczytawszy z listu WMPana Dobrodzieja pisanego do JWJPani marszałkowej kowieńskiej, ubolewam wielce, że tak ścisła i od tak wielu lat zachowana przyjaźń zda się być nadwątlona, ile kiedy JWJP. marszałek kowieński czytając przede mną ten list ukazał się być sensibilisurażony na skargi WMPana, na które punctatim ac si praetextuose czynił repozycją, którą WMPanu Dobrodziejowi praesentibus exarow punktach i — jak gdyby korzystając z pretekstu — podał replikę, którą WMPanu Dobrodziejowi niniejszym streszczam.
1-mo: na oświadczenia WMPana,
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 836
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
chciał brać kapitulacją od księcia hetmana i przez te obowiązki nie chciał tracić profitów i brania pieniędzy od Fleminga, podskarbiego lit., za czym książę hetman odebrał od księdza- Zboińskiego patent na kapitulacją. To intra parenthesim wyraziwszy, list iksiędza Przeciszewskiego kontynuuję:)
5-to: że w konkurencji swojej o WYMPanią stolnik ową pomoc IMPana marszałka nadwątloną uznawałeś WMPan. R.: niech te przychylności i starania IMPana marszałka przy innych wszystkich addykcjach, jeśli nie były życzliwe, sama WYMPani stolnikowa, jako też IWYMPani kasztelanowa z całą familią i kto tylko słyszał o mariażu WMPana decydują, dla którego nie pozwalających Ichmć Państwa kasztelanów witebskich w ścianach swoich widzieć WMPaństwa nexuszwiązek,
chciał brać kapitulacją od księcia hetmana i przez te obowiązki nie chciał tracić profitów i brania pieniędzy od Fleminga, podskarbiego lit., za czym książę hetman odebrał od księdza- Zboińskiego patent na kapitulacją. To intra parenthesim wyraziwszy, list jksiędza Przeciszewskiego kontynuuję:)
5-to: że w konkurencji swojej o WJMPanią stolnik ową pomoc JMPana marszałka nadwątloną uznawałeś WMPan. R.: niech te przychylności i starania JMPana marszałka przy innych wszystkich addykcjach, jeśli nie były życzliwe, sama WJMPani stolnikowa, jako też JWJMPani kasztelanowa z całą familią i kto tylko słyszał o mariażu WMPana decydują, dla którego nie pozwalających Ichmć Państwa kasztelanów witebskich w ścianach swoich widzieć WMPaństwa nexuszwiązek,
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 838
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
. Z tym wszytkim upadam do Tronu W. K. Mości, Tronu Sprawiedliwości oraz i łaskawości. Tronu Pokoju, zgody, i jedności. bo w jednej Osobie Pańskiej W. K. Mości wszytkich Poddanych głowy, szczęśliwość, pokoj, bezpieczeństwo zamyka się. Chciej darować żebrzącemu łaskę, a jeśli wiek tylą prac nadwątlony dopuści, wypłacać bedę, aż do ostatniej krople krwie, winną wdzięcznością obligacją moję ku W. K. Mości, albo przynamniej za Panowanie W. K. Mości, Pana Boga prosić będę, aby było długo szczęśliwe, i na koniec żebyś W. K. Mość wyrysowany w sercach Poddanych swych, ten fortunie
. Z tym wszytkim vpadam do Thronu W. K. Mośći, Thronu Spráwiedliwośći oraz y łáskáwośći. Thronu Pokoiu, zgody, y iednośći. bo w iedney Osobie Páńskiey W. K. Mośći wszytkich Poddánych głowy, szczęśliwość, pokoy, bespieczeństwo zámyka się. Chćiey dárowáć żebrzącemu łáskę, á ieśli wiek tylą prac nádwątlony dopuści, wypłacáć bedę, áż do ostátniey krople krwie, winną wdźięcznośćią obligácyą moię ku W. K. Mośći, álbo przynamniey zá Pánowánie W. K. Mośći, Páná Bogá prośić będę, áby było długo sczęśliwe, y ná koniec żebyś W. K. Mość wyrysowány w sercách Poddánych swych, ten fortunie
Skrót tekstu: PersOb
Strona: 43
Tytuł:
Perspektywa na objaśnienie niewinności
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
podług Alkoranu mahometańskiego, że za granicami swymi nigdy nie zimują, ale się na święta swoje przed św. Marcinem, na półtory, czyli na dwie niedziele przypadające, Kasyni zwane z pola do domu wracają i już wtenczas, choćby był najżwawszy, wódz wojska w polu nie zatrzyma), a w Widniu też były dużo nadwątlone siły, więc tak Cesarz Chrześcijański jako i ten Suliman nakłoniły się do traktatów, przez które, między innymi punktami, ten wymógł Turczyn na Cesarzu Chrześcijańskim, aby na wieczną pamiątkę (że tu sam Cesarz Turecki w osobie swojej był) z kościołów katolickich w Widniu porzucane były krzyże, a miesiące tureckie podawane. (Na
podług Alkoranu mahometańskiego, że za granicami swymi nigdy nie zimują, ale się na święta swoje przed św. Marcinem, na półtory, czyli na dwie niedziele przypadające, Kassyni zwane z pola do domu wracają i już wtenczas, choćby był najżwawszy, wódz wojska w polu nie zatrzyma), a w Widniu też były dużo nadwątlone siły, więc tak Cesarz Chrześcijański jako i ten Suliman nakłoniły się do traktatów, przez które, między innymi punktami, ten wymógł Turczyn na Cesarzu Chrześcijańskim, aby na wieczną pamiątkę (że tu sam Cesarz Turecki w osobie swojej był) z kościołów katolickich w Widniu porzucane były krzyże, a miesiące tureckie podawane. (Na
Skrót tekstu: DyakDiar
Strona: 36
Tytuł:
Diariusz wiedeńskiej okazji
Autor:
Mikołaj Dyakowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki, relacje
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1717 a 1720
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1720
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef A. Kosiński, Józef Długosz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Ministerstwo Obrony Narodowej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983
mieli szare, kamizele białe, których dobrzem uważał, bo wedle nas szli. Dają znać, że i z tego regimentu mało jest ludzi, którzy byli jak na cel wystawieni, a Turcy się przy fortelu trzymali. Dopiero Król wydaje ordynans do kirasjerów cesarskich, aby skoczyli i szpadami wykłuli. Turcy też byli już nadwątleni od pierwszych dwóch regimentów, ten trzeci już ich dokończył i już poczęli się regimenty z janczarami, jazda nasza z jazdą turecką ucierać, i gdy już nasi tureckie poczęli łamać szyki, Król mówi: „Za Bożą pomocą dziś tę górę opanuję, jutro tamte (bo niedaleko była), a we wtorek, co komu
mieli szare, kamizele białe, których dobrzem uważał, bo wedle nas szli. Dają znać, że i z tego regimentu mało jest ludzi, którzy byli jak na cel wystawieni, a Turcy się przy fortelu trzymali. Dopiero Król wydaje ordynans do kirasjerów cesarskich, aby skoczyli i szpadami wykłuli. Turcy też byli już nadwątleni od pierwszych dwóch regimentów, ten trzeci już ich dokończył i już poczęli się regimenty z janczarami, jazda nasza z jazdą turecką ucierać, i gdy już nasi tureckie poczęli łamać szyki, Król mówi: „Za Bożą pomocą dziś tę górę opanuję, jutro tamte (bo niedaleko była), a we wtorek, co komu
Skrót tekstu: DyakDiar
Strona: 64
Tytuł:
Diariusz wiedeńskiej okazji
Autor:
Mikołaj Dyakowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki, relacje
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1717 a 1720
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1720
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef A. Kosiński, Józef Długosz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Ministerstwo Obrony Narodowej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983
bezpiecznie mogą na inne choroby/ wyleczywszy się z france/ używać tej wody; i którzy nie; Abowiem owi pierwszy którzy doskonale się wyleczyli/ gdy jaka potym na nie choroba przypadnie/ która może się leczyć tą wodą/ mogą się w niej kąpać; i one pić jeśli trze- ba: ale którzy już barzo mają nadwątlone zdrowie po francy/ i jeszcze ciała ich nie dokońca wolne/ niechaj to wiedzą za rzecz pewną/ że chcąc się ratować/ na onę chorobę tą wodą/ znaczne zepsowanie prawię już do końca zdrowia odniosą/ a zatym prędko i śmierć. Przetoż jeśli ich kiedy ta myśl napadnie/aby do tej wody jachali
bespiecżnie mogą na inne choroby/ wylecżywszy się z fránce/ vżywać tey wody; i ktorzy nie; Abowiem owi pierwszy ktorzy doskonale się wylecżyli/ gdy iaka potym ná nie choroba przypadnie/ ktora może się lecżyć tą wodą/ mogą się w niey kąpać; y one pić ieśli trze- bá: ále ktorzy iuż bárzo máią nadwątlone zdrowie po francy/ y ieszcże ćiałá ich nie dokońcá wolne/ niechay to wiedzą zá rzecż pewną/ że chcąc się rátować/ ná onę chorobę tą wodą/ znacżne zepsowánie práwię iuż do końcá zdrowia odniosą/ a zátym prędko y śmierć. Przetoż iesli ich kiedy tá myśl nápádnie/aby do tey wody iácháli
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 199.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617