. Tedy wywiodą onę dzieweczkę przed drzwi domu Ojca jej/ i ukamionują ją ludzie miasta onego/ i umrze: bo uczyniła hańbę w Izraelu/ popełniwszy nierząd w domu Ojca swego: tak odejmiesz złe z pośrzód siebie. Rozd. XXII. V. Mojżeszowe. Rozd. XXIII. 22.
JEśliby kto znalezion był obcujący z Niewiastą mającą męża/ tedy niech umrą oboje/ mąż który obcował z cudzą żoną/ i ona niewiasta: tak odejmiesz złe z Izraela. 23.
BYłaliby dzieweczka/ Panna poślubiona mężowi/ a trafiłby ją kto w mieście/ i obcowałby z nią: 24. Tędy wywiódłszy ono oboje przed bramę miasta/
. Tedy wywiodą onę dźiewecżkę przed drzwi domu Ojcá jey/ y ukámionują ją ludźie miástá onego/ y umrze: bo uczyniłá háńbę w Izráelu/ popełniwszy nierząd w domu Ojcá swego: ták odejmiesz złe z pośrzod śiebie. Rozd. XXII. V. Mojzeszowe. Rozd. XXIII. 22.
IEsliby kto ználeźion był obcujący z Niewiástą májącą mężá/ tedy niech umrą oboje/ mąż ktory obcował z cudzą żoną/ y oná niewiástá: ták odejmiesz złe z Izráelá. 23.
BYłáliby dźiewecżká/ Pánná poślubiona mężowi/ á tráfiłby ją kto w mieśćie/ y obcowałby z nią: 24. Tędy wywiodszy ono oboje przed bramę miástá/
Skrót tekstu: BG_Pwt
Strona: 209
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Powtórzonego Prawa
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
jaką uczynił. O których rzeczach jako się działy/ tak w mieście Rawenspurgu/ jako i w Państwie Panów Rapelstein/ i inszych miejscach/ w drugiej części pokażem. To też trafiło się/ rzecz jest pewna/ gdy mężowie oczywiście pod czas/ latawce (których nie szatanami/ ale ludźmi być rozumieli) z żonami swemi obcujące/ widali/ porwawszy się do broni/ chcąc ich przebić/ natychmiast szatan z oczy ich zniknął. Zaczym białegłowy rękami się zakładając/ (aczkolwiek pod czas obrażone były) mężów swych gromiąc/ czy olśnęli/ abo czy ich szatan osiadł/ z nich naśmiewały się. Z któremi białemigłowami szatani sprosności takie zwykli odprawować. ZAmykając
iáką vczynił. O ktorych rzecżách iáko sie dźiały/ ták w mieśćie Ráwenspurgu/ iáko y w Páństwie Pánow Ráppelstein/ y inszych mieyscách/ w drugiey częśći pokażem. To też tráfiło sie/ rzecz iest pewna/ gdy mężowie ocżywiśćie pod czás/ latáwce (ktorych nie szátánámi/ ále ludźmi bydź rozumieli) z żonami swemi obcuiące/ widáli/ porwawszy sie do broni/ chcąc ich przebić/ nátychmiast szátan z oczy ich zniknął. Záczym białęgłowy rękámi sie zákładáiąc/ (áczkolwiek pod cżás obráżone były) mężow swych gromiąc/ cży olśnęli/ ábo czy ich szátan ośiadł/ z nich náśmiewáły sie. Z ktoremi białemigłowámi szátáni sprosnośći tákie zwykli odpráwowác. ZAmykáiąc
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 76
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
do gustu nie przypadła. Koło północy miałem droszcz i potym gorączkę straszną, która do dnia białego trwając, daj Boże, by mi frybry nie wyprorokowała 21. Popasałem w Parczewie, dążąc na nocleg do klucza mego witorożskiego. Przejeżdżając bowiem przez miasteczko Komorówkę, dziwny widziałem widok: kura obcującego z dwoma kaczkami dość w krótkim czasie. Której to ciekawości monstrosum sperando eventum, kupiłem tego ekscesanta cum suis concubinis na rozpłodzenie dziwactw w moich menażeriach. Stanąłem na naznaczonej mecie noclegu, ujechawszy eademdie potężnych mil siedem, choć dużo słaby. 22. Przeleżałem dzień cały, tak słaby będąc, żem przybyłym
do gustu nie przypadła. Koło północy miałem droszcz i potym gorączkę straszną, która do dnia białego trwając, daj Boże, by mi frybry nie wyprorokowała 21. Popasałem w Parczewie, dążąc na nocleg do klucza mego witorożskiego. Przejeżdżając bowiem przez miasteczko Komorówkę, dziwny widziałem widok: kura obcującego z dwoma kaczkami dość w krótkim czasie. Której to ciekawości monstrosum sperando eventum, kupiłem tego ekscesanta cum suis concubinis na rozpłodzenie dziwactw w moich menażeriach. Stanąłem na naznaczonej mecie noclegu, ujechawszy eademdie potężnych mil siedem, choć dużo słaby. 22. Przeleżałem dzień cały, tak słaby będąc, żem przybyłym
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 103
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak