Musi ksiądz czekać, choć mu nie czekana, dudzie Puściwszy cug; i tego, za suknią przy udzie Ująwszy, wilk zatrzyma, bo tak sobie myśli, Że jego tu odejdą, gdyby inszy wyszli. Więc kiedy się zawodzą darmo razów kilka,
Przyszło naprzód wyciągać z owej studnie wilka; I z owym, baraniną obetkanym, brzuchem, Zadziergnąwszy za szyję, windują łańcuchem. Podnosi za nim w górę ksiądz i duda oczy, Kiedy wilk ładowane burdziuki roztroczy: Ledwie w pół głębokiego dojechawszy dołu, Osrał księdza straszliwie i z dudą pospołu, W samę twarz prawie obom, źle strawionym skopem Trznąwszy, jakoby wrzącym sparzył ich ukropem. Dał ci
Musi ksiądz czekać, choć mu nie czekana, dudzie Puściwszy cug; i tego, za suknią przy udzie Ująwszy, wilk zatrzyma, bo tak sobie myśli, Że jego tu odejdą, gdyby inszy wyszli. Więc kiedy się zawodzą darmo razów kilka,
Przyszło naprzód wyciągać z owej studnie wilka; I z owym, baraniną obetkanym, brzuchem, Zadziergnąwszy za szyję, windują łańcuchem. Podnosi za nim w górę ksiądz i duda oczy, Kiedy wilk ładowane burdziuki roztroczy: Ledwie w pół głębokiego dojechawszy dołu, Osrał księdza straszliwie i z dudą pospołu, W samę twarz prawie obom, źle strawionym skopem Trznąwszy, jakoby wrzącym sparzył ich ukropem. Dał ci
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 224
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
o kosterstwo, o niewstyd, ale czyż można znosić, ażeby nikczemnicy najgnuśniejsi ustawnie zastawiali sieci na ludzi najzacniejszych? najszaleńsi na ludzi najrozumniejszych? najniewstrzemięźliwsi opojowie, na najskromniejszych? zgnili w ospalstwie na tych, którzy oczu nie mrużą? ażeby na swych biesiadach rozwaleni u stołów z podlebocznemi przyjaciółkami, zalani winem, zbytnią tuczą obetkani, kwiecianemi okryci wieńcami, uperfumowani maściami, rozpustą wyharowani ślinili gwarząc o spaleniu Rzymu, o wymordowaniu wszystkich, co jest poczciwych Obywatelów? Przeciwko Katylinie. Mowa II. Cycerona
Widzę, że się zbliża gas nieszczęśliwy na nich, który uczyni koniec ich złościom, ich rozpustom, ich zbrodniom. Albo już jest kara gotowa,
o kosterstwo, o niewstyd, ale czyż można znosić, ażeby nikczemnicy naygnuśnieysi ustawnie zastawiali sieci na ludzi nayzacnieyszych? nayszaleńsi na ludzi nayrozumnieyszych? nayniewstrzemięźliwsi opoiowie, na nayskromnieyszych? zgnili w ospalstwie ná tych, którzy oczu nie mrużą? ażeby na swych biesiadach rozwaleni u stołow z podlebocznemi przyiaciołkami, zalani winem, zbytnią tuczą obetkani, kwiecianemi okryci wieńcami, uperfumowani maściami, rospustą wyharowani slinili gwarząc o spaleniu Rzymu, o wymordowaniu wszystkich, co iest poczciwych Obywatelow? Przeciwko Katylinie. Mowa II. Cycerona
Widzę, że się zbliża gas nieszczęśliwy na nich, który uczyni koniec ich złościom, ich rospustom, ich zbrodniom. Albo iuż iest kara gotowa,
Skrót tekstu: CycNagMowy
Strona: 39
Tytuł:
Mowy Cycerona przeciwko Katylinie
Autor:
Marek Tulliusz Cyceron
Tłumacz:
Ignacy Nagurczewski
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy polityczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763