wszytkich nadzieja którzy go zdrowego wszyscy witać sobie obiecowali/ płakać musieli umarłęgo/ którego apróżno żywego czekali: zaczym słusznie i dziś natym żałosnym zeszciu /rzec możemy. Dni nadzieje i żadości naszych we łzy na msie obróciły. Odjęty bowiem od oblicza naszego/ nie takim się nam/ jakośmy się spodziewali powrócił. Oby dotąd z nami nie był/ a sobie żywym był. Zacny Rycerzu gdziś jest? kędyś się nam podział i jakeś tu wszytkę nadzieję którsmy mieli o tobie wiatrom dopuścił różnieść? Tak niekiedy Valentynian na wojnę się wyprawiwszy/ nad wszytkich spodziewanie do Domu się wrócił/ ale na drodze gardło dał. Oszukała wszytkich nadzieja którzy
wszytkich nádźieiá ktorzy go zdrowego wszyscy witáć sobie obiecowáli/ płákáć muśieli vmárłęgo/ ktorego áprożno żywego cżekáli: zácżym słusznie y dźiś nátym żáłosnym zeszćiu /rzec możemy. Dni nadzieie y żadośći nászych we łzy na msie obroćiły. Odięty bowiem od oblicża nászego/ nie tákim sie nam/ iákosmy sie spodźiewáli powroćił. Oby dotąd z námi nie był/ á sobie żywym był. Zacny Rycerzu gdźiś iest? kędyś sie nam podźiał y iákeś tu wszytkę nádźieię ktorsmy mieli o tobie wiátrom dopuścił roznieść? Ták niekiedy Válentynian ná woynę sie wyprawiwszy/ nád wszytkich spodźiewánie do Domu sie wroćił/ ale ná drodze gárdło dał. Oszukałá wszytkich nádźieiá ktorzy
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: F2v
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
nadzieja którzy go zdrowego wszyscy witać sobie obiecowali/ płakać musieli umarłęgo/ którego a próżno żywego czekali: zaczym słusznie i dziś na tym żałosnym zeszciu/ rzec możemy. Dni nadzieje i żądności naszych we łzy nam się obróciły. Odjęty bowiem od oblicza naszego/ nie takim się nam/ jakośmy się spodziewali powrócił. Oby dotad z nami nie był/ a sobie żywym był. Zacny Rycerzu gdzieś jest? kędyś się nam podział? Bogdajże było zdaleka o tobie słychać/ a niżeli tak na cięjako teraz z bliska patrzać. Nie takiego cię przed krótkim czasem zacnego Króla Rycerskiego Przełożony po wyprawie widział/ gdzieś ty jako Domu zacnego
nádźieiá ktorzy go zdrowego wszyscy witáć sobie obiecowáli/ płákáć muśieli vmárłęgo/ ktorego á prożno żywego cżekáli: zácżym słusznie y dźiś ná tym żáłosnym zeszćiu/ rzec możemy. Dni nadzieie y żądnośći nászych we łzy nam sie obroćiły. Odięty bowiem od oblicża nászego/ nie tákim sie nam/ iákosmy sie spodźiewáli powroćił. Oby dotad z námi nie był/ á sobie żywym był. Zacny Rycerzu gdźieś iest? kędyś sie nam podźiał? Bogdayże było zdaleká o tobie słychać/ á niżeli ták ná ćięiáko teraz z bliská pátrzáć. Nie tákiego ćię przed krotkim cżásem zacnego Krolá Rycerskiego Przełożony po wypráwie widźiał/ gdźieś ty iáko Domu zacnego
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: F2v
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
: Aż odniósł w sercu strzałę z urody puszczoną. Dla widzenia Zuzanny/ Starcy choć szędziwi/ Z Dekretu Daniela/ nie zostali żywi. Rzeczecie? Judyt Święta/ przecię się stroiła? Prawda: lecz z tąd przyczyna śmierci komuś była. Strojnoć i Sychemitki Dyna nawiedżała; Lecz ujrzana pod Sychem/ Panną być przestała. Obyśmy/ spuściwszy się w niskości podziemne/ Przypuścili do uszu lamenty daremne! Tambyśmy się niechybnie z głosów dowiedzieli/ Jak wiele potępieńców/ z Niewiast zgubę mieli! Co żywoby ogromnym rykiem narzekało: Ach bezpieczne mnie kiedyś oko tu wegnało! Mnie ręce do pół nagie/ w te ognie wepchały: Które
: Aż odniosł w sercu strzałę z vrody puszczoną. Dla widzenia Zuzanny/ Stárcy choć szędźiwi/ Z Decretu Dánielá/ nie zostali żywi. Rzeczećie? Judit Swięta/ przećię się stroiłá? Prawdá: lecz z tąd przyczyna śmierći komuś byłá. Stroynoć y Sychemitki Diná náwiedźáłá; Lecz vyrzána pod Sychem/ Pánną bydź przestáłá. Obysmy/ spuśćiwszy się w niskośći podźiemne/ Przypuśćili do vszu lámenty dáremne! Támbysmy się niechybnie z głosow dowiedźieli/ Iák wiele potępieńcow/ z Niewiast zgubę mieli! Co żywoby ogromnym rykiem narzekáło: Ach bespieczne mnie kiedyś oko tu wegnáło! Mnie ręce do puł nágie/ w te ognie wepcháły: Ktore
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: A4v
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
wilczek, aż zęby, Aż jej szczeć, miasto wełny, na grzbiecie wyrasta. Nie zna statku, tak mówią, księżyc i niewiasta. Cóż tu rzeczesz, nieboże, z wolności wyzuty? Czekasz, że cię śmierć z ciężkiej wyzwoli pokuty. Jako lew, wpadszy w sidła, niekiedy powiedział, Wzdychający powtarzasz: obym ci był wiedział. 295 (F). DO ZŁODZIEJA NIE UKARANEGO
Sto razy Maciek bity, napomniony drugie, A wżdy ręce do cudzej komory ma długie. Nie masz, widzę, żadnej w tej przypowieści myłki, Że kto z czym do kolebki, z tym i do mogiłki. Maćku, przestrzegam: jeśli
wilczek, aż zęby, Aż jej szczeć, miasto wełny, na grzbiecie wyrasta. Nie zna statku, tak mówią, księżyc i niewiasta. Cóż tu rzeczesz, nieboże, z wolności wyzuty? Czekasz, że cię śmierć z ciężkiej wyzwoli pokuty. Jako lew, wpadszy w sidła, niekiedy powiedział, Wzdychający powtarzasz: obym ci był wiedział. 295 (F). DO ZŁODZIEJA NIE UKARANEGO
Sto razy Maciek bity, napomniony drugie, A wżdy ręce do cudzej komory ma długie. Nie masz, widzę, żadnej w tej przypowieści myłki, Że kto z czym do kolebki, z tym i do mogiłki. Maćku, przestrzegam: jeśli
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 128
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
wiarę Prawosławną/ ale za złowierstwo Heretyckie. Nie za wiarę Przodków naszych/ ale za błędy i Herezje Zyzaniów/ Filaletów/ Ortologów/ Kleryków/ i tym podobnych/ Mistrzów i Doktorów naszych. Na przeciwo których bluźnierstwom tymi dniami rozumnemu człowiekowi rzec co/ jest u nas/ jakoby też źrzenice oka samej Cerkwie tknąć się. Oby ci Mistrze i Doktorowie zdrowego dusze wzroku/ i zupełnego Duchownego rozumu byli/ nigdyby się byli na tę Cerkiew nie rzucili/ którą według starożytnego SS. Przodków swoich zwyczaju/ i teazniejszy nasz Patriarcha/ jakośmy słyszeli/ matką nazywa. Nie wykrzykaliby tak hardo niż Syonem/ z którego wyszedł Zakon: niż Jerozolimem
wiárę Práwosławną/ ále zá złowierstwo Hęretyckie. Nie zá wiárę Przodkow nászych/ ále zá błędy y Hęrezye Zyzániow/ Philáletow/ Ortologow/ Klerikow/ y tym podobnych/ Mistrzow y Doktorow nászych. Ná przećiwo ktorych bluźnierstwom tymi dniámi rozumne^v^ człowiekowi rzec co/ iest v nas/ iákoby też źrzenice oká sámey Cerkwie tknąć sie. Oby ći Mistrze y Doktorowie zdrowego dusze wzroku/ y zupełnego Duchownego rozumu byli/ nigdyby sie byli ná tę Cerkiew nie rzućili/ ktorą według stárożytnego SS. Przodkow swoich zwycżáiu/ y teáznieyszy nász Pátryárchá/ iákosmy słyszeli/ mátką názywa. Nie wykrzykaliby ták hárdo niż Syonem/ z ktorego wyszedł Zakon: niz Ierozolimem
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 190
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
się zaraz poczynają i rodzą. AZJA.
XXXVI. Azja od innych części ziemi także morzami i rzekami rozgraniczona. Od pułnocy morzem lodowatym. Od wschodu Oceanem wschodnim. Od południa morzem Indyjskim; a od Afryki morżem Czerwonym. Od zachodu i Europy, morzem Medyterrańskim, morzem czarnym, rzekami Tanais, Wolga, Tobol, Oby. Długość Azyj jest na gradusów 100. a mil Niemieckich 1500. Szerokość na gradusów 75. na mil 1135. Wszystkie prawie jej kraje położone między cyrkułem solstycjonalnym i subpolarnym północym, których własność opisuje się w liczbie XXV. Atoli dwiema klinami wyciąga się aż ku ekwatorowi: i z północej strony ku swemu polum na kilka
się záráz poczynáią y rodzą. AZYA.
XXXVI. Azya od innych części ziemi tákże morzami y rzekami rozgraniczoná. Od pułnocy morzem lodowatym. Od wschodu Oceanem wschodnim. Od południa morzem Indyiskim; á od Afryki morżem Czerwonym. Od zachodu y Europy, morzem Medyterrańskim, morzem czarnym, rzekami Tánáis, Wolgá, Tobol, Oby. Długość Azyi iest ná gradusow 100. á mil Niemieckich 1500. Szerokość ná gradusow 75. ná mil 1135. Wszystkie prawie iey kraie położone między cyrkułem solstycyonalnym y subpolarnym pułnocnym, ktorych własność opisuie się w liczbie XXV. Atoli dwiema klinami wyciąga się aż ku ekwatorowi: y z pułnocney strony ku swemu polum ná kilka
Skrót tekstu: BystrzInfGeogr
Strona: D2
Tytuł:
Informacja geograficzna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
z Senatorskiego, Duchownego, Szlacheckiego, kupieckiego, i Chłopskiego, należących do Sejmowania i wszystkich obrad. MOSKWA.
LXXXIII. MOskwa albo Ruś biała, w Europie temi się okresla granicami. Od pułnocy ma Norwegską Lapponią i Szwedzką, morze lodowate. Od wschodu i południa rzeki Tanais albo Don, Wolgę, Tobol, i Oby. Od zachodu z Polską, Litwą, i Kuralndyą graniczy. Zamyka w sobie te Prowincje: Lapponią Ruską, Dwinę, Wologdę, Bia, łe jezioro, Liwonią, Ingrią, Wiatkę, Permią, Jugórią, Pecorę, Obdorią-Kandorę, Lukomorią, Lopią, Samojedę, Moskuą, Wolodamirią, Nowogród niższy i wyższy, Rezanią
z Senatorskiego, Duchownego, Szlacheckiego, kupieckiego, y Chłopskiego, náleżących do Seymowániá y wszystkich obrad. MOSKWA.
LXXXIII. MOskwa álbo Ruś biáłá, w Europie temi się okreslá granicami. Od pułnocy má Norwegską Lapponią y Szwedzką, morze lodowate. Od wschodu y południa rzeki Tanáis álbo Don, Wolgę, Tobol, y Oby. Od zachodu z Polską, Litwą, y Kuralndyą graniczy. Zamyká w sobie te Prowincye: Lapponią Ruską, Dwinę, Wologdę, Biá, łe iezioro, Liwonią, Ingrią, Wiatkę, Permią, Iugorią, Petzorę, Obdorią-Kandorę, Lukomorią, Loppią, Sámoiedę, Moskuą, Wolodámirią, Nowogrod niższy y wyższy, Rezánią
Skrót tekstu: BystrzInfGeogr
Strona: G3
Tytuł:
Informacja geograficzna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
wieczor, gdy mrok nadchodzi, Sero. Niech będą drzwi zawarte Fores clausae. A gdy taka Clauzura będzie, w-ten czas Chrystus nawiedzi, w-pośrzodku się pokaże. Mówi Bonawentura Święty. Chcecie mieć objawienia i cudowną przytomność Pańską, forty strzeżcie. Czemuż jednak zawarte te drzwi? Dla bojaźni żydów. Oby się Korona nauczyła tej przestrogi, kiedy to Obrzezańców, żydów tych Saraceńskich, lub Turków, lub Tatarów, następuje postrach, Propter metum Iudaeorum, trzebaby Granice i drzwi Korony lepiej zawierać. Ale gdy się Fortece pograniczne, baszty i bramy obalają, trudno zawrzeć, gdy już i drzwi nie masz. 3. KęDY
wieczor, gdy mrok nádchodzi, Sero. Niech będą drzwi záwárte Fores clausae. A gdy táka Clauzurá będźie, w-ten czás Christus náwiedźi, w-pośrzodku się pokaże. Mowi Bonáwenturá Swięty. Chcećie mieć obiáwienia i cudowną przytomność Páńską, forty strzeżćie. Czemuż iednák záwárte te drzwi? Dla boiáźni żydow. Oby się Koroná náuczyłá tey przestrogi, kiedy to Obrzezáńcow, żydow tych Sáráceńskich, lub Turkow, lub Tátárow, nástępuie postrách, Propter metum Iudaeorum, trzebáby Gránice i drzwi Korony lepiey záwieráć. Ale gdy się Fortece pográniczne, bászty i bramy obaláią, trudno záwrzeć, gdy iuż i drzwi nie mász. 3. KęDY
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 24
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
i tak, trzech cnot będzie potrzeba, rąk do wojny, serca do zamiłowania Pana, nogi do ukłonu jemu. Ewangelia jednak dzisiejsza nie wspomina nóg, snać przeto, że grzesznikom nie potrzeba nóg Pana JEZUSOWYCH pokazywać, sami się oni do nich domyślą, do rąk i serca nie śmieją, do nóg się garną. Oby tak Panie było. W-czym się też i pokora Pańska pokazuje, jakoby niechciał, aby go Tomasz którego już już nawracał za nogi obłapiał, do nóg jego upadał, ale wszystkich tylko do serca i do pocałowania rąk przypuścić chciał. 6. OSTENDIT EIS. Pyta się tu Ambroży Święty. Czemu Pan nasz
i ták, trzech cnot będźie potrzebá, rąk do woyny, sercá do zámiłowánia Páná, nogi do vkłonu iemu. Ewángelyia iednák dźiśieysza nie wspomina nog, snać przeto, że grzesznikom nie potrzebá nog Páná IEZUSOWYCH pokázywáć, sámi się oni do nich domyślą, do rąk y sercá nie śmieią, do nog się gárną. Oby ták Pánie było. W-czym się też i pokorá Páńska pokázuie, iákoby niechćiał, áby go Tomász ktorego iuż iuż náwracał zá nogi obłapiał, do nog iego vpadał, ále wszystkich tylko do sercá i do pocáłowánia rąk przypuśćić chćiał. 6. OSTENDIT EIS. Pyta się tu Ambroży Swięty. Czemu Pan nász
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 28
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
ten fawor. Mówi Eutymiusz: Cum nihil Thomas diceret, anticipat eum, praebens, quae ille petierat. Gdy nic Tomasz nie mówił, uprzedza go, dając o co prosił: niechciał Chrystus z nim Ceremonyj zażywać, puncta honoris przestrzegać, oto po prostu: chcesz dotykać się ran moich Tomaszu? dotykaj się. Oby tak ludzi proszących prośby uprzedzali Rządcy! a Polityki, gdy o dobro i Pańskie i Poddanego idzie, nie przestrzegali. 2. INFER, Uważmysz i to w-słowach Chrystusowych. Gdy Chrystus mówi o ręku, każe mu tylko palcem się ich dotknąć, okiem tam rzucić. Infer digitum et vide manus meas. a
ten fawor. Mowi Eutymiusz: Cum nihil Thomas diceret, anticipat eum, praebens, quae ille petierat. Gdy nic Tomasz nie mowił, vprzedza go, dáiąc o co prośił: niechćiał Christus z nim Ceremonyi záżywáć, puncta honoris przestrzegáć, oto po prostu: chcesz dotykáć się ran moich Tomaszu? dotykay się. Oby ták ludźi proszących prozby vprzedzáli Rządcy! á Polityki, gdy o dobro i Páńskie i Poddánego idźie, nie przestrzegáli. 2. INFER, Uważmysz i to w-słowách Chrystusowych. Gdy Christus mowi o ręku, każe mu tylko pálcem się ich dotknąć, okiem tám rzucić. Infer digitum et vide manus meas. á
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 33
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681