mam swój dostatek z Ojca jaki taki. Kontentuję się choćby o chlebie o soli/ Mam co jeść i pić doma/ co mi po ćwiczeniu? Drugi rzecze/ że idę zdziadów i pradziadów Zacnych i Starożytnych. Mam Stryja Marszałkiem Mam Wuja Pieczętarzem/ albo więc Biskupem Cóż z tego: to już przez to gembę odąć trzeba? I nic nigdy godnego nie robić na świecie? Precz z tą dumą takową. Znam ja ciebie dobrze/ I wiem co się w cię wlewa; zacnieś się urodził Ale żyjesz jako flis/ albo jako Hajduk. Odpuście jednak przydzie tym co to po uszy Utonęli w występkach/ i niewidzą zguby Swojej
mam swoy dostatek z Oycá iáki táki. Contentuię się choćby o chlebie o soli/ Mąm co ieść y pić domá/ co mi po cwiczeniu? Drugi rzecze/ że idę zdźiadow y pradźiadow Zacnych y Stárożytnych. Mąm Stryia Marszałkiem Mąm Wuia Pieczętárzem/ albo więc Biskupem Cosz z tego: to iusz przez to gembę odąć trzebá? Y nic nigdy godnego nie robić ná świećie? Precz z tą dumą tákową. Znam ia ćiebie dobrze/ Y wiem co się w ćię wlewa; zacnieś się vrodźił Ale żyiesz iáko flis/ álbo iáko Hayduk. Odpuśćie iednák przydźie tym co to po vszy Vtonęli w występkách/ y niewidzą zguby Swoiey
Skrót tekstu: OpalKSat1650
Strona: 66
Tytuł:
Satyry albo przestrogi do naprawy rządu i obyczajów w Polszcze
Autor:
Krzysztof Opaliński
Miejsce wydania:
Amsterdam
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650