/ gdy się chce jeść/ jeszcze cięższa/ kiedy jedzą a nie dadzą. Człowiek tak/ a Bóg inaczej. Homo proponit, Deus disponit. Chromy chce dalej skoczyć/ a ślepy widzieć. Co głowa to rozum. Quot capita, tot sensus. Co Panek to dzbanek. Cygan dziećmi świadczy. Chart pokorny/ ogarz łakomy/ wyżeł zwadliwy. Co wiedzieć jako biera padnie. Hieronimus. Terentius Prouerbiorum Polonicorum 20
Czyj Byczek tego byczek/ tyle nasze cielątko. Chuda fara/ sam Pleban dzwoni. Chłop nosi proch/ a Pan Bóg kulki. Co z Czech/ słowo trzymać? Chudźno z Kleparza/ niechci Bóg przysparza. Chłopięta nigdy
/ gdy się chce ieść/ ieszcże ćięższa/ kiedy iedzą á nie dádzą. Cżłowiek ták/ á Bog inácżey. Homo proponit, Deus disponit. Chromy chce dáley skocżyć/ á ślepy widźieć. Co głowá to rozum. Quot capita, tot sensus. Co Pánek to dzbánek. Cygan dźiećmi świádcży. Chart pokorny/ ogarz łákomy/ wyżeł zwádliwy. Co wiedźieć iáko bierá pádnie. Hieronymus. Terentius Prouerbiorum Polonicorum 20
Cżiy Bycżek tego bycżek/ tyle násze ćielątko. Chuda fárá/ sam Pleban dzwoni. Chłop nośi proch/ á Pan Bog kulki. Co z Cżech/ słowo trzymáć? Chudźno z Kleparza/ niechći Bog przysparza. Chłopiętá nigdy
Skrót tekstu: RysProv
Strona: A3v
Tytuł:
Proverbium polonicorum
Autor:
Salomon Rysiński
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
w świętej często łaźni, skąd czystym on nastąpił do Bibliej okiem, uważając słowa w niej cnych ojców wyrokiem.
A ty lata prowadząc nie wiem gdzie i jako, Wiklefaś zjadł i piszesz, widzę, lada jako: słowo grube, sens żaden, a nie chcąc w rzecz, kolisz i – jako więc zły ogarz – nie na oko skolisz.
Co za dowody twoje, co za i odpory godne gębki, by Ajaks, z cesarskiej komory? Sędziaś zaraz i stroną, co płoche Egzamen pokazało mniemając, że już wzięło amen.
Lecz od celu prawego twe strzały dalekie, a nie dziw, lada im wiatr wstrętem, co
w świętej często łaźni, skąd czystym on nastąpił do Biblijej okiem, uważając słowa w niej cnych ojców wyrokiem.
A ty lata prowadząc nie wiem gdzie i jako, Wiklefaś zjadł i piszesz, widzę, lada jako: słowo grube, sens żaden, a nie chcąc w rzecz, kolisz i – jako więc zły ogarz – nie na oko skolisz.
Co za dowody twoje, co za i odpory godne gębki, by Ajaks, z cesarskiej komory? Sędziaś zaraz i stroną, co płoche Egzamen pokazało mniemając, że już wzięło amen.
Lecz od celu prawego twe strzały dalekie, a nie dziw, lada im wiatr wstrętem, co
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 262
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995
/ im więcej takich posługaczów. Więc tymi czasy żaden inaczej niesłuży Chyba z regestru. Gdy mu co nowego każesz Rzecze/ nie na tom się ja święcił Mości Panie. Nie za kopę ja służę/ mam swoje obeście. Zgoła tylko jeść a pić. Nieomieszkać pewnie Gdy zatrąmbią na obiad/ bieży jako ogarz Do psiarnie/ gdy do patrzy myśliwiec zatrąbi. Nieomieszka godziny upewniam/ na obiad I na wierzeczą stanie/ tam wody podawszy Wszystkiej usługi zbędzie: bo się i stać wstydzi Przed Panem/ i narzeka gdy piwo albo chleb Nie przedni; albo gdy stół nie cale zastawny. A bodaj cię zabito/ za coszci brzuch
/ im więcey tákich posługaczow. Więc tymi czásy żaden inaczey niesłuży Chyba z regestru. Gdy mu co nowego każesz Rzecze/ nie ná tom się ia święćił Mośći Pánie. Nie zá kopę ia służę/ mąm swoie obeśćie. Zgoła tylko ieść á pić. Nieomieszkáć pewnie Gdy zátrąmbią ná obiad/ bieży iáko ogarz Do pśiárnie/ gdy do patrzy myśliwiec zatrąbi. Nieomieszka godźiny vpewniam/ ná obiad Y ná wierzeczą stanie/ tam wody podawszy Wszystkiey vsługi zbędźie: bo się y stáć wstydźi Przed Pánem/ y narzeka gdy piwo álbo chleb Nie przedni; albo gdy stoł nie cale zastawny. A boday ćię zabito/ zá coszći brzuch
Skrót tekstu: OpalKSat1650
Strona: 47
Tytuł:
Satyry albo przestrogi do naprawy rządu i obyczajów w Polszcze
Autor:
Krzysztof Opaliński
Miejsce wydania:
Amsterdam
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650