Dnia 11. Julii Styli veteris Pan Pułkownik Klingspor wyiszedszy na Podjazd, i zawziąwszy Języka, że Podjazd Nieprzyjacielski z Diamentu wyszedszy aż pod Szlok, się ściagnął, za niemi poszedł przez Rzekę Buldera we dwóch set Koni Rajtaryj i piąciudziesiąt Koni Draganij którzy przez pomienioną Rzekę przepłynęli, i natrafił ich sto wjednej Chłopskiej Chałupie dobrze oparkanionej, którzy lubo się spomienionej Chałupy dobrze bronili jednak, zapaliwszy Chałupę, onych wygnał, Sasów którzy jeszcze in Vivis byli, z Kapitanem wpoimanie wziął, a Moskalów wiele ich tylko było wpien wyciąć kazał. Tamże znalazł Szpiklerz z Żywnościami, wktórym było Ośmset Purów Zyta, Czterysta Purów Mąki, sto pięćdziesiąt Purów owsa, Czterdzieści
Dnia 11. Julii Styli veteris Pan Pułkownik Klingspor wyiszedszy ná Podiazd, y záwziąwszy Iezyká, że Podiazd Nieprzyiacielski z Diámentu wyszedszy áż pod Szlok, się sciágnął, zá nięmi poszedł przez Rzekę Bulderá we dwuch set Koni Ráytáryi y piąciudziesiąt Koni Drágánij ktorzy przez pomienioną Rzekę przepłynęli, y nátráfił ych sto wiedney Chłopskiey Cháłupie dobrze opárkánioney, ktorzy lubo się spomięnionej Cháłupy dobrze bronili iédnák, zápaliwszy Cháłupę, onych wygnał, Sásow ktorzy ieszcze in Vivis byli, s Kápitanem wpoimánie wział, á Moskalow wiele ych tylko było wpięn wyciąć kázał. Támże ználazł Szpiklerz z Zywnosciámi, wktorym było Osmset Purow Zytá, Czterystá Purow Mąki, sto pięćdziesiąt Purow owsá, Czterdziesci
Skrót tekstu: RelRyg
Strona: 6
Tytuł:
Krótka a prawdziwa relacja o akcji wojennej [...] pod Rygą
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1701
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1701
consilium akceptował, ale i im nie dając żadnej racji, takoż odpowiedział książę, że nic nie trzeba czynić. Gdy zatem takowa jednostajna księcia była rezolucja, tedy i ja nie pospieszałem z powrotem moim do Mińska i zostałem u księcia dla zasługowania się jemu.
Tegoż dnia rano wyjechał książę na świnie dzikie, oparkanione w puszczy, do których i strzelaliśmy, i na oszczepy braliśmy je, a powróciwszy książę na obiad, po obiedzie ruszył się ku Nieświeżowi, za którym i ja pojechałem. Stanęliśmy zatem na noc we wsi Wielkiej Książęcej, gdzie przecież w stancji dla mnie od stanowniczego wyznaczonej lepszy nocleg niż przeszłej
consilium akceptował, ale i im nie dając żadnej racji, takoż odpowiedział książę, że nic nie trzeba czynić. Gdy zatem takowa jednostajna księcia była rezolucja, tedy i ja nie pospieszałem z powrotem moim do Mińska i zostałem u księcia dla zasługowania się jemu.
Tegoż dnia rano wyjechał książę na świnie dzikie, oparkanione w puszczy, do których i strzelaliśmy, i na oszczepy braliśmy je, a powróciwszy książę na obiad, po obiedzie ruszył się ku Nieświeżowi, za którym i ja pojechałem. Stanęliśmy zatem na noc we wsi Wielkiej Książęcej, gdzie przecież w stancji dla mnie od stanowniczego wyznaczonej lepszy nocleg niż przeszłej
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 633
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
pagórku, aby jak zstrazni- O Ekonomice, mianowicie o Folwarku.
cy widać było, co się we wsi na łanach, łąkach dzieje i ogrodach. Plac ma mieć obszerny, czysty, od chat chłopskich, od karczmy opodal, dla bezpieczeństwa od ognia, ale odwsi nie daleko, dla niebezpieczeństwa nieprzyjaciela. Ma być oparkaniony, a przynajmniej ogrodzony, ostrogiem, cierniem, ostrzeszkiem ubezpieczony, dobrze zamknięty, o jednych wrotach, czasem o dwojgu z jakich racyj. Pozycja folwarku najładniejsza w kwadrat. Pięknie i bezpieczno, gdy wszystko pod gontami. Kominy albo dymniki obwarować, aby od ognia było bezpieczeństwo. Straż ma być z całej wsi wybrany człek
pagorku, aby iak zstrazni- O Ekonomice, mianowicie o Folwarku.
cy widać było, co się we wsi na łanach, łąkach dzieie y ogrodach. Plac ma miec obszerny, czysty, od chat chłopskich, od karczmy opodal, dla bespieczeństwa od ognia, ale odwsi nie daleko, dla niebespieczeństwa nieprzyiaciela. Ma bydź oparkaniony, á przynaymniey ogrodzony, ostrogiem, cierniem, ostrzeszkiem ubespieczony, dobrze zamknięty, o iednych wrotach, czasem o dwoygu z iakich racyi. Pozycya folwarku nayładnieysza w kwadrat. Pięknie y bespieczno, gdy wszystko pod gontami. Kominy albo dymniki obwarować, aby od ognia było bespieczeństwo. Straż ma bydź z całey wsi wybrany człek
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 400
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
na Budziaki, tylko się ich kilkaset zostało; o Soroce wziętej jeszcze nie wiedzieli. Ruszyliśmy potem na przeprawę przez Bahluj, dwiema tylko miejscami dla brzegów srodze przykrych. Szliśmy milę polską mając w prawą Kutnar. Król im. wstąpił do niego z ichmpp. hetmanami, gdzie kościół nasz katolicki murowany wszystek zupełny, oparkaniony. Dopiero nasi ołtarze zbierać poczęli. Jest i drugi, jezujski, ale bez wierzcha, tylko sklepiony, mały. Cerkwi dwie drewniane, trzecia murowana, domów kilkanaście dobrych bez okien, małe okienka, studnie dwie kamienne, od naszych nieco popsowane, i loch wiełki, murowany, na wina. Winogrady obfite w urodzaj
na Budziaki, tylko się ich kilkaset zostało; o Soroce wziętej jeszcze nie wiedzieli. Ruszyliśmy potem na przeprawę przez Bahluj, dwiema tylko miejscami dla brzegów srodze przykrych. Szliśmy milę polską mając w prawą Kutnar. Król jm. wstąpił do niego z ichmpp. hetmanami, gdzie kościół nasz katolicki murowany wszystek zupełny, oparkaniony. Dopiero nasi ołtarze zbierać poczęli. Jest i drugi, jezujski, ale bez wierzcha, tylko sklepiony, mały. Cerkwi dwie drewniane, trzecia murowana, domów kilkanaście dobrych bez okien, małe okienka, studnie dwie kamienne, od naszych nieco popsowane, i loch wiełki, murowany, na wina. Winogrady obfite w urodzaj
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 13
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
stajan i lepiej ze miejscem kon zapadał po tebinki, miejscem uszedł po wierzchu tylko się tak owe chwasty zrosłe zaginały jako pierzyna, prawie w pół było takich którzy piechotą za sobą konie prowadzili, my się tu zowego błota dobywamy a tu już bitwa potężna na lewym skrzydle. Był tedy directe przeciwko naszej przeprawie folwark oparkaniony spodziewając się Moskwa że to tam nasi będą szczęścia probowali zasadzili tam kilka set piechoty i 4 działka Nie pokazowali się nam wten czas, az kiedy my się wybijali z tego błota, do twardego lądu, wysuneła się piechota kiedy poczną ognia dawać kiedy poczną parzyc zdział jako grad kule lecą padło naszych duzo drudzy postrzelani ale
staian y lepiey ze mieyscęm kon zapadał po tebinki, mieyscęm uszedł po wierzchu tylko się tak owe chwasty zrosłe zaginały iako pierzyna, prawie w puł było takich ktorzy piechotą za sobą konie prowadzili, my się tu zowego błota dobywamy a tu iuz bitwa potęzna na lewym skrzydle. Był tedy directe przeciwko naszey przeprawie folwark oparkaniony spodziewaiąc się Moskwa że to tam nasi będą szczęscia probowali zasadzili tam kilka set piechoty y 4 działka Nie pokazowali się nam wtęn czas, az kiedy my się wybiiali z tego błota, do twardego lądu, wysuneła się piechota kiedy poczną ognia dawac kiedy poczną parzyc zdział iako grad kule lecą padło naszych duzo drudzy postrzelani ale
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 94
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
podmurowana, ale reparacji potrzebuje; kadzie 2 dobre, koryto do brzeczki, drybus stary, nalewek 2, lej do piwa, kosz do chmielu, beczek do piwa inwentarskich 12. Studnia w fosie z drzewa w wiązarek wcale zła, drzewo spróchniałe, żoraw zły, kubeł kowany, rynna zgniła. Ogród włoski, nowo oparkaniony, w słupy, bale tarte; drzwi troje na biegunach z tarcic nowe; przy nim budynek ogrodowego. Folwark fijewski z drzewa, w węgieł budowany, spróchniały, stary, dach słomą nakryty, zły, nowego potrzeba. Drzwi do sieni w izbie i w komorze na zawiasach, hakach żelaznych; w sieni na bok
podmurowana, ale reparacji potrzebuje; kadzie 2 dobre, koryto do brzeczki, drybus stary, nalewek 2, lej do piwa, kosz do chmielu, beczek do piwa inwentarskich 12. Studnia w fosie z drzewa w wiązarek wcale zła, drzewo spróchniałe, żoraw zły, kubeł kowany, rynna zgniła. Ogród włoski, nowo oparkaniony, w słupy, bale tarte; drzwi troje na biegunach z tarcic nowe; przy nim budynek ogrodowego. Folwark fijewski z drzewa, w węgieł budowany, spróchniały, stary, dach słomą nakryty, zły, nowego potrzeba. Drzwi do sieni w izbie i w komorze na zawiasach, hakach żelaznych; w sieni na bok
Skrót tekstu: InwChełm
Strona: 132
Tytuł:
Inwentarze dóbr biskupstwa chełmińskiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1723 a 1747
Data wydania (nie wcześniej niż):
1723
Data wydania (nie później niż):
1747
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ryszard Mienicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Toruń
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1956
w węgieł budowane, w trianguł 2, od drogi popodpierane i węgieł spróchniały. Są o 7 sąsiekach, pięciorgu wrotach podwójnych z klepiskami, które naprawy potrzebują, z kunami żelaznymi, z trzema zamkami i kłódkami dwiema; dach słomiany zły, cale nowego potrzeba. Podwórze od drogi w słupy, w dyle i bale, oparkanione, z bramą; wrota podwójne na biegunach, fortka bez drzwi; od stawu żerdziami ogrodzone. Ogród dworski do warzywa, za stodołą, zasiany warzywem: marchwi lech 12, pasternaku lech 17, kapusty lech 30, na ostatek jęczmienia wysiano wierteł, konopi wierteł i innym poprzysiewano, od których przysiewków płacić albo odrobić powinni
w węgieł budowane, w trianguł 2, od drogi popodpierane i węgieł spróchniały. Są o 7 sąsiekach, pięciorgu wrotach podwójnych z klepiskami, które naprawy potrzebują, z kunami żelaznymi, z trzema zamkami i kłotkami dwiema; dach słomiany zły, cale nowego potrzeba. Podwórze od drogi w słupy, w dyle i bale, oparkanione, z bramą; wrota podwójne na biegunach, fortka bez drzwi; od stawu żerdziami ogrodzone. Ogród dworski do warzywa, za stodołą, zasiany warzywem: marchwi lech 12, pasternaku lech 17, kapusty lech 30, na ostatek jęczmienia wysiano wierteł, konopi wierteł i innym poprzysiewano, od których przysiewków płacić albo odrobić powinni
Skrót tekstu: InwChełm
Strona: 133
Tytuł:
Inwentarze dóbr biskupstwa chełmińskiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1723 a 1747
Data wydania (nie wcześniej niż):
1723
Data wydania (nie później niż):
1747
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ryszard Mienicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Toruń
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1956
to przydał I królam widał.
Lamus pełen wszelakiego Jest rynsztunku żołnierskiego.
Obrona zdrowiu Jest pogotowiu.
Młyn i tracz na bystrej wodzie, Jarzyny bujne w ogrodzie,
Chmielnik tuż wtyle Aż wyjrzeć mile.
Miasto blisko, targ niegłodny, Kościół doma, sąsiad zgodny,
Chłopków gromada Cóż wsi za wada?
Dwór wkoło oparkaniony, Żona grzeczna, rozrodzony
Sad, jako w raju; Gumno, jak w gaju.
Obora tłusta; w stodole Nie pustki, a płodne role.
Za okny pczoła: Dieta zgoła.
Karczma we wsi przede dworem, Łaźnia zaś tuż nad jeziorem,
Granica z lasem, Drwa jak za pasem.
Gość grzeczny,
to przydał I krolam widał.
Lamus pełen wszelakiego Jest rynsztunku żołnierskiego.
Obrona zdrowiu Jest pogotowiu.
Młyn i tracz na bystrej wodzie, Jarzyny bujne w ogrodzie,
Chmielnik tuż wtyle Aż wyjrzeć mile.
Miasto blizko, targ niegłodny, Kościoł doma, sąsiad zgodny,
Chłopków gromada Coż wsi za wada?
Dwor wkoło oparkaniony, Żona grzeczna, rozrodzony
Sad, jako w raju; Gumno, jak w gaju.
Obora tłusta; w stodole Nie pustki, a płodne role.
Za okny pczoła: Dieta zgoła.
Karczma we wsi przede dworem, Łaźnia zaś tuż nad jeziorem,
Granica z lasem, Drwa jak za pasem.
Gość grzeczny,
Skrót tekstu: SzlichWierszeWir_I
Strona: 169
Tytuł:
Wiersze rozmaite JE. Mci Pana Jerzego z Bukowca Szlichtinka
Autor:
Jerzy Szlichtyng
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1620 a 1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1640
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
wrzecządzem. Megla dobra. Druga skrzynia wielka do pościeli, także na zawiasach, z zamkiem. Ten dwór guntami pobity, lecz z gruntu potrzebuje reperacji lub nowego postawienia, bo cale skłonny do wywrotu.
Przy tym dworze ogródek malińki, ogrodzony płotami, tylko kwiatami i ziołami zasadzony. Przy tym dworze sad wielki od podwórza oparkaniony, z drugiej strony żerdziami ogrodzony.
Prosto we dwór folwark nowo pobudowany o 2 izbach i 2 pokojach, czyli komorach. Drzwi w nim ośmioro. Ten folwark ze wszystkim zamknięciem, oknami, kominami, piecami, dobry, dranicami pobity. Przy tym folwarku ogród włoski naokoło chrustem ogrodzony. Prosto w folwark karmnik nowy,
wrzecządzem. Megla dobra. Druga skrzynia wielka do pościeli, także na zawiasach, z zamkiem. Ten dwór guntami pobity, lecz z gruntu potrzebuje reperacyi lub nowego postawienia, bo cale skłonny do wywrotu.
Przy tym dworze ogródek malińki, ogrodzony płotami, tylko kwiatami i ziołami zasadzony. Przy tym dworze sad wielki od podwórza oparkaniony, z drugiej strony żerdziami ogrodzony.
Prosto we dwór folwark nowo pobudowany o 2 izbach i 2 pokojach, czyli komorach. Drzwi w nim ośmioro. Ten folwark ze wszystkim zamknięciem, oknami, kominami, piecami, dobry, dranicami pobity. Przy tym folwarku ogród włoski naokoło chrustem ogrodzony. Prosto w folwark karmnik nowy,
Skrót tekstu: InwKal_II
Strona: 124
Tytuł:
Inwentarze dóbr szlacheckich powiatu kaliskiego, t. 2
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1751 a 1775
Data wydania (nie wcześniej niż):
1751
Data wydania (nie później niż):
1775
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Władysław Rusiński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1959