swojej gospody. Wiedząc, że dobrze pije, sam się z sobą wprzódy Chce spróbować i nim czas nastąpi obiadu, Wypiwszy garniec wina, spił się do upadu. Pyta gość: „Gdzież gospodarz?” „Już dał garło winu.” „Zjedzże diabła — odpowie — Niemcze skurwysynu, Bo muszę na pieczonym dzisia przestać zrazie, Com sobie kuropatwę kładł jeść i potazie.” 119 (F). KLUCZNIK Z PANEM
„Dobrodzieju, o głodzie wieprze w kojcu siedzą.” „To już zjadły on jęczmień? Niechże diabła zjedzą.” „Tak ci Pan Bóg, po ziemi chodząc, wieprze tuczył, Jako
swojej gospody. Wiedząc, że dobrze pije, sam się z sobą wprzódy Chce spróbować i nim czas nastąpi obiadu, Wypiwszy garniec wina, spił się do upadu. Pyta gość: „Gdzież gospodarz?” „Już dał garło winu.” „Zjedzże diabła — odpowie — Niemcze skurwysynu, Bo muszę na pieczonym dzisia przestać zrazie, Com sobie kuropatwę kładł jeść i potazie.” 119 (F). KLUCZNIK Z PANEM
„Dobrodzieju, o głodzie wieprze w kojcu siedzą.” „To już zjadły on jęczmień? Niechże diabła zjedzą.” „Tak ci Pan Bóg, po ziemi chodząc, wieprze tuczył, Jako
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 59
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
prosić. 38. MAŁŻEŃSTWO
— „Wdowiec z wdową prawie para” — Powiedziała panna Klara. A panna zaś co Giertruda Mówi? — Bywają tam cuda! Niebo jem czasem gotową Czyni zwadę z czkawką ową. Nuż i za zmarłych jałmużna Z kłopotem — a któż nie uzna! Żeństwo takież szło ma dróżkę Mając pieczoną kokoszkę. Dla posiłku w przyszłym chodzie Siedli jeść pod dębem w chłodzie. Dziad przyszedł. Mąż: „Za nieboszkę!” Mówiąc — dał mu kurki troszkę. Żona też z nóżką u dzika: „Nę! módl się za nieboszczyka!” Więc gdzie ma być odpust jaki, Jest plon w drogach na żebraki
prosić. 38. MAŁŻEŃSTWO
— „Wdowiec z wdową prawie para” — Powiedziała panna Klara. A panna zaś co Giertruda Mówi? — Bywają tam cuda! Niebo jem czasem gotową Czyni zwadę z czkawką ową. Nuż i za zmarłych jałmużna Z kłopotem — a ktoż nie uzna! Żeństwo takież szło ma dróżkę Mając pieczoną kokoszkę. Dla posiłku w przyszłym chodzie Siedli jeść pod dębem w chłodzie. Dziad przyszedł. Mąż: „Za nieboszkę!” Mówiąc — dał mu kurki troszkę. Żona też z nóżką u dzika: „Nę! módl się za nieboszczyka!” Więc gdzie ma być odpust jaki, Jest plon w drogach na żebraki
Skrót tekstu: KorczFrasz
Strona: 14
Tytuł:
Fraszki
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1699
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
rosołu, z chrzanem barskie mydło, I do ostrego pieprzu wyrwąnty i szydło. Obuch kwaśno, sieradzka wkowka z fordymentem, Stary półhak z oliwą, buzdygan z cymentem.
Szczenięca siekanina, kocię do sałaty I starego kożucha opiekane łaty. Szołdry z udów komorzych i wątróbki musze, Żądła szerszenie w gorzkiej zaprawiane jusze, Salamandra pieczona, żółta krakacica, Smolanę sęki, z wapnem smażona żywica. Kuropatwa pod wiecheć, wroni nos z powidłem, Sroczy ogon z bocianim przypiekany skrzydłem. Psi bigos z kaparami na zimno robiony, Skok zajęczy z cebulą w oleju smażony. Babi-ząb do zatoki, wędzone brodawki, Wszywy kołtun z gnidami tylko dla zabawki
rosołu, z chrzanem barskie mydło, I do ostrego pieprzu wyrwąnty i szydło. Obuch kwaśno, sieradzka wkowka z fordymentem, Stary półhak z oliwą, buzdygan z cymentem.
Szczenięca siekanina, kocię do sałaty I starego kożucha opiekane łaty. Szołdry z udów komorzych i wątróbki musze, Żądła szerszenie w gorzkiej zaprawiane jusze, Salamandra pieczona, żółta krakacica, Smolanę sęki, z wapnem smażona żywica. Kuropatwa pod wiecheć, wroni nos z powidłem, Sroczy ogon z bocianim przypiekany skrzydłem. Psi bigos z kaparami na zimno robiony, Skok zajęczy z cebulą w oleju smażony. Babi-ząb do zatoki, wędzone brodawki, Wszywy kołtun z gnidami tylko dla zabawki
Skrót tekstu: ZbierDrużBar_II
Strona: 603
Tytuł:
Wiersze zbieranej drużyny
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
Sant Croce in Jeruzalem, tuż przy murach Miejskich/ było Amfiteatrum Statily Taury, które podziśdzień/ po większy rożeznać części. ROMA. Kościół Świętego Wawrzyńca, jeden z siedmi Kościołów. Delicyje Ziemie Włoskiej
Kościół Wawrzyńca świętego/ jest mila od Miasta/ gdzie jego święte ciało pochowane leży. W którym jest kamień/ nad którym pieczony był/ gdzie krwie i sadła albo tłustego są znaki/ gdy naten padały i kapały kamień/ które do tych czas nietylko otrzeć/ ale i obmyć niepodobna: przytym sztuka/ od tego/ na którym był pieczony/ znajduje się Kosztu. Tamże Szczepan święty pochowany/ gdzie jest także kilkanaście kamieni/ któremi
Sant Croce in Ierusalem, tuż przy murách Mieyskich/ było Amphiteatrum Statily Tauri, ktore podźiśdźień/ po większy rożeznáć częśći. ROMA. Kosćioł Swiętego Wáwrzyńcá, ieden z śiedmi Kośćiołow. Delicyie Ziemie Włoskiey
KOśćioł Wáwrzyńca świętego/ iest milá od Miástá/ gdźie iego święte ćiáło pochowáne leży. W ktorym iest kámień/ nád ktorym pieczony był/ gdźie krwie y sádłá álbo tłustego są znáki/ gdy náten padáły y kápáły kámień/ ktore do tych czas nietylko otrzeć/ ále y obmyć niepodobná: przytym sztuká/ od tego/ ná ktorym był pieczony/ znáyduie się Kosztu. Támże Sczepan święty pochowány/ gdźie iest tákże kilkánaśćie kámieni/ ktoremi
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 144
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
od Miasta/ gdzie jego święte ciało pochowane leży. W którym jest kamień/ nad którym pieczony był/ gdzie krwie i sadła albo tłustego są znaki/ gdy naten padały i kapały kamień/ które do tych czas nietylko otrzeć/ ale i obmyć niepodobna: przytym sztuka/ od tego/ na którym był pieczony/ znajduje się Kosztu. Tamże Szczepan święty pochowany/ gdzie jest także kilkanaście kamieni/ któremi był ukamienowany. Natym miejscu/ wielkie ludzie otrzymują odpusty. Sant Maria Maggior, jeden z siedmi Kościołów.
PRzyszedszy ku Kościołu/ zacnemu i walnemu barzo/ Wawrzyńca świętego/ gdzie prawie na samym wchodzie/ Pańskie i kosztowne obaczysz
od Miástá/ gdźie iego święte ćiáło pochowáne leży. W ktorym iest kámień/ nád ktorym pieczony był/ gdźie krwie y sádłá álbo tłustego są znáki/ gdy náten padáły y kápáły kámień/ ktore do tych czas nietylko otrzeć/ ále y obmyć niepodobná: przytym sztuká/ od tego/ ná ktorym był pieczony/ znáyduie się Kosztu. Támże Sczepan święty pochowány/ gdźie iest tákże kilkánaśćie kámieni/ ktoremi był vkámienowány. Nátym mieyscu/ wielkie ludźie otrzymuią odpusty. Sant Maria Maggior, ieden z śiedmi Kośćiołow.
PRzyszedszy ku Kośćiołu/ zacnemu y wálnemu bárzo/ Wáwrzyńcá świętego/ gdźie práwie ná sámym wchodźie/ Páńskie y kosztowne obaczysz
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 144
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
dmąc miechami, pod kratą płomienie wzniecają. Tak wiele czartów i dusz więźnia otoczyło, iż zda się niepodobno, aby kiedy było tak wiele dusz od ludzi początku stworzonych, nie żeby ich miało być tak wiele zgubionych.
Za wszytkie członków stawy smoka przywiązano, łańcuchami miąższymi z spiże przykowano. A gdy na roście onym zostaje pieczony, gniewając się okrutnie, od jadu wścieczony, coraz to się obraca na bok zawsze drugi, a wtym na dusze, czarty jak na swoje sługi ściąga ręce i one, nimi napełnione, ściska, że jak jagody bywają stłoczone. Tu, wzdychając, dech puszcza, a zaś w różne strony rzuca dusze na ogień
dmąc miechami, pod kratą płomienie wzniecają. Tak wiele czartów i dusz więźnia otoczyło, iż zda się niepodobno, aby kiedy było tak wiele dusz od ludzi początku stworzonych, nie żeby ich miało być tak wiele zgubionych.
Za wszytkie członków stawy smoka przywiązano, łańcuchami miąższymi z spiże przykowano. A gdy na roście onym zostaje pieczony, gniewając się okrutnie, od jadu wścieczony, coraz to się obraca na bok zawsze drugi, a wtym na dusze, czarty jak na swoje sługi ściąga ręce i one, nimi napełnione, ściska, że jak jagody bywają stłoczone. Tu, wzdychając, dech puszcza, a zaś w różne strony rzuca dusze na ogień
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 100
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
, tłustość z siebie zabita sączyła bestia; którą do szczętu wysączywszy, ścierw porzucają, a tłustością ową albo tronem ogień, niecą i rozpalają, Testibûs AElianô et Ionstonô.
DyPSAS jest Wąż mały ale wielkiego jadu, inaczej Situla nazwany, który ukąsiwszy człeka, nie wypowiedziane w nim causat pragnienie. Wrzeszczy jakby od ognia był pieczony, im więcej zaś pije, tym więcej pragnie, a stąd rozpuka się, Lucianus i Kircher.
CERASTES, albo Cornutus jest wąż rogaty, od którego kto ukąszony jest, ciężkie świerzbienie cierpi, wpada w szaleństwo.
HEMORRHOIS jest Wąż, który ukąsiwszy, krwie płynienie nie pohamowane sprawuje, śmiercią się zastanawiające: Ródży go
, tłustosć z siebie zabita sączyła bestya; ktorą do szczętu wysączywszy, ścierw porzucaią, á tłustością ową albo tronem ogień, niecą y rospalaią, Testibûs AElianô et Ionstonô.
DIPSAS iest Wąż mały ale wielkiego iadu, inaczey Situla nazwany, ktory ukąsiwszy człeka, nie wypowiedziane w nim causat pragnienie. Wrzeszczy iákby od ognia był pieczony, im więcey záś piie, tym więcey pragnie, á ztąd rospuka się, Lucianus y Kircher.
CERASTES, albo Cornutus iest wąż rogaty, od ktorego kto ukąszony iest, cięszkie świerzbienie cierpi, wpada w szaleństwo.
HEMORRHOIS iest Wąż, ktory ukąsiwszy, krwie płynienie nie pohamowane sprawuie, śmiercią się zastanawiaiące: Rodżi go
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 601
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
potraw, według Sylwiusza.
Timokreon Rodyiski musiał wiele jeść, pić i gadać, gdy mu takie na pisane Epitaphium.
Multa bibens et multa vorans, mala multaq; dicens, Ipse viris, iaceo Thimocreon Rhodius. O Ludziach Mirabilia i Singularia
Bohdan na Dworze Książęcia Ostrogskiego Bazylego Wojewody Kijowskiego na śniadanie, ziadał czwiartkę skopa, pieczoną gęś, parę kurcząt, pieczenię wołową, syr, dwa chleby, trzy garce wypijał miodu. Na obiedzie 12 sztuk mięsa, cielenciny, baraniny, wieprzowiny, nie mało, kapłona, gęś, prosie, trzy pieczenie, wołową, baranią, cielęcą, wina i miodu 4 garce, oprócz piwa, gorzałki. Jadał
potraw, według Sylwiusza.
Timokreon Rodyiski musiał wiele ieść, pić y gadać, gdy mu takie na pisane Epitaphium.
Multa bibens et multa vorans, mala multaq; dicens, Ipse viris, iaceo Thimocreon Rhodius. O Ludziach Mirabilia y Singularia
Bohdan na Dworze Xiążęcia Ostrogskiego Bazylego Woiewody Kiiowskiego na sniadanie, ziadał czwiartkę skopa, pieczoną gęś, parę kurcząt, pieczenię wołową, syr, dwa chleby, trzy garce wypiiał miodu. Na obiedzie 12 sztuk mięsa, cielenciny, baraniny, wieprzowiny, nie mało, kapłona, gęś, prosie, trzy pieczenie, wołową, baranią, cielęcą, wina y miodu 4 garce, oprucz piwa, gorzałki. Iadał
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 686
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
od wszystkiego ludu przy opasaniu się, obuciu, i trzymaniu lasek w ręku swoich na znak podruży, na spiesznym jedzeniu, jako też na simarowaniu podwojów, albo odźwierza domowego krwią Baranka. Przytym jeść powinni byli AZYMOS PANES, tojest przaśniki, vulgo macę, alias placki nie na kwasie, ani na drożdżach mieszone i pieczone. A to wszystko czynić powinni byli w wieczor, w nocy; bo BÓG przez Egipt (gdy tam Żydzi byli) chodząc, Ludzie i bydlęta pierworódne i pierwiastkowe zabijał, i od tego chodzenia, Pascha się zowie. Gdzie krew w progu widział owego Baranka, mijał ten Dom Nec erit in vobis plaga disperdens,
od wszystkiego ludu przy opasaniu się, obuciu, y trzymaniu lásek w ręku swoich na znak podruży, ná spiesznym iedzeniu, iáko też na simarowaniu podwoiow, albo odźwierza domowego krwią Baranka. Przytym ieść powinni byli AZYMOS PANES, toiest przáśniki, vulgo macę, alias plácki nie ná kwasie, ani na drożdżach mieszone y pieczone. A to wszystko czynić powinni byli w wieczor, w nocy; bo BOG przez Egypt (gdy tam Zydzi byli) chodząc, Ludzie y bydlęta pierworodne y pierwiastkowe zabiiáł, y od tego chodzenia, Pascha się zowie. Gdzie krew w progu widział owego Baranka, miiáł ten Dom Nec erit in vobis plaga disperdens,
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1067
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
asystencyj, paszportem i informacją opatrzony od Jozue Ben-Levi. Pobrali na siebie (prawią) szaty Arbakanfes nazwane, tojest o czterech grani, w których czart kusić ich nie może: wprzód w Damaszku ten Poseł zakopał się po szyję w piasku, Talmud pisał lat 13; co Sabasz barana sobie stworzył, ogniem z nieba spuszczonym pieczonego pożywał. Drogę potym przedsiewziętą kontynuował, Anioła Hamoves strażnika Ra ju zdybał, o miecza pokazanie prosił, i po nim pokazanym do Raju wskoczył, i tak go opisał; jakoby miał siedm gmachów i spatia: Pierw szego Gmachu O Religii Żydowskiej i błędach z Talmudów
złotego, gdzie mieszkają Prorocy, jest mil 11 tysięcy;
asystencyi, paszportem y informacyą opátrzony od Iozue Ben-Levi. Pobrali na siebie (prawią) szaty Arbakanfes nazwane, toiest o czterech grani, w ktorych czart kusić ich nie może: wprzod w Dámaszku ten Poseł zakopáł się po szyię w piasku, Talmud pisał lat 13; co Sabász barana sobie stworzył, ogniem z nieba spuszczonym pieczonego pożywał. Drogę potym przedsiewziętą kontynuował, Anioła Hamoves strażnika Rá iu zdybał, o miecza pokazánie prosił, y po nim pokazanym do Raiu wskoczył, y ták go opisał; iakoby miał siedm gmachow y spatia: Pierw szego Gmachu O Religii Zydowskiey y błędach z Talmudow
złotego, gdzie mieszkaią Prorocy, iest mil 11 tysięcy;
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1075
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755