nikczemne wargi Wiodą na rzeź ojczyznę, dla wziątku, na targi. Cóż stąd idzie? I Turczyn nie będzie tak głupi: Miasto wojsk sta tysięcy, jednego z tych kupi. Cóż mu po wielu, proszę, kiedy jednym zdole? Albo mniemacie, że wziął inaczej Podole? Niepodobien do tego był ów obóz piwny? Wierę bym ja litewskiej nie dał za to grzywny, Że gorsze nad czernieckie nasze rozhowory On mieszał pod Lublinem przez swoje faktory. 450. DO TEGOŻ NALEŻY
Ślący Ksantus Ezopa po mięso do jatek, Każe co najlepszego kupować dostatek, Chcąc przyjaciół częstować; a gdy ten, po groszu Nakupiwszy języków, w
nikczemne wargi Wiodą na rzeź ojczyznę, dla wziątku, na targi. Cóż stąd idzie? I Turczyn nie będzie tak głupi: Miasto wojsk sta tysięcy, jednego z tych kupi. Cóż mu po wielu, proszę, kiedy jednym zdole? Albo mniemacie, że wziął inaczej Podole? Niepodobien do tego był ów obóz piwny? Wierę bym ja litewskiej nie dał za to grzywny, Że gorsze nad czernieckie nasze rozhowory On mieszał pod Lublinem przez swoje faktory. 450. DO TEGOŻ NALEŻY
Ślący Xantus Ezopa po mięso do jatek, Każe co najlepszego kupować dostatek, Chcąc przyjaciół częstować; a gdy ten, po groszu Nakupiwszy języków, w
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 201
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
jako też i kradzionych. Także szynki wszelkiego likworu i napoju, futer, czapek, sukien, kożuchów, obuwia, skór wołowych, baranich i kozłowych, wolne piwa warzenie, gorzałki kurzenie, miodu sycenie, oddawszy co do arendy należy tak, jako zwyczaj jest i teraźniejsze postanowienie w Złoczowie. To jest od półmacka słodu piwnego złoty i groszy 6, od półmacka surowcu także złoty i groszy 6, od półbelca miodu przaśnego zł 1, a zaś od całego półbeczka miodu przaśnego zł 5 pozwalamy i dopuszczamy. Muzyka także po wszystkich w każde święto i w każdy dzień, oprócz jednej niedzieli, która na arendzie szczególnie grać ma, pozwala się.
jako też i kradzionych. Także szynki wszelkiego likworu i napoju, futer, czapek, sukien, kożuchów, obuwia, skór wołowych, baranich i kozłowych, wolne piwa warzenie, gorzałki kurzenie, miodu sycenie, oddawszy co do arendy należy tak, jako zwyczaj jest i teraźniejsze postanowienie w Złoczowie. To jest od półmacka słodu piwnego złoty i groszy 6, od półmacka surowcu także złoty i groszy 6, od półbelca miodu przaśnego zł 1, a zaś od całego półbeczka miodu przaśnego zł 5 pozwalamy i dopuszczamy. Muzyka także po wszystkich w każde święto i w każdy dzień, oprócz jednej niedzieli, która na arendzie szczególnie grać ma, pozwala się.
Skrót tekstu: JewPriv_II_Sasów
Strona: 224
Tytuł:
Jewish Privileges in the Polish Commonwealth, t. II, Sasów
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Złoczów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
przywileje, akty nadania
Tematyka:
prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1727
Data wydania (nie wcześniej niż):
1727
Data wydania (nie później niż):
1727
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Jewish privileges in the Polish commonwealth
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacob Goldberg
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Jerozolima
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Nauk Izraela
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2001
że w prawo: Sejmy tu łamią, przerabiają prawo, Rzadko tu dobry stróż, że prawdę rzekę, Ukręcą-ć kołki i potłuką dekę, I swar poselskiej zagłuszy cię izby, Nie przeciśniesz się przez panięce ciżby; Snadź i niemieckie piki, partezany Między królewskie nie puszczą cię ściany. Ani się w lewo na Piwną ulicę Udawaj — twoja rzecz chwalić winnicę (Prócz żebyś chciała o jednejże strawie Nawiedzić kościół najstarszy w Warszawie, Gdzie święty żołnierz, żeby nie zmarzł goły Zebrak, płaszczem się podziela na poły), Ale idź prosto, gdzie Ewangelisty Kościół i drużby jego, który czysty Chrzest na świat przyniósł; tu, jak
że w prawo: Sejmy tu łamią, przerabiają prawo, Rzadko tu dobry stróż, że prawdę rzekę, Ukręcą-ć kołki i potłuką dekę, I swar poselskiej zagłuszy cię izby, Nie przeciśniesz się przez panięce ciżby; Snadź i niemieckie piki, partezany Między królewskie nie puszczą cię ściany. Ani się w lewo na Piwną ulicę Udawaj — twoja rzecz chwalić winnicę (Prócz żebyś chciała o jednejże strawie Nawiedzić kościół najstarszy w Warszawie, Gdzie święty żołnierz, żeby nie zmarzł goły Zebrak, płaszczem się podziela na poły), Ale idź prosto, gdzie Ewangelisty Kościół i drużby jego, który czysty Chrzest na świat przyniósł; tu, jak
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 75
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
i obaczysz insze sukcesory.” Nigdy tego alkiermes nie dokaże drogi: Porwie się jako ze snu, obaczywszy bogi. Toż żeby koło zdrowia lepszy miał porządek, Radzą, i w skok czymkolwiek posilił żołądek; Na co gdy ledwie z długiej pozwoli namowy, Upieką mu kapłona i kasze ryżowej
Uwarzą, ale naprzód poleweczki piwnej. „Cóż za to?” — cicho rzecze. Powiedzą: „Pół grzywny.” „Pół grzywny? — ciśnie łyżkę — niewiele należy, Czy mi od głodu umrzeć, czyli od kradzieży.” 181. DO CHLUBNEGO
Słuchając twoich grzeczności tak wielu, Obłapić się chce ciebie, przyjacielu; Ale zaś
i obaczysz insze sukcesory.” Nigdy tego alkiermes nie dokaże drogi: Porwie się jako ze snu, obaczywszy bogi. Toż żeby koło zdrowia lepszy miał porządek, Radzą, i w skok czymkolwiek posilił żołądek; Na co gdy ledwie z długiej pozwoli namowy, Upieką mu kapłona i kasze ryżowej
Uwarzą, ale naprzód poleweczki piwnej. „Cóż za to?” — cicho rzecze. Powiedzą: „Pół grzywny.” „Pół grzywny? — ciśnie łyżkę — niewiele należy, Czy mi od głodu umrzeć, czyli od kradzieży.” 181. DO CHLUBNEGO
Słuchając twoich grzeczności tak wielu, Obłapić się chce ciebie, przyjacielu; Ale zaś
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 280
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
tych obu? Koń, co choć u pełnego, głodny stoi żłobu. Skępiec ów, żeby pełnej nie uszczuplił skrzynki, Widząc, gdy drudzy jedli, czcze połykał ślinki. Tamtym, czego nie mają, temu i to, co ma, Niedostaje i morzy żądza go łakoma. Na zaciąg po swej śmierci sukcesorom piwny Grzebie z miejsca na miejsce opleśniałe grzywny. 313. NA POKÓJ ŻUEAWIŃSKI Z TURKI
Dał Bóg, Polacy, z Turkiem po mordzie tak dawnem Pożądany w obozie stanął pod Żurawnem Wierę pokój, gdzie tylko mucha cię przebudzi, Bo ani psa i kota, ani znajdziesz ludzi. Czego orda nie zbierze, żołnierze spustoszą. Niech
tych obu? Koń, co choć u pełnego, głodny stoi żłobu. Skępiec ów, żeby pełnej nie uszczuplił skrzynki, Widząc, gdy drudzy jedli, czcze połykał ślinki. Tamtym, czego nie mają, temu i to, co ma, Niedostaje i morzy żądza go łakoma. Na zaciąg po swej śmierci sukcesorom piwny Grzebie z miejsca na miejsce opleśniałe grzywny. 313. NA POKÓJ ŻUEAWIŃSKI Z TURKI
Dał Bóg, Polacy, z Turkiem po mordzie tak dawnem Pożądany w obozie stanął pod Żurawnem Wierę pokój, gdzie tylko mucha cię przebudzi, Bo ani psa i kota, ani znajdziesz ludzi. Czego orda nie zbierze, żołnierze spustoszą. Niech
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 324
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
szafować, na wszelki przeciwności impet górować się i natarczywie narażać, zgoła we wszytkim i zawsze mężnie i odważnie postępować. Ale jakoż tej dogodzić się może obligacji, gdzie serca nie masz, kiedy to na pierwszy zaraz ogień upada albo na najmniejsze żyły zacięcie mdleje i obumiera. Darmo mi, miły inżynierze, przy kuflu i piwnym zaciągu swoim armaty rychtujesz, fortece, wały, aprosze i szyki po stołach delinujesz, kiedy sam na to wszytko albo przez perspektywę patrzysz z daleka, albo wstyd i obelgę serca swojego łożysz, kiedy ci stempel w oczach jako kartan straszny, kiedy ci huk lada strzelby nogi zaraz podcina. Darmo miejscem rejestru swojego
szafować, na wszelki przeciwności impet górować się i natarczywie narażać, zgoła we wszytkim i zawsze mężnie i odważnie postępować. Ale jakoż tej dogodzić się może obligacyi, gdzie serca nie masz, kiedy to na pierwszy zaraz ogień upada albo na najmniejsze żyły zacięcie mdleje i obumiera. Darmo mi, miły indzinierze, przy kuflu i piwnym zaciągu swoim armaty rychtujesz, fortece, wały, aprosze i szyki po stołach delinujesz, kiedy sam na to wszytko albo przez perspektywę patrzysz z daleka, albo wstyd i obelgę serca swojego łożysz, kiedy ci stempel w oczach jako kartan straszny, kiedy ci huk lada strzelby nogi zaraz podcina. Darmo miejscem rejestru swojego
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 185
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
. Dla gorącej zaś wątroby z serwatki jakiej takiej/ kozia nalepsza/ i ze lnianym olejem świeżym kosztowna. A gdzie instrumentu niemasz naprędce/ żółtek jajowy z trochą soli zmieszawszy/ a w chustkę cieniuchną włożywszy/ nicią węzełek zawiązawszy/ jak nadalej w jelito spodnie palcem wetkniesz/ aby nić wisiała. Ztym leżąc polewkę piwną jako wyższej/ abo jaką inszą wypić/ i czekać aż puści: może i czopek zwyczajny z soli i z miodu abo z mydła dać. Przy gorącej wątrobie barzo kosztowny jest winny lagier suszony i wywarzony do białości/ w Aptece zową go Cremor Tartari, z którego sięteż Cerulicy naszy (bo mają i vitriolatum) kokoszą
. Dla gorącey záś wątroby z serwatki iákiey tákiey/ koźia nalepsza/ y ze lniánym oleiem świeżym kosztowna. A gdźie instrumentu niemász náprędce/ żołtek iáiowy z trochą soli zmieszawszy/ á w chustkę ćieniuchną włożywszy/ nićią węzełek záwiązawszy/ iak nadáley w ielito spodnie pálcem wetkniesz/ áby nić wiśiáłá. Ztym leżąc polewkę piwną iáko wyższey/ ábo iáką inszą wypić/ y czekáć áż puśći: może y czopek zwyczáyny z soli y z miodu ábo z mydła dáć. Przy gorącey wątrobie bárzo kosztowny iest winny lagier suszony y wywárzony do białośći/ w Aptece zową go Cremor Tartari, z ktorego sięteż Cerulicy nászy (bo máią y vitriolatum) kokoszą
Skrót tekstu: CiachPrzyp
Strona: D2
Tytuł:
O przypadkach białychgłów brzemiennych
Autor:
Piotr Ciachowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki, traktaty
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
Co mię piją kwartę, A gębą rozwartą Pełniący za zdrowie, Biedażkoż ich głowie. Bo co mię z apteki Bierano na leki, To dziś kto żyw skwarzy, A przy mnie się swarzy. Co poranu było W zażywaniu milo, Już dziś, po obiedzie, Do garści przyjedzie, Sztępel na kapustę I na piwną mustę. Więc koło mnie chodzą, Głupi, za czym szkodzą Ogniem w niedozorze, Takich by po skórze. Niech domów nie znoszą, A ludzi nie płoszą. Sama się nie chwalę, Zostawując cale Pochwalę inszemu, O mnie wiedzącemu. Bo kto sam się chwali, Sprawy swoje wali; Jego dzieła wszytkie Tą sprawy
Co mię piją kwartę, A gębą rozwartą Pełniący za zdrowie, Biedażkoż ich głowie. Bo co mię z apteki Bierano na leki, To dziś kto żyw skwarzy, A przy mnie się swarzy. Co poranu było W zażywaniu milo, Już dziś, po obiedzie, Do garści przyjedzie, Sztępel na kapustę I na piwną mustę. Więc koło mnie chodzą, Głupi, za czym szkodzą Ogniem w niedozorze, Takich by po skórze. Niech domów nie znoszą, A ludzi nie płoszą. Sama się nie chwalę, Zostawując cale Pochwalę inszemu, O mnie wiedzącemu. Bo kto sam się chwali, Sprawy swoje wali; Jego dzieła wszytkie Tą sprawy
Skrót tekstu: PosTabBad
Strona: 44
Tytuł:
Poswarek tabaki z gorzałką
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
co szkodował co rok najmniej taler bity. Wszystkich pretensyj czyni in unum zniózszy złp numero 240.
2. Hryc Szelia ma pretensyją za woła, któremu wzięto za napasne jakieś dymy, którego traktowano w grodzie, talerów bitych, już lat 13 temu. Przy tym worów 9 rachując wór po złotemu facit złp 9; beczek piwnych 4 także rachując po złotemu facit złp 4; item secunda, że przykłada się talek, krup, oleju i manny, najmniej szkoduje na złp 40 przez wszystkie lata. Suma facit wszystkich pretensyj tego chłopa in unum zniózszy złp numero 133.
3. Iwan Salałojuk ma za wieprza pretensyją, któremu zajęto do dworu karmnego i
co szkodował co rok najmniej taler bity. Wszystkich pretensyj czyni in unum zniózszy złp numero 240.
2. Hryc Szelia ma pretensyją za woła, któremu wzięto za napasne jakieś dymy, którego traktowano w grodzie, talerów bitych, już lat 13 temu. Przy tym worów 9 rachując wór po złotemu facit złp 9; beczek piwnych 4 także rachując po złotemu facit złp 4; item secunda, że przykłada się talek, krup, oleju i manny, najmniej szkoduje na złp 40 przez wszystkie lata. Suma facit wszystkich pretensyj tego chłopa in unum zniózszy złp numero 133.
3. Iwan Salałojuk ma za wieprza pretensyją, któremu zajęto do dworu karmnego i
Skrót tekstu: PretChłopRzecz
Strona: 15
Tytuł:
Specyfikacyja pretensyj chłopskich...
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1727
Data wydania (nie wcześniej niż):
1727
Data wydania (nie później niż):
1727
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
na złp numero 35 - -
6. Hryc Hryszkowski, temu zabrano do dwora siana stożek, za który praetendit złp 12. Item spaśli drugi stożek gradowego siana chowając się z końmi dwornymi przed Szwedami i za to siano praetendit złp 12. Worów wzięto 5 temuż, każdy rachując po złotemu facit 5. Beczkę 1 piwną wzięto — 1 złp. Tenże za dokładanie talek, krup, pęcaku corocznie praetendit za to najmniej złp 40; facit wszystka pretensyją złp 70.
7. Roman Szumski ma pretensyją, któremu zabrano żyta kop numero 12 i snopów 13, kopa dawała po półtora szanka, a szanek żyta natenczas płacono po złp 12,
na złp numero 35 - -
6. Hryc Hryszkowski, temu zabrano do dwora siana stożek, za który praetendit złp 12. Item spaśli drugi stożek gradowego siana chowając się z końmi dwornymi przed Szwedami i za to siano praetendit złp 12. Worów wzięto 5 temuż, każdy rachując po złotemu facit 5. Beczkę 1 piwną wzięto — 1 złp. Tenże za dokładanie talek, krup, pęcaku corocznie praetendit za to najmniej złp 40; facit wszystka pretensyją złp 70.
7. Roman Szumski ma pretensyją, któremu zabrano żyta kop numero 12 i snopów 13, kopa dawała po półtora szanka, a szanek żyta natenczas płacono po złp 12,
Skrót tekstu: PretChłopRzecz
Strona: 15
Tytuł:
Specyfikacyja pretensyj chłopskich...
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1727
Data wydania (nie wcześniej niż):
1727
Data wydania (nie później niż):
1727
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955