.
25^go^. Na Boże Narodzenie byliśmy u ip. cześnika w Indurze; był ipan strażnik, ip. Massalski chorążyc grodzieński i t. d. Dni i nocy na biesiadach w miłej konwersacji trawiliśmy. Tamże sceny różne wyprąwowano, między któremi najlepiej swoję udał p. Bury, pokojowy ip. strażnika, ubrany po białogłowsku, mający na sobie osobę damy lubieżnej; udał także swoją scenę i p. Blinstrub, także pokojowy ip. strażnika, ubrany za cygana; tenże potem służący niby sejmikowemu szlachcicowi panu Trzeciakowi.
29^go^ pojechaliśmy wszyscy razem do Grodna do ip. hetmana, z którym dzień 1mam Januarii, tojest Nowy Rok odprawiliśmy
.
25^go^. Na Boże Narodzenie byliśmy u jp. cześnika w Indurze; był jpan strażnik, jp. Massalski chorążyc grodzieński i t. d. Dni i nocy na biesiadach w miłéj konwersacyi trawiliśmy. Tamże sceny różne wyprąwowano, między któremi najlepiéj swoję udał p. Bury, pokojowy jp. strażnika, ubrany po białogłowsku, mający na sobie osobę damy lubieżnej; udał także swoją scenę i p. Blinstrub, także pokojowy jp. strażnika, ubrany za cygana; tenże potém służący niby sejmikowemu szlachcicowi panu Trzeciakowi.
29^go^ pojechaliśmy wszyscy razem do Grodna do jp. hetmana, z którym dzień 1mam Januarii, tojest Nowy Rok odprawiliśmy
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 40
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
kościołowi.
W tym nabożeństwa słuchawszy powróciłem do gospody.
Po południu byłem na kursie, kędy maszkary się odprawują. Tam nie na kilka tysięcy karet jedna po drugiej z osobami varie poubieranymi przejeżdżało się, różne iocos et delectationes wymyślając. Damom tu w Rzymie uti hac recreatione mascararum nie godzi się, jeno kawalerów gwałt po białogłowsku poubieranych bywa i to cum licentia. Tam się też na ten czas cursus ad metom equorum odprawował, co same konie do kresu biegały pro palma, mając na sobie przyprawne bodce. Okna zaś i ganki obiciem ozdobione, tej wszytkiej ulicy, z których damy się i różni ludzie na te maszkary przypatrowali.
Dnia 17.
kościołowi.
W tym nabożeństwa słuchawszy powróciłem do gospody.
Po południu byłem na kursie, kędy maszkary się odprawują. Tam nie na kilka tysięcy karet jedna po drugiej z osobami varie poubieranymi przejeżdżało się, różne iocos et delectationes wymyślając. Damom tu w Rzymie uti hac recreatione mascararum nie godzi się, jeno kawalerów gwałt po białogłowsku poubieranych bywa i to cum licentia. Tam się też na ten czas cursus ad metom equorum odprawował, co same konie do kresu biegały pro palma, mając na sobie przyprawne bodce. Okna zaś i ganki obiciem ozdobione, tej wszytkiej ulicy, z których damy się i różni ludzie na te maszkary przypatrowali.
Dnia 17.
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 190
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
/ którą jutrzenką i gwiazdą ranną zowiemy/ gdy stanęła pod krzyżem/ to jest/ pod Wagą oną duchowną/ jako w domu swoim Planeta była/ i tam pokazała władzą swoję wszytkę i męstwo; dopieroż królowała na ten czas i panowała/ i rządziła. Rządziła mowie/ animuszu swego obrotami/ ab i nic po białogłowsku sobie nie poczynała. Nadobnie Ildefonsus, o Pannie przy krzyżu stojącej/ który wszystko jako na wadze zawiesił/ sam był na wadze krzyżowej zawieszony. Patrzyła na to Panna/ i wielmi bolała/ wielmi cierpiała/ i mieczem bólu jego zraniona naduszy była. Otoż masz Bogarodzicę jutrzenną gwiazdę/ w znaku Wagi będącą/ i
/ ktorą iutrzenką y gwiazdą ránną zowiemy/ gdy stánęłá pod krzyżem/ to iest/ pod Wagą oną duchowną/ iáko w domu swoim Plánetá byłá/ y tám pokazáłá władzą swoię wszytkę y męstwo; dopieroż krolowáłá ná ten czás y pánowáłá/ y rządźiłá. Rządźiłá mowie/ ánimuszu swego obrotámi/ áb y nic po białogłowsku sobie nie poczynáłá. Nadobnie Ildefonsus, o Pánnie przy krzyżu stoïącey/ ktory wszystko iáko ná wadze zawieśił/ sam był ná wadze krzyżowey záwieszony. Pátrzyłá ná to Pánná/ y wielmi boláłá/ wielmi ćierpiáłá/ y mieczem bolu iego zrániona náduszy byłá. Otoż masz Bogárodźicę iutrzenną gwiazdę/ w znáku Wagi będącą/ y
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 26
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
drugiej Anna z Mindelhein które pojmawszy dano do osobnego więzienia/ także jedna o drugiej niewiedziała/ nazajutrz rano Burmistrz człowiek w wierze zżarliwy przy obecności radziec i pisarza łaziebniczkę kazał dać na probę/ i choć pewnie miała przy sobie czary/ które milczenie sprawują/ czego zawsze sędziom przestrzegać trzeba/ dla tego iż z razu nie po białogłowsku/ ale jako mąż serdecznie o niewinności swojej powiedała: za sprawą Boga wszechmogącego/ żeby taki występek nie uszedł przez karania: natychmiast dobrowolnie/ i już rozwiązana/ aczkolwiek jeszcze na miejscu proby/ wszytkie zbrodnie swoje objawiła. Abowiem popytaniu pisarza inkwizicjej i dowodzeniu świadkami z strony szkód w ludziach i w bydle poczynionych. Co ją
drugiey Anná z Mindelhein ktore poimawszy dano do osobnego więzienia/ tákże iedná o drugiey niewiedźiáła/ názáiutrz ráno Burmistrz człowiek w wierze zżárliwy przy obecności rádźiec y pisárzá łáźiebniczkę kazał dáć ná probę/ y choć pewnie miáłá przy sobie czáry/ ktore milczenie spráwuią/ czego záwsze sędźiom przestrzegáć trzebá/ dla te^o^ iż z rázu nie po biáłogłowsku/ ále iáko mąż serdecznie o niewinnośći swoiey powiedáłá: zá spráwą Bogá wszechmogące^o^/ żeby táki występek nie vszedł przez karánia: nátychmiast dobrowolnie/ y iuż rozwiązána/ áczkolwiek iescże ná mieyscu proby/ wszytkie zbrodnie swoie obiáwiłá. Abowiem popytániu pisárzá inquisicyey y dowodzeniu świádkámi z strony szkod w ludźiách y w bydle pocżynionych. Co ią
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 161
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
wspaniałość i powaga i Fortuna wszytkie do dalszego pożycia podnietą były. Załób w Litwie fudannych i POLITYCZNY. wytwornych nie rabiają. Filipowi Królowi Macedońskiemu dość na tym było że miał takiego syna toż o tym domie rozumieć trzeba. Ten dõ takowy jest w którym domu nic śmierć nie radzi. ORATOR Kto kogo płacze trzeba aby się po białogłowsku przybrał. 28. Mowa na Pogrzeb Młodzieńca Jakiego znacznego. PIąTA Wiek dziecinny jest to kwiat który pokrapia rosa młodość-
LEdwie co rosa kwitnąca trawę pokrapiać poczęła/ alić zaraz taki słoneczny nastąpił upał/ iż i rosę/ a oraz i kwiat jednym razem ususzył. Moi Miłościwi PP. Poglądała przez czas niemały Ojczyzna/ przypatrowała się
wspániáłosć y powagá y Fortuná wszytkie do dalszego pożyćiá podnietą były. Załob w Litwie fudannych y POLITYCZNY. wytwornych nie rabiáią. Philipowi Krolowi Macedońskiemu dość ná tym było że miáł tákiego syná toż o tym domie rozumieć trzebá. Ten dõ tákowy iest w ktorỹ domu nic śmierć nie radźi. ORATOR Kto kogo płacze trzebá áby się po biáłogłowsku przybrał. 28. Mowá ná Pogrzeb Młodźieńcá Iákiego znacznego. PIąTA Wiek dźiećinny iest to kwiát ktory pokrapiá rosa młodość-
LEdwie co rosa kwitnąca trawę pokrapiáć poczeła/ álić záraz táki słoneczny nástąpił vpał/ iż y rosę/ á oraz y kwiát iednỹ razem vsuszył. Moi Miłośćiwi PP. Poglądałá przez czás niemáły Oyczyzna/ przypatrowałá się
Skrót tekstu: WojszOr
Strona: 332
Tytuł:
Oratora politycznego [...] część pierwsza pogrzebowa
Autor:
Kazimierz Wojsznarowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644
, od nich ratunku niedopuszczonego żądały. Ale ah o Boże! co za tyrańska i ostatnia prawie nie ludzkość; żony gwałtownie wydzierać mężom! gdzie ani łzy, ani prośby, ani okupy bogate, pomoc mogły! Jam doznała nieszczęścia tego, o którym, jako doświadczona powiadam, bo nieszczęśliwe tegoż dnia przebrawszy się po białogłowsku, w którym mi stroju jak na złość pięknie było, lubo dla krótkości włosów, którem była urznęła, doskonale się trefić nie mogła; a nieborak Arymant nie mógł się mnie napatrzyć, pono Serce Jego czuło, że to ostatni raz być miało. Zaraz tedy po wzięciu Miasta, ulice na kwatery rożdzielono, z których
, od nich ratunku niedopuszczonego żądały. Ale ah o Boże! co za tyranska y ostatnia prawie nie ludzkość; żony gwałtownie wydźierać mężom! gdźie áni łzy, ani prośby, áni okupy bogate, pomoc mogły! Iam doznáłá nieszczęścia tego, o ktorym, iako doświadczona powiadam, bo nieszczęśliwe tegoż dniá przebrawszy się po białogłowsku, w ktorym mi stroiu iák ná złość pięknie było, lubo dla krotkośći włosow, ktorem była urznęła, doskonale się trefić nie mogła; á nieborak Arymant nie mogł się mnie napatrzyć, pono Serce Iego czuło, że to ostatni raz bydź miało. Zaraz tedy po wźięćiu Miástá, ulice ná kwatery rożdźielono, z ktorych
Skrót tekstu: UrfeRubJanAwan
Strona: 135
Tytuł:
Awantura albo Historia światowe rewolucje i niestatecznego alternatę szczęścia zamykająca
Autor:
Honoré d'Urfé
Tłumacz:
Jan Karol Rubinkowski
Drukarnia:
Jan Ludwik Nicolai
Miejsce wydania:
Toruń
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1741
Data wydania (nie wcześniej niż):
1741
Data wydania (nie później niż):
1741