wieczór tańce były, ale niedługo.
Poczta wileńska dopiro przyniosła nam zupełną wiadomość o eksko¬
munice imp. wojewody wileńskiego, jako go wyklinano, po której na Antokolu swoim, z ichmpp. senatorami wespół był, z dział bić kazał i race puszczać, gdzie i kieliszki miasto świc rzucano mówiąc: fiat, fiat, Żydów po biskupiu ubierano dla pośmiewiska. In summa consideratione ta akcja nie tylko u majestatów pańskich, ale i u wszystkich ichmciów była. Die 4 ejusdem
Król im. w łazience, królowa im. w swoim pokoju na górze obiad jadła. Dziś król im. bardzo pomieszany był podobno, jakom dosłyszał, względem wyliczenia posagu, którego
wieczór tańce były, ale niedługo.
Poczta wileńska dopiro przyniosła nam zupełną wiadomość o eksko¬
munice jmp. wojewody wileńskiego, jako go wyklinano, po której na Antokolu swoim, z ichmpp. senatorami wespół był, z dział bić kazał i race puszczać, gdzie i kieliszki miasto świc rzucano mówiąc: fiat, fiat, Żydów po biskupiu ubierano dla pośmiewiska. In summa consideratione ta akcyja nie tylko u majestatów pańskich, ale i u wszystkich ichmciów była. Die 4 eiusdem
Król jm. w łazience, królowa jm. w swoim pokoju na górze obiad jadła. Dziś król jm. bardzo pomieszany był podobno, jakom dosłyszał, względem wyliczenia posagu, którego
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 121
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
ażci napawieni nań/ zabójcy wypadli/ i tak go to sztychem/ to ciętemi razy pokatowali; że miejsca na nową ranę w ciele prawie nie było; i zaraz go Pan Bóg cudami wsławił. Bo gdy za niego Ludwik Canonicus Regularis Mszą odprawował/ po zaczęciu Kanonu we Mszy/ obaczył przy Ołtarzu zabitego Engelberta po Biskupiu/ wesołego/ który też nad Ofiarą krzyże czynił: tak jako Kapłan Mszą odprawujący. A gdy się za umarłego Kapłan modlić począł/ rzekł mu Biskup: Bracie nie mianuj mię między umarłemi/ bo ja z Bogiem żyję/ i niewypowiedzianej Męczenników radości zażywam: ale ci/ którzy się do śmierci mojej przyłożyli/ źle prędko
áżći nápáwieni nań/ zaboycy wypádli/ i ták go to sztychem/ to ćiętemi rázy pokátowáli; że mieyscá ná nową ránę w ćiele práwie nie było; i zaraz go Pan Bog cudami wsławił. Bo gdy zá niego Ludwik Canonicus Regularis Mszą odpráwował/ po záczęćiu Kánonu we Mszy/ obaczył przy Ołtarzu zábitego Engelbertá po Biskupiu/ wesołego/ ktory też nad Ofiarą krzyże czynił: ták iako Kápłán Mszą odpráwuiący. A gdy się zá umarłego Kápłán modlić począł/ rzekł mu Biskup: Bráćie nie miánuy mię między umárłemi/ bo ia z Bogiem żyię/ i niewypowiedźianey Męczennikow rádośći záżywam: ále ći/ ktorzy się do śmierći moiey przyłożyli/ źle prędko
Skrót tekstu: KwiatDzieje
Strona: 56
Tytuł:
Roczne dzieje kościelne
Autor:
Jan Kwiatkiewicz
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
Mantolet chwarszczą/ trzewik świeży Skrzypi po Norembersku zrobiony. Panczoszka Jedwabna/ nuż Kabacik ze skorek pachniących. Zalatuje od niego/ jako gdybyś siedział W Kramie perfumownika. Wszystko wyśmienicie/ I nietylko ad luxum, lecz ad lasciuiam. Poczymże/ jeśli nie tym/ poznać Kanonika? Drugi w purpurze chodzi/ drugi po Biskupiu A o Biskupa mało albo nic nie stoi/ Ani się Prawa ani Kapituły boi. Prywatne zabawki Księgi w ręku nie pytaj Animusz, stroi, niepomiarkowane. Wszystko do zbytku, ba niewstydu. Pogotowiu ci mili wychodkowie.
O wychodkach Jezuickich co rzekę/ którymi Jezuici zasmradzają świat/ bo pewnie od nich Niewyszłoby nic
Mantolet chwarszczą/ trzewik świeży Skrzypi po Norembersku zrobiony. Panczoszka Iedwabna/ nuż Kabaćik ze skorek pachniących. Zalatuie od niego/ iáko gdybyś siedźiał W Kramie perfumownika. Wszystko wyśmienićie/ Y nietylko ad luxum, lecz ad lasciuiam. Poczymże/ ieśli nie tym/ poznać Kanoniká? Drugi w purpurze chodźi/ drugi po Biskupiu A o Biskupa mało álbo nic nie stoi/ Ani się Prawa áni Kapituły boi. Prywatne zabawki Xięgi w ręku nie pytay Animusz, stroi, niepomiárkowane. Wszystko do zbytku, ba niewstydu. Pogotowiu ći mili wychodkowie.
O wychodkách Iezuickich co rzekę/ ktorymi Iezuići zásmradzáią świát/ bo pewnie od nich Niewyszłoby nic
Skrót tekstu: OpalKSat1650
Strona: 126
Tytuł:
Satyry albo przestrogi do naprawy rządu i obyczajów w Polszcze
Autor:
Krzysztof Opaliński
Miejsce wydania:
Amsterdam
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650