to będzie Aaronowi i synom jego ustawą wieczną/ od Synów Izraelskich/ gdyż ofiara podnoszenia jest: i Ofiara podnoszenia będzie od Synów Izraelskich/ z ofiar ich spokojnych/ ofiara podnoszenia ich będzie PANU. 29. A szaty święte które są Aaronowe/ zostaną synom jego po nim/ aby pomazywani byli w nich/ a były poświęcane w nich ręce ich. 30. Siedem dni będzie w nich chodził kapłan który będzie na jego miejscu/ z Synów jego: który wchodzić będzie do namiotu zgromadzenia/ aby służył w świątnicy. 31. BArana też poświęcenia weźmiesz/ i uwarżysz mięso jego na miejscu świętem. 32. I jeść będą Aaron i synowie jego
to będźie Aáronowi y synom jego ustáwą wieczną/ od Synow Izráelskich/ gdyż ofiárá podnoszenia jest: y Ofiárá podnoszenia będźie od Synow Izráelskich/ z ofiár jch spokojnych/ ofiárá podnoszenia jch będźie PANU. 29. A száty święte ktore są Aáronowe/ zostáną synom jego po nim/ áby pomázywáni byli w nich/ á były poświącáne w nich ręce jch. 30. Siedem dni będźie w nich chodźił kápłán ktory będźie ná jego miejscu/ z Synow jego: ktory wchodźić będźie do námiotu zgromádzenia/ áby służył w świątnicy. 31. BAráná też poświącenia weźmiesz/ y uwárżysz mięso jego ná miejscu świętem. 32. Y jeść będą Aáron y synowie jego
Skrót tekstu: BG_Wj
Strona: 87
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Wyjścia
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
włosów. Pisze Beda uczony/ że Anglikowie wielką wielkość Turków pobili/ śpiewający tylko Alleluja : abo to Pan Bóg sam nie potłumi/ za ono bluźnierstwo które w odpowiedży do Polaków posłał/ inter caetera krwawy mój miecz teraz posyłam w ziemię twoję Polsko/ a Ukrzyżowanego Boga twego podepcę/ i na wieki imię twoje wykorzenię/ Poświęcanych twoich każę targać końmi : niech się twój Bóg gniewa/ a tobie na pomoc przybywa/ ja mocą Ojca mego Mahometa wszytkiego dokażę.
Jakoś mu się ta duma oddała/ z tego Diariusza z rozumiecie/ gdzie sobie mężne Rycerstwo Kozackie poczynało/ którego barzo mierżą/ jako Tatarzyna wszywy kożuch : skoro mu jedno Janczarów 20000
włosow. Pisze Bedá vczony/ że Anglikowie wielką wielkość Turkow pobili/ śpiewáiący tylko Alleluia : ábo to Pan Bog sam nie potłumi/ zá ono bluźnierstwo ktore w odpowiedżi do Polakow posłał/ inter caetera krwáwy moy miecz teraz posyłam w źiemię twoię Polsko/ á Vkrzyżowánego Bogá twego podepcę/ y ná wieki imię twoie wykorzenię/ Poświącánych twoich każę tárgáć konmi : niech się twoy Bog gniewa/ á tobie ná pomoc przybywa/ ia mocą Oycá mego Máchometá wszytkiego dokaźę.
Iákoś mu sie tá dumá oddáłá/ z tego Diáriuszá z rozumiećie/ gdźie sobie mężne Rycerstwo Kozáckie poczynáło/ ktorego bárzo mierżą/ iáko Tátárzyná wszywy kożuch : skoro mu iedno Iánczárow 20000
Skrót tekstu: ZbigAdw
Strona: A4v
Tytuł:
Adwersaria, albo terminata sprawy wojennej
Autor:
Prokop Zbigniewski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1621
Data wydania (nie wcześniej niż):
1621
Data wydania (nie później niż):
1621
abyć błogosławił PAN Bóg twój w każdej sprawie rąk twoich/ którą czynić będziesz. Rozdział XV. Porządek odpuszczania długów roku siódmego. 4. Ubogi obcy. 7. i domowy ratowany być ma. 12. Co czynić z tym co się w niewolą zaprzedał a nie chce być uwolniony. 19. Jakie Pierworodztwa Bogu poświęcane być mają. 1.
NA początku każdego siódmego roku czynić będziesz odpuszczenie. 2. A toć jest sposób odpuszczania: żeby odpuścił każdy/ który pożyczył z ręki swej/ to czego pożyczył bliźniemu swemu: nie będzie wyciągał długu od bliźniego swego/ i od brata swego: ponieważ obwołane jest odpuszczenie Pańskie. 3.
ábyć błogosłáwił PAN Bog twoj w káżdey spráwie rąk twojich/ ktorą czynić będźiesz. ROZDZIAL XV. Porządek odpuszcżánia długow roku śiodmego. 4. Vbogi obcy. 7. y domowy rátowány bydź ma. 12. Co cżynić z tym co śię w niewolą záprzedał á nie chce być uwolniony. 19. Iákie Pierworodztwá Bogu poświącáne być máją. 1.
NA pocżątku káżdego śiodmego roku cżynić będźiesz odpuszczenie. 2. A toć jest sposob odpuszcżánia: żeby odpuśćił káżdy/ ktory pożycżył z ręki swey/ to cżego pożyczył bliźniemu swemu: nie będźie wyćiągał długu od bliźniego swego/ y od brátá swego: ponieważ obwołáne jest odpuszcżenie Páńskie. 3.
Skrót tekstu: BG_Pwt
Strona: 201
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Powtórzonego Prawa
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
, to sam, zazionieni piszczą, Aż wlezą żabie w gębę, skoro się wyniszczą. Porzućcie herby, szlachta, porzućcie swe krzyże, Bo was niedługo w gburów ten tyran postrzyże. Przynajmniej jeśli wolność, jeśli żywot tani, Niech nie pustoszą bożych kościołów pogani; Zbytki, stroje, fundusze dajcie bożej chwale, Niech poświęcane sprzęty zostawają w cale. Niech ten rząd starszy poczną, kto na srebrze jada, Potem niech każdy wedle możności przykłada. PRUS drugi raz (sidło na wilki) 80. NA PANNĘ HERBU SIDŁO
Nadobna, piękna dziewka, z oczu, z twarzy, z czoła, Lub co rzecze, lub w tańcu obróci dokoła
, to sam, zazionieni piszczą, Aż wlezą żabie w gębę, skoro się wyniszczą. Porzućcie herby, szlachta, porzućcie swe krzyże, Bo was niedługo w gburów ten tyran postrzyże. Przynajmniej jeśli wolność, jeśli żywot tani, Niech nie pustoszą bożych kościołów pogani; Zbytki, stroje, fundusze dajcie bożej chwale, Niech poświęcane sprzęty zostawają w cale. Niech ten rząd starszy poczną, kto na srebrze jada, Potem niech każdy wedle możności przykłada. PRUS drugi raz (sidło na wilki) 80. NA PANNĘ HERBU SIDŁO
Nadobna, piękna dziewka, z oczu, z twarzy, z czoła, Lub co rzecze, lub w tańcu obróci dokoła
Skrót tekstu: PotPoczKuk_III
Strona: 432
Tytuł:
Poczet herbów szlachty
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
herbarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
jest w koszu poświęcenia/ jakom przykazał mo- wiąc: Aaron i Synowie jego będą je jedli. A coby zostało z mięsa i z chleba/ Ogniem spalicie. 33. A ze drzwi Namiotu zgromadzenia/ niewychodźcie przez siedm dni/ aż do dnia którego się wypełni czas poświęcenia waszego/ bo przez siedm dni poświęcane będą ręce wasze: 34. Jako się stało dziś/ tak przykazał PAN czynić/ na oczyszczenie wasze: 35. Przetoż przy drzwiach Namiotu zgromadzenia trwać będziecie/ we dnie i w nocy/ przez siedm dni/ a strzec będziecie rozrządzenia Pańskiego/ abyście nie pomarli: bo mi tak rozkazano: 36. I
jest w koszu poświęcenia/ jákom przykazał mo- wiąc: Aáron y Synowie jego będą je jedli. A coby zostáło z mięsá y z chlebá/ Ogniem spalićie. 33. A ze drżwi Namiotu zgromádzenia/ niewychodźćie przez śiedm dni/ áż do dniá ktorego śię wypełni cżás poświęcenia wászego/ bo przez śiedm dni poświącáne będą ręce wásze: 34. Iáko śię stáło dźiś/ ták przykazał PAN czynić/ ná oczyśćienie wásze: 35. Przetoż przy drzwiách Namiotu zgromádzenia trwáć będźiećie/ we dnie y w nocy/ przez śiedm dni/ á strzedz będźiećie rozrządzenia Páńskiego/ ábyśćie nie pomárli: bo mi ták rozkazano: 36. Y
Skrót tekstu: BG_Kpł
Strona: 110
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Kapłańska
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
które czasu potrzeby przystojnego sposobu krztu świętego niezachowują. Co się nie w ten sposób mówi/ żeby Sakramenty źli ludzie szagowac nie mieli/ i owszem mogą/ choćby ten snadź który krzci/ i ciało Pańskie poświęca był nagorszym/ by jeno przystojnym/ i zwyczajnym sposobem/ także słowami do tego służącymi na to będąc poświęcany krzcił/ i święcił. Tak też podobnym obyczajem/ żeby w Egzorcizowaniu przystojnie postępował/ nie zawstydzony ani pijany. A Boże daj/ żeby bez zająkania/ i słów potrzebnych opuszczania/ tak święte sprawy odprawowane bywały. Wprawdzie. Jako do poświęcania Sakramentu/ czterech rzeczy istotnych potrzeba to jest/ materii/ kształtu/ przedsięwzięcia
ktore cżásu potrzeby przystoynego sposobu krztu świętego niezáchowuią. Co sie nie w ten sposob mowi/ żeby Sákrámenty źli ludźie szágowác nie mieli/ y owszem mogą/ choćby ten snadź ktory krzci/ y ciáło Páńskie poświąca był nagorszym/ by ieno przystoynym/ y zwyczáynym sposobem/ tákże słowámi do tego służącymi ná to będąc poświącány krzcił/ y święcił. Ták też podobnym obyczáiem/ żeby w Exorcizowániu przystoynie postępował/ nie záwstydzony áni piiány. A Boże day/ żeby bez záiąkánia/ y słow potrzebnych opusczánia/ ták święte spráwy odpráwowáne bywáły. Wprawdźie. Iáko do poświącánia Sákrámentu/ czterech rzeczy istotnych potrzebá to iest/ máteriey/ kształtu/ przedśięwźięćia
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 261
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
impediowana, Rzpltej darować mogę, a ty mego privata auctoritate (jakoś nie dał) nie wydrzesz. Pod jednym prawem, w jednakich wolnościach siedząc, każdego równo szanować i uważyć umiem; ale tak czynisz, jako oni filozofowie: de contemnenda gloria scribunt, nomen autem suum inscribunt. Na co one chorągwie w Rzymie poświęcane, na co fundowanie kawalerów abo bractwa ś. Michała, co tylko królowi a monarchowi służy? A zda mi się, że to już coś, niż tytuły, szkodliwszego; bo jeśli jeszcze te bractwa i ordines przysięgami bywają utwierdzone, już nie confraternitates, ale coniurationes to in Republica zowią. A chorągiew co nam przyniosła
impedyowana, Rzpltej darować mogę, a ty mego privata auctoritate (jakoś nie dał) nie wydrzesz. Pod jednym prawem, w jednakich wolnościach siedząc, każdego równo szanować i uważyć umiem; ale tak czynisz, jako oni filozofowie: de contemnenda gloria scribunt, nomen autem suum inscribunt. Na co one chorągwie w Rzymie poświęcane, na co fundowanie kawalerów abo bractwa ś. Michała, co tylko królowi a monarchowi służy? A zda mi się, że to już coś, niż tytuły, szkodliwszego; bo jeśli jeszcze te bractwa i ordines przysięgami bywają utwierdzone, już nie confraternitates, ale coniurationes to in Republica zowią. A chorągiew co nam przyniosła
Skrót tekstu: ZebrzMyszkZatargCz_II
Strona: 204
Tytuł:
Zatarg Zebrzydowskiego z Myszkowskim
Autor:
Mikołaj Zebrzydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1606 a 1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
Żeby głodny żołądek, czym kolwiek posilił, Wybiegł z Puszczy ku Miastu, wstyd na stronę schylił: W Dom Ahimelcha wpadszy, rzecze do Kapłana: Posil mnie, bom zgłodniały dla miłości Pana Tego, co świat szeroki i co na nim stworzył, Wszystko karmi, nikogo głodem nieumorzył. Odpowie Kapłan mamci, poświęcane Chleby, Ale tobie jeść się ich niegodzi, ażeby BÓG mnie niekarał, bo ten nam jest pozwolony Samym Kapłanom, wam zaś wcale zabroniony, Nieprzestał DAWID żebrać od Kapłana Chleba, Wszak wiesz, że Prawo łamie gwałtowna potrzeba. Uznaj sam, czy rzecz słuszna, i czy przyzwoita, Żeby o śmierć
Zeby głodny żołądek, czym kolwiek posilił, Wybiegł z Puszczy ku Miastu, wstyd na stronę schylił: W Dom Ahimelcha wpadszy, rzecze do Kapłana: Posil mnie, bom zgłodniały dla miłości Pana Tego, co świat szeroki y co na nim stworzył, Wszystko karmi, nikogo głodem nieumorzył. Odpowie Kapłan mamci, poświęcane Chleby, Ale tobie ieść się ich niegodzi, ażeby BOG mnie niekarał, bo ten nam iest pozwolony Samym Kapłanom, wam zaś wcale zabroniony, Nieprzestał DAWID żebrać od Kapłana Chleba, Wszak wiesz, że Prawo łamie gwałtowna potrzeba. Uznay sam, czy rzecz słuszna, y czy przyzwoita, Zeby o śmierć
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 26
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
Tekiel: wiedz, że cię w czasie niedługim zawieszą;
Fares: twoje królestwo osiędą sąsiedzi, A ty umrzesz zabity sam bez opowiedzi; Mane: jawne twe bunty, kiedyś, myślą chytrą, Ozdobił z rąk pogańskich swoję głowę mitrą. Nie książęciem, aleś się tureckiem stał manem, Sprofanował kościoły, potem poświęcanem Piłeś wino naczyniem, nalewając w strychy Zrabowane w koszyckim kościele kielichy; A że się w twym przezwisku z tych trzech jedno słowo Znajduje, możesz wierzyć, nie będzie-ć to zdrowo. Ręka i szabla polska krwią, nie krętą kryśli. Zawieraj ty z pogaństwem ligę co najściślej, Słyszałeś, co Syn Boży rzekł
Tekiel: wiedz, że cię w czasie niedługim zawieszą;
Fares: twoje królestwo osiędą sąsiedzi, A ty umrzesz zabity sam bez opowiedzi; Mane: jawne twe bunty, kiedyś, myślą chytrą, Ozdobił z rąk pogańskich swoję głowę mitrą. Nie książęciem, aleś się tureckiem stał manem, Sprofanował kościoły, potem poświącanem Piłeś wino naczyniem, nalewając w strychy Zrabowane w koszyckim kościele kielichy; A że się w twym przezwisku z tych trzech jedno słowo Znajduje, możesz wierzyć, nie będzie-ć to zdrowo. Ręka i szabla polska krwią, nie krętą kryśli. Zawieraj ty z pogaństwem ligę co najściślej, Słyszałeś, co Syn Boży rzekł
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 395
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
i statki do ofiar jako Praeferycula to naczynie było z miedzi bez uszu nie przykryte. Drugie Patina zwali/ było naczynie niewielkie bez przykrycia. Achamus było naczynie małe jako szklanka/ a z tego kosztowali wina/ gdy ofiary czynili. Acera było jakoby czołneczek/ w którym kadzenie było. Anelabui stół był/ na którym poświęcane rzeczy leżały. Anclabri zwali naczynia kapłani/ których używali do potrzeb swych. Secespitus/ był noż żelazny podługowaty/ u niego rękojeść była z kości słoniowej/ złotem i srebrem na końcu oprawny/ ćwieczkami miedzianymi obity. Strupi zwali snopki z ziela które zową koszysczko/ po łacinie Verbena/ takie snopki kładli pod głowy Bogom albo
y státki do ofiar iáko Praefericulá to naczynie było z miedźi bez uszu nie przykryte. Drugie Patina zwáli/ było naczynie niewielkie bez przykryćia. Achamus było naczynie małe iáko śklanká/ á z tego kosztowáli winá/ gdy ofiary czynili. Acerá było iákoby czołneczek/ w ktorym kádzenie było. Anelábui stoł był/ ná ktorym poświącáne rzeczy leżały. Anclabri zwáli naczynia kápłani/ ktorych używáli do potrzeb swych. Secespitus/ był noż żelázny podługowáty/ u niego rękoieść byłá z kośći słoniowey/ złotem y srebrem ná końcu opráwny/ ćwieczkámi miedźiánymi obity. Struppi zwali snopki z źiela ktore zową koszysczko/ po łáćinie Verbena/ tákie snopki kłádli pod głowy Bogom álbo
Skrót tekstu: CesPiel
Strona: 32v
Tytuł:
Pielgrzym włoski
Autor:
Franciszek Cezary
Drukarnia:
Drukarnia dziedziców Jakuba Siebeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
geografia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614