podepcą z konia zwalonego Napoł żywego.
Choć cię też z ciężkim uprowadzą razem Zadanym kulą lub bystrym żelazem, Będziesz kaleczał, będziesz nieszczęśliwy Chodził trup żywy.
Jeśli w ostatku na tę przyjdziesz dolą, Że się w pogańską dostaniesz niewolą, Pojdziesz nieboże od okrutnej ręki Na cięższe męki,
Że sobie z gorzkim stęskniwszy żywotem Śmierci pożądać będziesz, by z kłopotem Rozłączyła cię, gdy na galliony Będziesz kupiony.
Lecz choćbyś na swej nie szwankował głowie, Kiedy utracisz prawie wszytko zdrowie, Gdyć wszytkie życia odejmą sposoby Gorsze choroby,
Nieraześmy się tego napatrzyli, W co się żołnierze dobrzy obrócili, Gdy od Zbaraża, Kamieńca, Sokala, Szli
podepcą z konia zwalonego Napoł żywego.
Choć cię też z ciężkim uprowadzą razem Zadanym kulą lub bystrym żelazem, Będziesz kaleczał, będziesz nieszczęśliwy Chodził trup żywy.
Jeśli w ostatku na tę przyjdziesz dolą, Że się w pogańską dostaniesz niewolą, Pojdziesz nieboże od okrutnej ręki Na cięższe męki,
Że sobie z gorzkim stęskniwszy żywotem Śmierci pożądać będziesz, by z kłopotem Rozłączyła cię, gdy na galliony Będziesz kupiony.
Lecz choćbyś na swej nie szwankował głowie, Kiedy utracisz prawie wszytko zdrowie, Gdyć wszytkie życia odejmą sposoby Gorsze choroby,
Nieraześmy się tego napatrzyli, W co się żołnierze dobrzy obrocili, Gdy od Zbaraża, Kamieńca, Sokala, Szli
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 344
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
wszyscy żołnierze jego wyspowiadawszy/ komunią Naświętszego Sakramentu uzbroili. Tegoż nabożeństwa przestrzegał i Carolus Quintus Cesarz Rzymski/ i zawsze do potyczki idąc mawiał ów wierszyk z Hymny Tomasza świętego. O salutaris hostia, quae caeli pandis ostium, bela premunt hostilia, da robur ser auxilium. A to dla tej przyczyny/ iż cokolwiek może pożądać szczęśliwości dusza nabożna/ lubo tu na tym świecie/ lubo po śmierci w niebie/ wszytko mu to przynosi chleb on niebieski/ którego pożywamy na wieczerzy Pańskiej jako mówi Taulerus: O Neronie Suetonius pisze/ iż z zbytku wielkiego i rozpusty/ niewiedząc już jako miał na bankietach utracać/ tedy Pretiosissimas margaritas acetoliquefactas sorbebat.
wszyscy żołnierze iego wyspowiádawszy/ kommunią Naświętszego Sákrámentu vzbroili. Tegoż nabożeństwá przestrzegał y Carolus Quintus Cesarz Rzymski/ y záwsze do potyczki idąc mawiał ow wierszyk z Hymny Thomaszá świętego. O salutaris hostia, quae caeli pandis ostium, bela premunt hostilia, da robur ser auxilium. A to dla tey przyczyny/ iż cokolwiek może pożądáć szczęśliwośći duszá nabożna/ lubo tu ná tym świećie/ lubo po śmierći w niebie/ wszytko mu to przynośi chleb on niebieski/ ktorego pożywamy ná wieczerzy Páńskiey iáko mowi Taulerus: O Neronie Suetonius pisze/ iż z zbytku wielkiego y rozpusty/ niewiedząc iuż iáko miał ná bánkietách vtrácáć/ tedy Pretiosissimas margaritas acetoliquefactas sorbebat.
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 70
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
jak mię to wielce ucieszyło/ że pryimujesz to/ co jest orawdziwie dobrego. Ale owo z drugiej strony/ to jest dzięki Wm. wielce mię zasmęcili/ a to dla tego/ żeś mi wm: cudzą rzecz przypisał/ to jest/ dzięki i pochwały za te nauki zbawienne; wszak wie wm ze cudzego pożądać zakazuje P. Bóg; a cóż swego Boskiego a już to Pismo ś. dawno woła mówiąc: Chwały mojej żadnemu niedam. I na drugim miejscu: Sam mu Bogu się pokłonisz: a wm. dzięki pokłon/ i pochwały rozmaite[...] temu/ który nic nie jestem/ nic nie mogę/ a jeśli co mogę
iák mię to wielce vćieszyło/ że pryimuiesz to/ co iest orawdźiwie dobrego. Ale owo z drugiey strony/ to iest dźięki Wm. wielce mię zasmęćili/ á to dlá tego/ żeś mi wm: cudzą rzecz przypisał/ to iest/ dźięki y pochwáły zá te náuki zbáwienne; wszak wie wm ze cudzego pożądáć zakazuie P. Bog; á coż swego Boskiego á iuż to Pismo ś. dáwno wołá mowiąc: Chwały moiey żadnemu niedam. Y ná drugim mieyscu: Sam mu Bogu się pokłonisz: á wm. dźięki pokłon/ y pochwały rozmaite[...] temu/ ktory nic nie iestem/ nic nie mogę/ á ieśli co mogę
Skrót tekstu: BanHist
Strona: 233
Tytuł:
Bankiet albo historia jako Adam bankietował
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
rzeczą/ że
Przy pieknym ciele wdzięczniejsze są cnoty, Kto to ma, taki wiek prawdziwy złoty. Cóż cię tu tedy od gładkiej Zony odstrasza? Jeśli będzie (powiedasz) piękna; to będzie chciała/ żeby ją tak Boginią wenerować? Będą ją wszyscy kochać; będą mi jej zajrzeć, będzie; pyszna; będą pożądać cudzego; będą jak po oku do celu zmierzać; będą do niej wzdychac/ trzeba jej pilnować; okazja ludziom będzie do zgorszenia/ z Domu mego uczynią sobie Teatrum. O już cię teraz dochodzę/ że nieboże jakoś powątpiewasz o sobie/ kiedy się tak bardzo sąsiada boisz/ kto się na mocy i na rozumie czuje
rzeczą/ że
Przy pieknym ćiele wdźięcznieysze są cnoty, Kto to ma, táki wiek prawdźiwy złoty. Coż ćię tu tedy od gładkiey Zony odstrasza? Ieśli będźie (powiedasz) piękna; to będzie chciała/ żeby ią tak Boginią wenerować? Będą ią wszyscy kocháć; będą mi iey zayrzeć, będzie; pyszna; będą pożądać cudzego; będą iak po oku do celu zmierzáć; będą do niey wzdychac/ trzebá iey pilnowáć; okazya ludźiom będźie do zgorszenia/ z Domu mego uczynią sobie Teatrum. O iuż ćię teraz dochodzę/ że nieboże iakoś powątpiewasz o sobie/ kiedy się ták bárdzo sąsiadá boisz/ kto się ná mocy y ná rozumie czuie
Skrót tekstu: GorzWol
Strona: 10
Tytuł:
Gorzka wolność młodzieńska
Autor:
Andrzej Żydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1670 a 1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1700
Solida ad immortalitatem podane gesta inscripti nascuntur flores. Z ogrodu tego, w którym widzieć, i wyniosłe cedry, i rozłożyste na zasłonę i na skłonienie mniejszego Ludu in umbraculum diei ac aestu Jawory, widzieć triumfalne Domowe Palmy i Laury: i cokolwiek nietylko Speciosum do widzeniI, ale i Solidum ad usus lublicos ciekawość może pożądać ludzka. Z ogrodu tego, w którym brać ćwiczenie nic inszego nie jest, tylko wyborną naturę ozdobnemi coraz wspierać i zaszczycać obyczajami: Jeźli cała od Starożytności zapisana Elianowi zostaje wiara, ma między innemi Perska to Monarchia prawo, żeby gdziekolwiek w konkurencje Panegiryczne Sam Najjaśniejszy rozłożonych po Niebie Wolnych Planetów, wrodzonym swym światłem ukoronowany Król
Solida ad immortalitatem podane gesta inscripti nascuntur flores. Z ogrodu tego, w ktorym widźieć, y wyniosłe cedry, y rozłożyste ná zásłonę y ná skłonienie mnieyszego Ludu in umbraculum diei ac aestu Iáwory, widźieć tryumfalne Domowe Palmy y Laury: y cokolwiek nietylko Speciosum do widzeniI, ále y Solidum ad usus lublicos ćiekawość może pożądać ludzka. Z ogrodu tego, w ktorym brać ćwiczenie nic inszego nie iest, tylko wyborną náturę ozdobnemi coraz wspierać y zaszczycać obyczaiami: Ieźli cała od Starożytnośći zapisana Aelianowi zostaie wiará, má między innemi Perska to Monarchia prawo, żeby gdźiekolwiek w konkurrencye Panegiryczne Sám Náyiáśnieyszy rozłożonych po Niebie Wolnych Plánetow, wrodzonym swym świátłem ukoronowany Krol
Skrót tekstu: DanOstSwada
Strona: 22
Tytuł:
Swada polska i łacińska t. 1, vol. 2
Autor:
Jan Danejkowicz-Ostrowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1745
Data wydania (nie wcześniej niż):
1745
Data wydania (nie później niż):
1745
do tych miast/ oczym żaden niewie/ panny dochował. co gdy starzec usłyszał tak się zadziwił/ iż przed nim jawnie zawołał. Nie bez przyczyny szatan/ który mną wzgardził/ jego obecności strzymać nie mógł/ której on cnoty/ nie tylko w młodzieńskiej gorącości/ ale ani teraz bez niebezpieczeństwa czystości śmiałby pożądać. Casianus Collatione 4. ca: 7. Czystość. Przykład V. Dla miłości czystości/ szlachetna niewiasta/ z córkami w rzekę na votnienie wskoczyła. 187.
PRzedziwna i uczciwa była niektóra białagłowa/ urodą i ustydem śliczna/ Domu szlachetnego i majętnego. Ta miała dwie córce panny uczciwe/ i wedle sznuru macierzyńskiej wstydliwości
do tych miast/ oczym żaden niewie/ pánny dochował. co gdy sstarzec vsłyszał ták sie zádźiwił/ iż przed nim iáwnie záwołał. Nie bez przycżyny szatan/ ktory mną wzgárdźił/ iego obecnośći strzymáć nie mogł/ ktorey on cnoty/ nie tylko w młodźięnskiey gorącośći/ ále áni teraz bez niebespieczenstwá czystośći śmiałby pożądáć. Casianus Collatione 4. ca: 7. Czystość. PRZYKLAD V. Dla miłości czystości/ szláchetna niewiástá/ z corkámi w rzekę na votnienie wskoczyłá. 187.
PRzedźiwna y vczćiwa byłá niektora białagłowá/ vrodą y vstydem śliczna/ Domu szlachetnego y máiętnego. Tá miáłá dwie corce pánny vczćiwe/ y wedle sznuru máćierzyńskiey wstydliwośći
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 194
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
prędzej poznać nie mógł Rynalda mężnego. PIEŚŃ XXXI.
XXX.
Teraz, skoro przyjmuje to imię w swe uszy, Że to brat jego luby, niewątpliwie tuszy, Sławniejszy wódz nad sławne pod słońcem hetmany, Którego w sercu obraz nosił wykowany. O, jako on widzieć go pragnął dawno chciwie! - Tak zwykł wzroku pożądać ślepy niecierpliwie - A nie mogąc dłużej trwać, rzekł: „Bracie kochany, Czemu własną krew chcemy lać przez srogie rany?”
XXXI.
„Jam Gwidon; Konstancja zrodziła mnie memu Ojcu, gdzie wstręt brzeg czyni morzu Euksyńskiemu. Twójem brat, twój powinny i krwie jednej z tobą, Krwie, której ty
prędzej poznać nie mógł Rynalda mężnego. PIEŚŃ XXXI.
XXX.
Teraz, skoro przymuje to imię w swe uszy, Że to brat jego luby, niewątpliwie tuszy, Sławniejszy wódz nad sławne pod słońcem hetmany, Którego w sercu obraz nosił wykowany. O, jako on widzieć go pragnął dawno chciwie! - Tak zwykł wzroku pożądać ślepy niecierpliwie - A nie mogąc dłużej trwać, rzekł: „Bracie kochany, Czemu własną krew chcemy lać przez srogie rany?”
XXXI.
„Jam Gwidon; Konstancya zrodziła mnie memu Ojcu, gdzie wstręt brzeg czyni morzu Euksyńskiemu. Twójem brat, twój powinny i krwie jednej z tobą, Krwie, której ty
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 436
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
Na pół żywego,
Choć cię też z ciężkim uprowadzą razem Zadanym kulą lub bystrym żelazem, Będziesz kaleczał, będziesz nieszczęśliwy Chodził trup żywy.
Jeśli w ostatku na tę przyjdziesz dolą, Że się w tatarską dostaniesz niewolą, Pójdziesz, nieboże, na męki tyrańskie W ręce pogańskie,
Że sobie z gorzkim stęskniwszy żywotem Śmierci pożądać będziesz, by z kłopotem Rozłączyła cię, gdy na galijony Będziesz kupiony.
Lecz choćbyś na swej nie szwankował głowie, Kiedy potracisz wszytko, także zdrowie, Gdyć wszytkie życia ustaną sposoby, Gorsze choroby.
Nieraześmy się tego napatrzyli, W co się żołnierze dobrzy obrócili, Gdy spod Zbaraża, Kamieńca
Na pół żywego,
Choć cię też z ciężkim uprowadzą razem Zadanym kulą lub bystrym żelazem, Będziesz kaleczał, będziesz nieszczęśliwy Chodził trup żywy.
Jeśli w ostatku na tę przyjdziesz dolą, Że się w tatarską dostaniesz niewolą, Pójdziesz, nieboże, na męki tyrańskie W ręce pogańskie,
Że sobie z gorzkim stęskniwszy żywotem Śmierci pożądać będziesz, by z kłopotem Rozłączyła cię, gdy na galijony Będziesz kupiony.
Lecz choćbyś na swej nie szwankował głowie, Kiedy potracisz wszytko, także zdrowie, Gdyć wszytkie życia ustaną sposoby, Gorsze choroby.
Nieraześmy się tego napatrzyli, W co się żołnierze dobrzy obrócili, Gdy spod Zbaraża, Kamieńca
Skrót tekstu: MorszZWybór
Strona: 112
Tytuł:
Wybór wierszy
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1658 a 1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1658
Data wydania (nie później niż):
1680
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1975