troski/ gniew na stronę/ nie myśl o kłopocie. Trzeźwim bądź/ mniej wieczerzaj/ zaraz po jedzeniu/ Pomyślisz chociać nie wsmak jest o przechodzeniu. Sen porzuć południowy/ nie w strzymuj unyny: Ani wiatrów/ to niedasz chorobie przyczyny. Przejdziesz Nestora w stare i wszędziwe lata/ I zażyjesz w pocieszonym zdrowiu długo świata. Przydatek.
Jeśli niemasz Doktora żadnego przy sobie/ Na trzy rzeczy pamiętać przyjdzie twej osobie. Wesołym być/ odpocząć po pracy/ skromności/ Zażyć w jedzeniu/ kładąc hamulec chciwości. O Rzeczach, które mózg mocnią.
Oczy zimna przemyjesz wodą/ ręcee schłodzisz/ W stawszy: a potym sobie
troski/ gniew ná stronę/ nie myśl o kłopoćie. Trzeźwim bądź/ mniey wieczerzay/ záraz po iedzeniu/ Pomyślisz chociać nie wsmák iest o przechodzeniu. Sen porzuć południowy/ nie w strzymuy vnyny: Ani wiátrow/ to niedasz chorobie przyczyny. Przeydźiesz Nestorá w stare y wszędźiwe látá/ Y záżyiesz w poćieszonym zdrowiu długo świátá. Przydatek.
Iesli niemasz Doktora żadnego przy sobie/ Ná trzy rzeczy pámiętáć przyidźie twey osobie. Wesołym być/ odpocząć po pracy/ skromnośći/ Záżyć w iedzeniu/ kłádąc hámulec chćiwośći. O Rzeczách, ktore mozg mocnią.
Ocży źimna przemyiesz wodą/ ręcee schłodźisz/ W stawszy: á potym sobie
Skrót tekstu: OlszSzkoła
Strona: B2
Tytuł:
Szkoła Salernitańska
Autor:
Hieronim Olszowski
Drukarnia:
Walerian Piątkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1640
Data wydania (nie później niż):
1640
radzili mu nic Medycy/ już Incipiebat mori. Bieży do Zbawiciela naszego prosząc/ aby go szedł uzdrowił pókiby nie umarł. Descende prisquam moriatur filius meus. Chrystus Pan widząc w nim doskonałą wiarę/ rzecze do niego/ wróć się do domu/ żyje/ i jest zdrów syn twój. Vade filius tuus viuit. Pocieszony ocieć z wraca się z radością do domu/ alić mu zabieża na drogę słudzy jego powiadając/ iż Pan młody już zdrów prawie dobrze/ jakby nigdy niechorował. Pyta ich Pan: In qua hora melius habuerit. Odpowiedzą. Heri hora septima reliquit eum febris. Uważa ten cud Pański Doktor jeden Kościelny i mówi
rádźili mu nic Medycy/ iuż Incipiebat mori. Bieży do Zbáwićielá nászego prosząc/ áby go szedł vzdrowił pokiby nie vmárł. Descende prisquam moriatur filius meus. Chrystus Pan widząc w nim doskonáłą wiárę/ rzecze do niego/ wroć się do domu/ żyie/ y iest zdrow syn twoy. Vade filius tuus viuit. Poćieszony oćieć z wraca się z rádośćią do domu/ álić mu zábieża ná drogę słudzy iego powiádáiąc/ iż Pan młody iuż zdrow práwie dobrze/ iákby nigdy niechorował. Pyta ich Pan: In qua hora melius habuerit. Odpowiedzą. Heri hora septima reliquit eum febris. Vważa ten cud Páński Doktor ieden Kośćielny y mowi
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 15
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
Więc zaraz, za widzeniem takowych mąk srogich, wszytkie rzeczy, które miał, rozdał na ubogich. Mocno barzo polepszyć żywota swojego umyślił, wszelką siłą strzegąc się od złego. A co widział, rzetelnie powiadał każdemu na pożytek duchowny, chwałę Bogu swemu. § II Dusza Tundalowa po niewymownym strachu i niebezpieczeństwie od Anioła Stróża pocieszona, do piekła na widzenie mąk zaprowadzona
“Gdy – mówi – dusza moja z ciała wychodziła, odłączona od niego jakby się baczyła.
Znając się obwinioną, barzo się lękała, lecz co czynić, gdzie się dzieć, prawie nie wiedziała. Tu powrócić, do ciała, nazad trudno było, tu wyniść z drugiej strony
Więc zaraz, za widzeniem takowych mąk srogich, wszytkie rzeczy, które miał, rozdał na ubogich. Mocno barzo polepszyć żywota swojego umyślił, wszelką siłą strzegąc się od złego. A co widział, rzetelnie powiadał każdemu na pożytek duchowny, chwałę Bogu swemu. § II Dusza Tundalowa po niewymownym strachu i niebezpieczeństwie od Anioła Stróża pocieszona, do piekła na widzenie mąk zaprowadzona
“Gdy – mówi – dusza moja z ciała wychodziła, odłączona od niego jakby się baczyła.
Znając się obwinioną, barzo się lękała, lecz co czynić, gdzie się dzieć, prawie nie wiedziała. Tu powrócić, do ciała, nazad trudno było, tu wyniść z drugiej strony
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 86
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
bywa.
Kto serce swoje czyste i spokojne zachowuje, w prześcieradło czyste JEZUSA obwija i w sercu pogrzebia.
Kto na służbie Bożej aż do końca trwa, z JEZUSEM w grobie wdzięcznie zasypia i odpoczywa.
Kto się nad PANNĄ Przenaświętszą w jej boleściach lituje, ten w utrapieniu swoim od tejże Panny, także JEZUSA, pocieszony bywa.
Kto słowa i sprawy JEZUSOWE nabożnie rozmyśla, maściami drogimi i pachnącymi ciało Jego namaszcza.
Kto za dobrodziejstwa P Bogu uprzejmie i nabożnie dziękuje, ten przy Magdalenie do grobu JEZUSOWEGO z wonnymi przychodzi maściami.
Kto skruszony spowiada się i poprawić się ma wolą, z JEZUSEM od śmierci z grobu powstaje.
Kto, oziębłość
bywa.
Kto serce swoje czyste i spokojne zachowuje, w prześcieradło czyste JEZUSA obwija i w sercu pogrzebia.
Kto na służbie Bożej aż do końca trwa, z JEZUSEM w grobie wdzięcznie zasypia i odpoczywa.
Kto się nad PANNĄ Przenaświętszą w jej boleściach lituje, ten w utrapieniu swoim od tejże Panny, także JEZUSA, pocieszony bywa.
Kto słowa i sprawy JEZUSOWE nabożnie rozmyśla, maściami drogimi i pachnącymi ciało Jego namaszcza.
Kto za dobrodziejstwa P Bogu uprzejmie i nabożnie dziękuje, ten przy Magdalenie do grobu JEZUSOWEGO z wonnymi przychodzi maściami.
Kto skruszony spowiada się i poprawić się ma wolą, z JEZUSEM od śmierci z grobu powstaje.
Kto, oziębłość
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 135
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
Opatrzności, W serca ufności, Wyglądam Boże, Ta mię wspomoże we wszytkim. Inskrypcje Firlejowskie
Twe Boże oko, patrzy głęboko. Widzi obszernie, i miłosiernie, Wlot prowiduje, kto utyskuje, Na niedostatki, doznaje Matki, Twej Opatrzności. 2. Czyli kto głodny, od lat niemodny, Czyli strapiony, wlot pocieszony, Suto bogaty, co nosił łaty W wszytko utyje, dobrze użyje z Twojej hojności.
Na środku tej ulicy jest Altanka nakryta, na cztery strony mająca perspektywy: na szczycie jej napisano;
In umbraculum diei ab aestu: in securitatem et ábseonsionem à turbine et à pluvia. Isaiae cáp. 4. v.
Opátrzności, W serca ufności, Wyglądám Boże, Ta mię wspomoże we wszytkim. Inskrypcye Firleiowskie
Twe Boże oko, patrzy głęboko. Widzi obszernie, y miłosiernie, Wlot prowiduie, kto utyskuie, Na niedostatki, doznáie Matki, Twey Opatrzności. 2. Czyli kto głodny, od lat niemodny, Czyli strapiony, wlot pocieszony, Suto bogáty, co nosił łaty W wszytko utyie, dobrze użyie z Twoiey hoyności.
Na srodku tey ulicy iest Altanká nakryta, na cztery strony máiąca perspektywy: na szczycie iey napisano;
In umbraculum diei ab aestu: in securitatem et ábseonsionem à turbine et à pluvia. Isaiae cáp. 4. v.
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 544
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
/ od Boga Ojca naszego/ i PAna JEzusa CHrystusa. 3. BŁogosławiony niech będzie Bóg i Ociec PAna naszego JEzusa CHrystusa/ Ociec miłosierdzia/ a Bóg wszelkiej pociechy: 4. Który nas cieszy w każdym ucisku naszym; abyśmy i my cieszyć mogli te którzy są w jakimkolwiek ucisku tąż pociechą którą my sami pocieszeni bywami od Boga. 5. Gdyż jako w nas obfitują utrapienia Chrystusowe/ tak przez CHrystusa obfituje i pociecha nasza. 6. Bo choć bywamy uciśnieni/ dla waszej to pociechy i zbawienia/ które się sprawuje przez znoszenie tegoż utrapienia które i my cierpiemy: choć też pocieszeni bywamy/ i to dla waszej pociechy i
/ od Bogá Ojcá nászego/ i PAná JEzusá CHrystusá. 3. BŁogosłáwiony niech będźie Bog i Oćiec PAná nászego JEzusá CHrystusá/ Oćiec miłośierdźia/ á Bog wszelkiey poćiechy: 4. Ktory nas ćieszy w káżdym ućisku nászym; ábysmy i my ćieszyć mogli te ktorzy są w jákimkolwiek ućisku tąż poćiechą ktorą my sámi poćieszeni bywami od Bogá. 5. Gdyż jáko w nas obfitują utrapienia Chrystusowe/ ták przez CHrystusá obfituje i poćiechá nászá. 6. Bo choć bywamy ućiśnieni/ dla wászey to poćiechy i zbáwieniá/ ktore śię spráwuje przez znoszenie tegoż utrapieniá ktore i my ćierpiemy: choć też poćieszeni bywamy/ i to dla wászey poćiechy i
Skrót tekstu: BG_2Kor
Strona: 191
Tytuł:
Biblia Gdańska, Drugi list do Koryntian
Autor:
św. Paweł
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
jakimkolwiek ucisku tąż pociechą którą my sami pocieszeni bywami od Boga. 5. Gdyż jako w nas obfitują utrapienia Chrystusowe/ tak przez CHrystusa obfituje i pociecha nasza. 6. Bo choć bywamy uciśnieni/ dla waszej to pociechy i zbawienia/ które się sprawuje przez znoszenie tegoż utrapienia które i my cierpiemy: choć też pocieszeni bywamy/ i to dla waszej pociechy i zbawienia: 7. a nadzieja nasza mocna jest o was. Ponieważ wiemy/ iż jakoście uczesnikami utrapienia/ tak i pociechy. 8. ABowiem nie chcemy/ abyście nie mieli wiedzieć/ bracia/ o ucisku naszym/ który nas potkał w Azji/ i żeśmy
jákimkolwiek ućisku tąż poćiechą ktorą my sámi poćieszeni bywami od Bogá. 5. Gdyż jáko w nas obfitują utrapienia Chrystusowe/ ták przez CHrystusá obfituje i poćiechá nászá. 6. Bo choć bywamy ućiśnieni/ dla wászey to poćiechy i zbáwieniá/ ktore śię spráwuje przez znoszenie tegoż utrapieniá ktore i my ćierpiemy: choć też poćieszeni bywamy/ i to dla wászey poćiechy i zbáwieniá: 7. á nádźiejá nászá mocna jest o was. Ponieważ wiemy/ iż jákośćie uczesnikámi utrapienia/ ták y poćiechy. 8. ABowiem nie chcemy/ ábyśćie nie mieli wiedźieć/ bráćia/ o ućisku nászym/ ktory nas potkał w Azyey/ y żesmy
Skrót tekstu: BG_2Kor
Strona: 191
Tytuł:
Biblia Gdańska, Drugi list do Koryntian
Autor:
św. Paweł
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
przedwiecznego Na ziemskie niskości/ Dla ludzkiej krewkości Żeby ją mógł snadnie poratować. Więc od czarta złego/ I natarcia jego/ Przyściem swoim w niebie koronować. Anielskie Symfonia Trzynasta.
MOże teraz być wesołym człowiek zwątpiony/ Abowiem już od niewoli wyswobodzony. Która go trapiła/ Pod swą moc podbiła/ Jako grzesznego. Teraz pocieszony/ Więc i wydźwigniony/ Od Pana swego. Już proroctwa wypełnione/ już i pociechy Nastąpiły obiecane: szwankują grzechy. Panna to sprawiła/ Która porodziła/ Odkupiciela. Stworzyciela swego/ A co największego/ I Rodziciela. Dziwne to są tajemnice i nie pojęte/ A rozumem przyrodzonym nigdy niespięte. Panna czysta rodzi/ Przecię
przedwiecżnego Ná źiemskie niskośći/ Dla ludzkiey krewkośći Zeby ią mogł snádnie porátowáć. Więc od cżártá złego/ I nátárćia iego/ Przyśćiem swoim w niebie koronowáć. Anyelskie Symphonia Trzynasta.
MOże teraz być wesołym cżłowiek zwątpiony/ Abowiem iuż od niewoli wyswobodzony. Ktora go trapiłá/ Pod swą moc podbiłá/ Iáko grzesznego. Teraz poćieszony/ Więc y wydźwigniony/ Od Páná swego. Iuż proroctwá wypełnione/ iuż y poćiechy Nástąpiły obiecáne: szwánkuią grzechy. Pánná to spráwiłá/ Ktora porodźiłá/ Odkupićielá. Stworzyćielá swego/ A co naywiększego/ I Rodźićielá. Dźiwne to są táiemnice y nie poięte/ A rozumem przyrodzonym nigdy niespięte. Pánná cżysta rodźi/ Przećię
Skrót tekstu: ŻabSymf
Strona: C
Tytuł:
Symfonie anielskie
Autor:
Jan Żabczyc
Drukarnia:
Marcin Filipowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1631
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1631
jeden (już to dziesięć jakom go nie widział/ a przedsię umiał Katechizm) prosząc z naleganiem żebym go ochrzcił. Przychodzą tez Katalony (zowią je inszym przezwiskiem Ksienie bałwanów) i przywiosły wywody dostateczne dobrej chuci swej/ żeśmy im dalej bronić nie mogli chrztu ś. Zaiste ojcze miły mieszkam owdzie barzo pocieszony i wesoły. bo nie mam czego innego pragnąć na ziemi/ tylko tego/ żebym jako nawięcej służył Panu naszemu/ a żeby się wszyscy do jego ś. majestatu nawrócili. W niedziele było ludzi do sześci set/ jako zawżdy. Gdybyś W. M. widział przed słońcem wschodu do sta synów i co
ieden (iuż to dźieśięć iákom go nie widźiał/ á przedsię umiał Kátechism) prosząc z nálegániem żebym go ochrzćił. Przychodzą tez Cátálony (zowią ie inszym przezwiskiem Kśięnie báłwanow) y przywiosły wywody dostáteczne dobrey chući swey/ żesmy im dáley bronić nie mogli chrztu ś. Záiste oycze miły mieszkam owdźie bárzo poćieszony y wesoły. bo nie mam czego innego prágnąć ná źiemi/ tylko tego/ żebym iáko nawięcey służył Pánu nászemu/ á żeby się wszyscy do iego ś. máiestatu náwroćili. W niedźiele było ludźi do sześći set/ iáko záwżdy. Gdybyś W. M. widźiał przed słońcem wschodu do stá synow y co
Skrót tekstu: WaezList
Strona: 55.
Tytuł:
List roczny z wysep Philippin
Autor:
Francisco Vaez
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
pod jego tytułem zbudowany: po tym widzeniu on pożar ogniowy zaraz ugasł/ za co P. Bogu i po dziś dzień w Poniedziałek Przywodny przy Mszy ś. Obywatele z postronnymi ludźmi i ś. Florianowi dziękują; ofiaruje się tu wiele ludzi w tych podobnych nieszczęściach/ i uciekają się do ś. Floriana/ a bywają pocieszeni/ jako wielkie wota abo Regestra Kościelne dają znać. Ma Bractwo pod Imieniem Ubóstwa Pana Jezusa/ Ołtarzem i Obrazem Panny Naś. barzo pięknym ozdobione. To Bractwo uprzywilejowane jest od Najwyższych Pasterzów Odpustami wielkimi/ Dyrektórem tego Bractwa Kaznodzieja tuteczny. Powinność tego Bractwa/ ubogich zmarłych darmo grześć (a mianowicie Bracią tego Bractwa/ i
pod iego tytułem zbudowány: po tym widzeniu on pożar ogniowy záraz vgásł/ zá co P. Bogu y po dźiś dźień w Poniedźiáłek Przywodny przy Mszy ś. Obywátele z postronnymi ludźmi y ś. Floryánowi dźiękuią; ofiáruie się tu wiele ludźi w tych podobnych nieszczęśćiách/ y vćiekáią się do ś. Floryáná/ á bywáią poćieszeni/ iáko wielkie wotá ábo Regestrá Kośćielne dáią znáć. Ma Bráctwo pod Imieniem Vbostwá Páná Iezusá/ Ołtarzem y Obrázem Pánny Naś. bárzo pięknym ozdobione. To Bráctwo vprzywileiowáne iest od Naywyższych Pásterzow Odpustámi wielkimi/ Direktorem tego Bráctwá Káznodźieiá tuteczny. Powinność tego Bráctwá/ vbogich zmárłych dármo grześć (á miánowićie Bráćią tego Bráctwá/ y
Skrót tekstu: PruszczKlejn
Strona: 74
Tytuł:
Klejnoty stołecznego miasta Krakowa
Autor:
Piotr Hiacynt Pruszcz
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
przewodniki
Tematyka:
architektura, geografia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650