Nie mając brzytwy ani nożyczek przy sobie, Ucieka się do szable, co tak ostra była, Że mógł dobrze powiedzieć o niej, że goliła.
LXXXVII.
I za nos w jednej ręce szpetny łeb trzymając I z przodku go i z tyłu często obracając, Ogolił wszytkie włosy i między inszemi Trafunkiem nalazł i on włos pogolonemi. Twarz brzydkiej głowy zbladła i wszytka sczerniała I widomy znak śmierci zaraz ukazała; I tułów, co łeb goni i szuka swej szyje, Spada z siodła i martwy ziemię sobą bije.
LXXXVIII.
Astolf, gdzie beł rycerze i panie zostawił, Z martwą się głową w ręku Orylową stawił, Co wszytkie znaki miała zdechłego
Nie mając brzytwy ani nożyczek przy sobie, Ucieka się do szable, co tak ostra była, Że mógł dobrze powiedzieć o niej, że goliła.
LXXXVII.
I za nos w jednej ręce szpetny łeb trzymając I z przodku go i z tyłu często obracając, Ogolił wszytkie włosy i między inszemi Trafunkiem nalazł i on włos pogolonemi. Twarz brzydkiej głowy zbladła i wszytka sczerniała I widomy znak śmierci zaraz ukazała; I tułów, co łeb goni i szuka swej szyje, Spada z siodła i martwy ziemię sobą bije.
LXXXVIII.
Astolf, gdzie beł rycerze i panie zostawił, Z martwą się głową w ręku Orylową stawił, Co wszytkie znaki miała zdechłego
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 352
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905