kontrakt w Kancelarii na papierze spisano/ pieczęcią Starosty Jerozolimskiego/ i wielkiego Kalina podpieczętowano/ a przecię nie wedle jego nexum et clausulas zachowano/ jako zwykło pogaństwo. Daliśmy pisarzowi dwa Dukaty. Cnota pogańska
HISTORIA
A Tak 24 dnia Miesiąca Sierpnia/ było tedy święto Aposztoła ś. Barłomieja/ potrzeby mając/ na pustynie one pogotowane/ puściliśmy się z Jeruzalem o nieszpornych godzinach. Rzeczy nasze wszytkie nieszliszmy na Osłach/ i przyszliśmy po zachodzie słońca do Betleem. Trudno to wypowiedzieć/ jakichesmy i frasunków i trudności zażyli w tak małej drodze/ dla pogańskich zdrad i oszukania/ i dla prace około trochy wina/ cośmy z sobą mieli.
kontrákt w Kánceláryey ná pápierze spisano/ pieczęćią Stárosty Ierozolimskiego/ y wielkiego Káliná podpieczętowano/ á przećię nie wedle iego nexum et clausulas záchowano/ iáko zwykło pogáństwo. Dáliśmy pisárzowi dwá Dukaty. Cnotá poganska
HISTORIA
A Ták 24 dniá Mieśiącá Sierpniá/ było tedy święto Aposztołá ś. Bárłomieiá/ potrzeby máiąc/ ná pustynie one pogotowáne/ puśćilismy sie z Ieruzálem o nieszpornych godźinách. Rzecży násze wszytkie nieszliszmy ná Osłách/ y przyszlismy po zachodźie słońcá do Betleem. Trudno to wypowiedźieć/ iákichesmy y frásunkow y trudnośći záżyli w ták máłey drodze/ dla pogáńskich zdrad y oszukánia/ y dla prace około trochy winá/ cosmy z sobą mieli.
Skrót tekstu: BreyWargPereg
Strona: 6
Tytuł:
Peregrynacja arabska albo do grobu św. Katarzyny
Autor:
Bernhard Breydenbach
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
że zastawy swoje u nas widząc/ a jako bez dzieci tęskniąc/ żalem spolnym się pobudzali. Naostatek rozumieli o Rzymianach/ iż nie tylko dla dróg/ ale i dla przywłaszczenia sobie/ i przyłączenia do bliskiej prowincji swojej/ góry Alpes osiadali. A tak posłyszawszy to Galba/ gdy ani szańce wedle zwyczaju i potrzeby pogotowane/ ani żywnością dostatecznie obóz opatrzony miał/ nie obawiając się żadnej wojny/ dla tego że się poddawszy/ zastawy był nieprzyjeciel wydał/ prędko do rady celniejszych zwołał/ i coby w tym razie działać/ wotować im kazał. Tam wszyscy/ nad mniemanie więtsze niebezpieczeństwo bacząc/ miejsca też wysokie żołnierza pełne/ trudność w
że zastáwy swoie v nas widząc/ á iáko bez dźieći teskniąc/ żalem spolnym sie pobudzáli. Náostátek rozumieli o Rzymiánách/ iż nie tylko dla drog/ ále y dla przywłaszczenia sobie/ y przyłączenia do bliskiey prowincyey swoiey/ gory Alpes ośiadáli. A ták posłyszawszy to Gálbá/ gdy áni szańce wedle zwyczáiu y potrzeby pogotowáne/ áni żywnośćią dostátecznie oboz opátrzony miał/ nie obawiáiąc sie żadney woyny/ dla tego że sie poddawszy/ zastáwy był nieprzyiećiel wydał/ prędko do rády celnieyszych zwołał/ y coby w tym ráźie dźiáłáć/ wotowáć im kazał. Tám wszyscy/ nád mniemánie więtsze niebespieczeństwo bacząc/ mieyscá też wysokie żołnierzá pełne/ trudność w
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 57.
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Aurunkuleja Rotę/ Legaty za Hetmany im dał. Tym tedy sposobem zastępy rozsadziwszy/ głodnemu czasu folgę łacną znalazł i radę/ acz wszytkie te (okrom onego który z Roscjuszem do powiatu barzo spokojnego/ i przednie przyjacielskiego wyprawił) we stu tysięcy kroków były/ sam niżby to skończył/ i o szańcach wszystkich i wałach pogotowanych sprawę wziął/ we Francjej mieszkać miał wolą. Księgi V. o wojnie Francuskiej. Hetman Brytański się poddawa. Cezar żegluje do Francjej. G. Juliusza Cezara Wojsko na leżą posyła. Patrz jako Cezar ostróżny.
Był u Karnutów z familii przedniejszej niejaki Tasgecy/ którego przodkowie w mieście swoim królowali. Temu Cezar (iż
Aurunkuleia Rotę/ Legaty za Hetmány im dał. Tym tedy sposobem zastępy rozsadźiwszy/ głodnemu czasu folgę łacną znalazł y radę/ ácz wszytkie te (okrom onego ktory z Roscyuszem do powiátu barzo spokoynego/ y przednie przyiaćielskiego wyprawił) we stu tyśięcy krokow były/ sam niżby to skończył/ y o szańcách wszystkich y wałách pogotowánych spráwę wźiął/ we Francyey mieszkać miał wolą. Kśięgi V. o woynie Fráncuskiey. Hetman Brytáński sie poddawa. Cezár żegluie do Fránciey. G. Iuliuszá Cezárá Woysko ná leżą posyła. Pátrz iako Cezár ostrożny.
Był v Kárnutow z fámiliey przednieyszey nieiáki Tasgecy/ ktorego przodkowie w mieśćie swoim krolowali. Temu Cezár (iż
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 106.
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
wieżę przymknął/ i do szturmu gotowość wszytkę obrócił/ zatym deszcz wielki puścił się/ którą to niepogodę zamysłom swoim sądził pożyteczną. A iż po murach niedbałą straż widział/ swoim też niedbale potrzeby gotować kazał/ coby umyślił i czegoby dokazać chciał/ powiedział. Stały zastępy lekko armowane pod sklepami drzewianymi/ do szturmu pogotowanymi/ w skrytym miejscu/ te on jął napominać/ aby wżdy kiedy pożytek odnieśli zwycięstwa za takie prace/ i zaraz tym/ którzyby pierwszy na murze stanęli/ upominku naznaczył/ i znak do ruszenia się im dał. Oni tudzież zewsząd wypadli/ i prędziuchno po murach gęsto stanęli. Francuzowie rzeczą tą nową strwożeni/
wieżę przymknął/ y do szturmu gotowość wszytkę obroćił/ zatym descz wielki puśćił sie/ ktorą to niepogodę zamysłom swoim sądźił pożyteczną. A iż po murách niedbáłą straż widźiał/ swoim też niedbale potrzeby gotowáć kazał/ coby vmyślił y czegoby dokazáć chćiał/ powiedźiał. Stały zastępy lekko armowáne pod sklepámi drzewiánymi/ do szturmu pogotowánymi/ w skrytym mieyscu/ te on iął napomináć/ áby wżdy kiedy pożytek odnieśli zwyćięstwá zá tákie prace/ y záraz tym/ ktorzyby pierwszy ná murze stánęli/ vpominku náznáczył/ y znák do ruszenia sie im dał. Oni tudźiesz zewsząd wypádli/ y prędźiuchno po murách gęsto stánęli. Fráncuzowie rzeczą tą nową strwożeni/
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 169.
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
z wału rohatynami przeszywano. A tak ze wszech stron ranni/ a żadnych szańców nie wziąwszy/ gdy już miało świtać/ obawiali się by ich na pobocznicy ufami nie zasłonionej/ z obozu wyższego Rzymianie wycieczką nie ogarnęli/ i tak ku swoim wsteczyli. Owi też co w mieście byli/ gdy od Wercyngetoryksa dla wycieczki pogotowane rzeczy już narządzali/ pierwsze przekopy zamiatali/ dłużej niż trzeba około tego się bawili/ pierwej o odwrócie swoich wiadomość wzięli/ niżeli do szańców przyszli/ z której miary/ nic niesprawiwszy do miasta się wrócić musieli. Bitwa konna. Rządna prawie. Księgi VII. o wojnie Francuskiej. Francuzowie uciekają Francuzowie pokrzepili się.
z wáłu rohátynámi przeszywano. A ták ze wszech stron ránni/ á żadnych szańcow nie wźiąwszy/ gdy iuż miáło świtáć/ obawiáli sie by ich ná pobocznicy vfámi nie zásłonioney/ z obozu wyższeg^o^ Rzymiánie wyćieczką nie ogárnęli/ y ták ku swoim wsteczyli. Owi też co w mieśćie byli/ gdy od Wercyngetoryxá dla wyćieczki pogotowáne rzeczy iuż nárządzáli/ pierwsze przekopy zámiátáli/ dłużey niż trzebá około tego sie báwili/ pierwey o odwroćie swoich wiádomość wźięli/ niżeli do szańcow przyszli/ z ktorey miáry/ nic niespráwiwszy do miástá sie wroćić muśieli. Bitwá konna. Rządna práwie. Kśiegi VII. o woynie Fráncuskiey. Fráncuzowie vćiekáią Fráncuzowie pokrzepili sie.
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 206.
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
obozu wzwyż opisanego udał się/ zarazem też konni do polnych szańców powrócili/ i ostatek wojska przed obóz jęło występować. Wercyngetoryks z zamku Aleksijskiego swoje poznawszy/ z miasta wyciągnął/ i z obozu żerdzi/ kosy/ komórki/ pod którymi żołnierze rozmaitą materią na zasypowanie przekopów i rowów zawżdy naszali/ i insze potrzeby dla wycieczki pogotowane z sobą wziąć/ i prowadzić rozkazał. Jednego czasu po wszytkich miejscach była zaraz bitwa/ i co się tylko zdało potrzebnego/ wszytkiego kuszono/ kędy widziano lud słaby/ tam gęsto ufy następowały. Wojsko Rzymskie dla tak wielkich szańców trudność miało/ i nie łacno mogli wszędzie gdzie trzeba było ratować. Wielki im strach uczynił
obozu wzwyż opisánego vdał sie/ zárázem też konni do polnych szańcow powroćili/ y ostátek woyská przed oboz ięło występowáć. Wercyngetoryx z zamku Alexiyskiego swoie poznawszy/ z miásta wyćiągnął/ y z obozu żerdźi/ kosy/ komorki/ pod ktorymi żołnierze rozmáitą máteryą ná zásypowanie przekopow y rowow záwżdy naszáli/ y insze potrzeby dla wyćieczki pogotowáne z sobą wźiąć/ y prowádźić roskazał. Iednego czásu po wszytkich mieyscách była zaraz bitwá/ y co sie tylko zdało potrzebnego/ wszytkiego kuszono/ kędy widźiano lud słáby/ tam gęsto vfy nástępowáły. Woysko Rzymskie dla ták wielkich szańcow trudność miáło/ y nie łácno mogli wszędźie gdźie trzeba było rátowáć. Wielki im strách vczynił
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 207.
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
będą się między sobą mieszać.
Koło sadzania rojów mało ci pisać: prosta to sprawa, jedno pilności trzeba, a dobrej pomocy, o czym niżej. To tylko uważając, aby według wielkości rojów ule każdemu przybrać umiał pasiecznik: które wszystkie, jako się wspomniało, przed tym niż się pczoły roić poczną, mają być pogotowane, tak żeby pod czas rojenia, żadnej koło ulów szypłaniny nie zostawało.
A kiedy się trafi, że na roj, który wyszedszy osiadł już na gałęzi, drugi rój paść będzie chciał; a pasiecznik będzie chciał temu zabieżeć, żeby nań padszy z nim się nie pomieszał, tedy wskok ma z maczaną chustą wyżętą
będą się między sobą mieszáć.
Koło sadzánia roiów máło ci pisáć: prosta to spráwá, iedno pilnośći trzebá, á dobrey pomocy, o czym niżey. To tylko vważáiąc, áby według wielkośći roiow vle káżdemu przybráć vmiał páśiecznik: ktore wszystkie, iáko się wspomniáło, przed tym niż się pczoły roić poczną, máią bydź pogotowáne, ták żeby pod czás roienia, żadney koło vlow szypłániny nie zostawáło.
A kiedy się tráfi, że ná roy, ktory wyszedszy ośiadł iuż ná gáłęźi, drugi róy páść będzie chćiał; á páśiecznik będźie chćiał temu zábieżeć, żeby nań padszy z nim się nie pomieszał, tedy wskok ma z maczáną chustą wyżętą
Skrót tekstu: OstrorNauka
Strona: C
Tytuł:
Nauka koło pasiek
Autor:
Jan Ostroróg
Drukarnia:
Marcin Łęcki
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614