dojrzy ten: a w-ostatku cała szkoła dwunastu, przecięć mieli rozum. Powiada Chryzostom Z: Nie w-mistrzu wina, nie w-Uczniach wada, oboja strona niewinna, nie naganna. Czemuż nie zrozumieli? nie w-uczącym, nie w-uczniach wina, ale gryźli się zwolennicy i dla tego pojmować nie mogli: otoli przecię i trudne też Pan słowa powiadał. A tu się daje nauka Nauczycielom i Inspektórom, szkoda nazbyt wgrażać się w-młodź, bo bojaśń i frasunek ogłupi ich. propter tristitiam. Druga nauka nie trzeba się bardzo urażać, choć też czasem mówią i skarżą się: Niewiemy co ten Nauczyciel,
doyrzy ten: á w-ostátku cáła szkołá dwunastu, przećięć mieli rozum. Powiada Chryzostom S: Nie w-mistrzu winá, nie w-Uczniách wádá, oboiá stroná niewinna, nie nágánna. Czemuż nie zrozumieli? nie w-uczącym, nie w-uczniách winá, ále gryźli się zwolennicy i dla tego poimowáć nie mogli: otoli przećię i trudne też Pan słowá powiádał. A tu się dáie náuká Náuczyćielom i Inspektorom, szkodá názbyt wgrażáć się w-młodź, bo boiaśń i frásunek ogłupi ich. propter tristitiam. Druga náuká nie trzebá się bárdzo vrażáć, choć też czásem mowią i skárżą się: Niewiemy co ten Náuczyćiel,
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 90
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
Wskok potym z ostrożnością wyjmę z kolebeczki i na moje kolana złożę Twe członeczki. Cichusieńko, ukradkiem będę całowała Twe oczka, lecz ostrożnie, bym Ci snu nie brała. Powtórz-że narodzenie Twoje, ma Światłości, niech się Twej nacałuję twarzy do sytości! Gdy potym większe lata będą następować i czas przyjdzie słów pierwszych naukę pojmować, zaraz bym za mistrzynią u Ciebie być chciała, bym Cię liter przynamniej poznać nauczała. Więc, gdybyś już na ręku nie chciał posiadywać, lecz na koniu drewnianym śmiałbyś poskakiwać, uczyłabym, jako masz ostrożnie w stąpaniu postępować, i jak się sprawować w bieganiu. Nóżeczki na kamieniu
Wskok potym z ostrożnością wyjmę z kolebeczki i na moje kolana złożę Twe członeczki. Cichusieńko, ukradkiem będę całowała Twe oczka, lecz ostrożnie, bym Ci snu nie brała. Powtórz-że narodzenie Twoje, ma Światłości, niech się Twej nacałuję twarzy do sytości! Gdy potym większe lata będą następować i czas przyjdzie słów pierwszych naukę pojmować, zaraz bym za mistrzynią u Ciebie być chciała, bym Cię liter przynamniej poznać nauczała. Więc, gdybyś już na ręku nie chciał posiadywać, lecz na koniu drewnianym śmiałbyś poskakiwać, uczyłabym, jako masz ostrożnie w stąpaniu postępować, i jak się sprawować w bieganiu. Nóżeczki na kamieniu
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 102
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
w Niebo wlepiony, wdół OBALONY. Albo GŁĘBOKOSC MIERZONA NIE ZMIERZONA, OKO w SŁONCU UTOPIONE, OŚLIEPIONE. SCJENCJA KrótkA i PROSTA o BOGU, o nim Dyskurująca, nie pojmująca.
NAjpierwsza, Najświętsza Corde et ore tractanda przychodzi mi Materia o BOGU StwórcY Visibilium et Invisibilium; który jest ENS ENTIUM. Tego nie rozumem pojmować, nie dyskursem określać mnie należy, ale in ahysum mei nihili rzucić się, serce ogniem miłości spalić, Jemu in holocaustum: o Nim nigdy inaczej nie czymać, tylko jak sentit Sancta Romana Catholica et Apostolica Ecclesia. Nie wchodzę Ja tedy w Teologiczne trudności, bo bym Czytelnikowi nie każdemu w tej Ściencyj biegłemu wstręt
w Niebo wlepiony, wdoł OBALONY. Albo GŁĘBOKOSC MIERZONA NIE ZMIERZONA, OKO w SŁONCU UTOPIONE, OSLIEPIONE. SCYENCYA KROTKA y PROSTA o BOGU, o nim dyszkuruiąca, nie poymuiąca.
NAypierwsza, Nayświętsza Corde et ore tractanda przychodzi mi Materya o BOGU STWORCY Visibilium et Invisibilium; ktory iest ENS ENTIUM. Tego nie rozumem poymować, nie dyskursem okryślać mnie należy, ale in ahysum mei nihili rzućić się, serce ogniem miłości spalić, Jemu in holocaustum: o Nim nigdy inaczey nie tzzymać, tylko iak sentit Sancta Romana Catholica et Apostolica Ecclesia. Nie wchodzę Ja tedy w Teologiczne trudności, bo bym Czytelnikowi nie każdemu w tey Sciencyi biegłemu wstręt
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
przywitał. On także ojca mego poznał i gdy mu zaczął ociec mój mówić
o porzuceniu wiary katolickiej, on, mając z sobą Biblią Polską, zaczął z ojcem moim dysputować. Ociec mój, gdy mu odpowiedział w te słowa: „Mości panie Estko, gdybyś był tak uczony, żebyś tajemnicę wiary mógł pojmować, mówiłbym, że dum sapiens errat, graviter errat, ale wmć pan nie przez naukę, żebyś to pojmował, co mówisz, lecz przez przywiązanie się do żony i jej duszę, i swoją, i córek swoich gubisz.” Aż wtem odzywa się drugi Żyd młody, po francusku ubrany, i
przywitał. On także ojca mego poznał i gdy mu zaczął ociec mój mówić
o porzuceniu wiary katolickiej, on, mając z sobą Biblią Polską, zaczął z ojcem moim dysputować. Ociec mój, gdy mu odpowiedział w te słowa: „Mości panie Estko, gdybyś był tak uczony, żebyś tajemnicę wiary mógł pojmować, mówiłbym, że dum sapiens errat, graviter errat, ale wmć pan nie przez naukę, żebyś to pojmował, co mówisz, lecz przez przywiązanie się do żony i jej duszę, i swoją, i córek swoich gubisz.” Aż wtem odzywa się drugi Żyd młody, po francusku ubrany, i
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 386
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
przestrzega.
Z strony ożenienia tak radził: Żonę pojmuj z śrzednią majętnością: abyś miasto żony nie wprowadził w dom takowej/ któraby nad tobą chciała być panią. Dobrze napisał Martialis. Vxorem quare locupletem ducere nolim. Quxritis? vxori nubere nolb meae. t. i. Przeczbym niechciał małżonki bogatej pojmować: Chcecie wiedzieć? to w tym jest: niechcę jej hołdować.
Powiedział/ iż do możności trzeba przyłączyć układność: aby się nie tak dalece możnego bali/ ci którzy są pod regimentem jego/ jakoby go szanowali. Oderunt dum metuunt.
Nauczał aby młodzi starych w uczciwości mieli: żeby potym ich/ gdy też
przestrzega.
Z strony ożenienia ták rádźił: Żonę poymuy z śrzednią máiętnośćią: ábyś miásto żony nie wprowádźił w dom tákowey/ ktoraby nád tobą chciáłá być pánią. Dobrze nápisał Martialis. Vxorem quare locupletem ducere nolim. Quxritis? vxori nubere nolb meae. t. i. Przecżbym niechciał małżonki bogátey poymowáć: Chcećie wiedźieć? to w tym iest: niechcę iey hołdowáć.
Powiedźiał/ iż do możnośći trzebá przyłącżyć vkłádność: áby się nie ták dálece możnego bali/ ći ktorzy są pod regimentem iego/ iákoby go szánowáli. Oderunt dum metuunt.
Náucżał áby młodźi stárych w vcżćiwośći mieli: żeby potym ich/ gdy też
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 70
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
dłużej. Konfidentka: Wyjaw szczerze Filido, zaco tak opacznie Wrożysz pomyślność szczęścia? utyskując znacznie? Musisz coś taić w sercu, bo żal jadowity Z skrytych przyczyn powstaje, najczęściej sowity, W takich się rozpościera żal tajemny, którzy Inszych gardząc, w jednym się mocny zapał nurzy. Filida: Ach! nacoż chcesz pojmować skryte sentymenta. Z różnych przyczyn nieszczęsne ponoszę momenta. Lecz niech się wszystkie szturmy na zgubę mą ważą, Nieuczynię nic nadto co Rodzice każą, Zaszczyt młodego wieku, ten ma polor w zysku, Cierpieć, a słuchać skromnie, choć żyje w ucisku. I sam tryb powinności, choć do Grobu tłoczy, Słodką
dłużey. Konfidentka: Wyiaw szczerze Filido, zaco tak opacznie Wrożysz pomyślność szczęścia? utyskuiąc znacznie? Musisz coś taić w sercu, bo żal iadowity Z skrytych przyczyn powstaie, nayczęściey sowity, W takich się rospościera żal taiemny, ktorzy Inszych gardząc, w iednym się mocny zapał nurzy. Filida: Ach! nacoż chcesz poymować skryte sentymenta. Z rożnych przyczyn nieszczęsne ponoszę momenta. Lecz niech się wszystkie szturmy na zgubę mą ważą, Nieuczynię nic nadto co Rodźice każą, Zaszczyt młodego wieku, ten ma polor w zysku, Cierpieć, á słuchać skromnie, choć żyie w ucisku. Y sam tryb powinności, choć do Grobu tłoczy, Słodką
Skrót tekstu: RadziwiłłowaFMiłość
Strona: Ev
Tytuł:
Miłość mistrzyni doskonała
Autor:
Franciszka Urszula Radziwiłłowa
Miejsce wydania:
Żółkiew
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
i inszą robotą święta nasze odprawują. Violatores praecepti diuini et Ecclesiastici.
Ósmy. Na wzgardę wiary Chrześcijańskiej/ i na znieważenie prawa pospolitego/ których takie każe gardłem karać Konstyt. w roku 1616. fol. 45. ważą się Tatarowie białegłowy Chrześcijanki/ nietylko prostego stanu/ ale i Szlacheckiego zwodzić/ i za żony pojmować/ a drugie za nalożnice mają. Czego jest barzo wiele miedzy nimi: dziecka zaś z takiemi Chrześcijankami spłodzone/ bisurmanią. O jako wielka brzydkość dzieje się od tego sprosnego pogaństwawierze świętej Chrześcijańskiej. Scythae legumcontemptores et virtutum spoliatores.
Dziewiąty. Chrześcijan naszych wiele w niewoli mają obojej płci/ których i do swego bisurmaństwa nawracają/
y inszą robotą świętá násze odpráwuią. Violatores praecepti diuini et Ecclesiastici.
Osmy. Ná wzgárdę wiáry Chrześciáńskiey/ y ná znieważenie práwá pospolitego/ ktorych tákie każe gárdłem káráć Constit. w roku 1616. fol. 45. ważą się Tátárowie biáłegłowy Chrześcianki/ nietylko prostego stanu/ ále y Szlácheckiego zwodźić/ y zá żony poymowáć/ á drugie zá nalożnice máią. Cżego iest bárzo wiele miedzy nimi: dźiecká záś z tákiemi Chrześćiánkámi spłodzone/ bisurmánią. O iáko wielka brzydkość dźieie się od tego sprosnego pogáństwáwierze świętey Chrześciáńskiey. Scythae legumcontemptores et virtutum spoliatores.
Dźiewiąty. Chrześćian nászych wiele w niewoli máią oboiey płći/ ktorych y do swego bisurmáństwá náwrácáią/
Skrót tekstu: CzyżAlf
Strona: 40
Tytuł:
Alfurkan tatarski
Autor:
Piotr Czyżewski
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
egzotyka, historia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
markotno/ ale i temu poradzić możesz kiedy będziesz miał rozum/ i że pozna Zona Ćwika po oku/ jako tego przykłady mamy: że które za pierwszych Mężów swawolne były/ i osławie; to potym za drugich cicho było nic nie umiały. Mężem się to tedy dzieje/ Mężem; dla tego Prawo pozwala swawolne białogłowy pojmować/ żeby je przez zamężenie do dobrego przyprowadzić żywota. Jabym zaś tobie co to o białogłowach wszystkich zle rozumiesz/ radziła małpę wszytkich małp pojąć/ bo ponieważ i drugie w tak złej masz opiniej lub suspicji/ toć lepiej (jako mówią) pewną niecnotę/ niż niepewną cnotliwą wziąć/ gdyż już będziesz wiedział co
márkotno/ ále y temu porádźić możesz kiedy będźiesz miał rozum/ y że pozna Zoná Cwiká po oku/ iáko tego przykłády mamy: że ktore zá pierwszych Mężow swawolne były/ y osławie; to potym zá drugich ćicho było nic nie umiáły. Mężem się to tedy dźieie/ Mężem; dla tego Práwo pozwala swawolne białogłowy poymowáć/ żeby ie przez zamężenie do dobrego przyprowádźić żywotá. Iabym záś tobie co to o białogłowách wszystkich zle rozumiesz/ rádźiłá máłpę wszytkich małp poiąć/ bo ponieważ y drugie w ták złey masz opiniey lub suspicyey/ toć lepiey (iáko mowią) pewną niecnotę/ niż niepewną cnotliwą wźiąć/ gdyż iuż będźiesz wiedźiał co
Skrót tekstu: GorzWol
Strona: 18
Tytuł:
Gorzka wolność młodzieńska
Autor:
Andrzej Żydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1670 a 1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1700
musi miejsce twoje zastępować. Rzecz tedy pewna, że trzeźwość jako w Mężczyźnie piękna/ tąk tym bardziej białogłowie przyzwoita. Paijństwa nie bój się tak bardzo w białogłowie/ bo kiedy ty trzeźwy i rozumny będziesz/ nie dasz się jej rozpić/ i potrafisz w to: Jeśli też już dawno się rozpiła/ to jej nie pojmować/ co i od ludzi usłyszysz pytając się/ i sam zrozumieć możesz: więc zatym do Wdowy. Pospolita to przypowieść: u Wdowy chleb gotowy; Ale rzeczesz/ nie każdemu zdrowy; Pewnie nie każdemu/ ile prostakowi/ i leniwcowi; bo tacy u Wdów nie popłacają: Jeżeli się tedy czujesz na rozumie/ na
muśi mieysce twoie zástępowáć. Rzecz tedy pewna, że trzeźwość iáko w Męszczyźnie piękna/ tąk tym bárdźiej biáłogłowie przyzwoita. Páijństwá nie boy się ták bárdzo w białogłowie/ bo kiedy ty trzeźwy y rozumny będźiesz/ nie dasz się iey rospić/ y potráfisz w to: Ieśli też iuż dawno się rospiłá/ to iey nie poymowáć/ co y od ludźi usłyszysz pytáiąc się/ y sam zrozumieć możesz: więc zátym do Wdowy. Pospolita to przypowieść: u Wdowy chleb gotowy; Ale rzeczesz/ nie káżdemu zdrowy; Pewnie nie káżdemu/ ile prostakowi/ y leniwcowi; bo tácy u Wdow nie popłacáią: Ieżeli się tedy czuiesz ná rozumie/ ná
Skrót tekstu: GorzWol
Strona: 18
Tytuł:
Gorzka wolność młodzieńska
Autor:
Andrzej Żydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1670 a 1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1700
żebyć nie dowierzać miała. Jeśli z dziatkami chodzi/ albo choruje/ uczyń jej należyty według moźnośności wczas: umrzeli też/ spraw jej pogrzeb przystojny/ wżdyć i słudze Pan nie żałuje tego dobry/ Cóż Zonie? nie ma cię tu tedy co odrażać od ożenienia. Bez woli Rodziców/ albo na złość pojmować Zony nie życzę; bo trzeba za starszych iść wolą. Choć zaś przymuszona za cię pójdzie Panna/ albo ciebie/ Rodzicy przywiodą/ nie zawsze się to źle n adaje. I chłop przymuszony na rolą najlepiej się pod czas rządzi. I stadło jakoby przyniewolone/ dobrze często wychodzi. Znam ja siła/ co ledwo nie
żebyć nie dowierzáć miáłá. Ieśli z dźiatkámi chodźi/ álbo choruie/ uczyń iey należyty według moźnośnośći wczás: umrzeli też/ spraw iey pogrzeb przystoyny/ wzdyć y słudze Pan nie żáłuie tego dobry/ Coż Zonie? nie ma ćię tu tedy co odrażáć od ożenienia. Bez woli Rodźicow/ álbo ná złość poymowáć Zony nie życzę; bo trzebá zá stárszych iść wolą. Choć záś przymuszona zá ćię poydźie Pánná/ álbo ćiebie/ Rodźicy przywiodą/ nie záwsze się to źle n ádáie. Y chłop przymuszony ná rolą náylepiey się pod czás rządźi. Y stádło iákoby przyniewolone/ dobrze często wychodźi. Znam ia śiłá/ co ledwo nie
Skrót tekstu: GorzWol
Strona: 32
Tytuł:
Gorzka wolność młodzieńska
Autor:
Andrzej Żydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1670 a 1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1700