Zyzaniego kąkol/ z naszą od Ojców naszych zostawioną nam Pszenicą puścili byli na Ewanielską wagę/ i zważony świniam w żyr byli podali: nie zagrzałby był u nas miejsca i Filalet: bo byśmy i tego młoto na też spaś byli puścili. Prze nie czułość naszę w sprawach Boskich/ złym złe w nas jest pokarane. Zaczym ni na kogo inszego/ tylko na samych nas narzekać mamy: którym dał Pan Bóg i oczy/ widzieć/ i uszy/ słyszeć/ my jednak samochotnie i ucha zatkawszy/ i oczy zamrużywszy/ ślepym i głuchym wodzom prowadzić nas powierzylismy: którzy nas wodzą po kamieniach obrażenia i opokach zgorszenia. Uchować nas racz
Zyzániego kąkol/ z nászą od Oycow nászych zostáwioną nam Pszenicą puśćili byli ná Ewányelską wagę/ y zważony świniam w żyr byli podáli: nie zágrzałby był v nas mieyscá y Philálet: bo bysmy y tego młoto ná też spaś byli puśćili. Prze nie czułość nászę w spráwách Boskich/ złym złe w nas iest pokaráne. Záczym ni ná kogo inszego/ tylko ná sámych nas nárzekáć mamy: ktorym dał Pan Bog y oczy/ widźieć/ y vszy/ słyszeć/ my iednák sámochotnie y vchá zátkawszy/ y ocży zámrużywszy/ ślepym y głuchym wodzom prowádźić nas powierzylismy: ktorzy nas wodzą po kámieniách obráżenia y opokách zgorszenia. Vchowáć nas rácż
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 47
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
zakrywały: owszem i samego Niebieskiej słońca jasnego pochodni Twardego karku stali się niegodni. Do tychci jako ludu wybranego, Narodu zdawna Bogu kochanego, Te zbawiennego dobra tajemnice I skryte z pierwszych wieków obietnice, Które prorockie usta ogłaszały, Do tych najpierwej wszytkie należały. Lecz sroga po nich niewdzięczność uznana, Niemniej też ciężkim sądem pokarana, Że choć i niebo i ziemia i morze, Piekielne ciemnie i słoneczne zorze, Żywi i zmarli, same nawet skały Świadectwo Panu prawdziwe wydały, Oni niewierni i twardszy kamienia Zasłużonego nie uszli zginienia. Te wszytkie sądzi chrześcijańska wiara, Lecz nie jednaka i od tej ofiara, Nie zgodne modły Panu wiecznej chwały. Ledwie
zakrywały: owszem i samego Niebieskiej słońca jasnego pochodni Twardego karku stali się niegodni. Do tychci jako ludu wybranego, Narodu zdawna Bogu kochanego, Te zbawiennego dobra tajemnice I skryte z pierwszych wiekow obietnice, Ktore prorockie usta ogłaszały, Do tych najpierwej wszytkie należały. Lecz sroga po nich niewdzięczność uznana, Niemniej też ciężkim sądem pokarana, Że choć i niebo i ziemia i morze, Piekielne ciemnie i słoneczne zorze, Żywi i zmarli, same nawet skały Świadectwo Panu prawdziwe wydały, Oni niewierni i twardszy kamienia Zasłużonego nie uszli zginienia. Te wszytkie sądzi chrześcijańska wiara, Lecz nie jednaka i od tej ofiara, Nie zgodne modły Panu wiecznej chwały. Ledwie
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 401
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
/ naśladując wdowy Sareptańskiej w trocha mące i mało oleju/ które ta dała Heliaszowi: rozdziel/ abyś miał ustawicznie pełny garniec mąki/ i bańkę oliwy/ i tak ufając w łasce Bożej/ gdy rozdawać będziesz/ przypodobam cię zdrojowi ustawicznie ciekącemu/ z którego lubo zawsze czerpą się/ przecię go nie ubywa. Sknerstwa pokarane. Traktatu wtórego, Cyrllus 3. in Joan: 6. 18. D. Bas: Homil: 8. in dynites post med. 3 Reg. c. 17 v. 14. 15. 16. PARAENESIS.
JAłmużnikiem być ten Cud Pański niech cię nauczy Prawosławny Czytelniku: Jałmużna zasię jest uczynek/ w
/ náśláduiąc wdowy Sáreptáńskiey w trochá mące y máło oleiu/ ktore tá dáłá Heliaszowi: rozdźiel/ ábyś miał vstáwicznie pełny gárniec mąki/ y báńkę oliwy/ y ták vfáiąc w łásce Bożey/ gdy rozdawáć będźiesz/ przypodobam ćię zdroiowi vstáwicznie ćiekącemu/ z ktorego lubo záwsze czerpą się/ przećię go nie vbywa. Sknerstwa pokaráne. Tráctatu wtorego, Cyrllus 3. in Ioan: 6. 18. D. Bas: Homil: 8. in dinites post med. 3 Reg. c. 17 v. 14. 15. 16. PARAENESIS.
IAłmużnikiem bydź ten Cud Pánski niech ćię náuczy Práwosławny Czytelniku: Iáłmużná zásię iest vczynek/ w
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 128.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
wielkiem żalem. AlegORIE. W tej piętnastej pieśni przez Kaligoranta, który nakoniec ułowił się w swej własnej sieci, widziemy, jako pospolicie niecnoty i oszukania wychodzą na upadek tych, którzy ich zażywają. Przez Oryla, który w sztuki rozsiekany, lepił samego siebie, ukazuje się, że złość do jakiegokolwiek czasu zwykła trwać niepokarana; ale na ostatek ten, który ją umie poznać i odetnie jej fortele, jako Astolf uciął włos uczarowany, który Oryla przy zdrowiu zachowywał, pożyje ją, że na ostatek upaść musi.
SKŁAD PIERWSZY.
Zawsze każde zwycięstwo chwalebne bywało, Lub się dowcipem lub się szczęściem dostawało. Prawda to, że które się ze
wielkiem żalem. ALLEGORYE. W tej piętnastej pieśni przez Kaligoranta, który nakoniec ułowił się w swej własnej sieci, widziemy, jako pospolicie niecnoty i oszukania wychodzą na upadek tych, którzy ich zażywają. Przez Oryla, który w sztuki rozsiekany, lepił samego siebie, ukazuje się, że złość do jakiegokolwiek czasu zwykła trwać niepokarana; ale na ostatek ten, który ją umie poznać i odetnie jej fortele, jako Astolf uciął włos uczarowany, który Oryla przy zdrowiu zachowywał, pożyje ją, że na ostatek upaść musi.
SKŁAD PIERWSZY.
Zawsze każde zwycięstwo chwalebne bywało, Lub się dowcipem lub się szczęściem dostawało. Prawda to, że które się ze
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 330
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
assumpsit, za czym kopia spraw poszła abscessis omnibus dilationibus et beneficiis iuris bez żadnych godzin, obmów i munimentów, i rozprawa sub amissione causae et poena personalis infamiae na kadencji nowogródzkiej nakazana. Mówił mi Łopaciński, pisarz kadencji nowogródzkiej, jeżelibym chciał, ażeby zaraz naówczas sprawa finalnie sądzona była i aby był Grabowski jako kalumniator pokarany, ale mię jakoś obserwancja prawa, że bez użyczenia dylacji, sądzić korektura zabrania, perstrinxit, żem sam tego nie chciał, co mi potem wiele trudności i ekspensu, i nie tak pomyślny, jaki naówczas mógł być, przyniosło sukces.
Potem pobiegłem do Brześcia na roczki juliowe, a tymczasem w brzeskim województwie
assumpsit, za czym kopia spraw poszła abscessis omnibus dilationibus et beneficiis iuris bez żadnych godzin, obmów i munimentów, i rozprawa sub amissione causae et poena personalis infamiae na kadencji nowogródzkiej nakazana. Mówił mi Łopaciński, pisarz kadencji nowogródzkiej, jeżelibym chciał, ażeby zaraz naówczas sprawa finalnie sądzona była i aby był Grabowski jako kalumniator pokarany, ale mię jakoś obserwancja prawa, że bez użyczenia dylacji, sądzić korektura zabrania, perstrinxit, żem sam tego nie chciał, co mi potem wiele trudności i ekspensu, i nie tak pomyślny, jaki naówczas mógł być, przyniosło sukces.
Potem pobiegłem do Brześcia na roczki juliowe, a tymczasem w brzeskim województwie
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 165
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
sprosne apetyty Rozdzieliły go sobie/ a przytym niesyty Wziął go część sobie większą diabeł/ a ostatki Pobrały ciało/ i świat/ rozebrawszy w szmatki. Levit: 10.
Nadab/ i Abin w starym zakonie/ imiona Te mając sobie dane/ syny Aarona/ Ze na Pańskim ołtarzu ogień zapalili Nie poświęcony/ śmiercią pokarani byli Nagłą/ a prawie straszną od sprawiedliwego Boga tej kary godną/ według czynu swego. O jakiej jestem nędzny człowiek godzien kary/ Którym różne przypuszczał do serca ofiary/ I ognie obce? Sercem miał mieć poświęcone Bogu/ na którym ognie miały być niecone Boskiej zawsze miłości/ jednak przykazaniem Wzgardziwszy Boga mego/ pozwalałem
sprosne ápṕetyty Rozdźieliły go sobie/ á przytym niesyty Wziął go cżęść sobie większą diabeł/ á ostátki Pobrały ćiało/ y świát/ rozebráwszy w szmatki. Levit: 10.
Nadab/ y Abin w starym zakonie/ imioná Te maiąc sobie dane/ syny Aároná/ Ze na Pańskim ołtarzu ogień zapalili Nie poświęcony/ śmierćią pokaráni byli Nagłą/ á práwie straszną od sprawiedliwego Boga tey kary godną/ według cżynu swego. O iákiey iestem nędzny cżłowiek godźien kary/ Ktorym rożne przypuszcżał do serca ofiary/ Y ognie obce? Sercem miał mieć poświęcone Bogu/ ná ktorym ognie miały bydź niecone Boskiey záwsze miłośći/ iednak przykázaniem Wzgardźiwszy Bogá mego/ pozwáláłem
Skrót tekstu: BesKuligHer
Strona: 27
Tytuł:
Heraklit chrześcijański
Autor:
Piotr Besseusz
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Kollegium Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1694
Data wydania (nie wcześniej niż):
1694
Data wydania (nie później niż):
1694
i insze nieczyste Trzy Miasta spuścił ognie z niebios swych siarczyste. Za szemr przeciw Mojżeszu połknęła Datana/ Chore/ i Abirona ziemia rozgniewana. Skarane Króla Saula jest nieposłuszeństwo. Jako Dawida Króla z cudzą wsteteczeństwo Zoną. dość jak Bóg karze ludźkie nieprawości/ Pismo dawne podało nam do wiadomości. A w nowym Testamencie jak był pokarany Ananiasz z swą żoną za kłam powiedziany/ Wiadomo wszytkim? bowiem nagłą on/ i ona Śmiercią skarani byli/ to jest mąż/ i żona/ O jakoż na wielką ci będą osądzeni Karę/ którzy grzechami schodzą obciążeni Z tego świata/ których Bóg śle na nie skończone Męki w piekło za grzechy w życiu popełnione
y insze niecżyste Trzy Miástá spuśćił ognie z niebios swych śiarcżyste. Zá szemr przećiw Moyzeszu połknęłá Dátáná/ Chore/ y Abironá źiemiá rozgniewana. Skárane Krolá Sáula iest nieposłuszeństwo. Iáko Dáwidá Krolá z cudzą wstetecżeństwo Zoną. dość iak Bog kárze ludźkie nieprawośći/ Pismo dawne podało nam do wiádomośći. A w nowym Testámenćie iak był pokarany Anániasz z swą żoną zá kłám powiedźiány/ Wiadomo wszytkim? bowiem nagłą on/ y oná Smierćią skáráni byli/ to iest mąz/ y żoná/ O iákoż ná wielką ći będą osądzeni Karę/ ktorzy grzechámi schodzą obćiążeni Z tego świáta/ ktorych Bog sle ná nie skońcżone Męki w piekło zá grzechy w żyćiu popełnione
Skrót tekstu: BesKuligHer
Strona: 52
Tytuł:
Heraklit chrześcijański
Autor:
Piotr Besseusz
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Kollegium Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1694
Data wydania (nie wcześniej niż):
1694
Data wydania (nie później niż):
1694
, Tomasie Tokarzu, Sebastianie Mężyku, Wojciechu Michaliku przysiężnych, stało się i odprawione jest. — Z. Grochowski. (Ij. 133)
4150. (111) Ponieważ cała gromada niebyła posłuszna i za obesłaniem kuli niestawali do wójta, kiedy rozkas zamkowy zaszedł w różnych interesach pańskich, za to nieposłuszenstwo są pokarani jeden wedle drugiego po funcie wosku do kościoła swego w Ptaszkowej na chwałę boską; in quantum żeby daly tak byli nieposłuszni, na takiego zuchwałego naznacza się grzyw. 4 na zamek, funt wosku do kościoła a to nieopusconich; 8 Martii 1724. — Z. Grochowski. (Ij. 134)
4151. (112
, Tomasie Tokarzu, Sebestyanie Męzyku, Woyciechu Michaliku przysięznych, stało się y odprawione iest. — Z. Grochowski. (II. 133)
4150. (111) Poniewaz cała gromada niebyła posłuszna y za obesłaniem kuli niestawali do woyta, kiedy rozkas zamkowy zaszedł w roznych interesach panskich, za to nieposłuszenstwo są pokarani ieden wedle drugiego po funcie wosku do kościoła swego w Ptaszkowey na chwałę boską; in quantum zeby daly tak byli nieposłuszni, na takiego zuchwałego naznacza się grzyw. 4 na zamek, funt wosku do koscioła a to nieopusconich; 8 Martii 1724. — Z. Grochowski. (II. 134)
4151. (112
Skrót tekstu: KsPtaszUl_3
Strona: 563
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Ptaszkowa, cz. 3
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Ptaszkowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1722 a 1750
Data wydania (nie wcześniej niż):
1722
Data wydania (nie później niż):
1750
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
stanowi Mądrego Złota[...] dni za Na[...] ołką kłuszą Leks Calfurnia de ambitu[...] muntoctores Reibup: Wyborcy Wolność Szata Senatorska Samuel Sędzia sprawiedliwy Sędzia ma mieć przed oczema P. Boga Godność Sędziów Złota dla Salomona sądy Wolność Swarliwi Praktycy Presumtia przyczyną złego Porywcza niebezpieczna Złota Upadek Roboama Reg: lib. 3. Cap. xii. Achab i Jozefat pokarani. Eodem lib. Reg: cap: XVII Śmierć Hektorowa z oporu Wolność Pacz wart Korony Polskiej na syny Koronne. Cudzoziemskie obyczaje różne od staroposkich. Złota Turcy pogo[...] i patrzą na nas. Orzeł biały Polski strażnik nieprzyjacielowi Polska Korona Asyllus in szym Państwom bywała Opatrzność wołności nie ma być ganiona Zjazdy z pozwolenim stanów dobre Wolność
stánowi Mądrego Zlota[...] dni zá Na[...] ołką kłuszą Lex Calphurnia de ambitu[...] muntoctores Reibup: Wyborcy Wolność Szátá Senatorska Sámuel Sędzia spráwiedliwy Sędźia ma mieć przed oczemá P. Boga Godność Sędźiow Zlota dlá Salomoná sądy Wolność Swarliwi Práktycy Presumtia przyczyną złego Porywcza niebeśpieczna Zlota Vpadek Roboámá Reg: lib. 3. Cap. xii. Acháb y Iozefát pokaráni. Eodem lib. Reg: cap: XVII Smierć Hektorowá z oporu Wolność Pácz wárt Korony Polskiey ná syny Koronne. Cudzoźiemskie obyczáie rozne od staroposkich. Zlota Turcy pogo[...] y pátrzą ná nas. Orzeł biáły Polski stráżnik nieprzyiaćielowi Polska Koroná Asyllus in szym Páństwom bywáłá Opátrzność wołnośći nie ma być gániona Ziázdy z pozwolenim stanow dobre Wolność
Skrót tekstu: WitkWol
Strona: G2v
Tytuł:
Złota wolność koronna
Autor:
Stanisław Witkowski
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
człowiek zbłądził, ze wszelką naniższą uniżonością żebrzę pokornie odpuszczenia. Racz W. K. Mość pamiętac, że tę którą mi uczynisz łaskę, odda Niebo W. K. Mości, i dopieroż tyż odpuści W. K. Mości, jeśli W. K. Mość odpuści suplikującemu, i wszelkiemi zemst sposobami, niewinnie pokaranemu słudze i Poddanemu. Suplikuje za mną jako za Synem Ojczyzna. Wojsko do którego moje prożby Braterskie dosyśdź mogły (ale i całego honor, miarę i sumnienie obowięzuje Wojska, jeślim winien w namniejszej rzeczy, co mi w Dekrecie zadano) daje mi przysięgłe przed W. K. Mością, i całą Rzecząpospolitą niewinności świadectwo
człowiek zbłądźił, ze wszelką naniższą vniżonośćią żebrzę pokornie odpuszczenia. Racz W. K. Mość pámiętác, że tę ktorą mi vczynisz łáskę, odda Niebo W. K. Mośći, y dopieroż tyż odpuśći W. K. Mośći, ieśli W. K. Mość odpuśći supplikuiącemu, y wszelkiemi zemst sposobámi, niewinnie pokaránemu słudze y Poddánemu. Supplikuie zá mną iáko zá Synem Oyczyzná. Woysko do ktorego moie prożby Bráterskie dosyśdź mogły (ále y cáłego honor, miárę y sumnienie obowięzuie Woyská, ieślim winien w namnieyszey rzeczy, co mi w Dekrecie zádano) dáie mi przyśięgłe przed W. K. Mością, y cáłą Rzecząpospolitą niewinności świádectwo
Skrót tekstu: PersOb
Strona: 43
Tytuł:
Perspektywa na objaśnienie niewinności
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666