przestania, I wszytkie moje rzeczy Miał na swej pilnej pieczy. Ale ja Ktosia tego Choćby mi umierać Zsadzę z nadziei jego, Bo ja chcę zawierać, I krwią moje kochanie, Choćby i zginąć za nie. 678. Węzeł.
Węzeł przyjaźni ofiarujęć wieczny, O piękna nimfo, którym mój serdeczny Afekt ku tobie tak pokrępowany, Że już nie będzie nigdy rozerwany Węzeł ten, który serce me i twoje, Na jednym miejscu zdybawszy oboje, Moje powiązał, by służyło twemu, Jako już panu niewolnik własnemu. Lecz choć niewolnik stałem się dziś nowy Nowego pana, choć ciężkie okowy Dźwigam nieborak, szczęśliwa ma dola; Słodka u pana takiego niewola
przestania, I wszytkie moje rzeczy Miał na swej pilnej pieczy. Ale ja Ktosia tego Choćby mi umierać Zsadzę z nadziei jego, Bo ja chcę zawierać, I krwią moje kochanie, Choćby i zginąć za nie. 678. Węzeł.
Węzeł przyjaźni ofiarujęć wieczny, O piękna nimfo, ktorym moj serdeczny Afekt ku tobie tak pokrępowany, Że już nie będzie nigdy rozerwany Węzeł ten, ktory serce me i twoje, Na jednym miejscu zdybawszy oboje, Moje powiązał, by służyło twemu, Jako już panu niewolnik własnemu. Lecz choć niewolnik stałem się dziś nowy Nowego pana, choć ciężkie okowy Dźwigam nieboras, szczęśliwa ma dola; Słodka u pana takiego niewola
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 391
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
Bądź niezwyciężony Panie na wschodzie słońca Victor Armorum, na naszym Septemtrionie Animorum, implendo meritis solis utramq; Domum. Pokazuje i te raz plenam faciem szczęście W. K. M. kiedy w tym Polskim Illium, in hoc Augusta Augustorum Regia, Domów wielkich Hymen ustawicznie odprawuje triumfy, ze wszystkiego świata Polskiego aplauzem, ślubnym pokrępowanych przymierzem, tak wielo znacnej krwie Koligatów prowadzone. Wychodzisz na to Theatrum MP. Starosto Nowodworski, słychać pęta i okowy na tobie, które w ogniach Świętych Małżeńskiej wygrzane miłości, wstydliwy włożył na cię Kupido. Słodka to niewola złote celująca swobody, w jedno życzliwego serca więzienie wszystkie zaprzedać afekty, i tym tylko zakochałym Duszom
Bądź niezwyciężony Pánie ná wschodzie słońca Victor Armorum, ná nászym Septemtrionie Animorum, implendo meritis solis utramq; Domum. Pokázuie y te raz plenam faciem szczęście W. K. M. kiedy w tym Polskim Illium, in hoc Augusta Augustorum Regia, Domow wielkich Hymen ustáwicznie odpráwuie tryumfy, ze wszystkiego światá Polskiego applauzem, slubnym pokrępowanych przymierzem, ták wielo znacney krwie Kolligatow prowadzone. Wychodzisz ná to Theatrum MP. Stárosto Nowodworski, słycháć pętá y okowy ná tobie, ktore w ogniach Swiętych Małżeńskiey wygrzane miłości, wstydliwy włożył na cię Kupido. Słodka to niewola złote celuiąca swobody, w iedno życzliwego serca więzięnie wszystkie zaprzedáć áffekty, y tym tylko zakochałym Duszom
Skrót tekstu: DanOstSwada
Strona: 26
Tytuł:
Swada polska i łacińska t. 1, vol. 2
Autor:
Jan Danejkowicz-Ostrowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1745
Data wydania (nie wcześniej niż):
1745
Data wydania (nie później niż):
1745
trzech głowach, ztyłu stoi Victoriae Osoba, jedną ręką nad głową Laurowy wieniec, a drugą fascykuł takowychże gałązek trzymająca. Stoi na postumencie marmuru szarego w kwadrat wystawionym, mocno żelazną opasanym kratą; na miejscu wielu skupionych i demoliowanych kamienic dla prospektu lepszego. Na czterech rogach pedestału, czterech jest więźniów miedzianych, łańcuchem pokrępowanych, przykutych do pedestału. EUROPA. O Królestwie Francuskim
Na pierwszej faciacie pedestału prezentuje się Legenda spektatorowi gravi stylo non scholari napisana, Wiktorią, Erekcją Fortec, złączenie dwojga kanałem morza, zburzenie Heretyckich Zborów, i ich wypędzenie z Państw Francuskich, korekturę Praw wspominająca w te słowa.
Ludovico Magno, Patri Exercituum et Ductori semper
trzech głowach, ztyłu stoi Victoriae Osoba, iedną ręką nad głową Laurowy wieniec, á drugą fascykuł takowychże gałązek trzymaiąca. Stoi ná postumencie marmuru szarego w kwadrát wystawionym, mocno zelazną opasanym kratą; ná mieyscu wielu skupionych y demoliowánych kamienic dla prospektu lepszego. Ná czterech rogach pedestału, czterech iest więźniow miedźianych, łancuchem pokrępowánych, przykutych do pedestału. EUROPA. O Krolestwie Francuskim
Na pierwszey faciacie pedestału prezentuie się Legenda spektatorowi gravi stylo non scholari nápisaná, Wiktoryą, Erekcyą Fortec, złączenie dwoyga kanáłem morza, zburzenie Heretyckich Zborow, y ich wypędzenie z Państw Fráncuskich, korrekturę Práw wspominaiąca w te słowá.
Ludovico Magno, Patri Exercituum et Ductori semper
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 49
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
XVII.
Prawie w ten czas onę rzecz królewna swojemu Powiadała, jako się toczyła, miłemu, Jako na brzeg na bacie uniesiona była Pierwej, niżli się pod nią galera rozbiła, Jako od Odoryka nagabanie miała, Jako się do jaskiniej rozbójcom dostała, I jeszcze nie skończyła, gdy więźnia onego Ujźrzeli, mocno w siedle pokrępowanego. PIEŚŃ XXIV.
XVIII.
Dwaj, co go miedzy sobą śpiesznie prowadzili, Poznali Izabellę zaraz w onej chwili; O tem, który z nią jachał, to mniemanie mieli, Że to Zerbin, nie inszy, zwłaszcza gdy widzieli Jego zacnego rodu herby zawołane, Na tarczy, którą nosił, pięknie zmalowane. Lecz
XVII.
Prawie w ten czas onę rzecz królewna swojemu Powiadała, jako się toczyła, miłemu, Jako na brzeg na bacie uniesiona była Pierwej, niżli się pod nią galera rozbiła, Jako od Odoryka nagabanie miała, Jako się do jaskiniej rozbójcom dostała, I jeszcze nie skończyła, gdy więźnia onego Ujźrzeli, mocno w siedle pokrępowanego. PIEŚŃ XXIV.
XVIII.
Dwaj, co go miedzy sobą śpiesznie prowadzili, Poznali Izabellę zaraz w onej chwili; O tem, który z nią jachał, to mniemanie mieli, Że to Zerbin, nie inszy, zwłaszcza gdy widzieli Jego zacnego rodu herby zawołane, Na tarczy, którą nosił, pięknie zmalowane. Lecz
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 234
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
nie odprawi; gdyż mu dość świetno świecą światłem krzyżowym/ i wszytkie jego trudności uprzątają. XII. NIe bój się Panno/ twojej pociesze nic się nie stanie póki jest w małym wieku: bo jakby serce twoje strzymało/ gdyby/ dopiero na świat z przeczystych twoich wnętrzności wyszedszy/ w tak subtelniuchnym ciałku miał być żelazem pokrępowany. Dać to czasowi inszemu i wiekom dalszym/ aby ci co go pojmać będą chcieli z pochodniami/ i w tym ulżyli sercu twemu/ że go już w męskim wieku zastaną/ w którym przedwieczna wola Ojca wiekuistego/ pojmać dopuściła namilszego i jego i twego Syna; a do tego też i z tąd ulżenie/ że
nie odpráwi; gdyż mu dość świetno świecą świátłem krzyżowym/ y wszytkie iego trudnośći vprzątáią. XII. NIe boy się Pánno/ twoiey poćiesze nic się nie stánie poki iest w małym wieku: bo iakby serce twoie strzymało/ gdyby/ dopiero ná świat z przeczystych twoich wnętrznośći wyszedszy/ w ták subtelniuchnym ćiałku miał być żelázem pokrępowány. Dáć to czasowi inszemu y wiekom dalszym/ áby ći co go poimáć będą chćieli z pochodniámi/ y w tym vlżyli sercu twemu/ że go iuż w męskim wieku zastáną/ w ktorym przedwieczna wola Oycá wiekuistego/ poimać dopuśćiłá namilszego y iego y twego Syna; á do tego też y z tąd vlżenie/ że
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 45
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
I niezrównaną ludzkość w poważnej osobie.” Odpowieda mu Rugier: „Przymierza lubego I ja chcę, lecz umowa ta niech będzie jego, Obowiąż mię do usług, mężu doświadczony: Daruj wolnością, wypuść z oków więźnie ony!” .
Tak rzekł i ukazuje więźniów utrapionych, Którzy w żelazie nieśli i w stryczkach kręconych Pokrępowane nogi, ręce, szyje, boki. Tych zaraz dobry Dudon bez wszelakiej zwłoki Z chęcią oddaje, jechać pozwoliwszy z niemi, Kędy chce, morzem, lądem, lasy zgęścionemi; Nadto co lepszy okręt wybrać rozkazuje I wnet go Rugierowi ludzkiemu daruje.
VII.
Puszcza się ku Afryce Rugier odważony, Bierze wiatr w swą
I niezrównaną ludzkość w poważnej osobie.” Odpowieda mu Rugier: „Przymierza lubego I ja chcę, lecz umowa ta niech będzie jego, Obowiąż mię do usług, mężu doświadczony: Daruj wolnością, wypuść z oków więźnie ony!” .
Tak rzekł i ukazuje więźniów utrapionych, Którzy w żelezie nieśli i w stryczkach kręconych Pokrępowane nogi, ręce, szyje, boki. Tych zaraz dobry Dudon bez wszelakiej zwłoki Z chęcią oddaje, jechać pozwoliwszy z niemi, Kędy chce, morzem, lądem, lasy zgęścionemi; Nadto co lepszy okręt wybrać rozkazuje I wnet go Rugierowi ludzkiemu daruje.
VII.
Puszcza się ku Afryce Rugier odważony, Bierze wiatr w swą
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 229
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905