zIowisza zrodzony prawdy dochodzący/ Zmyślił/ jakby miał odejść precz: a na tę sprawę/ Przywziąwszy i głos na się inszy/ i postawę/ Wrócił się nazad/ i rzekł: Bracie mieły/ Nie widziałliś/ jeśli tu jakie nie chodzieły Krowy po tej granicy? albo jeśli one Wiedziałbyś przez kogo być pewnie pokradzione? Nie taj/ proszę: Ślubujęć/ że tobie pospołu Z jałowicą/ zaraz dam i pięknego wołu. I Starzec zatym/ jak prędko usłyszał/ a ono We dwój nasób nagrody już mu przyczyniono/ Powiedział: pod górami tam były onymi; I pod górami były zapewne tamtymi. Rozśmiał się w tym K Atlasów wnuk
zIowiszá zrodzony prawdy dochodzący/ Zmyślił/ iákby miał odeyść precz: á ná tę spráwę/ Przywźiąwszy y głos ná się inszy/ y postáwę/ Wroćił się názad/ y rzekł: Bráćie mieły/ Nie widźiałliś/ iesli tu iákie nie chodźieły Krowy po tey gránicy? álbo iesli one Wiedźiałbyś przez kogo bydź pewnie pokrádźione? Nie tay/ proszę: Slubuięć/ że tobie pospołu Z iáłowicą/ záraz dam y pięknego wołu. I Stárzec zátym/ iák prędko vsłyszał/ á ono We dwoy nasob nagrody iuż mu przyczyniono/ Powiedźiał: pod gorámi tam były onymi; Y pod gorámi były zápewne támtymi. Rozśmiał się w tym K Atlasow wnuk
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 91
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
, luboby za takową kradziesz większej godzien kary, jednakże do mniejszej przystępując, nakazuję, aby odebrał zaraz karę rozgami plag 100, a że przynależałoby zapłacić: słoniny 2 połcie, sadło, boty nowe, łoju krążek, kiełbas 2, bobu miarek 3 i młotek do kossy, przez tych obydwóch winowayców pokradzione, jednak zwazając, że Józef Michalik nie tylko żeby miał jaką chudobę, czyli bydlątko najmniejsze, ale bardziej długów niemało, których zadnym sposobem wypłacić czym nie ma, onego samego rzeczonemu Wojciechowi Kusiowi aktorowi z Łukaszem z Królowej, ponieważ roli swojej niema tu we wsi Ptaszkowej, w ręce oddaje, niechay sobie szuka na
, luboby za takową kradziesz większey godzien kary, iednakże do mnieyszey przystępuiąc, nakazuię, aby odebrał zaraz karę rozgami plag 100, a że przynależałoby zapłacić: słoniny 2 połcie, sadło, boty nowe, łoiu krążek, kiełbas 2, bobu miarek 3 y młotek do kossy, przez tych obudwoch winowaycow pokradzione, iednak zwazaiąc, że lozef Michalik nie tylko żeby miał iaką chudobę, czyli bydlątko naymnieysze, ale bardziey długow niemało, ktorych zadnym sposobem wypłacić czym nie ma, onego samego rzeczonemu Woyciechowi Kusiowi aktorowi z Łukaszem z Krolowey, ponieważ roli swoiey niema tu we wsi Ptaszkowey, w ręce oddaie, niechay sobie szuka na
Skrót tekstu: KsPtaszUl_4
Strona: 573
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Ptaszkowa, cz. 4
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Ptaszkowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1751 a 1767
Data wydania (nie wcześniej niż):
1751
Data wydania (nie później niż):
1767
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
3452. (782) Piąta sprawa Mikstarczyków — Zadał Symon Mikstarczyk Tomaszowi Mikstarzowi, strijowi swemu, jakoby mu miał sztukę płótna pojmac alias ukrasc, czego mu i liczem pokazanym dowodził, na którego się tez o podobnez pojmania skarżyły sąsiadki jego. Osadzono go tedy na teraźniejszych sadach i nakazano, aby synowca swego Symona Mikste za pokradzione płótno cale i zupełnie we wszytkim ukontentował i temu szkody nagrodził, która podjał w dochodzeniu tego płótna, i żeby z niem w zgodzie mieszkał, a jeżeli się co potym na Tomasza Mikste pokaże strony takowego pojmania i cudzego rzeczy zabrania, sąd i urząd Kasiński powinien go będzie ze wsi we dnie z swiatłem wyprowadzić, aby
3452. (782) Piąta sprawa Mixtarczykow — Zadał Symon Mixtarczyk Tomaszowi Mixtarzowi, stryiowi swemu, iakoby mu miał sztukę płotna poimac alias ukrasc, czego mu y liczem pokazanym dowodził, na ktorego się tez o podobnez poimania skarzyły samsiadki iego. Osadzono go tedy na teraznieyszych sadach y nakazano, aby synowca swego Symona Mixte za pokradzione płotno cale y zupełnie we wszytkim ukontentował y temu szkody nagrodził, ktora podiał w dochodzeniu tego płotna, y zeby z niem w zgodzie mieszkał, a iezeli się co potym na Tomasza Mixte pokaze strony takowego poimania y cudzego rzeczy zabrania, sąd y urząd Kasinski powinien go będzie ze wsi we dnie z swiatłem wyprowadzic, aby
Skrót tekstu: KsKasUl_2
Strona: 370
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Kasina Wielka, cz. 2
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kasina Wielka
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1651 a 1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1651
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
wielkiego WKL-go, szwagra mego, którego żona, a siostra moja rodzona (nim jak indykiem za nos wodząc), krzywdę mi w puszczy recenter po niedawnej między nami ugodzie uczyniła. Bez żadnego dowodu i przyjaciół na to sproszonych pół mili mi odjechała lasu, żadnej dotąd nie podlegającemu dyskwizycji, na co wraz uczyniwszy manifest, pokradzione abusive herby każe pokazować na sosnach. 23. WM panowie Pakosz major lejbregimentu królewskiego i Raden, kapitan JO księcia IM marszałka wielkiego WKL-go Sanguszki, a zastawnicy moi, przybyli tutaj. 24. Wiadomość mię doszła o bawole moim wielkiej extra rosłości, że zarażony będąc od plagi boskiej nad bydłem grasującej ma zdychać. Którego ja
wielkiego WKL-go, szwagra mego, którego żona, a siostra moja rodzona (nim jak indykiem za nos wodząc), krzywdę mi w puszczy recenter po niedawnej między nami ugodzie uczyniła. Bez żadnego dowodu i przyjaciół na to sproszonych pół mili mi odjechała lasu, żadnej dotąd nie podlegającemu dyskwizycji, na co wraz uczyniwszy manifest, pokradzione abusive herby każe pokazować na sosnach. 23. WM panowie Pakosz major lejbregimentu królewskiego i Raden, kapitan JO księcia JM marszałka wielkiego WKL-go Sanguszki, a zastawnicy moi, przybyli tutaj. 24. Wiadomość mię doszła o bawole moim wielkiej extra rosłości, że zarażony będąc od plagi boskiej nad bydłem grasującej ma zdychać. Którego ja
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 53
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
niepokazał żeście ad fabulas poszli/ Prawdę tam zostawiwszy w Zakrystyj kędyś. Nie takci Chrystus kazał/ z tego przykład bierzcie. Nie tak Święci Biskupi/ czego się dziś wstydzą. W Kazaniu i w gestach proceder ich Nie dziw, gdy drwi trzy po trzy Księgi Piątej Bez żadnej koneksyj. Koncepty i basni pokradzione z Konkionałów powiadając. Które sposób porządnego Kazania popsowały. A namnożyły pochleców, i łgarzów miasto Kaznodziejów.
Ale terza takowych Kaznodziei trzeba Coby to pochlebiali/ chwalili/ a łgali. Mowę swą obracając do osób/ i one Pod Niebiosa wynosząc. To to jest ich zdaniem Kazać i politycznie/ i zgoła po Dworsku Ad
niepokazał żeśćie ad fabulas poszli/ Prawdę tam zostawiwszy w Zákrystyi kędyś. Nie tákći Christus kazał/ z tego przykład bierzćie. Nie ták Swięći Biskupi/ czego się dźiś wstydzą. W Kazaniu y w gestách proceder ich Nie dźiw, gdy drwi trzy po trzy Xięgi Piątey Bez żadney connexyi. Concepty y basni pokradźione z Concyonałow powiadáiąc. Ktore sposob porządnego Kazania popsowały. A namnożyły pochlecow, y łgarzow miásto Kaznodźieiow.
Ale terza tákowych Kaznodźiei trzebá Coby to pochlebiali/ chwalili/ á łgali. Mowę swą obracáiąc do osob/ y one Pod Niebiosá wynosząc. To to iest ich zdániem Kazać y politycznie/ y zgoła po Dworsku Ad
Skrót tekstu: OpalKSat1650
Strona: 152
Tytuł:
Satyry albo przestrogi do naprawy rządu i obyczajów w Polszcze
Autor:
Krzysztof Opaliński
Miejsce wydania:
Amsterdam
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650