EUROPA. O Konstantynopolu Stolicy GreckiegoImper:
Teodozjusz młodszy Cesarz Cyrusa Pannopolistę uczynił Komendantem Miasta, a bardziej Budowniczym, który in spatio 60. dni mur trzeci dał od Morza, zaco gdy Cyrusa na publicznych teatrach enkomizowali Obywatele z aklamacją taką: Constantinus Urbem condidit, Cyrus renovavit. Teodozjusz mając go już Suspectum, kazał go postrzyc na Kleryki, potym Smyrneńskim uczynił Biskupem. Zonaras i Suidas. Za Justyniana Cesarza Miasta Długość była od złotej Bramy, aż do brzegu Morza recta linea na 14. tysięcy 76. kroków, więcej niżeli pół czwarty mili Niemieckiej: Szerokość miasta 6. tysięcy 150. kroków, to jest dobrej pułtory mili. EUROPA.
EUROPA. O Konstantynopolu Stolicy GreckiegoImper:
Teodozyusz młodszy Cesarz Cyrusá Pannopolistę uczynił Kommendantem Miastá, á bardźiey Budowniczym, ktory in spatio 60. dni mur trzeci dał od Morza, záco gdy Cyrusa ná publicznych theatrách enkomizowáli Obywátele z aklámacyą táką: Constantinus Urbem condidit, Cyrus renovavit. Teodozyusz maiąc go iuż Suspectum, kazáł go postrzyc ná Kleryki, potym Smyrneńskim uczynił Biskupem. Zonaras y Suidas. Zá Iustynianá Cesarza Miasta Długość byłá od złotey Brámy, aż do brzegu Morza rectâ lineâ ná 14. tysięcy 76. krokow, więcey niżeli puł czwarty mili Niemieckiey: Szerokość miastá 6. tysięcy 150. krokow, to iest dobrey pułtory mili. EUROPA.
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 459
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
do łokcia odkrywają/ i obuwie na nogi kładą. Poczęlismy im otwierać pragnienia i chęci nasze/ żebyśmy ich radzi wyważyli z ciemności pogańskich/ a poczynili synmi Bożymi który je stworzył i zachowywa/ ucząc ich żeby byli do chrztu świętego sposobnymi. Odpowie jeden Curacha stary: My naszych zwyczajów nie odstąpim/ ani się damy postrzyc jako inni. Co rzekli dla Pularów i Chubanów mało przedtym ochrzczonych/ którzy sobie włosy strzygli na kształt Indianów z Peru/ co trzymali za wielki znak/ że porzuciwszy zabobony/ prawdziwie się do pobożności Chrześcijańskiej przychylili. Rzeką jeszcze/ uczyńciesz nas synaczkami. My na to odpowiemy/ co będzie przystojnego/ abyście byli dobremi
do łokćiá odkrywáią/ y obuwie ná nogi kłádą. Poczęlismy im otwieráć prágnienia y chęći násze/ żebysmy ich rádźi wyważyli z ćięmnośći pogáńskich/ á poczynili synmi Bożymi ktory ie stworzył y záchowywa/ ucząc ich żeby byli do chrztu świętego sposobnymi. Odpowie ieden Curáchá stáry: My nászych zwyczáiow nie odstąpim/ áni się damy postrzyc iáko inni. Co rzekli dla Pularow y Chubanow máło przedtym ochrzczonych/ ktorzy sobie włosy strzygli ná kształt Indyanow z Peru/ co trzymáli zá wielki znák/ że porzućiwszy zabobony/ prawdźiwie się do pobożnośći Chrześćiáńskiey przychylili. Rzeką ieszcze/ uczyńćiesz nas synaczkámi. My ná to odpowiemy/ co będźie przystoynego/ ábyśćie byli dobremi
Skrót tekstu: TorRoz
Strona: 17.
Tytuł:
O rozszerzeniu wiary świętej chrześcijańskiej katolickiej w Ameryce na Nowym Świecie
Autor:
Diego de Torres
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
złego charta, co tylko do parzy, W polu nie chce pościgać: wiesić, gdzie się zdarzy. 6. WÓŁ DO SIODŁA, KOŃ DO PŁUGU
Wół gnuśny siodło, jarzmo wspaniały koń woli: Chłopi teraz pilnują wojny, szlachta roli. Powinien za odmianą stan chodzić natury: Słuszna chłopów na szlachtę, a tych postrzyc w gbury, Którzy wojny nie służąc, na grzbiecie kirysu Nie dźwigawszy, pilnują Gdańska, Wisły, flisu. 7. CO DWU ABO TRZECH WIE, JUŻ TO NIE SEKRET
„Tylkom to raz jednemu powiedział w sekrecie, Aż o tym głośno prawią szragarki na trecie” — Uskarżał mi się sąsiad. Rzekę:
złego charta, co tylko do parzy, W polu nie chce pościgać: wiesić, gdzie się zdarzy. 6. WÓŁ DO SIODŁA, KOŃ DO PŁUGU
Wół gnuśny siodło, jarzmo wspaniały koń woli: Chłopi teraz pilnują wojny, szlachta roli. Powinien za odmianą stan chodzić natury: Słuszna chłopów na szlachtę, a tych postrzyc w gbury, Którzy wojny nie służąc, na grzbiecie kirysu Nie dźwigawszy, pilnują Gdańska, Wisły, flisu. 7. CO DWU ABO TRZECH WIE, JUŻ TO NIE SEKRET
„Tylkom to raz jednemu powiedział w sekrecie, Aż o tym głośno prawią szragarki na trecie” — Uskarżał mi się sąsiad. Rzekę:
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 10
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
latorośli: Już mu tak słońce w morzu głęboko zasiądzie, Że nigdy nie zaświeci. Już mu nic po wędzie. 119. KAŻDY BŁAZEN SWOIM STROJEM
W pół Wołoszyn, w pół Węgrzyn, piechotą spod Wiednia Bobruje. ,,I to sztuka — rzekę — niepoślednia, Urodziwszy szlachcicem polskim, wychowańcem Bywszy Matki swej, postrzyc na starość mieszańcem.” Aż ów: „Moja to zdobycz.” „Nie masz się czym chlubić: Znaleźć w drodze maźnicę, ferezyją zgubić. Głupstwo — za poczet chwalić frymarkiem się takiem: Wziąć węgierską z wołoskim kurtę kopieniakiem. Dobra-ć kurta na błoto, kopieniak na słotę; Ale koń, co
latorośli: Już mu tak słońce w morzu głęboko zasiądzie, Że nigdy nie zaświeci. Już mu nic po wędzie. 119. KAŻDY BŁAZEN SWOIM STROJEM
W pół Wołoszyn, w pół Węgrzyn, piechotą spod Wiednia Bobruje. ,,I to sztuka — rzekę — niepoślednia, Urodziwszy szlachcicem polskim, wychowańcem Bywszy Matki swej, postrzyc na starość mieszańcem.” Aż ów: „Moja to zdobycz.” „Nie masz się czym chlubić: Znaleźć w drodze maźnicę, ferezyją zgubić. Głupstwo — za poczet chwalić frymarkiem się takiem: Wziąć węgierską z wołoskim kurtę kopieniakiem. Dobra-ć kurta na błoto, kopieniak na słotę; Ale koń, co
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 73
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
został kpem za swoje tynfy. 230. NA GĘSTE NOBILITACJE
Z Warszawy, bom po to słał, piszą mi, umyślnie, Że się chłopstwa sroga rzecz do szlachectwa ciśnie. Nie mogłem tylko z wielkim wyrzec serca bólem, Że szlachcic został, chłopi chcą być szlachtą, królem. Toć się też szlachcie postrzyc trzeba było w chłopy, Kiedy na tak dostojne wstąpił Piast ich stropy, A im się było w szlachtę natenczas przetworzyć. Nie wiesz, Maćku, że kozie dość ogona po rzyć? 231. NIEGŁUPIA ODPOWIEDŹ
Rozradzając zamęście jednej grzecznej wdowie, Gdy się po nieboszczyku prędko z nim ozowie, Rozmaite matrony przytaczam i męże,
został kpem za swoje tynfy. 230. NA GĘSTE NOBILITACJE
Z Warszawy, bom po to słał, piszą mi, umyślnie, Że się chłopstwa sroga rzecz do szlachectwa ciśnie. Nie mogłem tylko z wielkim wyrzec serca bólem, Że szlachcic został, chłopi chcą być szlachtą, królem. Toć się też szlachcie postrzyc trzeba było w chłopy, Kiedy na tak dostojne wstąpił Piast ich stropy, A im się było w szlachtę natenczas przetworzyć. Nie wiesz, Maćku, że kozie dość ogona po rzyć? 231. NIEGŁUPIA ODPOWIEDŹ
Rozradzając zamęście jednej grzecznej wdowie, Gdy się po nieboszczyku prędko z nim ozowie, Rozmaite matrony przytaczam i męże,
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 329
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, ożenić bogato, Choćbyś się też przydłużył, w kraju gdzie dalekiem. Nieszczęsny zwyczaj nastał, z teraźniejszym wiekiem, Że się o przenosiny każdy ociec pyta; Co gorsza, że nie wierzy, aż prawo przeczyta. Jakożkolwiek, lub cetnem, lub kość padnie lichem, Nie będziesz się mógł żenić, więc się postrzyc mnichem. Jest trunek na frasunek, stare to przysłowie, Wypij jeszcze ode mnie: Bożeż ci daj zdrowie. 488. ZŁY ZWYCZAJ
Nie wiem, czy to zwyczajem, czyli nazwać wadą: Wszyscy pospołu, jedząc, w brzuch potrawy kładą; A zaś kiedy który z nich brzuch z tych potraw prząta, Skrytego
, ożenić bogato, Choćbyś się też przydłużył, w kraju gdzie dalekiem. Nieszczęsny zwyczaj nastał, z teraźniejszym wiekiem, Że się o przenosiny każdy ociec pyta; Co gorsza, że nie wierzy, aż prawo przeczyta. Jakożkolwiek, lub cetnem, lub kość padnie lichem, Nie będziesz się mógł żenić, więc się postrzyc mnichem. Jest trunek na frasunek, stare to przysłowie, Wypij jeszcze ode mnie: Bożeż ci daj zdrowie. 488. ZŁY ZWYCZAJ
Nie wiem, czy to zwyczajem, czyli nazwać wadą: Wszyscy pospołu, jedząc, w brzuch potrawy kładą; A zaś kiedy który z nich brzuch z tych potraw prząta, Skrytego
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 476
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987