jedno synu sam i spół Biskupowie twoi w proponowane świata tego marności nie cielesnymi oczyma/ ale duchownymi weyźrzeć/ i z pilnością uważyć duchem mądrości/ a nie duchem pochlebstwa przez którego tchnienie straszki owe na świat się pokazały/ i natychmiast obaczysz pajęczynne owe ploteczki miasto nieprzebytych na wszystkiego świata ułowienie sieci rozmiotane/ lekkim Ducha szczerości tchnieniem potargane/ i na szyje samychże tych myśliwców włożone. Nie jestli to prze Bóg żywy/ niezbożny i Bogu przeciwny głos/ mdłemu i śmiertelnemu stworzeniu przyczytac. Władza twoja jest, wladza wieczna, abowiem wielki jesteś Pan, i wielka moc twoja, a wielkości twej niemasz końca? Nie jestli to przeciwnika Bożego
iedno synu sam y społ Biskupowie twoi w proponowáne świátá tego márnośći nie ćielesnymi ocżymá/ ále duchownymi weyźrzeć/ y z pilnośćią vważyć duchem mądrośći/ á nie duchem pochlebstwá przez ktore^o^ tchnienie strászki owe ná świát się pokazáły/ y nátychmiast obacżysz páięcżynne owe plotecżki miásto nieprzebytych ná wszystkiego świátá vłowienie śieći rozmiotane/ lekkim Duchá szcżerośći tchnieniem potárgáne/ y ná szyie sámychże tych myśliwcow włożone. Nie iestli to prze Bog żywy/ niezbożny y Bogu przećiwny głos/ mdłemu y śmiertelnemu stworzeniu przycżytác. Władza twoiá iest, wladza wiecżna, ábowiem wielki iesteś Pan, y wielka moc twoiá, á wielkośći twey niemász koncá? Nie iestli to przeciwniká Bożego
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 35v
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
drugich miejscach/ jest mowa o grzechach i nieprawościach na Pana przeniesionych. Na dzień ś. Jana Chrzciciela czytano tę Kalendę. W Rzymie pamiątka świętych wielu Męczenników/ którzy za Nerona Imperatora o spalenie miasta/ potwornie są oskarżeni/ i różnym rodzajem śmierci/ od jego rozkazania zamordowani: jednych nakryto skorami zwierzęcymi/ ci od psów potargani/ drugich na krzyże przybiot/ drugich palono/ aby gdy dnia nie stawało/ oni jast sobotki i łuczywa nocnego byli. Ci wszyscy byli uczniowie Apostołscy/ i pierwiastki Męczenników rola/ przed zamordowaniem Apostołów/ odesłała do Pana. Co okrutny Nero Chrześcijanom/ to zbrodnie ludzkie Panu i Zbawicielowi naszemu uczyniły : pokrył on wilczemi/
drugich mieyscách/ iest mowá o grzechách y niepráwośćiách ná Páná przenieśionych. Ná dźień ś. Ianá Chrzćićielá czytano tę Kálendę. W Rzymie pámiątká świętych wielu Męczennikow/ którzy zá Neroná Imperatorá o spalenie miástá/ potwornie są oskárżeni/ y rożnym rodzáiem śmierći/ od iego roskazánia zámordowáni: iednych nákryto skorámi źwierzęcymi/ ci od psow potárgáni/ drugich ná krzyże przybiot/ drugich palono/ áby gdy dniá nie sstáwáło/ oni iást sobotki y łuczywá nocnego byli. Ci wszyscy byli vczniowie Apostolscy/ y pierwiastki Męczennikow rola/ przed zámordowániem Apostołow/ odesłáłá do Páná. Co okrutny Nero Chrześćianom/ to zbrodnie ludzkie Pánu y Zbáwićielowi nászemu vczyniły : pokrył on wilczemi/
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 23
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
: Nullisnota Quiritibus AEtas, pertacitum fluat. Niech kto chce na wysokim dworze/ jako na ledzie stoi: wolę ja swój pokoj; wolę ćmę/ aniż o jasność/ niech o mnie nikt niewie. Wie co mówi/ który widział Sejana z łaski wypchnionego Tyberiusowej/ oddanego katom/ i szalonemu pospólstwu/ potarganego/ zwłóczonego/ w plugastwa wrzuconego. By jeszcze był niedawnych czasów patrzył w Paryżu na kochanka Królewskiego/ którego Marchizem de Ankre zwano/ gdy od wściekłego ludu Paryskiego z grobu/ wczora pogrzebiony/ był wywleczony na dzień święty Łukasza ś. i na ćwierci rozsiekany/ a przedtym na każdej szubienicy obieszony/ nakoniec spalony.
: Nullisnota Quiritibus AEtas, pertacitum fluat. Niech kto chce ná wysokim dworze/ iáko ná ledźie stoi: wolę ia swoy pokoy; wolę ćmę/ ániż o iásność/ niech o mnie nikt niewie. Wie co mowi/ który widźiał Seiáná z łáski wypchnionego Tyberyusowey/ oddánego kátom/ y szalonemu pospolstwu/ potárgánego/ zwłoczonego/ w plugástwá wrzuconego. By ieszcze był niedawnych czásow pátrzył w Páryżu ná kochánká Krolewskiego/ ktorego Márchizem de Ankre zwano/ gdy od wśćiekłego ludu Páryskiego z grobu/ wczorá pogrzebiony/ był wywleczony ná dźień święty Lukaszá ś. y ná ćwierci rozśiekány/ á przedtym ná káżdey szubienicy obieszony/ nákoniec spalony.
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 84
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
by od najznajomszego mógł być poznany. Mat: 26. O tu być mógł rzec prawdziwie Pietrze Non novi hominem. Psal: 44. Nie znam tego człowieka! Ah nie taki mój był Pan! nie taki najmilszy mój/ Speciosuspre filijs hominum nauczyciel Jezus. Pleca podarte/ grzbiet poszarpany/ ramiona przetarte/ piersi potargane/ głowa skłota/ włosy wyrwane/ Twarz ściniała/ wargi napuchłe/ stawy wyciągnione/ żyły wyniszczone/ ręce i nogi twardymi/ tępemi goźdźmi przykowane; Wszytek/ wszytek/ nie już mówię poraniony/ ale jedna rana/ mój i twój bolesny JEZUS! 8. Tak się tak dobijał Wódz nasz Królestwa niebieskiego/ pewnie nie
by od náyznaiomszego mogł być poznány. Mat: 26. O tu być mogł rzec prawdźiwie Pietrze Non novi hominem. Psal: 44. Nie znam tego człowieka! Ah nie táki moy był Pan! nie táki náymilszy moy/ Speciosusprae filiis hominum náuczyćiel Iezus. Plecá podarte/ grzbiet poszárpány/ ramioná przetárte/ pierśi potargáne/ głowá skłotá/ włosy wyrwáne/ Twarz sćiniáła/ wárgi nápuchłe/ stawy wyćiągnione/ żyły wyńiszczone/ ręce y nogi twárdymi/ tępemi goźdźmi przykowáne; Wszytek/ wszytek/ nie iuż mowię porániony/ ále iedna ráná/ moy y twoy bolesny IEZVS! 8. Ták się ták dobiiał Wodz nász Krolestwá niebieskiego/ pewnie nie
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 327
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
wyraźne o tym Pismo stoi. Którzy na rękach będą Cię piastować Strzegąc, żebyś snadź nie obraził Twojej Nogi o kamień.” Lecz czart ustępować Musiał, wytkniony będąc w zdradzie swojej, Usłyszawszy głos Pisma przeciwnego: „Nie będziesz kusił Pana Boga twego.” 39
Chociaż się jednak zwyciężonym czuje I zdrad swych widzi potargane sieci,
Sili się przecię i inszych próbuje, Równie jak pająk, który znowu kleci Zdartą swą przędzę i z siebie ją snuje. Albo jak mucha, która choć odleci, Spędzona, wnetże znowu przylatywa, Tak czart na nowe sztuki się zdobywa. 40
Po trzecie tedy, na barzo wysokiej Syna Bożego górze postawiwszy
wyraźne o tym Pismo stoi. Którzy na rękach będą Cię piastować Strzegąc, żebyś snadź nie obraził Twojéj Nogi o kamień.” Lecz czart ustępować Musiał, wytkniony będąc w zdradzie swojéj, Usłyszawszy głos Pisma przeciwnego: „Nie będziesz kusił Pana Boga twego.” 39
Chociaż się jednak zwyciężonym czuje I zdrad swych widzi potargane sieci,
Sili się przecię i inszych próbuje, Równie jak pająk, który znowu kleci Zdartą swą przędzę i z siebie ją snuje. Albo jak mucha, która choć odleci, Spędzona, wnetże znowu przylatywa, Tak czart na nowe sztuki się zdobywa. 40
Po trzecie tedy, na barzo wysokiéj Syna Bożego górze postawiwszy
Skrót tekstu: OdymWŚwiatBar_I
Strona: 821
Tytuł:
Świata naprawionego od Jezusa Chrystusa ...
Autor:
Walenty Odymalski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
M. Aby tych/ którzy w prawie abo stanie przyrodzenia/ pisanego Mojżeszowego/ i łaski w grzechach obumierali/ myślą/ słowem/ uczynkiem/ przez Wiarę Trójcy ś. wskrzesił i ożywił. V. Wziąłże znowu wszytkie części ciała swego? M. Wziął wszytkie/ włosy nawet na różnych miejscach/ podczas męki swej potargane i rozrucone/ i Krew wszytkę z ciała wylaną. V. Cóż rozumieli o krwi/ którą pokazują na prześcieradle/ w które był uwiniony/ na włóczni/ na gwoździach/ i cierniu? M. Nie jest krew/ ile do jesteśtwa/ ale tylko krwi color i farba. V. Jaką postać miał po Zmartwychwstaniu
M. Aby tych/ ktorzy w práwie ábo stanie przyrodzenia/ pisánego Moyżeszowego/ y łáski w grzechách obumieráli/ myślą/ słowem/ vczynkiem/ przez Wiárę Troycy ś. wskrześił y ożywił. V. Wźiąłże znowu wszytkie częśći ćiáłá swego? M. Wźiął wszytkie/ włosy náwet ná rożnych mieyscách/ podczás męki swey potárgáne y rozrucone/ y Krew wszytkę z ciáłá wylaną. V. Coż rozumieli o krwi/ ktorą pokázuią ná prześćierádle/ w ktore był vwiniony/ ná włoczni/ ná gwozdźiách/ y ćierniu? M. Nie iest krew/ ile do iestestwá/ ále tylko krwi color y fárbá. V. Iáką postáć miał po Zmartwychwstániu
Skrót tekstu: AnzObjWaś
Strona: 35
Tytuł:
Objaśnienie trudności teologicznych zebrane z doktorów św. od Anzelma świętego
Autor:
Wojciech Waśniowski
Drukarnia:
Łukasz Kupisz
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
dialogi
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1651
Data wydania (nie wcześniej niż):
1651
Data wydania (nie później niż):
1651
pełen wzgardy. Staną insze Książęta: poważni Sędziowie/ Pisarze i uczeni w Piśmie Rabinowie. Więc pospolite zgraje i narody różne: Mieszkańcy w Jeruzalem i insze podróżne. Sprawiedliwy też Jakub (skorą przyodziany Ezau brata swego) stoi skrepowany. Dziwuje się starosta obaczywszy Pana: A na nim sprosnym gnojem szata pomazana. Więc/ potargane włosy/ głowa potłuczona/ Wszędzie ran/ guzów pełno/ twarz oszkaradzona. Litością przerażony/ na kruzganku stanie; Co się (spyta) rozumie to wasze zebranie? Co za skargę kładziecie na człowieka tego? Odpowiedzą z furią: Mybyśmy onego Nie wydawali tobie/ gdyby nie był jawnym Złoczyńcą. Rzecze Piłat: Weściesz go
pełen wzgárdy. Stáną insze Kśiążętá: poważni Sędźiowie/ Pisárze y vczeni w Pismie Rábinowie. Więc pospolite zgráie y narody rożne: Mieszkáńcy w Hieruzalem y insze podrożne. Spráwiedliwy też Iákob (skorą przyodźiány Ezau brátá swego) stoi skrepowány. Dźiwuie się stárostá obaczywszy Páná: A ná nim sprosnym gnoiem szátá pomázáná. Więc/ potárgáne włosy/ głowá potłuczona/ Wszędźie ran/ guzow pełno/ twarz oszkárádzona. Litośćią przeráżony/ ná kruzganku stánie; Co się (spyta) rozumie to wásze zebránie? Co zá skárgę kłádźiećie ná człowieká tego? Odpowiedzą z furyą: Mybysmy onego Nie wydawáli tobie/ gdyby nie był iáwnym Złoczyńcą. Rzecze Piłat: Weśćiesz go
Skrót tekstu: RożAPam
Strona: 39.
Tytuł:
Pamiątka krwawej ofiary Pana Zbawiciela Naszego Jezusa Chrystusa
Autor:
Abraham Rożniatowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
dziś z Ojca, w Tyrana zamieniasz; Kochanych tracąc Synów. odwraca się Król. Akt IV. Scena VI. do Melchisa. Jonatas Akt IV. Scena VII. SCENA VII.
SAUL, AKIM, ACHIASZ, ELIAB, MELCHIS, JONATAS. JO: Ojcze! jeźli więzy Moje masz w podziwieniu, Brata potargane Odwagą; nierozumiej: żebym albo trwożyć Miał sobą, albo śmierci chronić się zamachu. I owszem tu umyślnie, dla prędszej wyprawy W tam tę drógę, przychodzę. Trzymam: wiesz dowodnie, Co się w więzieniu stało. wszak widzisz, przypadku Tak strasznego przyczyna ta jedna: że żyję. Więc życie nienawistne
dziś z Oycá, w Tyránná zámieniasz; Kochánych trácąc Synów. odwraca się Król. Akt IV. Scená VI. do Melchisá. Jonátás Akt IV. Scená VII. SCENA VII.
SAUL, AKIM, ACHIASZ, ELIAB, MELCHIS, JONATAS. JO: Oycze! ieźli więzy Moie masz w podziwieniu, Brátá potárgáne Odwagą; nierozumiey: żebym álbo trwożyć Miał sobą, álbo śmierci chronić się zámáchu. I owszem tu umyslnie, dla prętszey wypráwy W tám tę drógę, przychodzę. Trzymam: wiesz dowodnie, Co się w więzieniu stáło. wszák widzisz, przypadku Ták strásznego przyczyná tá iedná: że żyię. Więc życie nienáwistne
Skrót tekstu: JawJon
Strona: 57
Tytuł:
Jonatas
Autor:
Stanisław Jaworski
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
I zaniosłoć się było wprawdzie barzo dobrze na to, żeśmy już w pokoju mieli być od tych domowych rozruchów, a zatym pocieszna następowała nadzieja, iż w zgodzie tym lepiej i potężniej ratować i wyrwać mieliśmy tę utrapioną ojczyznę naszę od nieprzyjaciół jej jadowitych przez które w różnych miejscach dla samej niezgody naszej oszpecona i potargana i dotąd jeszcze z ustawicznego od nich strachu niewolna zostawała. Albowiem zatym ucichły już były przednie jego fakcji głowy i w zgodnym poddaństwie z panem stały częścią dla przyczyn wyższej mianowanych, częścią też dla tego, że już i czas sam odkrył był te wszystkie rzeczy, które to na postrach tylko a wzruszenie tumultów na pana z
I zaniosłoć się było wprawdzie barzo dobrze na to, żeśmy już w pokoju mieli być od tych domowych rozruchów, a zatym pocieszna następowała nadzieja, iż w zgodzie tym lepiej i potężniej ratować i wyrwać mieliśmy tę utrapioną ojczyznę naszę od nieprzyjaciół jej jadowitych przez które w różnych miejscach dla samej niezgody naszej oszpecona i potargana i dotąd jeszcze z ustawicznego od nich strachu niewolna zostawała. Albowiem zatym ucichły już były przednie jego fakcyi głowy i w zgodnym poddaństwie z panem stały częścią dla przyczyn wyszszej mianowanych, częścią też dla tego, że już i czas sam odkrył był te wszystkie rzeczy, które to na postrach tylko a wzruszenie tumultów na pana z
Skrót tekstu: DyskZacCz_II
Strona: 363
Tytuł:
Dyskurs o zawziętych teraźniejszych zaciągach, skąd in Republica urosły, i o postępku sejmu 1606
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
się przechadzają, W miałkiem miejscu stanęła, piaski ją trzymają. Lecz tą razą o tem dość; Rugierowe cnoty Wołają mię do siebie: ja z zwykłej ochoty Idę i powiem, jako dwaj bohatyrowie Po uczynionem ślubie stoją przy swem słowie.
LXI.
Stoją; gniew, żal ich serca objął przykry, tęgi, Ujrzawszy potargane umowy, przysięgi, Kiedy w zapędzie żartkiem lud obojej strony Gasił w strumieniach krwawych gniew niewymówiony. Chcą wiedzieć, kto przyczynę podał do srogiego Rozruchu, kto przymierza skaźcą jest ścisłego; Bo tem barziej dręczy ich nagła mieszanina, Im mniej wiedzą, na kogo ściągać się ma wina.
LXII.
Tem czasem jeden sługa Rugiera
się przechadzają, W miałkiem miejscu stanęła, piaski ją trzymają. Lecz tą razą o tem dość; Rugierowe cnoty Wołają mię do siebie: ja z zwykłej ochoty Idę i powiem, jako dwaj bohatyrowie Po uczynionem ślubie stoją przy swem słowie.
LXI.
Stoją; gniew, żal ich serca objął przykry, tęgi, Ujrzawszy potargane umowy, przysięgi, Kiedy w zapędzie żartkiem lud obojej strony Gasił w strumieniach krwawych gniew niewymówiony. Chcą wiedzieć, kto przyczynę podał do srogiego Rozruchu, kto przymierza skaźcą jest ścisłego; Bo tem barziej dręczy ich nagła mieszanina, Im mniej wiedzą, na kogo ściągać się ma wina.
LXII.
Tem czasem jeden sługa Rugiera
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 221
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905