imaginacyj zaprzątnionej myślom ponurym i smutnym; czyli też z tej przyczyny, iż obywatele miast więcej pospolicie od wieśniaków mający oświecenia, uprzedzeniom prosty podejść się nie dają. Cokolwiek bądź, sądzę za rzecz niebezpieczną i wielce szkodliwą, dyskursa o strachach, aparycjach, upierech, czarownicach, wznawiać przy dzieciach. Imprezye w młodym wieku powzięte, wkorzeniają się głęboko, i z wielką chyba ciężkością przezwyciężone być mogą. Nim zaś do tego stopnia człowiek przyść może, częstokroć zdrowiem i niebezpieczeństwy życia przypłacić musi przywary dzieciństwa swojego.
Nie godzi się mówić w prawowiernej wierze wychowanemu, iż dusze po wyiściu z ciała ukazać się żyjącemu nie mogą. Ale wierzyć ladajakim ludzi płochych
imaginacyi zaprzątnioney myślom ponurym y smutnym; czyli też z tey przyczyny, iż obywatele miast więcey pospolicie od wieśniakow maiący oświecenia, uprzedzeniom prosty podeyść się nie daią. Cokolwiek bądź, sądzę za rzecz niebespieczną y wielce szkodliwą, dyskursa o strachach, apparycyach, upierech, czarownicach, wznawiać przy dzieciach. Impressye w młodym wieku powzięte, wkorzeniaią się głęboko, y z wielką chyba ciężkością przezwyciężone bydź mogą. Nim zaś do tego stopnia człowiek przyść może, częstokroć zdrowiem y niebespieczeństwy życia przypłacić musi przywary dzieciństwa swoiego.
Nie godzi się mowić w prawowierney wierze wychowanemu, iż dusze po wyiściu z ciała ukazać się żyiącemu nie mogą. Ale wierzyć ladaiakim ludzi płochych
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 112
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
. Gust najniewinniejszy, słowo obojętne, wszystko u niego hieroglifikiem znaczącym wiele złego. Ledwoby z tego wszystkiego nie można wnieść sprawiedliwej konsekwencyj, iż zelotypia bardziej jest skutkiem gniewu niżeli kochania.
Co najnieszczęśliwsza, podejzrzliwy, chcąc nadzwyczajnym sposobem wszystkie serca i umysłu wzruszenia kochanej przeniknąć osoby, na to po większej części pracuje, aby powzięty ku sobie afekt osłabił, co nie jedno doświadczenie potwierdziło.
Nie na tym się jeszcze kończą skutki nieprawego podejzrzenia, wmawia częstokroć niewierność w małżonkę, uczy ją złego, i obrzydziwszy jej obmierzłe ustawicznej suspicyj jarzmo, sam bywa przywodźcą i pomocnikiem nieszczęścia swego. Znajdzie się przyjaciel niewcześny, któremu zwierzenie się domowych zgrzyzot, może dać
. Gust nayniewinnieyszy, słowo oboiętne, wszystko u niego hieroglifikiem znaczącym wiele złego. Ledwoby z tego wszystkiego nie można wnieść sprawiedliwey konsekwencyi, iż zelotypia bardziey iest skutkiem gniewu niżeli kochania.
Co naynieszczęśliwsza, podeyzrzliwy, chcąc nadzwyczaynym sposobem wszystkie serca y umysłu wzruszenia kochaney przeniknąć osoby, na to po większey części pracuie, aby powzięty ku sobie affekt osłabił, co nie iedno doświadczenie potwierdziło.
Nie na tym się ieszcze kończą skutki nieprawego podeyzrzenia, wmawia częstokroć niewierność w małżonkę, uczy ią złego, y obrzydziwszy iey obmierzłe ustawiczney suspicyi iarzmo, sam bywa przywodźcą y pomocnikiem nieszczęścia swego. Znaydzie się przyiaciel niewcześny, ktoremu zwierzenie się domowych zgrzyzot, może dać
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 168
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
okiem, Że ten jest w osobie światem co władnie szerokiem. Ten odzierał cześć Bożą i świętych, niecnota, Godzien onego w piekle, że w nim zginął, błota. Lizmanin nogę prawą porwał, Włoch waśniwy, Który nam Pogończyka chciał zwieść niewstydliwy, Który i religiją wzgardził z dawna świętą, I Franciszka świętego regułą powziętą. Zajachał do Witembergu i tam się ożenił, A stan Boski za wiecznie przeklęty odmienił. Bał się, żeby nie zginął wiek potomstwa jego, Iż się na księdzu kończy rząd rodu ludzkiego. Drugą nogę wziął Kalwin, uczeń pierwszy jego, I uciekł do Genewy zboru przeklętego. Ten się wyrwa pod święty katolizm podsadził,
okiem, Że ten jest w osobie światem co władnie szerokiem. Ten odzierał cześć Bożą i świętych, niecnota, Godzien onego w piekle, że w nim zginął, błota. Lizmanin nogę prawą porwał, Włoch waśniwy, Który nam Pogończyka chciał zwieść niewstydliwy, Który i religiją wzgardził z dawna świętą, I Franciszka świętego regułą powziętą. Zajachał do Witembergu i tam się ożenił, A stan Boski za wiecznie przeklęty odmienił. Bał się, żeby nie zginął wiek potomstwa jego, Iż się na księdzu kończy rząd rodu ludzkiego. Drugą nogę wziął Kalwin, uczeń pierwszy jego, I uciekł do Genewy zboru przeklętego. Ten się wyrwa pod święty katolizm podsadził,
Skrót tekstu: ErZrzenAnKontr
Strona: 364
Tytuł:
Anatomia Martynusa Lutra Erazma z Roterdama
Autor:
Erazm z Rotterdamu
Tłumacz:
Jan Zrzenczycki
Drukarnia:
Bazyli Skalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
alias bez Głowy, o Cynocefalach, alias psią głowę mającycb; i o innych dziwnej formy ludziach.
MÓgł by się jakowy znaleźć Cato Censorius że Mnie piszącego o Acephalach, tojest o Ludziach bez głowy, śmiałby näzwać Acephalum, że takowe rzeczy pisząc i Autor, jest sam bez głowy i rozumu. Ale ante judycium powzięte z następującego dyskursu, niech nie formuje suplicium i Kondemnaty na pióro ciekawe; Primo audiat, potym adeat co chcieć w tej mówić Materyj, Naprzód Autor Mela lib: 1. cap: 4. rzetelnie i dowodnie pisze, że znajduje się Naród Blemii nazwany, który Isidorus nazywa Lemnios, a ci wszystkę naszyńców ludzi mając
aliás bez Głowy, o Cynocephalach, alías pśią głowę maiącycb; y o innych dziwney formy ludziach.
MOgł by się iakowy znaleść Cato Censorius że Mnie piszącego o Acephalach, toiest o Ludziach bez głowy, śmiałby näzwać Acephalum, że takowe rzeczy pisząc y Autor, iest sam bez głowy y rozumu. Ale ante iudicium powzięte z następuiącego dyskursu, niech nie formuie supplicium y Kondemnaty na pioro ciekawe; Primo audiat, potym adeat co chcieć w tey mowić Materyi, Naprzod Autor Mela lib: 1. cap: 4. rzetelnie y dowodnie pisze, że znayduie się Narod Blemii nazwany, ktory Isidorus názywa Lemnios, a ci wszystkę naszyńcow ludzi maiąc
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 102
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
że Najjaśniejsza Katarzyna z pierwszemi przymiotami, ale że Bratowa, tedy według Ewangelii, niegodziło się być Zoną Brata drugiego, z czego i zagraniczni cenzurują, Henryk niby cale otym nie wiedzący zdumiały, wziął na deliberację: a Biskup z nowiną do Paryża połeciał. Tę radę prędką Francuzów, ganiła Anglia, bez deliberacyj powziętą W tym samym czasie R 1527 doszła nowina, że Książę BURBONIUS chcąc gwałtem przez Rzym przeiść bez woli Papieża do Neapolitańskiego Królestwa, sam zginął, a Wojsko jego Rzym zrabowało, spaliło, Kościołom nieprzepuszczając. KLEMENS VII zwielu Kardynałam w O Schizmie Angielskiej
w Zamku Z. Anioła oblężony przez sześć Miesięcy. żołnierstwo niepohamowane
że Nayiasnieysza Katarzyna z pierwszemi przymiotami, ale że Bratowa, tedy według Ewangelii, niegodziło sie być Zoną Brata drugiego, z czego y zagraniczni censuruią, Henryk niby cale otym nie wiedzący zdumiały, wziął na deliberacyę: a Biskup z nowiną do Páryża połeciał. Tę radę prętką Francuzow, ganiła Anglia, bez deliberacyi powziętą W tym samym czasie R 1527 doszła nowina, że Xiążę BURBONIUS chcąc gwałtem przez Rzym przeiść bez woli Papieża do Neapolitańskiego Krolestwa, sam zginoł, a Woysko iego Rzym zrabowało, spaliło, Kościołom nieprzepuszczaiąc. KLEMENS VII zwielu Kardynałam w O Schizmie Angielskiey
w Zamku S. Anioła oblężony przez sześć Miesięcy. żołnierstwo niepohamowane
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 86
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
im to nadało. z Wenecyjej/ 23 Septembra.
Pewny Angelski tędy z Konstantynopola powracający Okręt/ te nam zsobą stamtąd przyniósł Wiadomości/ Ze tam pewnym przypadkiem wielki był powstał Ogień/ który 90000. Domów wpopioł/ i perzyny obrócieł, z Kadyks/ 12. Septembra.
Tu się jeszcze uspokoić nie mogą/ względem powziętej: o stracie Hispzańskiej Floty: wiadomości/ a osobliwie/ ponieważ tu Słychać/ Ze wszytkie Angelskie wcałej Hiszpaniej będące towary/ śą za Aresztowane/ przez co/ nie jeden kupiec będzie musiał być zrujnowany. Tym czasem przecię/ że/ ze 12. Okrętów kupieckich Angelskich które tam były/ miał to osobliwe szczęście Tygier/
im to nádało. z Wenecyiey/ 23 Septembrá.
Pewny Angelski tędy z Constántynopola powrácáiący Okręt/ te nam zsobą ztámtąd przyniosł Wiádomośći/ Ze tám pewnym przypadkiem wielki był powstał Ogień/ ktory 90000. Domow wpopioł/ y perzyny obrocieł, z Kádix/ 12. Septembrá.
Tu śię ieszcże uspokoić nie mogą/ względem powziętey: o strácie Hispzáńskiey Floty: wiádomośći/ á osobliwie/ poniewasz tu Słycháć/ Ze wszytkie Angelskie wcáłey Hiszpáńiey będące towáry/ śą zá Aresztowáne/ przez co/ nie ieden kupiec będzie musiał być zruinowány. Tym cżásem przećię/ że/ ze 12. Okrętow kupieckich Angelskich ktore tám były/ miał to osobliwe szcżęśćie Tygier/
Skrót tekstu: PoczKról
Strona: 92
Tytuł:
Poczta Królewiecka
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Królewiec
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1718
Data wydania (nie wcześniej niż):
1718
Data wydania (nie później niż):
1718
wątpienia w każdymeśmy samym sobie oka mgnieniu w tej drodze, nie miarkując tego, przeczyli. Przyjechaliśmy tedy pełni drzenia i nadziei do naszego Karlsona. Umyśliliśmy barzo przezornie sobie postąpić, i przyczynę naszego powrotu, i samemu i samej zataić. Chcieliśmy zmyślić, żeśmy się z radości nad przybyciem Pana Andrzeja powziętej, z nim znowu wrócili. Choćby już, mówiliśmy wszyscy, Marianna prawdziwą Marianną być miała, toby ci serdeczni Małżonkowie oboje rozpaczali, żebyśmy im tę smutną tajemnicę jednym razem oznajmili. Bynajmniej, zaczęłam, zgubiemy tym sposobem Mariannę. Jeżeli jest prawdziwą Karoliny córką, to ją prosić będę, żeby z
wątpienia w każdymeśmy samym sobie oka mgnieniu w tey drodze, nie miarkuiąc tego, przeczyli. Przyiechaliśmy tedy pełni drzenia i nadziei do naszego Karlsona. Umyśliliśmy barzo przezornie sobie postąpić, i przyczynę naszego powrotu, i samemu i samey zataić. Chcieliśmy zmyślić, żeśmy śię z radości nad przybyciem Pana Andrzeia powziętey, z nim znowu wroćili. Choćby iuż, mowiliśmy wszyscy, Maryanna prawdziwą Maryanną bydź miała, toby ći serdeczni Małżonkowie oboie rozpaczali, żebyśmy im tę smutną taiemnicę iednym razem oznaymili. Bynaymniey, zaczęłam, zgubiemy tym sposobem Maryannę. Jeżeli iest prawdziwą Karoliny corką, to ią prośić będę, żeby z
Skrót tekstu: GelPrzyp
Strona: 51
Tytuł:
Przypadki szwedzkiej hrabiny G***
Autor:
Christian Fürchtegott Gellert
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Jan Chrystian Kleyb
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
znowu do powtórnego namyślić małżeństwa: Nie zapominaj, że twój mąż konający oprócz niego, nikogo ci nie życzył. On ci mój zegarek z twoim portretem przywiezie. Insze rzeczy ubogim moim rozdałem żołnierzom. Czuję śmierć moję. Żyj pomyślnie. HRABINY SZWEDZKIEJ G**
Skoro obączyła: że był list żegnający, i że się w powziętej z tytułu omyliła nadziei, dopiero się zaczęło prawdziwe narzekanie. Nie chcę ja rozpaczy, i niektórych złych konsekwencyj, które dla niej, i dla nas stąd powstały, opowiedzieć. Są to okoliczności, których my uczestnikami byli, ponieważeśmy niby w nie byli wplątani. Względem naszych dotkliwości ważne były. Lecz zlebym sądziła,
znowu do powtornego namyślić małżeństwa: Nie zapominay, że twoy mąż konaiący oprocz niego, nikogo ći nie zyczył. On ći moy zegarek z twoim portretem przywiezie. Insze rzeczy ubogim moim rozdałem żołnierzom. Czuię śmierć moię. Zyi pomyślnie. HRABINY SZWEDZKIEY G**
Skoro obączyła: że był list żegnaiący, i że śię w powziętey z tytułu omyliła nadziei, dopiero śię zaczęło prawdziwe narzekanie. Nie chcę ia rozpaczy, i niektorych złych konsekwencyy, ktore dla niey, i dla nas ztąd powstały, opowiedzieć. Są to okoliczności, ktorych my uczestnikami byli, ponieważeśmy niby w nie byli wplątani. Względem naszych dotkliwośći ważne były. Lecz zlebym sądziła,
Skrót tekstu: GelPrzyp
Strona: 61
Tytuł:
Przypadki szwedzkiej hrabiny G***
Autor:
Christian Fürchtegott Gellert
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Jan Chrystian Kleyb
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
i zbawcę Narodu ludzkiego uwierzył. Egeasz rozgniewany o naruszenie swojej powagi. „Precz mi stąd (rzecze) z Chrystusem twoim! któremu podobne nauczyciela minę okazujące słowa nic nie pomogły, aby zawieszonym na krzyżu od żydów nie został.”
Jędrzej na to śmiele powiedział: „Powieszony? bo chciał z miłości ku Narodowi ludzkiemu powziętej umierać, ale jest Panem i Sędzią przyszłym naszym.” (znowu Tyran) „Postąp sobie lepiej, rozumnie. Wyrzecz się tego Zwodziciela. Ofiaruj Bogom, a szczęśliwym będziesz.” Jędrzej na to rozśmiawszy się: niespodziewam się (prawi) przyjść do tego stopnia szaleństwa. „Ia Bogu Wszechmogącemu, który jeden
y zbawcę Narodu ludzkiego uwierzył. Egeasz rozgniewany o naruszenie swoiey powagi. „Precz mi ztąd (rzecze) z Chrystusem twoim! ktoremu podobne nauczyciela minę okazuiące słowa nic nie pomogły, aby zawieszonym na krzyżu od żydow nie został.”
Iędrzey na to śmiele powiedział: „Powieszony? bo chciał z miłości ku Narodowi ludzkiemu powziętey umierać, ale iest Panem y Sędzią przyszłym naszym.” (znowu Tyran) „Postąp sobie lepiey, rozumnie. Wyrzecz się tego Zwodziciela. Ofiaruy Bogom, a szczęśliwym będziesz.” Iędrzey na to rozśmiawszy się: niespodziewam się (prawi) przyiść do tego stopnia szaleństwa. „Ia Bogu Wszechmogącemu, ktory ieden
Skrót tekstu: PiotrKaz
Strona: 68
Tytuł:
Kazania przeciwko zdaniom i zgorszeniom wieku naszego
Autor:
Gracjan Józef Piotrowski
Drukarnia:
Michał Gröll
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
po śmierci? marnie tu czasu nie trawić. 5. OMYLNOŚĆ POCIECH ZIEMSKICH
Jakoż tu częste w oczach stawiają nam skutki, Że się nasze wesela obracają w smutki, Że częstokroć pociecha żal w sobie zagrzeba, Że się tam radujemy, gdzie by płakać trzeba. Opak, dlaboga, opak! Ledwo drugi w swojej Z powziętego honoru skórze się ostoi; Nie wie, że na drabinę, głupi człowiek, lezie, Z której się albo stłucze, albo szpetnie zwiezie,
Lubo się kto sam, lubo swego żeni syna, Wesół; a długoż tego? póki staje wina: Któż z całą kontentecą znalazł przyjaciela? Przebóg, do śmierci smutku
po śmierci? marnie tu czasu nie trawić. 5. OMYLNOŚĆ POCIECH ZIEMSKICH
Jakoż tu częste w oczach stawiają nam skutki, Że się nasze wesela obracają w smutki, Że częstokroć pociecha żal w sobie zagrzeba, Że się tam radujemy, gdzie by płakać trzeba. Opak, dlaboga, opak! Ledwo drugi w swojej Z powziętego honoru skórze się ostoi; Nie wie, że na drabinę, głupi człowiek, lezie, Z której się albo stłucze, albo szpetnie zwiezie,
Lubo się kto sam, lubo swego żeni syna, Wesół; a długoż tego? póki staje wina: Któż z całą kontentecą znalazł przyjaciela? Przebóg, do śmierci smutku
Skrót tekstu: PotZabKuk_I
Strona: 542
Tytuł:
Smutne zabawy ...
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
treny, lamenty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987