domu, et sola causa że przyjaciel sapieżyński rozstrzelać go kazał, także p. Szołkowskiego pisarza wiłkomierskiego i innych. Ipan Siesicki wojewoda ledwie uciekł oklep na koń wpadłszy. W Wilnie ip. Tyzenhauza wojewodę nowogrodzkiego zrabowano. Po wielu wsiach prawie przyjaciele domu sapieżyńskiego zawiedzeni i opuszczeni, zostali jako praeda furentum. Żal się Boże impie pozabijanych tak godnych i zacnych ludzi.
Ten Zaranek pod Szawlami w tydzień po tych bezecnych akcjach swoich zbity od szweda i zniesiony, sam jednak uciekł.
Zamieszanie wielkie w Litwie. Republikanci czy rebelizanci rabują sapieżyńskie dobra i przyjaciół. Hetman wzajemnie tamtych partyzantów niszczy. Republikanci pobrali pieniądze u Moskwy, zaprzedawszy dobra białoruskie pp. Sapiehów.
domu, et sola causa że przyjaciel sapieżyński rozstrzelać go kazał, także p. Szołkowskiego pisarza wiłkomierskiego i innych. Jpan Siesicki wojewoda ledwie uciekł oklep na koń wpadłszy. W Wilnie jp. Tyzenhauza wojewodę nowogrodzkiego zrabowano. Po wielu wsiach prawie przyjaciele domu sapieżyńskiego zawiedzeni i opuszczeni, zostali jako praeda furentum. Żal się Boże impie pozabijanych tak godnych i zacnych ludzi.
Ten Zaranek pod Szawlami w tydzień po tych bezecnych akcyach swoich zbity od szweda i zniesiony, sam jednak uciekł.
Zamieszanie wielkie w Litwie. Republikanci czy rebellizanci rabują sapieżyńskie dobra i przyjaciół. Hetman wzajemnie tamtych partyzantów niszczy. Republikanci pobrali pieniądze u Moskwy, zaprzedawszy dobra białoruskie pp. Sapiehów.
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 214
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
zbawienia swego nie byliśmy pewni. Zaczym nam i ów nasz upadek/ który co dzień znaczny na sobie ponosimy/ nizacz. Bo rzeczy jako się nam widzi/ takiej wierzyć zdamy się/ jaka dusznemu zbawieniu służyć zwykła. niezabójcaż i to dusz naszych? Którego kłamstwu my uwierzywszy/ dusze wsobie przez nie pozabijane nosimy. Który jakoby z nieba w tej sprawie posłaniec/ zwinąwszy obłoki/ gwiazdy z nieba stargnąwszy/ słońce i miesiąc zaćmiwszy/ morza i rzeki omgliwszy/ niebo ochmurzywszy/ ziemię ociemniwszy/ i wszytek świat ogniem i krwią napełniwszy/ a przeto wszytko mgłę w oczy nam puściwszy/ to nam prawi/ co jakoby od Boga
zbáwienia swego nie bylismy pewni. Zácżym nam y ow nász vpadek/ ktory co dźień znáczny ná sobie ponośimy/ nizacz. Bo rzecży iako sie nam widźi/ tákiey wierzyć zdamy sie/ iáka dusznemu zbáwieniu służyć zwykłá. niezaboycaż y to dusz nászych? Ktorego kłamstwu my vwierzywszy/ dusze wsobie przez nie pozábijáne nośimy. Ktory iákoby z niebá w tey spráwie posłániec/ zwinąwszy obłoki/ gwiazdy z niebá stárgnąwszy/ słońce y mieśiąc záćmiwszy/ morzá y rzeki omgliwszy/ niebo ochmurzywszy/ źiemię ociemniwszy/ y wszytek świát ogniem y krwią nápełniwszy/ á przeto wszytko mgłę w oczy nam puściwszy/ to nam práwi/ co iákoby od Bogá
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 77
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
ołowianych, ze skoblami żelaznemi, No 2.
Wejście do zegaru. — Idąc wyżej po schodach, gdzie zegar bijący, przeforztowanie z tarcic sosnowych. Drzwi w przeforztowaniu takież, na zawiasach i hakach żelaznych, z wrzeciądzem żelaznym. Okien No 8, z których tylko trzy całe, w ołów oprawne, reszta okiennicami pozabijane. — Zegar żelazny, bijący, na postumencie drewnianym, ze wszystkiemi do niego należytościami, wagami, indeksami, dzwonami. — U postumentu pasów żelaznych dwa.
Ganek. — Na Ganek drzwi sosnowe, na zawiasach i hakach żelaznych, z wrzeciądzem żelaznym. Przy drzwiach jedno okno, w ołów oprawne.
Według tego regiestru
ołowianych, ze skoblami żelaznemi, No 2.
Wejście do zegaru. — Idąc wyżej po schodach, gdzie zegar bijący, przeforztowanie z tarcic sosnowych. Drzwi w przeforztowaniu takież, na zawiasach i hakach żelaznych, z wrzeciądzem żelaznym. Okien No 8, z których tylko trzy całe, w ołów oprawne, reszta okiennicami pozabijane. — Zegar żelazny, bijący, na postumencie drewnianym, ze wszystkiemi do niego należytościami, wagami, indeksami, dzwonami. — U postumentu pasów żelaznych dwa.
Ganek. — Na Ganek drzwi sosnowe, na zawiasach i hakach żelaznych, z wrzeciądzem żelaznym. Przy drzwiach jedno okno, w ołów oprawne.
Według tego regiestru
Skrót tekstu: ZamLaszGęb
Strona: 85
Tytuł:
Opis zamku w Laszkach Murowanych
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Laszki Murowane
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1748
Data wydania (nie wcześniej niż):
1748
Data wydania (nie później niż):
1748
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Materiały źródłowe do dziejów kultury i sztuki XVI-XVIII w.
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Gębarowicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1973
i biorą proporcją trzech do jednego Namiotu;[...] o by to wyniosło niesłychaną liczbę. Ja jednak rachuję Namiotów namniej na sto tysięcy. Dwie nocy i dzień rozbierają ich, kto chce i z Miasta wyszli ludzie, ale wiem że i za tydzień nie rozbiorą ich. Ludzi niewinnych Austriaków wiele porzucili, osobliwie Białychgłów, ale wiele pozabijanych Białychgłów zwłaszcza pełno wszędzie. Wczora widziałem chłopczyka namileiszego we trzech lat, któremu, zdrajca gębę i głowę przeciął. Ale to trefna, że Wezyr, wziąłbył w którymci Cesarskim Pałacu Strusia żywego dziwnie pięknego, tedy i tego żeby się nam nie dostał, kazał ściąć, Co zaś za delicje miał przy swoich Namiotach wypisać
y biorą proporcyą trzech do iednego Namiotu;[...] o by to wyniosło niesłychaną liczbę. Ia iednak rachuię Namiotow namniey na sto tyśięcy. Dwie nocy y dźien rozbieraią ich, kto chce y z Miasta wyszli ludźie, ale wiem że y za tydźień nie rozbiorą ich. Ludźi niewinnych Austryakow wiele porzućili, osobliwie Białychgłow, ále wiele pozabijanych Białychgłow zwłaszcza pełno wszędźie. Wczora widźiałem chłopczyka namileiszego we trzech lat, ktoremu, zdrayca gębę y głowę przeciął. Ale to trefna, że Wezyr, wźiąłbył w ktorymći Cesarskim Pałacu Struśia żywego dźiwnie pięknego, tedy y tego żeby się nam nie dostał, kazał śćiąć, Co zaś za delicye miał przy swoich Namiotach wypisać
Skrót tekstu: JanIIIMar
Strona: 2
Tytuł:
Kopia listu [...] do Królowej [...] pisanego
Autor:
Jan III Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1683
jeszcze/ siła zacnych/ obaczysz Relikwjej mianowicie/ wodę/ którą Chrystus Pan był Krzcony/ Kamień ztych kamieni jeden/ co ś. Szczepan był kamienowany/ i Figurę Osoby Mikołaja świętego. W Kaplicy jednej Scala Caeli nazwany/ obaczysz 10203. Męczenników ś kości/ którzy wszyscy z Zenonem Principałem swoim/ za czasów Nerona pozabijani byli. Bernat święty czasu jednego Mszą odprawując/ widział kilka Aniołów na Drabinie/ wgórę wchodzących/ i na dół z stępviących/ przytym i wiele Dusz/ które przez Mszę święte/ z Szczysca wybawione/ a do Nieba/ przez Anioły prowadzone były. Co sam Obraz/ nad wrotami wymalowany wyraża. Dwie mili
ieszcze/ śiłá zacnych/ obaczysz Reliquiey miánowićie/ wodę/ ktorą Chrystus Pan był Krzcony/ Kámień ztych kámieni ieden/ co ś. Sczepan był kámienowány/ y Figurę Osoby Mikołaiá święte^o^. W Káplicy iedney Scala Caeli názwány/ obáczysz 10203. Męczennikow ś kośći/ ktorzy wszyscy z Zenonem Principałem swoim/ zá czásow Neroná pozábiiáni byli. Bernat święty czasu iednego Mszą odpráwuiąc/ widźiał kilká Anyołow ná Drábinie/ wgorę wchodzących/ y ná doł z stępviących/ przytym y wiele Dusz/ ktore przez Mszę święte/ z Sczyscá wybáwione/ á do Nieba/ przez Anyoły prowádzone były. Co sam Obraz/ nád wrotámi wymálowány wyráza. Dwie mili
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 130
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
widząc przeciwną dolą, i na sejmik nie szedłem, ale cały ten ranek na nabożeństwo obróciłem, we wszystkich kościołach na msze święte dawszy i po wszystkich szpitalach jałmużny rozdawszy, prosząc Pana Boga o pomyślny sukces sejmiku brzeskiego, o który mi najwięcej szło, aby tam braci moich w owej nieporównanej księcia kanclerza zemście nie pozabijano.
Książę albowiem kanclerz, sądząc w Brześciu zaraz po Nowym Roku asesorią, wszystkich Brześcianów, tak urzędników, jako i dystyngwowańszą szlachtę, mocno ujmował i karesując częstował. Fleming, podskarbi lit., ekonomią brzeską i kobryńską trzymający, także namiestnikom swoim ekonomicznym kazał wszędzie w ekonomicznych dworach szlachtę częstować, zabierać, a nawet i
widząc przeciwną dolą, i na sejmik nie szedłem, ale cały ten ranek na nabożeństwo obróciłem, we wszystkich kościołach na msze święte dawszy i po wszystkich szpitalach jałmużny rozdawszy, prosząc Pana Boga o pomyślny sukces sejmiku brzeskiego, o który mi najwięcej szło, aby tam braci moich w owej nieporównanej księcia kanclerza zemście nie pozabijano.
Książę albowiem kanclerz, sądząc w Brześciu zaraz po Nowym Roku asesorią, wszystkich Brześcianów, tak urzędników, jako i dystyngwowańszą szlachtę, mocno ujmował i karesując częstował. Fleming, podskarbi lit., ekonomią brzeską i kobryńską trzymający, także namiestnikom swoim ekonomicznym kazał wszędzie w ekonomicznych dworach szlachtę częstować, zabierać, a nawet i
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 626
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
przerzyna". A Król tego nie wiedział, że się z nami Turcy bili, a janczarowie Widnia dobywać nie przestawali, który Wideń tak był w wielkiem niebezpieczeństwie, że gdyby był Król nie pośpieszył, to już we wtorek miał kapitulować komendant z Turkami i poddać fortecę, bo już jeden lud był pomordowany pracą, drugi pozabijany, trzeci głodem wielkiem zmorzony tak dalece, że już kotki i szczury jedli, a do tego Turcy minami wielką sztukę murów i wałów wysadzili, którą dziurę łatali tylko gnojami, faszczynami, drzewami, rozbierając budynki i to jeszcze szczęście, że kontrminerowie wideńscy przez swoją biegłość dociekli tych min założonych, przeto ludziom nie szkodziły,
przerzyna". A Król tego nie wiedział, że się z nami Turcy bili, a janczarowie Widnia dobywać nie przestawali, który Wideń tak był w wielkiem niebezpieczeństwie, że gdyby był Król nie pośpieszył, to już we wtorek miał kapitulować komendant z Turkami i poddać fortecę, bo już jeden lud był pomordowany pracą, drugi pozabijany, trzeci głodem wielkiem zmorzony tak dalece, że już kotki i szczury jedli, a do tego Turcy minami wielką sztukę murów i wałów wysadzili, którą dziurę łatali tylko gnojami, faszczynami, drzewami, rozbierając budynki i to jeszcze szczęście, że kontrminerowie wideńscy przez swoją biegłość dociekli tych min założonych, przeto ludziom nie szkodziły,
Skrót tekstu: DyakDiar
Strona: 66
Tytuł:
Diariusz wiedeńskiej okazji
Autor:
Mikołaj Dyakowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki, relacje
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1717 a 1720
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1720
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef A. Kosiński, Józef Długosz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Ministerstwo Obrony Narodowej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983
płacąc naonczas sztukę jedną po groszu kruszakom. Z wybojów i takich sztuk pożytek królowi imci czyniono i czynią, które się z przygody ustępów bądź też z piecówki casu same działały, takowe ad valorem obracano, a mniejsze ubogim na cetnarkę na dawne zasługi albo okaliczenie, bądź też na zawalisko albo przez śmierć na dole z przygody pozabijanym, z łaski k. imci naznaczone, dawano.
Robota na ścienie białej soli, która jest bardzo kruchowata, bywają też i na zielonych solach tym podobne, gdy się jarka miesza albo słój źle idzie, choć będzie ściana szeroka i wysoka, jednak na takowej ścienie, bez dania przyczyny kopackiej, potrójne się kłapcie psują
płacąc naonczas sztukę jedną po groszu kruszakom. Z wybojów i takich sztuk pożytek królowi jmci czyniono i czynią, które się z przygody ustępów bądź też z piecówki casu same działały, takowe ad valorem obracano, a mniejsze ubogim na cetnarkę na dawne zasługi albo okaliczenie, bądź też na zawalisko albo przez śmierć na dole z przygody pozabijanym, z łaski k. jmci naznaczone, dawano.
Robota na ścienie białej soli, która jest bardzo kruchowata, bywają też i na zielonych solach tym podobne, gdy się jarka miesza albo słój źle idzie, choć będzie ściana szeroka i wysoka, jednak na takowej ścienie, bez dania przyczyny kopackiej, potrójne się kłapcie psują
Skrót tekstu: InsGór_1
Strona: 17
Tytuł:
Instrukcje górnicze dla żup krakowskich z XVI-XVIII wieku, cz. 1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
instrukcje
Tematyka:
górnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1615 a 1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Antonina Keckowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1963
dopiero gdy ich z tamtąd wyparto, Jego Mość Pan Starosta kałuski prędko bardzo tam bieżąc, z pułkiem swym następował. Zaczem przez dwie godzinie z nieprzyjacielem strzelali się, i impetu jego znieść niemogąc, znacznie ustępować poczęli, tak bardzo cisnąc się, że wzwod pod niemi złamał się, i tam bardzo poszkodzeni i pozabijani; między innemi P. Rybiński rotmistrz piechotny zginął i dwaj kapitani, i innych coś ludzi znacznych i przeważnych w dziele rycerskiem. O czem, acz jeszcze Jego Mość P. Hetman dostatecznej niema wiadomości, bo dopiero tych, którzy z tamtąd przychodzili egzaminowano seorsivé, jednak za zjechaniem się wszystkich, rozumiem, że pewniejszą
dopiéro gdy ich z tamtąd wyparto, Jego Mość Pan Starosta kałuski prętko bardzo tam bieżąc, z pułkiem swym następował. Zaczém przez dwie godzinie z nieprzyjacielem strzelali się, i impetu jego znieść niemogąc, znacznie ustępować poczęli, tak bardzo cisnąc się, że wzwod pod niemi złamał się, i tam bardzo poszkodzeni i pozabijani; między innemi P. Rybiński rotmistrz piechotny zginął i dwaj kapitani, i innych coś ludzi znacznych i przeważnych w dziele rycerskiém. O czém, acz jeszcze Jego Mość P. Hetman dostatecznéj niema wiadomości, bo dopiéro tych, którzy z tamtąd przychodzili examinowano seorsivé, jednak za zjechaniem się wszystkich, rozumiem, że pewniejszą
Skrót tekstu: FredJŻaKoniec
Strona: 146
Tytuł:
List do J. Żadzika
Autor:
Jakub Maksymilian Fredro
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
naznaczonego komisarza K. J. M. i Gotarda Noldów, szlachciców glejtem J. K. M. i egzempcyją od jurysdykcji książąt ubezpieczonych, gwałtem z domu wziąwszy, bez prawa, nieosądzonych, ledwie nie przed oczyma książąt obudwu, ale jako się tego dochodzi z poruczenia i rozkazania ich, rozstrzelano, rozsiekano, okrutnie pozabijano, najwięcej z ty przyczyny, że w krzywdach swych uciekali się do J. K. M. i dekreta sprawiedliwości swy przystojnie otrzymawali. Woła krew niewinnie przelana od Pana Boga pomsty, od J. K. M. sprawiedliwości. Przydzie ta sprawa przed rozsądek sejmowy, dla który i dla stateczny wiadomości jako się to
naznaczonego komisarza K. J. M. i Gotarda Noldów, ślachciców glejtem J. K. M. i egzempcyją od jurysdykcyi książąt ubezpieczonych, gwałtem z domu wziąwszy, bez prawa, nieosądzonych, ledwie nie przed oczyma książąt obudwu, ale jako się tego dochodzi z poruczenia i rozkazania ich, rozstrzelano, rozsiekano, okrutnie pozabijano, najwięcy z ty przyczyny, że w krzywdach swych uciekali się do J. K. M. i dekreta sprawiedliwości swy przystojnie otrzymawali. Woła krew niewinnie przelana od Pana Boga pomsty, od J. K. M. sprawiedliwości. Przydzie ta sprawa przed rozsądek sejmowy, dla który i dla stateczny wiadomości jako się to
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 479
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957