zdrowia pierwszego. Rzecze matka: „Próżneby moje były prośby Do bogów, gdyż nic moje nie pomogłyć groźby, Któremim cię gromiła, żebyś z ofiar świętych Nie brał był nic, za coś już jest w liczbie przeklętych!" Umilkła wtym, łzy lejąc; a on tejże nocy Zdechł, żadnej nieboraczek nie znając pomocy. Tak i człek, który inszym zwykł wyrządzać złości, W nieszczęściu swoim niskąd nie uzna litości: Bo iż się, w szczęściu płużąc, źle ludziom zachował, Więc nie znajdzie, ktoby go w przygodzie ratował; Nawet i ci, w których on pokładał nadzieję, Rzeką: słusznie, że
zdrowia pierwszego. Rzecze matka: „Próżneby moje były prośby Do bogów, gdyż nic moje nie pomogłyć groźby, Któremim cię gromiła, żebyś z ofiar świętych Nie brał był nic, za coś już jest w liczbie przeklętych!" Umilkła wtym, łzy lejąc; a on tejże nocy Zdechł, żadnej nieboraczek nie znając pomocy. Tak i człek, który inszym zwykł wyrządzać złości, W nieszczęściu swoim niskąd nie uzna litości: Bo iż się, w szczęściu płużąc, źle ludziom zachował, Więc nie znajdzie, ktoby go w przygodzie ratował; Nawet i ci, w których on pokładał nadzieję, Rzeką: słusznie, że
Skrót tekstu: VerdBłażSet
Strona: 7
Tytuł:
Setnik przypowieści uciesznych
Autor:
Giovanni Mario Verdizzotti
Tłumacz:
Marcin Błażewski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wilhelm Bruchnalski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1897
chciał obłowu. Za trzecim razem onej żelaznej dostawszy I szczerości prostego człowieka doznawszy, Spytał, jeśli ta jego. - A chłop od radości Przyznawszy się, nie umiał powinnej wdzięczności Oddać za onę pracą, ale o swą prosił Siekierę, ręce k’niemu obiedwie wynosił. Wyczerpnął Merkuriusz onego prostaczka Szczyrość i starą cnotę także nieboraczka, I żelazną i srebrną i złotą darował. Zniknął zaraz, zaledwie mu chłop podziękował.
Wróciwszy się do domu, szczęście i wesele Opowiadał, gdzie drugich było chłopów wiele. Jeden z nich, poruszony niezmierną zazdrością, Tudzież też uwiedziony wrodzoną chciwością, Poszedł na ono miejsce, gdzie tamten z przygody Siekiery swej żałował.
chciał obłowu. Za trzecim razem onej żelaznej dostawszy I szczerości prostego człowieka doznawszy, Spytał, jeśli ta jego. - A chłop od radości Przyznawszy się, nie umiał powinnej wdzięczności Oddać za onę pracą, ale o swą prosił Siekierę, ręce k’niemu obiedwie wynosił. Wyczerpnął Merkuryusz onego prostaczka Szczyrość i starą cnotę także nieboraczka, I żelazną i srebrną i złotą darował. Zniknął zaraz, zaledwie mu chłop podziękował.
Wróciwszy się do domu, szczęście i wesele Opowiadał, gdzie drugich było chłopów wiele. Jeden z nich, poruszony niezmierną zazdrością, Tudzież też uwiedziony wrodzoną chciwością, Poszedł na ono miejsce, gdzie tamten z przygody Siekiery swej żałował.
Skrót tekstu: VerdBłażSet
Strona: 82
Tytuł:
Setnik przypowieści uciesznych
Autor:
Giovanni Mario Verdizzotti
Tłumacz:
Marcin Błażewski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wilhelm Bruchnalski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1897
. Staje wymierzane Herkulesowymi nogami, zawierają w sobie ośmą część tysięcy kroków, co uczyni według Pliniusza jako pisze Lib.2. Cap. 23. naszych kroków sto dwadzieścia i pięć, a te zaś kroki mają wsobie sześć set dwadzieścia i pięć stop nożnych, toć takim sposobem nie blisko paść musiała za światem nieboraczka. B. Po czasie upatrując marnie stracone latu stroje, które się mogły były na dobry obrócić pożytek, i używanie w wielkim żalu, chcąc się wrócić na granice Ojczyzny i Państwa swojego, wyprawiła do mnie w Poselstwie czterdzieści Indianów, ustrojonych w papuze do kolan pióra, z kosztownymi pereł, rubinów, Ambryzybettów i złota
. Stáie wymierzáne Herculesowymi nogámi, záwieráią w sobie osmą część tyśięcy krokow, co vczyni według Pliniuszá iáko pisze Lib.2. Cap. 23. nászych krokow sto dwádźieśćiá y pięć, á te záś kroki máią wsobie sześć set dwádźieśćiá y pięć stop nożnych, toć tákim sposobem nie blisko páść muśiáłá zá świátem nieboraczká. B. Po czáśie vpátruiąc marnie strácone latu stroie, ktore się mogły były ná dobry obroćić pożytek, y vżywánie w wielkim żalu, chcąc się wroćić ná gránice Oyczyżny y Pánstwá swoiego, wypráwiłá do mnie w Poselstwie czterdźieśći Indiánow, vstroionych w pápuze do kolan piorá, z kosztownymi pereł, rubinow, Ambryzybettow y złotá
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 31
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
, wrócić się pozwoliłem na świat, rozkazując aby w trąby i bębny i działa uderzono po wszystkiej Ameryce, na triumf dobroci moich, hojności moich, łaskawości moich, etc. T. Gdyby się była nie odważyła upaść do nóg wyprawić w poselstwie indianów posłać bogatych prezentów; pewnie albo w spitalu albo pod oknem zebrząc nieboraczka partyki chleba, umrzećby musiała; lecz te rubiny, te perły, i te piżma, gdzie się też podziały. B. Darowałem kochanej swej Zofiej, żeby sobie onemi rozkazała uhawtować spodnicę na powszednie chodzenie. T. To to donatiwa, to upominek, to prezent, nie jako czynią niektórzy, parę rękawiczek
, wroćić się pozwoliłem ná świát, roskázuiąc áby w trąby y bębny y dźiáłá vderzono po wszystkiey Americe, ná triumf dobroći moich, hoynośći moich, łáskáwośći moich, etc. T. Gdyby się była nie odważyłá vpáść do nog wypráwić w poselstwie indyánow posłáć bogátych prezẽtow; pewnie álbo w spitalu álbo pod oknem zebrząc nieboraczká pártyki chlebá, vmrzećby muśiáłá; lecz te rubiny, te perły, y te pizmá, gdźie się też podżiáły. B. Dárowałem kocháney swey Zoffiey, żeby sobie onemi roskazáłá uháwtowáć spodnicę ná powszednie chodzenie. T. To to donátiwá, to vpominek, to prezent, nie iáko czynią niektorzy, parę rękáwiczek
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 31
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
się z pasternika wyskoczyć nie godzi. Kto do czego stworzony, w taką wstąpił kolej, I żonyć nad mężami przewodzą do wolej. Miłością, powolnością fałdów mu przysiądzie; Gdy zła, nie dziw, że siada z kurami na grzędzie, Albo też tam swojego po węgłach, po ścienie, Jeśli nie ma drabiny, nieboraczka wżenie. TERPSYCHORE
Sernik nieboraczkowi, a zrzędziosze grzęda Należy; lecz nie w każdym stadle taka zrzęda. Są, co za jednym z sobą pięknie siedzą stołem, Z sobą zawsze w taneczek pięknym idą kołem; Bywa czasem goniony oknem na wyścigi: Mąż kańczugiem, a żona Wierciochem na migi. Niech się nikt złem od
się z pasternika wyskoczyć nie godzi. Kto do czego stworzony, w taką wstąpił kolej, I żonyć nad mężami przewodzą do wolej. Miłością, powolnością fałdów mu przysiędzie; Gdy zła, nie dziw, że siada z kurami na grzędzie, Albo też tam swojego po węgłach, po ścienie, Jeśli nie ma drabiny, nieboraczka wżenie. TERPSYCHORE
Sernik nieboraczkowi, a zrzędziosze grzęda Należy; lecz nie w każdym stadle taka zrzęda. Są, co za jednym z sobą pięknie siedzą stołem, Z sobą zawsze w taneczek pięknym idą kołem; Bywa czasem goniony oknem na wyścigi: Mąż kańczugiem, a żona Wierciochem na migi. Niech się nikt złem od
Skrót tekstu: PotLibKuk_I
Strona: 95
Tytuł:
Libusza
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
tym kondycja twoja dobra będzie.
Ośminasta panna. Filozofiją nam tu przekładała, W akademiej podobno siadała Ta towarzyszka, która swoją mową Chciała się udać mądrą białągłową. Więc, jaka sama, o takim mówiła, A wiem, takowych nie może być siła. A ja zaś wolę obierać prostaczka, Łatwiej go w pole wywieść nieboraczka. Takowi wielkie zalecenie mają, Błogosławionymi ich nazywają. Nie umie prostak gniewu pokazować, Nie umie, jak chce, żenie rozkazować. Nie umie taki zaszkodzić nikomu, Nie umie czynić hałasów po domu. Nie umie sobie upornie wyfukać, Nie umie, kędy nie położy, szukać. Nie umie zgoła na świecie nie złego
tym kondycya twoja dobra będzie.
Ośminasta panna. Filozofiją nam tu przekładała, W akademijej podobno siadała Ta towarzyszka, która swoją mową Chciała się udać mądrą białągłową. Więc, jaka sama, o takim mówiła, A wiem, takowych nie może być siła. A ja zaś wolę obierać prostaczka, Łatwiej go w pole wywieść nieboraczka. Takowi wielkie zalecenie mają, Błogosławionymi ich nazywają. Nie umie prostak gniewu pokazować, Nie umie, jak chce, żenie rozkazować. Nie umie taki zaszkodzić nikomu, Nie umie czynić hałasów po domu. Nie umie sobie upornie wyfukać, Nie umie, kędy nie połozy, szukać. Nie umie zgoła na świecie nie złego
Skrót tekstu: SejmPanBad
Strona: 100
Tytuł:
Sejm panieński
Autor:
Jan Oleski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950