iż może użyć dostatków na wsparcie ubogiego.
Eugeniusz dobrze mi znajomy, może być w tym miejscu położonym za przykład prawdziwie dobroczynnego człowieka. Ma rocznej intraty dwadzieścia tysięcy złotych, liczy więc swoich ośmnaście, dwa Bogu oddał na dziesięcine w uczynkach miłosiernych. Przyczynia zaś ile możności prowentu ubogich takowym sposobem. Gdy dzień jaki wstrzemieźliwością postu przykazanego lub dobrowolnego oznaczony przyjdzie, ekspens natychmiast pokarmu na korzyść ubogich obraca.
Gdy ma w mieście na wizyty lub przechadzkę Karetę nająć, idzie piechotą, a co miał dać od najęcia, ubogiemu to odda. Częstokroć zapędzony na publiczne widowiska, komedye lub opery, zatrzyma się w domu lub u przyjaciela, co zaś miał dać
iż może użyć dostatkow na wsparcie ubogiego.
Eugeniusz dobrze mi znaiomy, może być w tym mieyscu położonym za przykład prawdziwie dobroczynnego człowieka. Ma roczney intraty dwadzieścia tysięcy złotych, liczy więc swoich ośmnaście, dwa Bogu oddał na dziesięcine w uczynkach miłosiernych. Przyczynia zaś ile możności prowentu ubogich takowym sposobem. Gdy dzień iaki wstrzemieźliwością postu przykazanego lub dobrowolnego oznaczony przyidzie, expens natychmiast pokarmu na korzyść ubogich obraca.
Gdy ma w mieście na wizyty lub przechadzkę Karetę naiąć, idzie piechotą, á co miał dać od naięcia, ubogiemu to odda. Częstokroć zapędzony na publiczne widowiska, komedye lub opery, zatrzyma się w domu lub u przyiaciela, co zaś miał dać
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 194
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
. A którzy podług Ducha się rządzą/ na oko widzą i wiedzą/ że wszystko to/ nic inszego/ jedno marność jest nad marnościami/ w których wyniosłość i ty synu wnętrznemi oczyma wejrzawszy/ wszystkie ze czczym Orzechem porównasz. Mają oni język w chłube swej nadętej wielkości/ niech i tobie rozum będzie/ w rozsądku przykazanej skromności. Niemasz im wstydu i bojaźni bożej w wystawieniu swej hardej władzej/ nie miej i ty pochlebcy serca w podporę i pochwałę tej ich nie wsty- dliwości. Wnętrzne otwór oczy/ a czystym smysłem/ i dobrym sumnieniem w przełożone rzeczy wejzrzy a doznaj jeżeli prawdziwy Duch jest albo kłamca/ jeżeli od Boga/ albo
. A ktorzy podług Duchá się rządzą/ ná oko widzą y wiedzą/ że wszystko to/ nic inszego/ iedno márność iest nad márnośćiámi/ w ktorych wyniosłość y ty synu wnętrznemi ocżymá weyrzawszy/ wszystkie ze cżcżym Orzechem porownasz. Máią oni ięzyk w chłube swey nádętey wielkośći/ niech y tobie rozum będźie/ w rozsądku przykazáney skromnośći. Niemász im wstydu y boiáźni bożey w wystáwieniu swey hárdey władzey/ nie miey y ty pochlebcy sercá w podporę y pochwałę tey ich nie wsty- dliwośći. Wnętrzne otwor ocży/ á cżystym smysłem/ y dobrym sumnieniem w przełożone rzecży weyzrzy á doznay ieżeli prawdźiwy Duch iest álbo kłámcá/ ieżeli od Bogá/ álbo
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 32
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
w wieczor, w nocy; bo BÓG przez Egipt (gdy tam Żydzi byli) chodząc, Ludzie i bydlęta pierworódne i pierwiastkowe zabijał, i od tego chodzenia, Pascha się zowie. Gdzie krew w progu widział owego Baranka, mijał ten Dom Nec erit in vobis plaga disperdens, za co wdzięczność wieczna od Boga Żydom przykazana: Et celebrabitis eam etc. cultu sempiterno Exodi 12. Siedm dni tę macę jeść powinni dzień pierwszy i ostatni solennie obserwując; tę Fasę, albo,Pascha, odprawili pierwszy raz Żydzi w Egipcie. Drugie Fase albo przejście u Izraelitów było z Egiptu do ziemi obiecanejChanaan, Eksody 12. Trzecie Phase było przez Czerwone Morze
w wieczor, w nocy; bo BOG przez Egypt (gdy tam Zydzi byli) chodząc, Ludzie y bydlęta pierworodne y pierwiastkowe zabiiáł, y od tego chodzenia, Pascha się zowie. Gdzie krew w progu widział owego Baranka, miiáł ten Dom Nec erit in vobis plaga disperdens, zá co wdzięczność wieczna od Boga Zydom przykazana: Et celebrabitis eam etc. cultu sempiterno Exodi 12. Siedm dni tę mácę ieść powinni dzień pierwszy y ostatni solennie obserwuiąc; tę Phasę, albo,Pascha, odprawili pierwszy raz Zydzi w Egypcie. Drugie Phase albo przeyście u Izraelitow było z Egiptu do ziemi obiecaneyChánaan, Exodi 12. Trzecie Phase było przez Czerwone Morze
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1067
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
Miał ją za panią, patronkę i matkę swoją. Tej Pani daninę w modlitwach, Patronce podaruneczki w przysługach, Matce miłość w wdzięcznym oddawał sercu. A czy nie dosyć? Dosyć dla przykładu innym, nie dosyć było dla gorliwej chęci jego. Soboty, to jest dni Bogarodzicy Pannie poświęcone, postem surowym od miłości sobie przykazanym uroczyście obchodził; to mało, w chorobach nigdy tego postu nie złamał. To większa, w ostatniej nawet chorobie pod błogosławieństwem wszystkich zaklinał, aby go w tym poście nie oszukiwali. A czy nie dosyć? Dosyć na wspaniałą, heroiczną chrześcijańską miłość, lecz na wspanialsze owego Jerzego, osobliwszego czci Najświętszej Marii Panny stróża,
Miał ją za panią, patronkę i matkę swoją. Tej Pani daninę w modlitwach, Patronce podaruneczki w przysługach, Matce miłość w wdzięcznym oddawał sercu. A czy nie dosyć? Dosyć dla przykładu innym, nie dosyć było dla gorliwej chęci jego. Soboty, to jest dni Bogarodzicy Pannie poświęcone, postem surowym od miłości sobie przykazanym uroczyście obchodził; to mało, w chorobach nigdy tego postu nie złamał. To większa, w ostatniej nawet chorobie pod błogosławieństwem wszystkich zaklinał, aby go w tym poście nie oszukiwali. A czy nie dosyć? Dosyć na wspaniałą, heroiczną chrześcijańską miłość, lecz na wspanialsze owego Jerzego, osobliwszego czci Najświętszej Marii Panny stróża,
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 489
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
/ nie uciekałem od tej sprosnej zmije/ I skorpiona/ który duszę ludzką bije. Chowałem go w zanadrze/ i mój to kochany Był towarzysz; bom z nim był wypielęgnowany. Lamentu dzień drugi. Exod: 4.
Gdy Mojżesz do Egiptu od Boga wysłany Chciał już wychodzić w drogę/ ten miał przykazany Od Boga mandat/ aby węża leżącego Na ziemi wziął za ogon ręką/ od którego On począł pierzchać w stronę ciężko wylękniony I zaraz prżybliżać się nie chciał potrwożony. Jam się nie lękał; bowiem krom żadnej bojaźni Z temim wężami mieszkał/ i żyłem w przyjaźni; I owszem bez rozsądku/ gdy mi tylo
/ nie ućiekáłem od tey sprosney zmiie/ Y skorṕiona/ ktory duszę ludzką biie. Chowałem go w zánádrze/ y moy to kochány Był towarzysz; bom z nim był wyṕielęgnowány. Lámentu dźień drugi. Exod: 4.
Gdy Moyzesz do Egyptu od Bogá wysłány Chćiał iuż wychodźić w drogę/ ten miał przykázány Od Bogá mandat/ áby węża leżącego Ná źiemi wziął żá ogon ręką/ od ktorego On pocżął pierzcháć w stronę ćięszko wylękniony Y záraz prżybliżać się nie chćiał potrwożony. Iam się nie lękał; bowiem krom żádney boiáźni Z temim wężami mieszkáł/ y żyłem w przyiaźńi; Y owszem bez rozsądku/ gdy mi tylo
Skrót tekstu: BesKuligHer
Strona: 47
Tytuł:
Heraklit chrześcijański
Autor:
Piotr Besseusz
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Kollegium Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1694
Data wydania (nie wcześniej niż):
1694
Data wydania (nie później niż):
1694
, i u wieczerzy Ośm lateś nie był - Mowius to twierdzącym wierzy). A chcecie go oszukać, nie dajcież mu szkila, Porzuci on tę spowiedź, gdy ta przyjdzie chwila. Ba, prze Bóg, obaczcie się! Dwoje-ć sakramenta Tylko wy powiadacie, a spowiedź skąd wzięta? Jeśli ceremoniją to nie przykazaną Do zbawienia, opuśćcie spowiedź malowaną. Wszakże nie jest kapłaństwo inter sakramenta, Powiedzcie skąd od chłopa taka moc jest wzięta? A choćby sakramentem była ta rozmowa, Może zdołać tej pracy i pani Szwanowa. Rychlejby się pospólstwo nasze odprawiło, I wieleby dobrego nam wszystkim przybyło. Obleccież panią w komżą, niech każe
, i u wieczerzy Ośm lateś nie był - Mowius to twierdzącym wierzy). A chcecie go oszukać, nie dajcież mu szkila, Porzuci on tę spowiedź, gdy ta przyjdzie chwila. Ba, prze Bóg, obaczcie się! Dwoje-ć sakramenta Tylko wy powiadacie, a spowiedź skąd wzięta? Jeśli ceremoniją to nie przykazaną Do zbawienia, opuśćcie spowiedź malowaną. Wszakże nie jest kapłaństwo inter sakramenta, Powiedzcie skąd od chłopa taka moc jest wzięta? A choćby sakramentem była ta rozmowa, Może zdołać tej pracy i pani Szwanowa. Rychlejby się pospólstwo nasze odprawiło, I wieleby dobrego nam wszystkim przybyło. Obleccież panią w komżą, niech każe
Skrót tekstu: TajRadKontr
Strona: 275
Tytuł:
Tajemna rada
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Jezuicka
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
sługom twym do serca podasz/ jako najskuteczniej pełnili. Mat: 9. A tak ścisłąć w prawdzie drogą quae ducit ad vitam ale rozpostrzenionym łaską twoją sercem lato pectore do szczęśliwego kresu domu zbawienia naszego ciągnąć/ dufnie prawdziwie doznać i mówić mogli. Ps: 118. Viam mandatorum tuorum cucurri, cùm silatâsti cor meum. Przykazani twoich DROGĘ zbiegłem Panie, Gdyś serce moje rozpostrzenił na nie. REJESTR STAI I Materii
PIERWSZE STAJE. Uważenie końca na który każdy człowiek stworzony jest - - - - 1. DRUGIE STAJE. Uważenie srzodków i sposobów, którymi człowiek do namienionego końca dojść może 13. TRZECIE STAJE. Uważenie przeszkody do dostąpienia kresu
sługom twym do sercá podász/ iáko náyskuteczniey pełnili. Mat: 9. A ták śćisłąć w prawdźie drogą quae ducit ad vitam ále rozpostrzenionym łáską twoią sercem lato pectore do szczęśliwego kresu domu zbáwienia naszego ćiągnąć/ dufnie prawdźiwie doznać y mowić mogli. Ps: 118. Viam mandatorum tuorum cucurri, cùm silatâsti cor meum. Przykazani twoich DROGĘ zbiegłem Panie, Gdyś serce moie rospostrzenił na nie. REIESTR STAI I MATERYEY
PIERWSZE STAIE. Vwáżenie końca ná ktory káżdy człowiek stworzony iest - - - - 1. DRUGIE STAIE. Vwáżenie srzodkow y sposobow, ktorymi człowiek do namienionego końca doyść może 13. TRZECIE STAIE. Vwáżenie przeszkody do dostąpienia kresu
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 435
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
drudzy/ iż tego dnia jeździł Mahomet na kobyle do nieba/ i przywiozł go. inszy/ iż tego dnia się urodził i królem został/ a drudzy/ iż dla tego święcą Piątek/ mając praktykę iż tego dnia upaść ma państwo Tatarskie i Tureckie. Ale te racje opuściwszy/ rozumiem być przyczynę święcenia piątku przez Mahometa przykazanego/ nie inszą tylko tę. Abowiem pogaństwo mieli zawżdy Bogi swoje/ których ojczystymi abo obronicielmi Bogami nazywali. Ci którzy się naukami bawili/ mieli za Boga Apollina/ Minerwę i Muzy. Ci zaś którzy lekarstwem abo Medyciną Esclapiusa Żołnierze/ Marsa/ Palladę i Bellonę. Krzywoprzysięscy/ impostorowie i złodzieje/ Merkuriusza. łakomi/
drudzy/ iż tego dniá iezdźił Máchomet ná kobyle do niebá/ y przywiozł go. inszy/ iż tego dniá się vrodźił y krolem został/ á drudzy/ iż dla tego święcą Piątek/ máiąc práktykę iż tego dniá vpáść ma páństwo Tátárskie y Tureckie. Ale te rácye opuśćiwszy/ rozumiem być przycżynę święcenia piątku przez Máchometá przykázánego/ nie inszą tylko tę. Abowiem pogáństwo mieli záwżdy Bogi swoie/ ktorych oycżystymi ábo obronićielmi Bogámi názywáli. Ci ktorzy się náukámi báwili/ mieli zá Bogá Apolliná/ Minerwę y Muzy. Ci záś ktorzy lekárstwem ábo Medyciną Aesclapiusá Zolnierze/ Mársá/ Pálládę y Bellonę. Krzywoprzyśięscy/ impostorowie y złodźieie/ Merkuriuszá. łákomi/
Skrót tekstu: CzyżAlf
Strona: 72
Tytuł:
Alfurkan tatarski
Autor:
Piotr Czyżewski
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
egzotyka, historia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
, po cztery złote z dymu, podług ostatnich abjurat na Rok jeden, et pro hac sola vice pozwalamy, Salva libera optione Województwom i Powiatom, albo Pójść pospolitym Ruszeniem do Boku Naszego, ad operationes belli, albo wydać po cztery złote z Dymu, tą kondycją; aby przy takowej zapłacie doskonałej, dyscyplina Militaris serió przykazana i zachowana była, w przechodach, Stanowiskach, żadnych krzywd, nieczyniąc: a na Konstytucjach jednym szczególnie Dachem kontentując się, sub solutione damnorum et injuriarum, przez Namiestników lub Komendę mających, w Trybunale Skarbowym, i Głównym, repetendarum, podług Prawa Koequacyj, et praevio juramento na szkody; te zaś Województwa i Powiaty
, po cztery złote z dymu, podług ostatnich ábjurat na Rok ieden, et pro hac sola vice pozwalamy, Salva libera optione Woiewodztwom y Powiatom, albo Poyść pospolitym Ruszeniem do Boku Naszego, ad operationes belli, albo wydać po cztery złote z Dymu, tą kondycyą; aby przy takowey zápłaćie doskonałey, dyscyplina Militaris serió przykazana y zachowana była, w przechodach, Stanowiskach, żadnych krzywd, nieczyniąc: á ná Konstytucyach iednym szczegulnie Dachem kontentuiąc się, sub solutione damnorum et injuriarum, przez Námiestnikow lub Kommendę maiących, w Trybunale Skarbowym, y Głownym, repetendarum, podług Prawa Koequacyi, et praevio juramento na szkody; te zaś Woiewodztwa y Powiaty
Skrót tekstu: KonstLubLit
Strona: 118
Tytuł:
Konsytucje W. X. Lit. na tymże Sejmie
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia J.K. M. i Rzeczypospolitej Collegium Warszawskie Scholarum Piiarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Tematyka:
prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1739
Data wydania (nie wcześniej niż):
1739
Data wydania (nie później niż):
1739
Po nim, wolnem go czyni, ani wykonany Występek bywa drugi raz wodą zmażany: My albowiem jeden Chrzest tylko wyznawamy. Przeto z wielką pilnością wystrzegać się mamy, Aby z nas w nowe grzechów kto niezapadł śmiecie: Lecz póki nam pozwoli śmierć na tem żyć świecie, Mamy pełnić z pilnością po wszytkie swe lata Przykazane od Boga naszego mandata. Bo gdy rzekł Uczniom: Podzcie na świat, chrzcąc każdego, W Imię OJCA, i SYNA, i DUCHA Świętego, Nie tu dał termin mowy, lecz i to przykażał Nauczać, wszytko pełnić, cokolwiek rozkazał. A te są zust onego zbawiennych wydane Mandata, które mają być od
Po nim, wolnem go czyni, áni wykonány Występek bywa drugi raz wodą zmáżány: My álbowiem ieden Chrzest tylko wyznawamy. Przeto z wielką pilnośćią wystrzegáć się mamy, Aby z nas w nowe grzechow kto niezapadł śmiećie: Lecz poki nąm pozwoli śmierć ná tem żyć świećie, Mąmy pełnić z pilnośćią po wszytkie swe látá Przykazáne od Bogá nászego mándátá. Bo gdy rzekł Vczniom: Podzćie ná świát, chrzcąc káżdego, W Imię OYCA, y SYNA, y DVCHA Swiętego, Nie tu dał termin mowy, lecz y to przykażał Náucżáć, wszytko pełnić, cokolwiek roskazał. A te są zust onego zbáwiennych wydáne Mándátá, ktore máią bydz od
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 75
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688